Historia miasta Wolin

Z Wikipedii, wolnej encyklopedii

Pierwsze ślady ludzi na terenie Wolina pochodzą z epoki kamienia (4200–1700 lat p.n.e.)[1][2]. Wykopaliska świadczą o istnieniu osadnictwa nieustannie, we wszystkich późniejszych epokach: brązu, żelaza, okresu wpływów rzymskich oraz wędrówki ludów[1].

Przedstawienie historii Pomorza w pierwszych wiekach ery chrześcijańskiej wiąże się z ograniczoną dostępnością źródeł historycznych[3]. Starsi historycy od czasu do czasu donoszą o ludach zamieszkujących południowe wybrzeże morza Bałtyckiego; jednak brak konkretnych informacji na ten temat[3]. To czy byli oni pochodzenia germańskiego czy słowiańskiego, budzi kontrowersje[3]. Ponad trzy wieki przed narodzeniem Chrystusa, Pyteasz z Massalii mówił o Guttonach[3], cztery wieki później Pliniusz Starszy wspominał o Wandalach[3], a kolejne 30 lat później Tytus Liwiusz o Gotach jako mieszkańcach wybrzeża[3]. Dopiero później, po wędrówce ludów, słowiańscy Wenedowie zostali określeni jako mieszkańcy tych ziem, którzy osiedlili się zwłaszcza na wyspach rzeki Odra i z czasem podzielili się na różne plemiona[3]. Spośród nich „Winecianie” mieli swoją siedzibę na Uznamie, a „Pomorjaueu” na wyspie Wolin[3]. Te nazwy plemion przetrwały aż do początków drugiego tysiąclecia, około XII wieku, kiedy to nazwa Pomorza stała się powszechnie używana[3].

W okresie naukowej uwagi skierowanej na starożytne dzieje tj. w XVII i XVIII wieku w Wolinie odnaleziono wiele arabskich srebrnych monet[4], tzw. dirhemów, wybitych głównie w X wieku które nadal nosiły blask nowoczesności[4] i udowodniono, że arabscy władcy mieli zwyczaj przebijania monet swoich poprzedników, wywnioskować można więc na podstawie tych częstych znalezisk w Wolinie o istnieniu wcześniejszego, niezależnego od duńskiej okupacji wojennej, rozkwitu handlu z Wschodem, nawet jeśli arabska waluta pozostała powszechnie w obiegu jako lokalna moneta i dopiero w późniejszych trudnościach związanych z oblężeniem przez Julinerów zostały ukryte w ziemi[4].

Starsi historycy opowiadają o Wenedach, że pierwotnie byli to ludzie bardzo pokojowi[3], zajmujący się uprawą ziemi oraz praktykujący surową uczciwość oraz cnotę gościnności[5]. Dopiero późniejsze wojny i łupieżcze wyprawy zmieniły ich charakter, sprawiając że stali się surowi, dzicy, zachłanni, mściwi i okrutni[5]. Pisarze chrześcijańscy opisują ich jako najbardziej surowych i dzikich barbarzyńców[5]. To, że Wolinianie nie stanowili wyjątku, wynika ze słów zawartych przez Daniela Cramera w „Kronice Kościołów Pomorskich” (Das Grosse Pomrische Kirchen Chronicon)[5], który określa Wolinian (pod nazwą Juliner) jako „wrednych i barbarzyńskich”[5]. Również w późniejszych czasach ich zachowanie nie było lepsze, gdyż w tym samym dziele jest napisane o próbach nawracania przeprowadzonych przez Ottona z Bambergu[5]:

Wynika z tego, że Wolinianie byli przebiegłymi światowymi ludźmi, którzy umieli ozdabiać swoje mowy zdradliwymi i obrzydliwymi słowami (jak zdradliwi ludzie ulicy, jakimi byli), aby zwodzić innych, ustawiać pułapki i wplątywać innych w nie.

Mimo tych osądzających opinii, Wolinianie (a właściwie Julinanie) są opisywani z uznaniem za zachowanie wierności i wiary oraz za to, że byli gościnnymi ludźmi[5], którzy pozostali takimi nawet w okresie zepsucia. Zauważa to także Cramer, pisząc o mieszkańcach ziemi, do której należy Wolin[5]:

Dawni mieszkańcy tych ziem byli ludźmi zdolnymi do wojen z łukami, tarczami, dzidami i broniami, zarówno na wodzie, jak i na lądzie – to byli twardzi ludzie, którzy głównie żywili się łupami i zdobyczami, nieokiełznanym, upartym ludem, wręcz dzikim z natury...
Ale jeśli chodzi o pokój, to jest chwalone, że między nimi panowała tak duża zdyscyplinowana wspólnota, zaufanie, dobra wierność i przyjaźń, że nie doświadczyli między sobą oszustwa ani kradzieży, dlatego ich skrzynie, kufry i szafy pozostawały niezamknięte, nie znali ani zamków, ani kluczy.
...Mieli zwyczaj zawsze mieć gotowe jedzenie i picie w swoich domach, nigdy nie zdejmowali potrawy ze stołu. Gdy ktoś, czy to obcy czy domownik, miał ochotę, podchodził i jadł. Gdy było to zjedzone, zawsze znów nakładano jedzenie, aby nigdy nie zabrakło na stole. Pozostawiano je na stole z białym obrusem, a potem składano na górę. To właśnie doprowadziło do tego, że nie mieli ubogich ani żebraków w swojej ziemi...
Byli również piękni i prości pod względem budowy ciała, często podróżowali po wodzie i lądzie, uprawiali rolę, hodowlę zwierząt, łowiectwo i inne zajęcia. Byli także pełni szacunku wobec swoich wyższych władz.

Widok Wolina w X wieku. Wizerunek umieszczony jest na jednym z bloków mieszkalnych w centrum miasta.

Osiadłe w tamtym czasie na terenie dzisiejszej gminy Wolin plemię Wolinian rozwinęło niezliczone ośrodki życia plemiennego, a według niektórych źródeł z samego Wolina – Winety w X wieku uczyniło największe miasto Europy[1].

Powstanie miasta[edytuj | edytuj kod]

Wraz z rozpoczęciem wielkiej wędrówki ludów (IV–VI wiek n.e.) na wyspie Wolin zaczęli pojawiać się Słowianie. Położenie nad Dziwną oraz dostęp do morza stanowiły doskonałe warunki do założenia w tym miejscu osady[6]. Dodatkowym atutem były szlaki handlowe przebiegające przez te tereny[6].

Pierwsze pisemne wzmianki[edytuj | edytuj kod]

Wzgórze Wisielców

Pierwsze pisemne wzmianki o Wolinie pochodzą z połowy IX wieku. W relacji pisanej przez tzw. Geografa Bawarskiego wynika, że plemię Uelunzani (Wolinian) posiadało siedemdziesiąt grodów[6]. Kolejna wzmianka z około 870 roku znalazła się w Żywocie Świętego Ansgara spisanym przez mnicha Rymbarta, który wymienia miasto jako jedno z największych w Europie[2]. Późniejsze badania archeologiczne potwierdziły te słowa[2]. Wzmianki o grodzie znalazły się także w opisach Ibrahima ibn Jakubażydowskiego kupca i podróżnika z 966 roku[7]. Pisał on[8]:

Posiadają oni [Wolinianie] potężne miasto nad oceanem mające dwanaście bram. Ma ono przystań do której używają przepołowionych pni. Wojują oni z Mieszkiem, a ich siła bojowa jest wielka. Nie mają króla i nie dają się prowadzić jednemu władcy, a sprawującymi władzę wśród nich są ich starsi...

