Czesław Kaczmarek: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
→‎Dalsza działalność: drobne merytoryczne
m →‎Dalsza działalność: drobne merytoryczne
Linia 81: Linia 81:
W [[1958]] przeprowadził [[synod diecezjalny]]. W tym okresie dokonał reorganizacji administracyjnej diecezji, wspierał zgromadzenia zakonne.
W [[1958]] przeprowadził [[synod diecezjalny]]. W tym okresie dokonał reorganizacji administracyjnej diecezji, wspierał zgromadzenia zakonne.


[[9 czerwca]] [[1959]] rząd PRL zażądał od episkopatu usunięcia Kaczmarka z zajmowanego stanowiska, co spotkało się z odmową (Episkopat uznał się za niekompetentny). Papież, zainteresowany walką z komunizmem i w trosce o własny prestiż, naleganiom tym kategorycznie odmówił<ref>{{cytuj książkę |nazwisko=Świderski |imię=ks. dr Leonard |tytuł=Oglądały Oczy Moje |rok=2001 |miejsce=Rzgów |isbn = 83-916438-0-8 |strony = 230|cytat = 9 czerwca 1959 r. rząd PRL zażąda od episkopatu, by usunął ks. Kaczmarka z jego kościelnej placówki. "Bohater i męczennik" przekroczył dopuszczalną miarę. Episkopat umywa ręce oświadczając, że nie jest w jego kompetencji usuwać biskupa. Wskazuje na Rzym. Warszawa odpowiada, że nie istnieje dla niej jakakolwiek władza kościelna poza Polską.<br />Kaczmarek porusza niebo i ziemię. Spowodowana przezeń publikacja w "Le Monde" pogarsza jednak tylko całą rzecz, zaś najoczywiściej czysto tylko prestiżowa postawa Rzymu budzi zrozumiałe zdziwienie i... coś więcej.}}</ref>. [[Tadeusz Mazowiecki]] krytykując postawę biskupa Kaczmarka pisał: {{Szablon:Cytat box|cytat = ''Wychowanie nacechowane podejrzliwością i wrogością wobec postępu społecznego, atmosferą środowiska społecznego rozniecającą lub choćby tylko podtrzymującą bezwzględną wrogość wobec osiągnięć społecznych Polski Ludowej, wpływy polityczne przychodzące z zewnątrz i wyrosła na tym wszystkim błędna postawa polityczna ks. bp. Kaczmarka, która doprowadziła go do kolizji z prawem - oto sumarycznie ujęte przyczyny działalności przestępczej oskarżonych. Doprowadziły one do czynów skierowanych przeciwko interesom własnego narodu. Doprowadziły ks. bp. Kaczmarka do działalności wrogiej wobec interesu narodowego i postępu społecznego w okresie przedwojennym, okupacyjnym i w Polsce Ludowej. Doprowadziły w szczególności nie tylko do postawy przeciwnej nowej rzeczywistości naszego kraju, nie tylko do podrywania zaufania w trwałość władzy ludowej i nowych stosunków społecznych w Polsce, ale i do uwikłania się we współpracę z ośrodkami wywiadu amerykańskiego, które pragnęłyby posługiwać się przedstawicielami duchowieństwa, jako narzędziem realizacji swych wrogich Polsce planów''|źródło = [[Tadeusz Mazowiecki]], Tygodnik Katolicki nr 5 z dnia 27. 09. 1953&nbsp;r.}}
[[9 czerwca]] [[1959]] rząd PRL zażądał od episkopatu usunięcia Kaczmarka z zajmowanego stanowiska, co spotkało się z odmową (Episkopat uznał się za niekompetentny). Papież, zainteresowany walką z komunizmem i w trosce o własny prestiż, naleganiom tym kategorycznie odmówił<ref>{{cytuj książkę |nazwisko=Świderski |imię=ks. dr Leonard |tytuł=Oglądały Oczy Moje |rok=2001 |miejsce=Rzgów |isbn = 83-916438-0-8 |strony = 230|cytat = 9 czerwca 1959 r. rząd PRL zażąda od episkopatu, by usunął ks. Kaczmarka z jego kościelnej placówki. "Bohater i męczennik" przekroczył dopuszczalną miarę. Episkopat umywa ręce oświadczając, że nie jest w jego kompetencji usuwać biskupa. Wskazuje na Rzym. Warszawa odpowiada, że nie istnieje dla niej jakakolwiek władza kościelna poza Polską.<br />Kaczmarek porusza niebo i ziemię. Spowodowana przezeń publikacja w "Le Monde" pogarsza jednak tylko całą rzecz, zaś najoczywiściej czysto tylko prestiżowa postawa Rzymu budzi zrozumiałe zdziwienie i... coś więcej.}}</ref>.


