Zniszczenia wojenne miast niemieckich

Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
To jest stara wersja tej strony, edytowana przez 213.192.80.182 (dyskusja) o 21:19, 30 sty 2018. Może się ona znacząco różnić od aktualnej wersji.
Hamburg po bombardowaniu w lecie 1943

Zniszczenia wojenne miast niemieckich były jednym z rezultatów II wojny światowej. Były to poważne zniszczenia większości spośród największych miast niemieckich. W największym stopniu przyczyniły się do tego angielsko-amerykańskie naloty dywanowe, w mniejszym stopniu zniszczenia były rezultatem bezpośrednich działań wojennych lub niszczenia zdobytych miast przez Armię Czerwoną. Poza Warszawą, zniszczenia w miastach niemieckich zasadniczo były większe niż w polskich[potrzebny przypis].

Brytyjskie i amerykańskie lotnictwo zrzuciło na terytorium Niemiec, krajów satelickich i okupowanych 2 697 473 tony bomb (z czego połowę na obszary III Rzeszy w granicach sprzed 1937 roku)[1]. Naloty lotnictwa alianckiego wykonano na 41 dużych i 158 średnich miast niemieckich. W wyniku nalotów 654 tys. budynków zniszczono, a 4 110 000 znacznie uszkodzono[1]. W bombardowaniach zginęło ponad 600 tys. osób[1].

Geneza

Niszczenie niemieckich miast zapoczątkowane zostało w marcu 1942 podjęciem przez lotnictwo anglo-amerykańskie masowych nalotów na Niemcy, wpierw nocnych, a następnie (od 1943) również dziennych[2]. W przyjętej przez rząd Winstona Churchilla strategii bombardowaniami dywanowymi poddano zwarte obszary zabudowy, niezależnie od faktu obecności w nich obiektów przemysłowych[1]. Metoda ta okazała się bardzo efektywna z punktu widzenia rozmiarów dokonywanych zniszczeń, ale ofiarą tych działań okazała się w przeważającej mierze ludność cywilna. Tej jednak nie oszczędzano, wychodząc z założenia, że złamanie jej morale może doprowadzić do przyspieszenia zakończenia działań wojennych, celu tego jednak nie osiągnięto.

W wyniku alianckich nalotów dywanowych ucierpiało 600 tys. cywili[1]. Niemniej, straty liczebne ludności, nieprzesypiane noce, utrata dobytku, pożary i konieczność usuwania gruzów zadały niemieckiej gospodarce dotkliwe, choć trudne do wymierzenia straty. Mimo bombardowań produkcja zbrojeniowa nieustannie rosła, choć skalę wzrostu ograniczały czynione zniszczenia[2].

Skala zniszczeń

Drezno po nalotach alianckich

Najbardziej zniszczone wskutek działań wojennych zostały Hamburg, Drezno i Kolonia w których skala zniszczeń była porównywalna do Warszawy. Pod koniec lipca i na początku sierpnia 1943 roku brytyjski RAF oraz amerykański USAAF przeprowadziły bombardowania Hamburga. Naloty bombowe otrzymały kryptonim „Operacja Gomora”. Na miasto spadło 9000 tom bomb[1]. 60% Hamburga starto z powierzchni ziemi. W wyniku bombardowań zginęło co najmniej 42 tys. osób, a 900 tys. straciło dach nad głową[1]. W wyniku nalotów na Drezno (przeprowadzonych 13-14 lutego 1945 roku) wybuchły pożary, które wywołały burzę ogniową. W pożarach zginęło od ok. 22 700 do 25 000 osób[1]. Najwięcej miast odnotowało zniszczenia w przedziale 50–60%, najmniej zniszczone – mi.in. Lipsk i Monachium – 20–30%.[potrzebny przypis] Nieproporcjonalnych do swojej wielkości zniszczeń doznały miasta będące bazami Kriegsmarine (Kilonia, Wilhelmshaven) lub ośrodkami przemysłowymi produktów o strategicznym znaczeniu (Schweinfurt)[3]. W Kassel, Paderbornie, Kolonii, Essen, Akwizgranie oraz w Świnoujściu zmieciono z powierzchni ziemi centra[1].

Na terenie wschodnich Niemiec bombardowaniom lotniczym poddawano takie miasta, jak Królewiec, Szczecin, Wrocław, zajęty w 1939 Poznań, czy też Gdańsk. Obecność obiektów militarnych (baz floty) stała się przyczyną bombardowań Gdyni i Świnoujścia, a przemysłowych – Czechowic-Dziedzic, Kędzierzyna, Polic[3] czy Zdzieszowic.

Wiele miast ucierpiało w 1945, przy czym straty powodowane były w mniejszym stopniu przez zniszczenia wojenne, niż na skutek celowych podpaleń, dokonywanych przez Armię Czerwoną. W pierwszym rzędzie należy tu wymienić Gdańsk. Szczególnym przypadkiem pozostaje Wrocław, w którym większość zniszczeń była dziełem broniącego się Wehrmachtu[4].