Thietmar w roku 1000 określił gród jako civitas magna Livilni[9][10], a Adam Bremeński w 1074 roku określił nazwę i położenie Wolina – Jumne (Iumne) u ujścia Odry na ziemi Słowian[11]:

Przy jej ujściu stoi poważne miasto Jumneta, ośrodek wielce odwiedzany przez barbarzyńców i greków mieszkających naokoło. Jest to istotnie największe z miast, jakie są w Europie. Mieszkają w nim Słowianie i inne narodowości, Grecy i barbarzyńcy. Miasto to, bogate wszystkimi towarami północy, posiada wszelkie możliwe przyjemności i rzadkości. Jest tam garnek Wulkana, który mieszkańcy greckim ogniem nazywają.

Świętowit woliński czczony w czasach średniowiecznych

Początkiem wczesnośredniowiecznego miasta była niewielka osada, która dzięki handlowi szybko rozbudowała przedmieścia i stała się centrum życia religijnego kultu słowiańskiego ŚwiatowidaTrygława. W bezpośrednim sąsiedztwie słowiańskiego grodu powstały cmentarzyska: dzisiejsza Młynówka i Wzgórze Wisielców, gdzie widać jeszcze ślady kurhanów[1].

W IX wieku otoczony został potężnymi umocnieniami drewniano-ziemnymi. Pod koniec IX wieku wieś nabrała cech miejskich. Stała się stolicą plemienia Wolinian. Była również ważnym ośrodkiem kulturowym. Obszar objęty władaniem Wolinian sięgał po Kamień Pomorski na północy i po Puszczę Goleniowską na południu[a]. Obejmował powierzchnię około 1200 km². W szybkim tempie rozwijały się rzemiosła i handel. Największy rozwój Wolina przypada na IX-XII wiek. O bujnej historii tego miasta mówią kroniki niemieckie i sagi skandynawskie. Występuje w nich pod nazwą Jom i Jomsborg[potrzebny przypis]. Według Jomswikingasagi jarl Palnatoki zbudował w X wieku ufortyfikowane miasto dotykające otwartego morza[13]. Ogromny, mogący pomieścić 300 statków port zamknięty był żelazną bramą, nad którą w kamiennej wieży czuwały straże. Drużyna wikingów stąd miała organizować śmiałe wyprawy. O Jomsborgu wspominają także Żywoty Olafa Tryggvasona, spisane dopiero w XIII wieku[potrzebny przypis].

Zwycięstwo Mieszka I[edytuj | edytuj kod]

Głaz pamiątkowy w Wolinie. Napis na nim w językach polskim i duńskim: KRÓL DUŃSKI HARALD SINOZĘBY ZMARŁ W WOLINIE W 986 R.

Od początku swojego istnienia państwo-miasto prowadziło samodzielną politykę. 21 września 967 roku po zwycięstwie Mieszka I nad Wolinianami miasto zostało podbite[10]. Istnieje przekonanie, że w rezultacie tej bitwy obszary Pomorza wraz z ujściem Odry i Wolinem mogły być na pewien czas włączone do państwa pierwszych Piastów[1]. Istnieje również przekonanie[10], że po roku 967 Wolin był silnie narażony na wpływy skandynawskie, a w 983 roku został podporządkowany Danii[10]. Jednakże ten okres był krótkotrwały i zakończył się po śmierci Haralda Sinozębego[10]. W efekcie tych wydarzeń miasto szybko stało się jednym z największych miast w Europie. Mieszko I otoczył je wałem obronnym o konstrukcji hakowej[10], stosowanej szeroko w państwie polskim. Wolin stał się pierwszym polskim portem nad Bałtykiem i jednym z najważniejszych ośrodków handlowych. Około 300-metrowej długości nabrzeże wysunęło go na czołowe miejsce wśród portów w basenie Morza Bałtyckiego[b]. 1 listopada 987 roku w Wolinie zmarł król duński Harald Sinozęby. W roku 1007 Wolinianie wysłali własnych posłów na dwór władcy Niemiec Henryka II[2].

Plan najstarszego osadnictwa w Wolinie

Sam gród Wolinian był otoczony wałem obronnym, jednak część przyległa do Dziwny i stanowiąca port była nieosłonięta. Pierwsze drewniane domostwa zbudowane były z plecionej wikliny o rozmiarach ok. 5x6 metrów. Główny szkielet odkrytego i najstarszego domu stanowiły słupy z dranic, oplecione wiklinowymi prętami. Dach – prawdopodobnie – dwuspadowy podparty był na słupach biegnących przez środek domu. Wejście było w dłuższej południowej ścianie domu. Wewnątrz pośrodku istniało palenisko. W centralnym miejscu osady wznosiła się świątynia pogańska[2].

Miasto połączone było poprzez wyspę Wolińską Kępę ze stałym lądem. Ulice Wolina wyłożone były poprzecznie układanymi przepołowionymi kłodami drzewa i faszyną. Mieszkańcy zajmowali się handlem surowcami ziemnymi, lokalnymi i północnymi futrami, suszonymi i solonymi rybami, miodem, bursztynem, płótnem, niewolnikami[4]. Poza tym zajmowali się obróbką bursztynu, rzemiosłem, bednarstwem, garncarstwem i tkactwem. Naprawiano i budowano tu również statki (korabnictwo) oraz produkowano szkło[2]. Na południe z Wolinem sąsiadowała uboga osada w której przeważali rybacy.

Na wzgórzach na północ od miasta wznosił się warowny gród-cytadela, zwany dzisiaj Srebrnym Wzgórzem, chroniący miasto od atakiem od rzeki i morza. Powstał około połowy X wieku. Takie grody oddalone od siebie w stopniu umożliwiającym sygnalizację wzrokową, ciągnęły się po obu stronach cieśniny tworząc system ostrzegawczy[2].

Wolin ponownie samodzielny[edytuj | edytuj kod]

Po niespełna stu latach od podboju przez Mieszka I – w X wieku – gród ponownie uniezależnił się i osiągnął szczyt swego rozwoju. Liczbę mieszkańców szacowano na około 9000 osób (Gniezno i Poznań nie przekraczały wówczas 4000 osób)[2]. Pod koniec X wieku i na początku XI wieku nastąpił dalszy rozwój urbanistyczny miasta w kierunku północnym. W rejonie dzielnicy Ogrody powstało nabrzeże portowe oraz budynki przemysłowe, takie jak warsztat skórniczy i warsztat obróbki drewna, piece do wypieku chleba oraz garbarnia[10]. To miejsce odgrywało istotną rolę w handlu międzynarodowym, czego dowodem są liczne znaleziska importowanych towarów[10]. Na Srebrnym Wzgórzu również działały wówczas warsztaty rzemieślnicze oraz miały miejsce targi[10].

Ataki duńskie i upadek miasta[edytuj | edytuj kod]

Od początku drugiego tysiąclecia mieszkańcy oprócz handlu zaczęli trudnić się też korsarstwem. W 1043 roku[14] (inne źródła mówią o roku 1042[15]) król duński Magnus Dobry w odwecie za spustoszenie wybrzeży duńskich najechał na Wolin. Miasto zostało zdobyte i częściowo zniszczone[1][16][15]. Był to punkt zwrotny w rozwoju miasta, zamykając okres jego świetności[14][17]. Zniszczenia przedmieść Wolina, które były jego konsekwencją, spowodowały całkowity regres we wszystkich dziedzinach życia[14]. To doprowadziło do załamania się lokalnej produkcji, a miasto zostało w dużym stopniu wyeliminowane z udziału w handlu dalekosiężnym. Od tamtej chwili zaczęło następować powolne upadanie miasta[14]. Inne źródła mówią, że miasto szybko odzyskało się po tym ciosie i rozkwitło na nowo, niezakłócone przez Magnusa i jego następcę, króla Swena II Estrydsena, który objął rządy w 1047 roku[15]. Skłonność do wojny i piractwa morskiego pozostała wśród mieszkańców Julina, więc po dostatecznym wzmocnieniu, gorliwie kontynuowali tę działalność[15]. Nawet podczas panowania synów Swena Estrydsena, Julinianie nieustannie nękali duńskie wyspy rabunkami, a morze między Fehmarn a Rugią stało się areną bezwzględnych działań słowiańskich piratów[15]. Według Bartholda niezadowoleni wasale duńscy znaleźli w Julinie schronienie oraz środki do niepokojenia swojej ojczyzny. Kulminacją wrogości Julina wobec ziemi duńskiej było objęcie tronu duńskiego przez Eryka I w 1095 roku[15].

