Rajd na Dieppe

Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
To jest stara wersja tej strony, edytowana przez MalarzBOT (dyskusja | edycje) o 22:32, 5 kwi 2018. Może się ona znacząco różnić od aktualnej wersji.
Rajd na Dieppe
II wojna światowa, front zachodni
Ilustracja
Pobojowisko na plaży w Dieppe – zniszczone czołgi Churchill i zabici Kanadyjczycy
Czas

19 sierpnia 1942

Miejsce

plaże Dieppe

Terytorium

północna Francja

Przyczyna

potrzeba szybkiego otwarcia drugiego frontu w Europie

Wynik

zwycięstwo państw Osi

Strony konfliktu
 Kanada
 Wielka Brytania
 Stany Zjednoczone
Wolna Francja Wolna Francja
 Polska[1]
 III Rzesza
Dowódcy
Louis Mountbatten
J.H. Roberts
Gerd von Rundstedt
Siły
4961 Kanadyjczyków
1075 Brytyjczyków
50 Amerykanów
15 Wolnych Francuzów
razem: 6086 żołnierzy
1500 Niemców
Straty
zabici bądź wzięci do niewoli:
3363 Kanadyjczyków,
247 Brytyjczyków,
550 marynarzy Royal Navy
190 lotników RAF-u;
33 czołgi
106 samolotów
1 niszczyciel
600 żołnierzy (polegli i ranni)
48 samolotów
Położenie na mapie świata
Mapa konturowa świata, u góry znajduje się punkt z opisem „miejsce bitwy”
49°56′N 1°05′E/49,933333 1,083333

Rajd na Dieppe (operacja Jubilee, wcześniejszy kryptonim Rutter) – desant przeprowadzony przez aliantów 19 sierpnia 1942 r. na francuskim wybrzeżu w rejonie portowego miasta Dieppe.

Decyzja o lądowaniu

Na początku 1942 roku sytuacja aliantów w Europie była bardzo trudna. Wehrmacht, mimo klęski pod Moskwą, nadal przeważał nad Armią Czerwoną. Józef Stalin wiedział, że bez pomocy sojuszników i otwarcia drugiego frontu w Europie jego armia nie wytrzyma długo walk z Niemcami. Pomysł inwazji został podchwycony przez Franklina Roosevelta, który nakazał rozpoczęcie przygotowań. Plan operacji o kryptonimie Sledgehammer, przygotowany przez George’a Marshalla, został przedstawiony 1 kwietnia 1942 roku prezydentowi Rooseveltowi, a następnie 10 kwietnia Brytyjczykom. Mimo nacisków zarówno Amerykanów, jak i Stalina, Winston Churchill sprzeciwił się tym zamierzeniom, uznając operację we wrześniu 1942 roku za nierealną do przeprowadzenia. Brakowało sprzętu desantowego, a wilcze stada na Atlantyku skutecznie uniemożliwiłyby przerzucenie oddziałów inwazyjnych. Obawiając się, że odmowa spowoduje, iż Stany Zjednoczone całkowicie zaangażują się w wojnę na Pacyfiku, zdecydował się jednak podjąć próbę lądowania na niewielkim odcinku francuskiego wybrzeża. Generał Marshall zrozumiał to jednak inaczej i poinformował Waszyngton, iż rozmowy w sprawie inwazji zakończyły się sukcesem. W końcu 21 czerwca doszło do bezpośredniego spotkania Churchilla z Rooseveltem, na którym ustalono, że jeśli okaże się, iż powodzenie operacji jest mało prawdopodobne, zostanie ona odłożona. Desant pod Dieppe miał być tą akcją, która ukaże nierealność amerykańskich przygotowań. Jednak 8 lipca premier Wielkiej Brytanii wysłał depeszę do Waszyngtonu, w której stwierdził, że operacja Sledgehammer nie jest możliwa do zrealizowania w 1942 roku. W celu załagodzenia sporu 18 lipca przyjechali do Londynu generał Marshall, Harry Hopkins i admirał Ernest J. King. W końcu 22 lipca udało się dojść do porozumienia. Z inwazji zrezygnowano. Przygotowania do rajdu nie zostały jednak zatrzymane. Wzbudziłoby to podejrzenia, że akcja ta miała być przeprowadzona tylko po to, by uświadomić Amerykanów o ich nieumiejętności prowadzenia działań wojennych. Poza tym operacja ta umożliwiłaby wypróbowanie technik desantowych oraz rozeznanie się w niemieckich umocnieniach Wału Atlantyckiego.