=== Choroba i śmierć ===
=== Choroba i śmierć ===

Wersja z 19:18, 18 cze 2011

Czesław Kaczmarek
Ilustracja
Omnia Pro Christo Rege
Wszystko dla Chrystusa Króla
Data i miejsce urodzenia

16 kwietnia 1895
Lisewo Małe

Data i miejsce śmierci

26 sierpnia 1963
Lublin

biskup diecezjalny kielecki
Okres sprawowania

1938–1963

Wyznanie

katolickie

Kościół

rzymskokatolicki

Prezbiterat

22 sierpnia 1922

Nominacja biskupia

24 maja 1938

Sakra biskupia

4 września 1938

Czesław Kaczmarek (ur. 16 kwietnia 1895 w Lisewie Małym, zm. 26 sierpnia 1963 w Lublinie) – polski biskup rzymskokatolicki, biskup diecezjalny kielecki w latach 1938–1963.

Życiorys

Pochodzenie, młodość, wykształcenie

Urodził się 16 kwietnia 1895 w Lisewie Małym w okolicach Sierpca jako jedyne dziecko miejscowego młynarza i pokojówki. Dzieciństwo spędził w Ligowie, gdzie w parafialnym kościele przyjął Pierwszą Komunię Świętą.

Po ukończeniu szkoły wiejskiej wstąpił do seminarium nauczycielskiego. Przed przyjęciem święceń kapłańskich (22 sierpnia 1922) pracował jako wiejski nauczyciel oraz walczył na froncie przeciwko Rosji sowieckiej. W 1916, natychmiast po otrzymaniu dyplomu ukończenia seminarium nauczycielskiego, wstąpił do seminarium duchownego w Płocku. Studiował teologię w Lille i Paryżu (uzyskał tytuł doktora teologii), przede wszystkim poświęcając się pracy duszpasterskiej w środowisku emigracyjnym polskich robotników.

Powrócił do Polski w 1929. Był m.in. sekretarzem diecezjalnego stowarzyszenia młodzieży w Płocku, a następnie sekretarzem płockiego Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej.

Objęcie biskupstwa

24 maja 1938 dzięki protekcji kardynała Augusta Hlonda oraz obozu sanacyjnego został mianowany biskupem diecezjalnym diecezji kieleckim. 3 września 1938 zaraz po ingresie złożył oficjalną wizytę wojewodzie kieleckiemu Władysławowi Dziadoszowi, czym wywołał zgorszenie wśród duchowieństwa kieleckiego[1], gdyż Dziadosz uważany był za bluźniercę żyjącego w jawnym konkubinacie. Stanowiło to też afront dla kardynała Sapiehy, któremu jako bezpośredniemu przełożonemu, winien był - zgodnie z panującym obyczajem - złożyć swoją pierwszą oficjalną wizytę. Jednocześnie wywołał zgorszenie wśród kielczan swoją pretensjonalnością[2], przejeżdżając samochodem niewielki odcinek ulicy dzielący pałac biskupi od siedziby wojewody.

Sakrę biskupią odebrał 4 września 1938 z rąk nuncjusza apostolskiego w Polsce Filippa Cortesiego, obok którego konsekratorami byli biskup diecezjalny łucki Adolf Szelążek oraz biskup pomocniczy płocki Leon Wetmański. Zgodnie z przysługującym mu prawem przyjął sobie herb Prawdzic, wywodząc go jednak z rodu swojej matki co nie było zgodne ani z obyczajem, a prawdopodobnie było również niezgodne z prawdą[3][4].