W roku 1098 pod miasto podeszły duńskie wojska króla Eryka I i zdobyły podgrodzie i tyle bogactw, że o miasto już nie walczyły[6]. Miasto zostało całkowicie zniszczone[16].

Około roku 1100 król Eryk I wysłał silną flotę przeciwko Julinowi, aby ukarać gniazdo rabusiów[18]. Julin, oblężone przez wojska, musiał wydać rabusiów, którzy zostali straceni w okrutny sposób, a odjazd Duńczyków wykupiono sumą pieniędzy[18].

Podczas gdy Duńczycy podejmowali wszelkie wysiłki, aby stłumić niepokorny Julin, w wschodniej części Pomorza toczyły się nieustanne walki między pogańskimi mieszkańcami regionu a już nawróconymi na chrześcijaństwo Polakami[19]. W roku 1091 książę Polski Władysław I Herman podporządkował sobie Pomorze Wschodnie i ustanowił kasztelanów, którzy mieli utrzymać kraj w posłuszeństwie wobec panowania polskiego[19]. W roku 1092 mieszkańcy zbuntowali się, zamordowali kasztelanów i ruszyli przeciwko Polsce, lecz już w 1093 zostali ponownie pokonani przez Władysława. Ten nieszczęsny los Pomorza Wschodniego wzbudził obawy wśród Pomorza Zachodniego. Wspólnie z pokonanymi pobratymcami na wschodzie powstali więc w roku 1094, zostali jednak odparci przez Polaków w 1095 roku i po kolejnych powstaniach zostali zmuszeni przez Władysława do ucieczki w 1096 roku oraz przez Bolesława III (syna księcia Polski) w 1099 roku. Ta sama niefortunna sytuacja spotkała ich w kolejnej próbie uniknięcia panowania polskiego w roku 1100[19].

Wolin pod polskim panowaniem[edytuj | edytuj kod]

W czasie tych walk w Pomorzu panował książę Warcisław, który w starszych kronikach jest wymieniany jako następca księcia pomorskiego Świętobora, podczas gdy w nowszych pracach literackich jest uważany za pierwszego historycznie potwierdzonego księcia Pomorza i przodka dynastii książąt pomorskich. W czasie jego panowania książę Polski Bolesław, który w roku 1106 ponownie podporządkował sobie wschodnią część Pomorza, w roku 1107 dokonał wyprawy na zachód i opanował miasta Białogard, Kołobrzeg, Kamień, Wolin, Uznam, Szczecin oraz zamki na tych terenach, stając się władcą całego Pomorza[19]. Mieszkańcy tego obszaru, przyzwyczajeni do swobodnego trybu życia, szybko jednak odstąpili od Polski, aż w roku 1120 zostali pokonani w wspólnej krucjacie wszystkich sąsiednich narodów chrześcijańskich i zmuszeni do przyjęcia chrześcijaństwa. W tej kampanii Dania były sojusznikiem Polski. Flota duńska pod wodzą Nielsa stanęła pod Wolinem i przetransportowała polskiego księcia wraz z jego silnym wojskiem przez cieśninę Dziwnę. Flota i armia zdobyły Wolin, ale zwycięzcy nie zniszczyli miasta, tylko zmusili je do przyjęcia chrześcijaństwa i zapłacenia sumy pieniędzy w zamian za pokój[19].W ten sposób Wolin utracił niezależność i Wolinianie podporządkowani zostali pomorskiemu księciu Warcisławowi, który stał się wasalem Bolesława Krzywoustego[19], a Pomorze było w sferze lennych wpływów polskich za czasów Bolesława Krzywoustego[1][6].

Pierwsza próba nawrócenia[edytuj | edytuj kod]

Po tym jak misje chrystianizacyjne ukończyły swoją triumfalną podróż przez znaczną część Niemiec i przyciągnęły do chrześcijaństwa niezliczone rzesze ludzi, jego blask miał również jaśnieć nad Pomorzem, które było trzymane w nieustannej niepewności przez ciągłe działania wojenne[20]. Mieszkańcy tego obszaru tkwili jeszcze głęboko w mrokach pogaństwa[20]. Liczba czczonych przez nich bożków była bardzo duża[20]. Około 1120 roku polscy biskupi otrzymali wezwanie od księcia Polski, aby podporządkować Pomorze chrześcijaństwu[21]. Jednak biskupi odrzucili to wezwanie, przedstawiając wiele wymówek. W roku 1121 hiszpański urodzony biskup Bernard[21], dobrowolnie zaoferował się przynieść chrześcijaństwo Pomorzanom. Udał się na dwór księcia Bolesława Krzywoustego, który sprawował zwierzchnictwo nad Pomorzem i został przez niego szanownie przyjęty[21]. Kiedy Bolesław dowiedział się o celu podróży Bernharda, był zadowolony z tego zamiaru, ale zauważył, że upór Pomorzan sięga daleko i prawdopodobnie raczej zabili by go niż przyjęli wiarę chrześcijańską[21]. Bernard jednak odpowiedział, że ma zamiar, jeśli to konieczne, umrzeć z miłości do Chrystusa[21]. Książę spełnił prośbę biskupa, dał mu wskazówki i tłumacza oraz wysłał go z najlepszymi życzeniami do Pomorza. Bernard, który osiągnął renomę świętości poprzez wstrzemięźliwość, umartwienie ciała i życie pustelnicze, przybył do Julina w skromnym stroju, pokonując trudną podróż bosą stopą. Rozpoczął kazania w Julinie, a mieszkańcy, zwracając uwagę na jego ubogą odzież, pytali, kim jest i kto go wysłał. Bernhard odpowiedział, że jest sługą prawdziwego Boga, Stworzyciela nieba i ziemi, wysłanym, aby prowadzić ludzi z Julina z błędu bałwochwalstwa na drogę prawdy. Odpowiedź ta wydała się Julinerom bardzo niezrozumiała; nie chcieli uwierzyć, że Bóg, który sam jest pełen chwały i bogactwa, miałby wybrać tak niepozornego posłańca. Wyśmiali go więc, uważając za głupca i żebraka, który chce ich okraść, i poradzili mu, żeby, jeśli kocha życie, jak najszybciej wrócił tam, skąd przybył[22]. Biskup jednak pozostał pośród nich nieustraszony. „Jeśli nie wierzycie moim słowom,” zawołał, „to wierzcie moim uczynkom”. I doradził mieszkańcom Wolina, aby umieścili go, biskupa, w starym, nieużywanym domu, a następnie go podpalili. Jeśli pozostałby nietknięty w płomieniach, Wolinianie mieliby poznać, że został wysłany przez tego, któremu wszystkie elementy, także ogień, są poddane.