Plan

Desant miał się odbyć w Dieppe, portowym miasteczku z kamienistą plażą otoczoną wysokim klifem. Plan akcji o kryptonimie Rutter stworzyli brytyjscy planiści z Dowództwa Operacji Połączonych pod kierownictwem lorda Mountbattena, przy współpracy Dowództwa Południowo-Wschodniego generała Montgomery’ego. W akcji miały wziąć udział dwie brygady z kanadyjskiej 2 Dywizji Piechoty, brytyjscy spadochroniarze, których celem miał być desant na obsadzone działami wzgórza w rejonie Berneval (na wschód od miasta) i Vasterival (na zachód od miasta)[2]. W operacji miało wziąć udział także 28 czołgów Churchill. Jako wsparcie przydzielono 200 samolotów i 200 okrętów, z których największymi jednostkami miały być niszczyciele. Po udanym desancie, który poprzedzić miało huraganowe bombardowanie z morza i z powietrza[2] i zdobyciu miasta, żołnierze mieli zniszczyć urządzenia portowe, zbadać umocnienia na wybrzeżu, zniszczyć baterie nabrzeżne i wraz z kilkoma jeńcami wrócić do Anglii. Ponadto RAF liczył na wciągnięcie Luftwaffe w wyniszczającą i zwycięską bitwę powietrzną, od której Niemcy uchylali się już od dawna[2]. Rozpoczęcie operacji wyznaczono na początek lipca.

7 lipca ze względu na utrzymujące się złe warunki atmosferyczne operacja Rutter została odwołana, jednak Mountbatten naciskał na jej przeprowadzenie w późniejszym terminie. Dopiął swego i 22 lipca zapadła decyzja o przeprowadzeniu rajdu w sierpniu. W planie operacji nastąpiły pewne zmiany: zrezygnowano z desantu spadochroniarzy, ich zadania miały wykonać oddziały komandosów. Pospiesznie wznowiono przygotowania, lecz pod nowym kryptonimem – „Jubilee”. Nie udało się jednak zachować ich w tajemnicy przed Niemcami. Hitler już w lipcu, przeczuwając desant, nakazał przerzucenie z frontu wschodniego kilku jednostek (Dyw. SS 'Das Reich', Dyw. 'Leibstandarte Adolf Hitler' Dyw. Piech. 'Grossdeutschland' oraz Bryg. 'Hermann Goering').

Atak

Akcją dowodzili kapitan John Hughes Hallett (operacje morskie), generał John Hamilton Roberts (działania lądowe) oraz generał Trafford Leigh-Mallory (działania powietrzne). Zrezygnowano z długotrwałego przygotowania artyleryjskiego, uważając, że zaskoczenie ułatwi oddziałom wdarcie się na brzeg. Porzucono także pomysł uprzedniego bombardowania lotniczego z uwagi na mogące się pojawić straty wśród ludności cywilnej. Obawiano się także, iż zamiana miasta w gruzowisko utrudni działanie przewidzianych do akcji czołgów. O świcie 19 sierpnia rozpoczęło się lądowanie. Wzięło w nim udział 4961 Kanadyjczyków, 1075 Brytyjczyków i 50 Amerykanów. Na wschód i zachód od Dieppe wylądowały jednostki, których celem było zniszczenie baterii w Berneval i Varengeville i atak na miasto z flanki. Półtorej godziny później na plaży w Dieppe pojawiły się pierwsze jednostki.

