Zbrodnia w Lipnikach

Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
Zbrodnia w Lipnikach
Ilustracja
Lipniki, ciała zamordowanych Polaków (1943)
Państwo

Polska (okupowana przez III Rzeszę)

Miejsce

Lipniki

Data

26 marca 1943

Typ ataku

ludobójstwo

Sprawca

Ukraińska Powstańcza Armia
ludność ukraińska

Położenie na mapie Polski w 1939
Mapa konturowa Polski w 1939, po prawej nieco na dole znajduje się punkt z opisem „Lipniki”
Ziemia50°45′50″N 26°42′14″E/50,763889 26,703889

Zbrodnia w Lipnikach – zbrodnia popełniona przez oddział Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) pod dowództwem Iwana Łytwynczuka ps. Dubowyj, dowódcy Pierwszej Grupy UPA, wraz z okolicznymi ukraińskimi mieszkańcami w nocy z 26 na 27 marca 1943 we wsi Lipniki, w powiecie kostopolskim w dawnym województwie wołyńskim. Ofiarą zbrodni padło 179–182 osób, oprócz Polaków także 4 Żydów i 1 Rosjanka.

Zbrodnia w Lipnikach była kolejną tego typu akcją oddziału Dubowego, który w okresie od 9 do 25 marca 1943 napadł na miejscowości Kolonia Antonówka, Białka, Kamionka, Kolonia Zarzeczka, Czudwy, Mokwin, Kolonia Borówka, Hłuboczek, Derażne, Kolonia Polanówka, Kolonia Tomaszów, Kolonia Hipolitówka, Kolonia Radomianka, Kolonia Wereczówka[1].

Przed zbrodnią[edytuj | edytuj kod]

W 1941 ukraińska policja pomocnicza przeprowadziła rewizję w kilku domach w Lipnikach pod pretekstem poszukiwania ukrytej broni. Mimo jej braku kilkunastu Polaków zostało aresztowanych i przetransportowanych do Kostopola. Po kilku dniach bicia część osób wypuszczono zatrzymując pięć osób.

W styczniu 1943 w związku z wieściami o napadach Ukraińców na Polaków w kolonii zorganizowano Komitet Samoobrony. Jego organizatorem był Marek Słowiński, a komendantami Szczepan Hajdamowicz i Edmund Bielawski. Samoobrona liczyła 21 osób i jej działalność ograniczyła się do wart i nocnych patroli. Początkowo z braku broni wartownicy byli uzbrojeni w drągi i widły, do momentu, gdy udało się zdobyć kilkanaście karabinów i jeden ręczny karabin maszynowy.

W nocy z 18 na 19 marca 1943 do wsi wtargnęło trzech uzbrojonych Ukraińców. Gdy wartownicy usiłowali ich zatrzymać, otworzyli oni ogień z broni palnej. Udało się ująć jednego – byłego policjanta ukraińskiego Ołeksandra Małyszkę, który był członkiem UPA. Przesłuchiwano go przez 3 dni. Zmaltretowany Małyszko został odwieziony do Bereźnego, przekazany w ręce żandarmów niemieckich, i powieszony przez nich za dezercję.

Po tym wydarzeniu stosunki z Ukraińcami się zaogniły, UPA zaczęła szykować napad. Każde oddalenie się od wsi, nawet w dzień groziło śmiercią. W przeddzień ataku UPA wezwała duże grupy chłopów ukraińskich z okolicznych wsi (Białka, Mokwin, Jabłonne, Kamionka, Wielkie Pole), którym rozdała broń i amunicję.

We wsi w momencie napaści przebywało ok. 700 osób – oprócz stałych mieszkańców także wielu uciekinierów z sąsiednich miejscowości oraz 10 Żydów ukrywanych przez mieszkańców wsi.

Przebieg zbrodni[edytuj | edytuj kod]

Atak na wieś nastąpił w nocy z 26 na 27 marca. Lipniki zostały otoczone i ostrzelane kulami zapalającymi z karabinu maszynowego usytuowanego w wiatraku. W pierwszych szeregach atakujących szli upowcy z bronią palną, a za nimi podążały grupy chłopów, wzniecając ogień. We wsi wybuchła panika, ludzie uciekali w różne strony. Do uciekających strzelano, ponadto wiele osób zginęło w pożarach, złapane dzieci były wrzucane do płonących domów. Inni udusili się dymem, kryjąc się w kopcach na ziemniaki lub zostali zabici widłami i siekierami.

Grupie samoobrony, mimo wielokrotnej przewagi sił napastników, udało się przebić i wyprowadzić około 500 osób z kolonii. Uciekinierzy udali się do majątku Zurne i Bereźnego. Grupa około stu osób, które nie zdążyły uciec i ukryły się w rowie melioracyjnym, została otoczona i w większości wymordowana przy użyciu broni białej.

Przez kilka godzin nocnych oddziały upowców przeszukiwały pola i zagrody, dobijając rannych. Przeżyła m.in. Ewelina Hajdamowicz, ocalona przez sąsiada Ukraińca, który skierował pozostałych upowców w inną stronę. Następnego dnia kobieta została znaleziona przez męża i zabrana do szpitala w Bereźnem[2].

Po odejściu UPA pozostali przy życiu Polacy zebrali ciała zabitych i pochowali we wspólnej mogile obok budynku Domu Ludowego. Zidentyfikowano 121 osób. Ranni zostali przewiezieni do szpitala w Bereźnem, tam część zmarła. Duża część uciekinierów została następnie wywieziona na przymusowe roboty do Niemiec. Po wojnie szczątki z masowej mogiły przeniesiono na cmentarz prawosławny do wsi Białka, niektóre ofiary zostały pochowane w Bereźnem.

Ocalenie Mirosława Hermaszewskiego[edytuj | edytuj kod]

Podczas ucieczki z zaatakowanych Lipnik 1,5-roczny Mirosław Hermaszewski był niesiony przez matkę. Jeden z banderowców z bliska strzelił jej w głowę, ale nie trafił precyzyjnie. Napastnik pozostawił zakrwawioną kobietę, myśląc, że nie żyje. Gdy matka Mirosława odzyskała przytomność, zaczęła znów uciekać. W sąsiedniej wsi zaopiekowały się nią znajome Ukrainki. Gdy ochłonęła, zorientowała się, że nie ma dziecka na plecach. Na poszukiwania syna wyruszył ojciec i brat Mirosława. Udało się znaleźć zawiniątko z dzieckiem i ocalić mu życie. Niedługo potem podczas wypadu na własne pole do Lipnik, ojciec Mirosława został postrzelony w okolice serca i zmarł[3].

Przypisy[edytuj | edytuj kod]

  1. G. Motyka, Ukraińska partyzantka 1942-1960, Rytm, Warszawa 2006, s.313
  2. Romuald Niedzielko, IPN: Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939–1945. [dostęp 2009-03-21]. (pol.).
  3. Aleksander Szycht: Martwi mnie stosunek władz Ukrainy do OUN-UPA. [dostęp 2009-03-18]. [zarchiwizowane z tego adresu (27 lipca 2009)].

Bibliografia[edytuj | edytuj kod]