Jednak mieszkańcy Juleńscy byli oburzeni tym pomysłem, który wydawał się im stworzony tylko po to, aby im zaszkodzić, gdyż pożar jednego domu mógł łatwo spowodować pożar całego miasta. Naradzili się, co zrobić z biednym biskupem i postanowili usunąć go z Julina bez uszkodzenia ciała, umieszczając go w łodzi i pozostawiając mu wybór, dokąd chce podróżować. Ten plan nie spodobał się biskupowi. Pragnął męczeńskiej śmierci, dlatego też sięgnął po topór z zamiarem obalenia świętej kolumny św. Julii[22]. To spowodowało duże oburzenie mieszkańców miasta; zaatakowali biskupa, bezlitośnie go pobili i zostawili go na pół umarłego. Mimo to, Bernard, gdy odzyskał przytomność, kontynuował próby nawracania, po czym kapłani pogańscy wyrwali go i jego towarzyszy siłą z tłumu, wsadzili ich do łodzi i krzyknęli do biskupa: „Jeśli tak bardzo pragniesz głosić kazania, to głosząc je rybom morza i ptakom, ale strzeż się dotykania naszych ziem”[23]. Tak zakończyła się podróż nawrócenia Bernarda; biskup jednak nie podejmował już dalszych prób szerzenia chrześcijaństwa w Pomorzu. W głębokim smutku udał się z powrotem do Polski i złożył księciu sprawozdanie ze swoich doświadczeń. Bolesław poradził mu teraz, by zrezygnował z nawracania Pomorzan; nie powinien dalej „próbować z głupotą tych psów”, są to „bezlitosni ludzie” i nie warci są nauk zbawienia[23]. Bernard przypisał niechęć Julinian wobec chrześcijaństwa swojemu skromnemu strojowi, dlatego doradził księciu, aby spróbował raz z efektownym i potężnym głosicielem zbawienia, a następnie udał się do Bambergu, gdzie przybył w roku 1122[23]. Dzięki swojej ciężkiej pracy i pobożności szybko zaprzyjaźnił się z biskupem Ottonem z Bambergu, który dobrze znał podróże Bernharda na Pomorze[24].

Biskup Otton w Wolinie[edytuj | edytuj kod]

Doniesienia Bernarda o próbach nawrócenia ludności ludzi z Julina (Wolina) na chrześcijaństwo skłoniły biskupa Ottona do odbycia misji chrystianizacyjnej na Pomorze, zwłaszcza że zachęcał go do tego książę Polski Bolesław[25]. Księża błagali go, aby zrezygnował z podróży, ale on w to nie wierzył; poprosił i uzyskał zgodę papieża Kaliksta II[25].

Wybrał najzdolniejszych ze swego duchowieństwa, aby mu towarzyszyli i przygotował wszystko do podróży[25]. Postarał się nie powtórzyć błędu swojego poprzednika Bernarda, który pieszo przybył na misję w ubogich szatach i boso i z tego powodu został wyśmiany, a wkrótce i pobity. Przeciwnie niż swój poprzednik Bernard, Otto starał się jak najpiękniej zaprezentować na Pomorzu. Kupił błyszczące szaty kapłańskie, ozdoby ołtarzowe, kielichy i inne sprzęty kościelne, a także dużą liczbę wspaniałych szat, pięknych chust i innych kosztowności, które nadawały się na prezenty dla szlachetnych mieszkańców Pomorza. Chciał poprzez hojność przekonać pogańskich ludzi, że nie głosi chrześcijańskiej nauki z chciwości[25].

W 1124, na zaproszenie Bolesława Krzywoustego Otton wyruszył z misją chrystianizacyjną na Pomorze Zachodnie[16]. Otton przyjechał na misję w asyście duchownych niemieckich i polskiego oddziału zbrojnego dowodzonego przez kasztelana santockiego Pawlika. Po udanej wizycie Kamieniu udał się statkiem do Wolina[26]. Już w drodze Otton został ostrzeżony przez swoich towarzyszy podróży, że mieszkańcy Wolina są oporni i agresywni[26]. Za radą towarzysza podróży, Domisława, mieszkańca Kamienia, Otton wkroczył do miasta nocą i pod osłoną ciemności wkroczył do zamku książęcego. Na terenie zamku książęcego Otton i jego towarzysze liczyli na ochronę i schronienie przed pogańskimi mieszkańcami miasta. On i jego towarzysze spodziewali się schronienia i nienaruszalności w zamkowej enklawie dworu książęcego przed pogańskimi mieszkańcami miasta[26]. To potajemne wprowadzenie okazało się wielkim błędem. Nadzwyczaj dumni mieszkańcy Wolina poczuli się przez to dotknięci w swojej godności[26]. Rano po przybyciu Otto do zamku, spotkał się z niechętnym i nieufnym przyjęciem. Lud zgromadził się przed zamkiem i groził biskupowi pewną śmiercią, jeśli nie opuści natychmiast obszaru miasta[26]. Biskup wraz z orszakiem został wyrzucony z Wolina. Przez kilka dni pozostali przed miastem gotowi wrócić, gdy tylko uparci mieszkańcy zmienią zdanie[27]. Jednak gdy biskup próbował ponownie wejść do miasta, nie udawało mu się to. Jednak pod wpływem niektórych wpływowych obywateli, którzy obawiali się gniewu polskiego księcia, obywatele uspokoili się i pozwolili im pozostać w kontakcie z biskupem[27]. Dostojnicy miejscy również stawili się przed Ottonem i przeprosili za to, co się stało, zrzucając winę na niższe warstwy społeczne. Unikali jednak odpowiedzi na uporczywe ostrzeżenia Ottona, by podążać za Bolesławem i nawrócić się na chrześcijaństwo. Wolinianie twierdzili, że nie mogą zrobić tak ważnego kroku bez swoich sojuszników, mieszkańców Szczecina. Dlatego biskupi musieli podjąć pierwsze kroki w Szczecinie[27]. Gdyby biskupom udało się wprowadzić tam wiarę chrześcijańska, nie stawialiby już oporu i poszliby w ślady najważniejszego miasta w kraju. Biskupowi udało się wydobyć od mieszkańców Wolina obietnicę, że przyjmą chrzest, o ile mieszkańcy Szczecina, z którego właśnie wyjechali misjonarze, zgodzą się wcześniej przyjąć chrzest[27][1].

Podczas pobytu biskupa Ottona w Szczecinie w Wolinie doszło do szeregu wydarzeń[28], tak by biskup otrzymał bardziej przyjazne przyjęcie podczas kolejnej wizyty. Na polecenie księcia władze miasta ukarały prowodyrów zamieszek przeciwko biskupowi, niektórzy z nich zostali wydaleni z miasta i przysięgli księciu, że poświęcą się nowej doktrynie[28]. Wolinianie wysłali również zaufaną osobę do Szczecina, która miała dostarczyć im pewne informacje na temat tamtejszych wydarzeń[28]. Dzięki zdobytym tam informacjom podjęli kroki, aby po cichu wpłynąć na mieszkańców, aby przyjęli Ottona tak poważnie, jak to tylko możliwe. Mieszkańcy Wolina zaprosili biskupa do jak najszybszego powrotu do miasta[28]. Po zakończeniu wizyty w Szczecinie Otto wyruszył poprzez Garz[29], Lubin do Wolina, gdzie tym razem już nie napotkał oporu[28]. Tym razem został przyjęty przez rzeczywiście skruszonych mieszkańców jak „anioł niebios”[30]. Natychmiast rozpoczął głoszenie nauk chrześcijańskich, a wielu ludzi z miasta i okolic przybyło, aby uczyć się od niego i jego pomocników oraz zostać ochrzczonych[30]. Liczba ochrzczonych podczas obecności Ottona w Wolin miała wynieść 22 156[30]. Biskup wybaczył także tym, którzy źle się z nim zachowali podczas jego pierwszej wizyty i interweniował za przywódcami zamieszek wydalonymi z miasta[30]. Ci mogli wrócić i zostali również ochrzczeni przez Ottona. Poważnie zajął się pogańskimi świątyniami i posągami; podczas tych działań słynna Kolumna Juliusa upadła w gruzy[30]. Biskup Otto podczas swojego pobytu w Wolinie położył fundamenty dwóch kościołów, ale tylko ołtarze i sanktuaria zostały przez niego poświęcone, ponieważ nie mógł doczekać się ukończenia budynków[31].