Na lewej flance, w Varenville (plaża „Orange”) wylądowali żołnierze z brytyjskiego No 4 Commando. Bez większych problemów o godz. 6.40 zdobyto, a później zniszczono baterie, tracąc 11 zabitych i 46 zaginionych. O 7.30 rozpoczęli powrót do Anglii. W Pourville (plaża „Green”) barki desantowe osiągnęły brzeg o 4.52. Zanim Niemcy zorganizowali obronę, South Saskatechwan Regiment był już na plaży. Desant odbył się za daleko na zachód. Żołnierze musieli przedostać się na drugą stronę rzeki Scie. Jedyny most szybko został obsadzony przez Niemców i mimo pomocy Cameron Highlanders Kanadyjczykom nie udało się już przebić. Atakującym nie udało się także dotrzeć do radaru w Pourville, a jedynie przeciąć kable[2].

Porzucony czołg Churchill i samochód zwiadowczy Daimler Dingo na plaży w Dieppe
Żołnierze kanadyjscy w niewoli

Sytuacja na prawej flance już na godzinę przed lądowaniem wyglądała tragicznie. Statki mające dostarczyć żołnierzy w rejonie Berneval (plaża „Yellow”; 420 komandosów, 42 rangersów, 6 komandosów francuskich Międzyalianckiego Commando oraz 4 żołnierzy specjalnej jednostki rozpoznania i łączności Kwatery Głównej)[2] natknęły się na niemiecki konwój, który rozproszył alianckie jednostki. Okręty eskorty, niszczyciele ORP „Ślązak” i HMS „Brocklesby”, widziały walkę, lecz uznały, że ogień pochodzi z lądu i nie podjęły żadnych działań[3]. Tylko 7 z 23 statków desantowych dotarło do brzegu. Załogi bunkrów, zaalarmowane wystrzałami, nie dały szans aliantom. Jeden z ocalałych okrętów desantowych z 18 komandosami na pokładzie dobił do brzegu po drugiej stronie Berneval, tuż koło baterii dział 150 mm. Nie mając odpowiedniego sprzętu, by ją zniszczyć, komandosi rozpoczęli ostrzał, skutecznie przeszkadzając załodze. Z tego oddziału na statek powrócił tylko jeden żołnierz[2].

Royal Regiment of Canada i oddział Black Watch wylądowali pod Puys (plaża „Blue”). Niemcy byli już przygotowani, gdyż kilka jednostek desantowych przypłynęło za wcześnie. Ogień był tak silny, że nie było możliwości ewakuacji. Większość żołnierzy zginęła bądź dostała się do niewoli.

O godz. 5.15 pięć dywizjonów Hurricane’ów, w tym dwa polskie 302 i 303, rozpoczęło bombardowanie pozycji obronnych poprzednio ostrzeliwanych przez niszczyciele. Po pięciu minutach pod osłoną granatów dymnych na plaży w Dieppe wylądowali żołnierze z Essex Scottish Regiment (plaża „Red”) i Royal Hamilton Light Infantry (plaża „White"). Kanadyjczycy po wylądowaniu zasypani zostali ogniem niemieckiej obrony. Część niemieckich stanowisk usytuowana była na dwóch górujących znacznie nad plażami przylądkach, co wybitnie ułatwiało im prowadzenie skutecznego ognia. Dziesiątkowani ogniem karabinów maszynowych, dział i moździerzy Kanadyjczycy praktycznie nie wyszli z plaży. Jedynie Royal Hamilton Light Infantry udało się zdobyć ufortyfikowany budynek kasyna miejskiego, a dwie kilkunastoosobowe grupki żołnierzy przedarły się do miasta, gdzie zostały szybko rozbite. Czołgi Churchill z 14. Batalionu Pancernego Calgary Tanks miały lądować na plaży jednocześnie z piechotą, jednakże dotarły z opóźnieniem. Z 30 maszyn udało się wyładować 28, z czego 13 ugrzęzło na plaży[4]. Pozostałe czołgi dotarły do nadmorskiego bulwaru, jednakże nie były się w stanie przebić do miasta przez betonowe zapory i jedynie jeździły po promenadzie. Część z nich wróciła na plażę, gdzie służyły jako ruchome bunkry.