W trakcie dalszego urzędowania aktywnie, aczkolwiek bezskutecznie zabiegał o Archidiecezję Warszawską administrowaną wówczas przez biskupa Galla. Wiązała się z tym aktywna działalność w Episkopacie Polski. Za namową ówczesnego ojca duchownego kieleckiego seminarium duchownego Jana Jaroszewicza przeprowadził czystkę wśród kieleckiego duchowieństwa[5]. Stanowiska stracili m.in.: ks. dr Antoni Sobczyński - Dyrektor Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej, dyrektor diecezjalnego stowarzyszenia młodzieży ks. kan. Mieczysław Połoska, zaś sufragana Sonika pozbawiono probostwa w parafii pw. św. Wojciecha z którą był emocjonalnie związany. Ponadto ze stanowiska karnie usunął rektora seminarium duchownego ks. dra Józefa Pawłowskiego, posądzając go o homoseksualizm[6].

Lata II wojny światowej

3 września 1939 – zgodnie z postanowieniami wcześniejszej uchwały Episkopatu – ewakuował się w miejsce uznane za najbezpieczniejsze w diecezji tj. do klasztoru franciszkanów w Stopnicy. W połowie września złożył wizytę w kieleckim oflagu. W czasie okupacji prowadził politykę uległości wobec okupanta, zgodną z linią polityki papiestwa oraz oczekiwaniami III Rzeszy. Mimo szalejącego terroru okupanta, jako jedyny polski biskup nie zaprzestał wydawania „Wiadomości Diecezjalnych”, zaś w 1941 zamierzał wydać Zbiór Kazań.


Popierał wyjazdy Polaków na roboty do Niemiec, uważając, że tam mają większe szanse przeżycia wojny. Pertraktował z Generalnym Gubernatorem na Wawelu. Wraz z innymi biskupami przychylnymi[7][8] okupantowi (biskupem Kubiną z Częstochowy oraz biskupem Lorkiem z Sandomierza) wziął udział w zorganizowanej przez Hansa Franka konferencji w Radomiu. Generalny Gubernator zaproponował na niej podpisanie deklaracji w której biskupi zobowiązywaliby się denuncjować księży. Propozycja ta została po namyśle odrzucona. Udzielał pomocy klerykom i księżom, także spoza własnej diecezji, m.in. późniejszemu biskupowi lubelskiemu Piotrowi Kałwie. Jednocześnie wykazywał obojętność wobec losu księży aresztowanych przez Gestapo[9]. W maju 1940 w liście pasterskim napisał iż „nie wolno nam nadstawiać ucha na podszepty podejrzanych ludzi zwłaszcza gdy próbują wciągnąć młodzież do nieobliczalnych konspiracyjnych akcji” – co wzbudziło wiele kontrowersji. Był przeciwnikiem akcji zbrojnych podziemia przeciwko Niemcom, gdyż uważał że prowadzą jedynie do wykrwawienia się – uważał iż społeczeństwo powinno przeczekać okupację hitlerowską. Za swoją postawę został napiętnowany w „Biuletynie Informacyjnym AK”, a następnie w Sprawozdaniu Ministra Spraw Wewnętrznych w Londynie Stanisława Mikołajczyka w sprawie sytuacji w okupowanej Polsce w rozdziale Położenie kościoła katolickiego (Sprawozdanie nr 6/42, L. dz. K. 5006/42).

Okres powojenny

Wkrótce po wyzwoleniu, jesienią 1945 nawiązał zażyłe stosunki z ambasadorem Stanów Zjednoczonych Arthurem Blissem Lane'em. Ściągnęło to na Kaczmarka zainteresowanie funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego.