Religia pogańska utrzymywała się w Wolinie aż do podboju przez Bolesława Krzywoustego w XII wieku, choć i po wprowadzeniu chrześcijaństwa wybuchały wśród Wolinian bunty. Jeden z nich miał miejsce w 1125 roku, gdy zniszczono kościoły i wracano do starej wiary[2]. Wolin trwale schrystianizowany został po drugiej misji Ottona z Bambergu w 1128 roku.

Biskupstwo wolińskie[edytuj | edytuj kod]

Po tym, jak chrześcijańska nauka zyskała wpływ w wielu miastach Pomorza i można było spodziewać się jej dalszego rozprzestrzeniania, książę pomorski Warcisław podjął decyzję o założeniu w Wolinie diecezji pomorskiej i podporządkowaniu jej swojej kontroli[31]. Jako siedzibę wybrano Wolin, ponieważ spodziewano się, że będzie miało to pozytywny wpływ na jeszcze dość dzikie i nieposkromione tereny wokół Wolina oraz na ich lojalność wobec nowej nauki[31]. Biskup Otton wyraził na to zgodę, a co do obsady stanowiska biskupa, nie mógł podjąć decyzji, ponieważ to było prawo lennika, czyli księcia Polski. Jednakże polecił swojego kapelana Wojciecha, który wykazał się szczególną zaangażowaniem podczas nawracania Pomorzan[31]. Książę Bolesław zgodził się na tę rekomendację, a książę pomorski Warcisław uznał powołanie Wojciecha na biskupa. Potwierdzenie nowej diecezji nastąpiło dopiero 14 października 1140 roku przez papieża Innocentego II, który zatwierdził pierwsze biskupstwo na Pomorzu – biskupstwo wolińskie z katedrą św. Wojciecha w Wolinie[1] nie określając jednak wydaną bullą Ex commisa nobis jego przynależności metropolitarnej[c][32]. Pierwszym biskupem został Polak, kapelan Bolesława Krzywoustego – Wojciech[1][6]. Miasto było siedzibą biskupstwa do roku 1175[33].

Powrót Wolinian do pogaństwa[edytuj | edytuj kod]

Kiedy biskup Otton opuścił Wolin, ludność przez pewien czas szanowała nową wiarę[34]. Jednak w tajemnicy, ludzie wyznający wierzenia pogańskie starali się odwieść mieszkańców od chrześcijaństwa[34]. Święto, które corocznie obchodzono w Wolinie po przyjęciu nauk chrześcijańskich, zwane Jul, stało się pretekstem do otwartego odstępstwa[34]. Kiedy wszyscy oddawali się zwyczajnym rozrywkom, nagle wydobyto ukryte dotąd wizerunki bożków i pokazano je podnieconemu ludowi[34]. Te potężne wspomnienia z czasów pogańskich wpłynęły tak mocno na chwiejną ludność, że znaczna część z nich wróciła do służby dla starych, dawno odrzuconych bożków[34]. Odstępstwo mieszkańców Wolina nie trwało długo i wkrótce wrócili oni na łono chrześcijańskiego Kościoła.

W tym czasie w mieście wybuchł straszny pożar[35]. Pożar zniszczył większość miasta, ale oszczędził kościół św. Wojciecha wybudowany przez Ottona, chociaż i ten był zbudowany tylko z drewna[35]. Wolinianie stwierdzili, że musi być to sprawką bożą, że uchronił kościół drewniany kryty strzechą[35].

Druga wizyta Ottona[edytuj | edytuj kod]

Nawrócenie Pomorza na chrześcijaństwo odbyło się szybko, bez większych przygotowań i było niestabilne nie tylko w Wolinie, ale też w Szczecinie i w wielu innych miejscach[36]. Co więcej, lata po wyjeździe Ottona z Pomorza były pełne niepokojów politycznych, więc książę pomorski Warcisław, biskup Wojciech i pozostali lojalni chrześcijanie wspólnie apelowali o szybki powrót Ottona na Pomorze. Entuzjastycznie nastawiony do rozwoju diecezji pomorskiej, biskup zgodził się i przygotował do drugiej podróży na Pomorze wiosną 1128 roku[36]. Podczas tej podróży Otton przekroczył Saksonię i przybył na Pomorze. Otton najpierw odpoczął w Demminie[36], na południowy zachód od posiadłości księcia Warcisława. Mieszkańcy tego obszaru byli w konflikcie z plemionami łużyckimi żyjącymi na przeciwległych brzegach rzek Peene i Tollense i poprosili księcia Warcisława o pomoc[36]. Książę Warcisław odpowiedział na wezwanie i natychmiast stawił czoła najeźdźcom swojej granicy, pokonując ich w zaciętej bitwie[36]. Książę spotkał się z biskupem Ottonem w Demminie i postanowili zwołać wielką naradę wszystkich znaczących osób z tego kraju na wyspie Uznam, aby przekonać ich do jednomyślnego przyjęcia nowej wiary[37]. Ten zjazd na wyspie Uznam odbył się w dzień Zielonych Świątek 1128 roku. Na nim pojawił się również wysłannik miasta Wolin, który prosił o przebaczenie za „błąd” swoich rodaków[37]. Wynikiem rozmów było to, że wszyscy obecni okazali gotowość do przyjęcia chrześcijaństwa, a nieochrzczeni dotąd rycerze i wysłannicy wraz ze swoimi zwolennikami przyjęli sakrament chrztu[37].

Podczas drugiej misji w Wolinie biskup nie napotkał żadnego oporu[38]. Ludzie cierpliwie znosili nagany biskupa za odstępstwa od wiary i inne nieprawidłowości[38]. Okazali gotowość do naprawienia błędów i ściśle podporządkowania się jego wskazaniom[38]. Biskup pojednał ich z kościołem rzymskim poprzez nałożenie rąk, udzielił chrztu chłopcom i wszystkim dorosłym, którzy jeszcze nie zostali ochrzczeni sakramentem, i przywrócił wszystko do poprzedniego stanu[38].

Upadek handlu dalekosiężnego[edytuj | edytuj kod]

W drugiej połowie XII wieku upadła rola handlu dalekosiężnego, będącego podstawą bogactwa mieszkańców. W XII wieku miasto kilkukrotnie było niszczone przez piratów duńskich. Najwięcej owych ataków było w latach 1170–1184 (1173[16], 1177 i 1184[39])[2]. W 1173[16] i 1177 roku był dwukrotnie zdobywany i niszczony przez Duńczyków[1]. Najazdy były główną przyczyną upadku Wolina, ale problemem dla niego była też bliskość Kamienia Pomorskiego, który próbował podporządkować sobie Wolin i konkurencja niedalekiego Szczecina, który posiadał lepsze warunki rozwoju[2]. Wolin już nie był w stanie powrócić do dawnej świetności[1]. Poza zniszczeniem grodu w dużej mierze przyczyniło się do jego upadku także zapiaszczenie i zamulenie Dziwny, co przypieczętowało upadek handlu. Przeniesienie biskupstwa do Kamienia w 1175[40] było dopełnieniem upadku miasta.