Generał Roberts, który razem z kapitanem Hallettem przebywał na HMS „Calpe”, nie do końca orientował się w rozwoju sytuacji. W końcu wysłał rezerwowy batalion Les Fusiliers Mont-Royal na plażę „Red”. Barki desantowe przewożące Kanadyjczyków pod ostrzałem niemieckiej artylerii zboczyły mocno w prawo i jedynie część batalionu dotarła w rejon walk (na plażę „White") o 7.04. Większość Fusiliers Mont-Royal trafiła na małą, ograniczoną klifami plażę, skąd nie mogli się ani wydostać, ani uczestniczyć w walce. W końcu zmuszeni zostali do poddania się Niemcom[5].

Generał Roberts, do którego docierały kolejne raporty o klęskach jego oddziałów, wydał rozkaz odwrotu, który rozpoczął się o godz. 11.00. Samoloty postawiły zasłonę dymną, a okręty podpłynęły do plaż, aby zabrać żołnierzy. W trakcie ewakuacji, prowadzonej pod ciężkim ogniem nieprzyjaciela, zatonęła część okrętów; zginęło także wielu próbujących uciec żołnierzy. O 12.20 wydano rozkaz zaprzestania ewakuacji[6].

Po zakończeniu ewakuacji alianckie okręty były nadal atakowane przez niemieckie lotnictwo. Samolotom Luftwaffe udało się m.in. zatopić niszczyciel HMS „Berkeley”. W bitwie powietrzno-morskiej wyróżnił się ORP „Ślązak”, który zestrzelił cztery samoloty wroga.

Ogółem podczas bitwy zginęło bądź dostało się do niewoli 3367 żołnierzy kanadyjskich (w tym ok. 907 zabitych), 270 brytyjskich, 550 marynarzy Royal Navy[7]. Straty w sprzęcie to 30 czołgów i 106 samolotów. Po stronie niemieckiej poległo bądź odniosło rany ponad 600 żołnierzy (333 żołnierzy piechoty, 113 marynarzy i 162 członków personelu latającego i naziemnego Luftwaffe)[8].

Alianci przekalkulowali swoje siły także w kwestii bitwy powietrznej. Zmodernizowane niemieckie samoloty Focke-Wulf Fw 190 wzięły górę nad siłami RAF-u, które w przeciwieństwie do swojego przeciwnika nie miały możliwości uzupełniania z pobliskich, francuskich lotnisk paliwa oraz amunicji i utraciły 106 samolotów, przy zestrzeleniu 48 niemieckich maszyn.

Podsumowanie

Dowództwo sprzymierzonych wysunęło z przebiegu operacji szereg wniosków na temat przygotowania operacji desantowych. Stwierdziło ono, że powodzenie w lądowaniu uzależnione jest od spełnienia pięciu warunków:

  • Zdobycie całkowitej przewagi w powietrzu nad lotnictwem wroga.
  • Zniszczenie lub przynajmniej sparaliżowanie działalności nieprzyjacielskich umocnień, punktów oporu, stanowisk ogniowych itp. jeszcze przed wyrzuceniem pierwszego oddziału desantowego.
  • Stworzenie osobnych jednostek marynarki, specjalnie przygotowanych i wyćwiczonych w operacjach desantowych.
  • Po zdobyciu przyczółka – należyte przygotowanie do odparcia kontrataków; bez porównania trudniejszą częścią operacji jest bowiem utrzymanie przyczółka, niż wyrzucenie desantu na ląd.
  • Postawienie w odwodzie jednostek morskich, dysponujących silną artylerią. Najdogodniejsze do tego celu jest użycie pancerników lub monitorów.