Topografia zniszczeń

W odróżnieniu od skali, topografia zniszczeń w poddanych bombardowaniom miastach niemieckich była bardzo podobna. Największe zniszczenia dotknęły starówki, średnie – śródmieścia, podczas gdy na przedmieściach zniszczenia były znacznie mniejsze. Różna też była forma zniszczeń – w wielu przypadkach, wskutek użycia bomb zapalających budynki miały zniszczone dachy i wypalone wnętrza, obmurowanie jednak pozostało niezniszczone. Taka forma zniszczeń nastręczała problemów dotyczących metodologii liczenia zniszczeń – z tego powodu bardzo rozbieżne są m.in. statystyki dotyczące zniszczeń Berlina[potrzebny przypis].

Miasta przekazane Polsce

Szczecin w 1945 roku

Na terenach Ziem Odzyskanych najbardziej ucierpiały małe i średnie miasta[5]. Ziemie na zachodzie Polski były ograbiane przez armię radziecką, która traktowała te tereny jako zdobycze wojenne. Wojska sowieckie wywoziły z miast całe zakłady przemysłowe, maszyny i wyposażenia fabryk oraz elementy infrastruktury[5].

Szczecin został zniszczony w wyniku nalotów dywanowych w latach 1943–1944 (pierwsze zrzucenie bomb nastąpiło 20 kwietnia 1943 roku)[6]. Pod koniec sierpnia 1944 roku zniszczono Stare Miasto, dzielnice mieszkaniowe w śródmieściu oraz w pobliżu stoczni[7]. W wyniku nalotów zginęło 30 tys. osób[7]. Obiekty przemysłowe zostały zrujnowana w 90%, port wraz z jej przyległościami 70–80%, zabudowa miejska 60–70%[6].

Gdańsk znacząco nie ucierpiał podczas bombardowań alianckich. Podczas radzieckiej ofensywy w 1945 roku zniszczono ok. 90% zabytkowego śródmieścia[8]. Rekonstrukcje śródmieścia rozpoczęto w 1948 roku i trwała do końca lat 80.

Podczas oblężenia Wrocławia zniszczono wiele budynków (w tym modernistyczny dom towarowy Wertheim). Dużych zniszczeń dokonano także w: Brzegu, Głogówku, Namysłowie, Nysie i Żaganiu. W mniejszym stopniu zniszczono Bolesławiec, Opole, Prudnik oraz Racibórz[7]. Poza obszarami zniszczonymi przez działania wojenne, w 1945 w granicach Polski znalazły się również obszary, na których nie prowadzono działań wojennych, w związku z czym położone na nich miasta nie doznały zniszczeń. Chodzi tu o rejon Sudetów, zajętych przez wojska radzieckie dopiero po kapitulacji Niemiec (Jelenia Góra, Kłodzko, Wałbrzych). Również miejscowości lubuskie, na obszarze których prowadzone działania wojenne miały mało intensywny charakter i przybrały postać pościgu, nie ucierpiały zbytnio podczas II wojny światowej[9].

W wyniku działań wojennych, grabieży oraz podpaleń dokonanych przez Armię Czerwoną w Sulechowie oraz w Rzepinie zniszczenia oceniono na 60% substancji miejskiej, w Gorzowie Wielkopolskim i Żarach na 40%, a w Świebodzinie na 30%[10]. Najbardziej zniszczonym miastem na Ziemiach Odzyskanych był Kostrzyn nad Odrą, które w całości zrównano z ziemią[11].

Zobacz też

Przypisy

  1. a b c d e f g h i „Pożoga” - książka o niemieckich ofiarach II wojny światowej. dzieje.pl, 2011-09-27. [dostęp 2018-01-30].
  2. a b Jerzy Krasuski: Historia Niemiec. Wrocław: Ossolineum, 1998, s. 477. ISBN 83-04-04422-6.
  3. a b Albert Speer: Wspomnienia. Wydawnictwo MON. ISBN 83-11-07719-3.
  4. Paul Peikert: Kronika dni oblężenia Wrocław 22 I-6 V 1945. Wrocław: Ossolineum, 2008. ISBN 978-83-04-04988-8.
  5. a b Iwona Kienzler: Kronika PRL Gospodarka i pieniądze. T. 33. Warszawa: Edipresse Kolekcje, 2017, s. 11. ISBN 978-83-7989-446-8.
  6. a b Kunicki i Ławecki 2015 ↓, s. 36.
  7. a b c Kunicki i Ławecki 2015 ↓, s. 28.
  8. Kunicki i Ławecki 2015 ↓, s. 97.
  9. Kunicki i Ławecki 2015 ↓, s. 28, 29.
  10. Kunicki i Ławecki 2015 ↓, s. 29.
  11. Kunicki i Ławecki 2015 ↓, s. 30.

Bibliografia

  • Kazimierz Kunicki, Tomasz Ławecki: Kronika PRL Ziemie Odzyskane. T. 11. Warszawa: Edipresse Kolekcje, 2015. ISBN 978-83-7989-446-8.