Wolin w roku 1618

Od roku 1227 Gryfici podporządkowani byli zwierzchności margrabiów brandenburskich. Na miejscu dumnego grodu aż do połowy XII wieku istniała jedynie osada słowiańska, która z czasem została odbudowywana i otoczona nowymi umocnieniami. Dopiero w roku 1278 książę Barnim I podniósł ją do rangi miasta, na prawie lubeckim[39] (inne źródła mówią o roku 1277[16]). Od XI do XVII wieku ziemia wolińska wchodziła w skład księstwa pomorskiego. W roku 1317 założono w Wolinie szkołę. Mówi się, że była to pierwsza szkoła na Pomorzu[16].

W 1365 roku miasto zostało członkiem Hanzy[16], a wokół miasta wzniesiony został mur obronny. Niedługo po tym ludność miejska została wyprowadzona poza mury miasta i zasiedliła osady podmiejskie. W roku 1485 w mieście urodził się późniejszy bliski współpracownik Marcina LutraJan Bugenhagen[16]. Po wprowadzeniu reformacji w 1534 roku dawne dobra kościelne i zakonne włączone zostały do dóbr książęcych, a po wygaśnięciu dynastii przejęte przez domeny państwowe[41]. Ostatecznie miasto na protestantyzm przeszło w roku 1535[16]. W połowie XVI wieku rezydowała tutaj księżniczka Zofia, a w początkach XVI wieku – księżna Anna Brunszwicka.

Wolin w XIX wieku

Wolin został nawiedzony przez przynajmniej dwa silne sztormy. 20 lutego 1624 przez gwałtowny atak północno-wschodniego wiatru Gryfice, Stralsund, Wolin i inne miasta leżące wzdłuż morza poniosły duże straty w domach, mostach i wałach[42]. Inny duży sztorm nawiedził Wolin i Kamień Pomorski 20 grudnia 1730 roku. W źródłach pisze się o zerwanych mostach i dużych szkodach[42].

W czasie wojny trzydziestoletniej miasto początkowo okupowane było przez wojska cesarza Ferdynanda II. W 1628 zostało spalone przez wojska cesarskie[16]. Na początku roku 1630 do wojny przystąpił Gustaw II Adolf, który latem tego samego roku opanował wyspy Uznam i Wolin a później całe Pomorze[39]. Miasto podczas wojny zostało zniszczone i spalone. Od XI wieku do 1630 roku wyspa wolińska podlegała władzy pomorskich książąt o słowiańskich korzeniach. Po wymarciu dynastii Gryfitów i zakończeniu wojny, na podstawie postanowień pokoju westfalskiego w 1648 roku Pomorze Zachodnie podzielone zostało między Szwecję i Brandenburgię, a tereny leżące u ujścia Odry dostały się pod panowanie szwedzkie[16][39][41]. Szwedzi władali wyspą i okolicą pomorską do 1720 roku[16][39], gdy w wyniku układu sztokholmskiego kończącego część zmagań Wielkiej Wojny Północnej, Szwedzi odsprzedali Wyspy za 10 milionów talarów w złocie Królestwu Prus, a następnie Rzeszy Niemieckiej[39][6]. W rękach niemieckich pozostawał Wolin następnie do 1945 roku, czyli przez 225 lat.

W roku 1659 zamek w Wolinie został zniszczony[16]. W połowie XVIII wieku Wolin stał się jednym z kilku miast typowanych do założenia w nich zakładów produkcyjnych[43]. Społeczność żydowska w Berlinie zasugerowała wówczas, by w mieście otworzyć 42 przędzalnie oraz sprowadzić do miasta Żydów. Jednym z atutów miała być możliwość dogodnego budowania nowych domów[43]. W latach 1813–1850 do miasta przybyło około 25 rodzin żydowskich m.in. z Węgorzyna, Reska, Gryfic, Mirosławca, Wałcza, Kwidzyna i Berlina[43]. Prawie wszyscy utrzymywali się z handlu. W roku 1849 w Wolinie mieszkało 90 osób pochodzenia żydowskiego, dwadzieścia lat później, w 1871 już 113 osób, a w 1884 aż 141 osób, i była to prawdopodobnie największa liczba żydów w mieście[43]. W latach kolejnych liczba ta się zmniejszała (w roku 1889–96 osób, 1913–69).

Do 1945 roku wolin znajdował się w niemieckim powiecie Usedom-Wollin

W roku 1850 rozpoczęto budowę wiatraka[16]. Po roku 1871 gdy powstało Cesarstwo Niemieckie ówczesny kanclerz Otto von Bismarck rozpoczął na terenie Pomorza, a więc i w Wolinie Kulturkampf[39]. Mieszkało wówczas (1875) w Wolinie 5222 mieszkańców[16]. W roku 1880 zaczęto budowę ratusza[16].

W 1885 roku obszar miasta wynosił 11,45 km² i miał 5097 mieszkańców[44]. Mieszkańcy Wolina trudnili się wówczas handlem zbożem i bydłem oraz połowem ryb. Sprzedawali je m.in. do Szczecina, Wrocławia, Poznania czy do Lipska[44]. W roku 1892 miasto otrzymało połączenie kolejowe ze Szczecinem i Świnoujściem[16], jednak nie wpłynęło to na popularność miasta. W tym jednak czasie miastem zainteresowano się z powodów jego bogatej przeszłości. Do miasta zaczęli zjeżdżać odkrywcy i poszukiwacze skarbów[potrzebny przypis]. W roku 1909 miasto spustoszył wielki pożar[16] powodując znaczne zniszczenia[16]. W latach 1924–25 budowano drogę utwardzoną w kierunku Sibina[16]. W roku 1933 populacja miasta liczyła 4943 mieszkańców[16].

Badania archeologiczne[edytuj | edytuj kod]

Pierwsze wykopaliska archeologiczne niemieccy uczeni przeprowadzili w roku 1871[6]. Kierował nimi Rudolf Virchow, niemiecki archeolog, antropolog i patolog. Początkowo do badań nastawiony był pesymistycznie, lecz odkrycia skarbów na Srebrnym Wzgórzu, Wzgórzu Wisielców oraz na rynku zmieniły jego nastawienie. Zgodnie z Kampf für Kultur chciał udowodnić, że Wolin miał początki germańskie, jednak mu się to nie udało[6]. Kolejne badania przeprowadzane były w mieście w latach 1897–1898, tym razem pod kierunkiem kustosza szczecińskiego muzeum prehistorycznego Adolfa Stubenraucha(inne języki). Szczególnie interesowano się Wzgórzem Wisielców. Na podstawie badań wyciągnięto wniosek, że Wolin mógł być legendarną Vinetą. Ich prace i wnioski końcowe były nacechowane tendencyjnością, z uwagi na propagowaną przez Cesarstwo Niemieckie politykę wobec Słowian. Do badań powrócono w dwudziestoleciu międzywojennym. Badaniami kierował Instytut Archeologii Rzeszy Niemieckiej, a pracami interesowali się szef SS Heinrich Himmler oraz minister propagandy III Rzeszy Joseph Goebbels. Wówczas starano się udowodnić, że Słowianie nie mieli swojej kultury.

Kolejne badania którymi kierowali uczeni niemieccy Otto Kundel oraz Karl August Wilde przeprowadzili w latach 1934–1939. Były one na tyle istotne, że kilkakrotnie na teren ówczesnych Niemiec przybywali polscy uczeni[6].