Operacja ta wykazała, że alianci nie są w stanie przeprowadzić operacji lądowania na kontynencie bez długotrwałych przygotowań i odpowiedniego sprzętu desantowego. Należało zwrócić szczególną uwagę na poprawę łączności, która w czasie operacji zawiodła, uniemożliwiając dowódcom ocenę sytuacji, oraz udoskonalić techniki niszczenia przeszkód dla czołgów i piechoty. Okazało się także, że w początkowej fazie przyszłej inwazji nie można było liczyć na zdobycie portów, trzeba więc było znaleźć alternatywny sposób dostarczenia zaopatrzenia. Z tymi i innymi problemami musieli się uporać alianccy stratedzy przed przystąpieniem do podboju Francji.

We współczesnej ocenie historyków operacja pod Dieppe była aktem natury politycznej, a nie militarnej. W interesie aliantów było zaspokojenie żądań Stalina rozpoczęcia działań przeciwko III Rzeszy, przy jednoczesnym wykazaniu, że nie są oni przygotowani do utworzenia drugiego frontu w Europie. Tym można tłumaczyć zarówno słabe przygotowanie samej operacji, jak i symboliczny udział wojsk amerykańskich w rajdzie, mimo iż prezydent Roosevelt był głównym zwolennikiem operacji po stronie aliantów[9].

Bibliografia

  • Jerzy Lipiński, „Druga wojna światowa na morzu”, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1976.
  • Rzeczpospolita. Batalie największej z wojen Nr 24, 22 sierpnia 2009 „Dwa lata za wcześnie. Nieudana próba lądowania w Dieppe 19 sierpnia 1942 r.”.

Przypisy

  1. Tylko siły lotnicze i ORP Ślązak.
  2. a b c d e f Rzeczpospolita. Batalie największej z wojen Nr 24, 22 sierpnia 2009 „Dwa lata za wcześnie. Nieudana próba lądowania w Dieppe 19 sierpnia 1942 r.” s. 5.
  3. Ken Ford, Dieppe 1942. Wstęp do inwazji, s. 41
  4. Ken Ford, Dieppe 1942. Wstęp do inwazji, s. 66
  5. Ken Ford, Dieppe 1942. Wstęp do inwazji, s. 69
  6. Ken Ford, Dieppe 1942. Wstęp do inwazji, s. 86-89
  7. „Kiedy przygotowywano ten nad wyraz ryzykowny rajd, w którym z góry się zakładało, że nawet w razie uchwycenia przyczółka nie da się go poszerzyć i że rajd zostanie zepchnięty do morza, przygotowano zapasy kajdanek, mających usprawnić transport ujętych Niemców do łodzi desantowych. Niemcy, odzyskując plażę, znaleźli kajdanki i w formie odwetu zarządzili, że jeńcy spod Dieppe będą w kajdankach przez cały pobyt w niewoli. Było to o tyle dotkliwe, że nie zastosowano kajdanków połączonych łańcuszkiem i każdy jeniec miał skrępowane ręce na krzyż. Kiedy jedli, jeden przytrzymywał mięso widelcem, a drugi krajał. Kiedy grali w karty, przed każdym leżał kapelusz lub coś w tym rodzaju, za którego wstążkę zatykało się karty. Wzajemnie pomagano sobie przy ubieraniu się i... w latrynie. Po jedenastu miesiącach zdjęto im więzy, ale to wystarczyło.” (Melchior Wańkowicz, Wojna i pióro, Wydawnictwo MON, 1974, s. 297).
  8. Ken Ford, Dieppe 1942. Wstęp do inwazji, s. 90
  9. Jakub Radecki: Krwawy rajd na Dieppe. Operacja „Jubilee”.

Zobacz też

Linki zewnętrzne