Po 1952 roku wykopaliska prowadzili polscy archeolodzy pod kierunkiem profesora Władysława Filipowiaka. Przekopano wtedy umocnienia miasta, port, przedmieścia, cmentarzyska, a także szlaki komunikacyjne[6].

II wojna światowa[edytuj | edytuj kod]

Wolin przed II wojną światową

W czasie II wojny światowej na wyspie Wolin rozmieszczono różnego rodzaju instalacje wojskowe, a w samym mieście istniała 6 Szkoła Łączności Wojsk Lotniczych[45] oraz magazyny broni i amunicji[39], której wykorzystanie przekraczało możliwości garnizonu wolińskiego[45].

U schyłku II wojny światowej obszar od wschodniej części wyspy Uznam, przez Wolin, aż po Szczecin stanowił bardzo ważny teren pod względem militarnym. To tutaj przebiegała linia obronna Szczecina przed uderzeniem od morza[45]. W tym czasie przez Wolin prowadził ważny szlak ewakuacyjny wojsk niemieckich oraz ludności cywilnej. W mieście rozlokowano wówczas trzy baterie artylerii lądowej[39]: na cmentarzu, na Srebrnym Wzgórzu oraz na Górach Mokrzyckich[45]. Na północnym krańcu stacji kolejowej postawiono również baterię moździerzy 81 mm[39][45].

Walki o zdobycie Wolina rozpoczęły się już w czasie operacji pomorskiej 1 Frontu Białoruskiego[45]. Oddział 9 Gwardyjskiego Korpusu Pancernego 2 Armii Pancernej w wyniku pościgu dotarł do Dziwny i rozpoczął walki o Wolin. Spotkał tutaj opór niemieckiej piechoty morskiej[45]. Tutejsze fortyfikacje okazały się bardzo trudne do pokonania, a tym samym miasto stało się twierdzą trudną do zdobycia[45]. Niemcom bardzo zależało na utrzymaniu pozycji w Wolinie. To tutaj był węzeł systemu obronnego wyspy Wolin i od niego zależało utrzymanie linii obronnej na całej długości wyspy Wolin aż do Dziwnowa. Na tym kierunku dowództwo niemieckie zamierzało złamać ofensywę radziecką i utworzyć front wschodni[45].

6 marca Rosjanie zdołali przełamać opór Niemców na moście w Wolinie i do miasta dostał się batalion czołgów[16]. Żołnierzami dowodził kapitan gwardii Mikołaj Sanajczew (inne źródła mówią o kapitanie Sanaczjewie[16]). Podczas walk Armii Czerwonej z dwoma pułkami fortecznymi i niemiecką piechotą morską centrum miasta zostało prawie całkowicie zniszczone. Przewaga Rosjan nie trwała długo. Niemieckie dowództwo do walki o Wolin sprowadziło posiadane odwody i rosyjscy żołnierze musieli się wycofać[16][45].

W tym czasie pod Wolin podeszły rosyjskie wojska pancerne 3 Armii Uderzeniowej[45]. 10 marca w okolicach Wolina pojawiły się wojska 1 Armii Wojska Polskiego. Ponowne natarcie na miasto nastąpiło 4 maja 1945 roku[45]. Do ataku po zluzowaniu 2 Armii Uderzeniowej i przegrupowaniu przystąpiły oddziały 19 Armii radzieckiej. Po sforsowaniu Dziwny rozpoczęły się walki o miasto. Wolina broniły niemieckie oddziały 2 pułku fortecznego wydzielone z Dywizji Fortecznej Świnoujście i pododdziały piechoty morskiej. Podobnie jak w marcu walki o miasto były bardzo ciężkie. Wojska niemieckie odparły w ciągu jednego dnia aż 11 radzieckich kontrataków[45]. W obronie miasta brało udział również niemieckie lotnictwo. Dzięki niespodziewanemu i silnemu atakowi armii radzieckiej kilkanaście ze stu bazujących w Wolinie samolotów niemieckich zostało zniszczonych i nie mogły brać udziału w walce[45]. W zaistniałej sytuacji wojska niemieckie zadecydowały o zaprzestaniu obrony miasta i zaczęły wycofywać się w kierunku Świnoujścia[45]. 4 maja 1945 roku mimo niemieckiej obrony miasto zostało zdobyte[16][39][46]). Wraz z wkroczeniem oddziałów niemieckich zdobytych zostało też wiele inntch miejscowości na wyspie: Korzęcin, Jarzębowo, Kodrąb, Ładzin, Wisełka, Dziwnów[16]. W czasie walk miejscowość zniszczona została w 70 procentach[39]. Stare Miasto zostało w 90% zniszczone[47]. Wolin włączony został do Polski, zaś jego dotychczasową ludność wysiedlono do Niemiec. Po wojnie Wolin nigdy nie wrócił do swojej świetności[45].

Miasto po wojnie[edytuj | edytuj kod]

Do końca wojny Wolin był w niemieckim powiecie Usedom-Wollin. Po zakończeniu wojny miasto znalazło się administracyjnie w powiecie wolińskim[16].

Jeszcze w maju 1945 roku wojska rosyjskie pod Wolinem wybudowały most pontonowy. Jesienią tego samego roku w mieście utworzono punkt apteczny. 5 grudnia w obecnym gmachu pracę zaczęła Poczta Polska. 1 kwietnia 1946 roku rozpoczęła nauczanie szkoła podstawowa w Wolinie[16]. Również w kwietniu, gdy nie było jeszcze mostu kolejowego nad Dziwną PKP uruchomiły jednowagonowy pociąg dieslowski kursujący pomiędzy Wolinem a Świnoujściem[2]. 18 lutego 1948 roku otwarto miejską bibliotekę publiczną, oficjalnie czynność ta miała miejsce prawie rok później, 16 stycznia 1949 roku[2]. W czerwcu 1949 roku uruchomiono ośrodek zdrowia[2], a w październiku pracę rozpoczęła szkoła rolnicza w Wolinie. Wiosną 1950 roku działać zaczęło kino „Tęcza”[2].

W roku 1952 rozpoczęli badania archeolodzy polscy, pod kierunkiem Władysława Filipowiaka. Odnaleziono wtedy pozostałości wraków łodzi klepkowych pochodzących z wczesnego średniowiecza. Poza tym wydobyto dziesiątki zabytków związanych ze szkutnictwem między innymi wiosła, czerpaki do wody, fragmenty lin i sieci. Jednak najbardziej spektakularnym znaleziskiem pozostaje drewniany kompas służący żeglarzom do odnajdywania drogi na otwartych wodach. Jest to jedyny tego typu w całości zachowany egzemplarz z terenów Europy Północnej[potrzebny przypis].

Rewitalizacja miasta. Wrzesień 2008

W roku 1957 powstał Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, a 22 grudnia 1958 roku oddano do użytku most obrotowy w Wolinie[2]. 27 marca wmurowano kamień węgielny pod halę sportową[16]. We wrześniu 1962 roku zaczęto budowę bloków państwowych bloków mieszkalnych[2]. Od czerwca 1963 roku do sierpnia roku 1965 oddano do użytku siedem bloków o 282 izbach. 23 września 1967 roku w Wolinie obchodzono uroczyście tysięczną rocznicę przyłączenia do Polski. W tym też czasie w Wolinie i Świnoujściu obradowała sesja naukowa poświęcona 1000-letnim dziejom Wolina[2]. 27 grudnia 1967 roku prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej zatwierdziło ogólny plan zagospodarowania przestrzennego Wolina na lata 1965–1985[2]. Nieco ponad 10 lat później, w sierpniu 1969 roku swoją pracę zaczął nowy dworzec kolejowy[2].

1 stycznia 1973 roku zlikwidowano powiat woliński, a miejscowość znalazła się w powiecie kamieńskim w województwie szczecińskim. Po reformie administracyjnej w 1999 roku Wolin znajduje się w województwie zachodniopomorskim, w powiecie kamieńskim. Jest siedzibą gminy Wolin. W czerwcu 1993 roku na wolińskich błoniach odbył się pierwszy Festiwal Wikingów[48]. Organizatorem był wówczas konsul duński[49]. 28 czerwca 2003 roku została podpisana umowa partnerska pomiędzy polską gminą Wolin, a Usedom na wyspie Uznam[16]. Ze strony polskiej umowę podpisał burmistrz Bogdan Wilkowski oraz przewodnicząca Rady Miasta Ewa Halicka, ze strony niemieckiej byli to burmistrz Anette Zeng i Grit Kaspereit[16]. 2 grudnia 2003 otwarto most obwodowy nad Dziwną w ciągu drogi krajowej 3[16]. W roku 2007 miasto zamieszkiwało 4916 mieszkańców[16].

W roku 2008 trwały wykopaliska w Wolinie prowadzone przez Instytut Archeologii i Etnologii PAN oraz Muzeum Regionalne im. Andrzeja Kaubego w Wolinie. W tym tez roku otwarto skansen Wikingów w Wolinie[16].

Zobacz też[edytuj | edytuj kod]

Uwagi[edytuj | edytuj kod]

  1. Jerzy Mościcki wskazuje, że zasięg terytorialny Wolinian na północy – sięgał Golczewa i Ościęcina w gminie Gryfice[12].
  2. W 1985 r. odkryto pozostałości nabrzeża portowego z końca X wieku. Na linii obecnie wytyczonej palami cumowały liczne statki, przeładowywano towary, szkutnicy naprawiali uszkodzone jednostki. W wolińskim porcie rodziła się polska gospodarka morska, a Wolin dzięki handlowemu pośrednictwu zyskał sławę jednego z najpiękniejszych miast w Europie, o czym w swych opisach wspominał kronikarz arabski – Ibn Said
  3. Brak jasno wówczas określonej immediacji biskupstwa wolińskiego – pomimo określenia wiecznej (łac. perpetuis temporibus) podległości diecezji bezpośrednio Stolicy Apostolskiej w kolejnej bulli: Ex iniuncta nobis a Deo Klemensa III z 25 lutego 1188 – wywołał trwającą 240 lat rywalizację między arcybiskupami Gniezna i Magdeburga o zwierzchnictwo (zob. →Jan Walicki, Przynależność metropolitalna biskupstwa kamieńskiego i lubuskiego na tle rywalizacji Magdeburga i Gniezna, Lublin 1960, s. 52) zakończoną dopiero w 1380 roku przez papieża Urbana VI nakazującego arcybiskupom gnieźnieńskim powstrzymanie się od podnoszenia w przyszłości swych żądań (zob. →Stanisław Nowogrodzki, Walka o biskupstwo kamieńskie za Kazimierza Wielkiego, Jantar nr 2/1938 z.4(8) str. 217-218, i →Jan Walicki, Przynależność metropolitalna biskupstwa kamieńskiego i lubuskiego na tle rywalizacji Magdeburga i Gniezna, Lublin 1960, s. 84-90)

Przypisy[edytuj | edytuj kod]

  1. a b c d e f g h i j k l Jeżowska i Próchniewicz 1996 ↓, s. 7-9.
  2. a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t Z dziejów Ziemi Wolińskiej 1973 ↓.
  3. a b c d e f g h i j Malkewitz 1904 ↓, s. 23.
  4. a b c d Malkewitz 1904 ↓, s. 14.
  5. a b c d e f g h Malkewitz 1904 ↓, s. 24.
  6. a b c d e f g h i j k Bogacki ↓.
  7. Stanisławski i Filipowiak 2013 ↓, s. 291.
  8. Buko 2003 ↓.
  9. Alexandra Petrulevich, On the etymology og at Jómi, Jumne and Jómsborg (pdf) (ang.), s. 72–73. W: Namn och bygd vol. 97 (2009) p. 65–97.
  10. a b c d e f g h i Stanisławski i Filipowiak 2013 ↓, s. 284.
  11. Alexandra Petrulevich, On the etymology og at Jómi, Jumne and Jómsborg (pdf) (ang.), s. 67. W: Namn och bygd vol. 97 (2009) p. 65–97.
  12. Mościcki 2001 ↓, s. 143.
  13. Rozdział 23 Jómsvikinga saga (pol.) [dostęp 2016-02-08].
  14. a b c d Stanisławski i Filipowiak 2013 ↓, s. 287.
  15. a b c d e f Malkewitz 1904 ↓, s. 32.
  16. a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z aa ab ac ad ae af ag ah ai Chronik Stadt Wolin Polen - Geschichte Insel Wolin [online], www.pl-ostsee.de [dostęp 2023-08-23].
  17. Stanisławski i Filipowiak 2013 ↓, s. 37.
  18. a b Malkewitz 1904 ↓, s. 33.
  19. a b c d e f Malkewitz 1904 ↓, s. 36.
  20. a b c Malkewitz 1904 ↓, s. 39.
  21. a b c d e Malkewitz 1904 ↓, s. 43.
  22. a b Malkewitz 1904 ↓, s. 44.
  23. a b c Malkewitz 1904 ↓, s. 45.
  24. Malkewitz 1904 ↓, s. 46.
  25. a b c d Malkewitz 1904 ↓, s. 49.
  26. a b c d e Malkewitz 1904 ↓, s. 50.
  27. a b c d Malkewitz 1904 ↓, s. 55.
  28. a b c d e Malkewitz 1904 ↓, s. 59.
  29. Baltische Studien: Neue Folge Band 45, -: Neue Folge Band 45, -: - -., 1958 [dostęp 2020-08-30] (niem.).
  30. a b c d e Malkewitz 1904 ↓, s. 60.
  31. a b c d Malkewitz 1904 ↓, s. 61.
  32. Archidiecezja Szczecińsko-Kamieńska
  33. Gloger 1903 ↓.
  34. a b c d e Malkewitz 1904 ↓, s. 62.
  35. a b c Malkewitz 1904 ↓, s. 63.
  36. a b c d e Malkewitz 1904 ↓, s. 64.
  37. a b c Malkewitz 1904 ↓, s. 65.
  38. a b c d Malkewitz 1904 ↓, s. 67.
  39. a b c d e f g h i j k l Grzenda 2009 ↓.
  40. Schmidt 2006 ↓.
  41. a b Katalog Zabytków Pomorza Zachodniego 1992 ↓.
  42. a b Girguś 2022 ↓.
  43. a b c d Grzenda ↓.
  44. a b Wolin, [w:] Słownik geograficzny Królestwa Polskiego, t. XIII: Warmbrun – Worowo, Warszawa 1893, s. 836.
  45. a b c d e f g h i j k l m n o p Antas 1979 ↓, s. 181-201.
  46. Rada Ochrony Pomników Walki i Męczeństwa „Przewodnik po upamiętnionych miejscach walk i męczeństwa lata wojny 1939- 1945”, Sport i Turystyka 1988, ISBN 83-217-2709-3, s. 296.
  47. Kalendarium historyczne. [dostęp 2018-01-12]. [zarchiwizowane z tego adresu (2018-01-13)].
  48. Mariusz Brzeziński: Festiwale Wikingów I – IV. [dostęp 2014-10-05].
  49. Ewa Grzybowska: XX JUBILEUSZOWA EDYCJA FESTIWALU SŁOWIAN I WIKINGÓW W WOLINIE. [dostęp 2014-10-05].

Bibliografia[edytuj | edytuj kod]