W grudniu 1945 r., w związku ze stale mnożącymi się incydentami antysemickimi, do Kaczmarka udała się delegacja kieleckiej mniejszości żydowskiej, w skład której weszli: lokalny działacz Komitetu Żydowskiego Jechiel Alpert oraz przewodniczący kongregacji religijnej Eisenberg. Bezpośrednią przyczyną złożenia wizyty u biskupa było wrzucenie do żydowskiego mieszkania kilku granatów przez "nieznanych sprawców". Delegacja prosiła o zaapelowanie, za pośrednictwem katolickiego duchowieństwa, do społeczności katolickiej o zaprzestanie prześladowań. Apel spotkał się z obojętnością biskupa, który ograniczył się do pouczenia delegatów, iż żydzi powinni ograniczyć swoją aktywność w życiu społecznym, a w szczególności w polityce i odradzającej się administracji[10]. Niecałe osiem miesięcy później (4 lipca 1946 r.) doszło do Pogromu kieleckiego.

Po pogromie kieleckim (4 lipca 1946) powołał komisję do zbadania jego okoliczności. Przewodnictwo komisji objął ks. prof. Mieczysław Żywczyński. Ustalenia komisji stały się jedną z podstaw sporządzonego 1 września 1946 raportu, jaki Kaczmarek przedłożył ambasadorowi amerykańskiemu.

Odpowiedzialnością za "zajścia kieleckie"[11] biskup z jednej strony obarczał społeczność polskich żydów, których winą było aktywne uczestnictwo w powojennej odbudowie państwa[12] oraz których posądzał o porywanie dzieci celem dokonywania mordów rytualnych[13]. W oczach biskupa miało to usprawiedliwiać zastosowanie przez sprawców pogromu odpowiedzialności zbiorowej. Okolicznością obciążającą miała być bierność "opanowanych przez Żydów" władz, które nie dawały wiary doniesieniom o mordach rytualnych[14]. Z drugiej strony sugerował, iż pogrom mógł zostać sprowokowany przez bliżej nieznanych "Żydów europejskich", co obrazuje następujący cytat: Szablon:CytatD Biskup Kaczmarek chwali bierną postawę polskiego Episkopatu, przyzwalającą na zachowania antysemickie[15].

Raport kończą następujące słowa:Szablon:CytatD

Aresztowanie i proces

8 stycznia 1951 został aresztowany pod zarzutami szpiegostwa na rzecz Stanów Zjednoczonych oraz Stolicy Apostolskiej, faszyzacji życia społecznego, nielegalnego handlu walutami oraz kolaboracji. Był torturowany w areszcie śledczym MBP. We wrześniu 1953 w trakcie pokazowego procesu przyznał się do zarzucanych mu czynów. Osądzony i skazany na 12 lat więzienia „za kolaborację z Niemcami, usiłowanie obalenia ustroju PRL i propagandę na rzecz waszyngtońsko-watykańskich mocodawców”. Obrońcą z urzędu był Mieczysław Maślanko, którego działalność w trakcie procedury przeprowadzonej w 1956 w celu zbadania możliwość rehabilitacji została opisana przez prokuratora Naczelnej Prokuratury Wojskowej: „Odnośnie do obrońców w sprawie tej słusznie biskup Kaczmarek powiedział, że oskarżeni bali się bardziej swoich obrońców aniżeli prokuratora i że obrońcy współpracowali z organami Bezpieczeństwa Publicznego”.

Dalsza działalność

Na mocy postanowienia Naczelnej Prokuratury Wojskowej, został 10 lutego 1955, ze względów zdrowotnych, zwolniony z odbywania kary i powrócił do diecezji kieleckiej. 20 marca 1957, za cenę porozumienia rządu z Kościołem, został oczyszczony z zarzutów szpiegostwa i faszyzacji, zaś karę za pozostałe przestępstwa uznano za odbytą.

W 1958 przeprowadził synod diecezjalny. W tym okresie dokonał reorganizacji administracyjnej diecezji, wspierał zgromadzenia zakonne.

9 czerwca 1959 rząd PRL zażądał od episkopatu usunięcia Kaczmarka z zajmowanego stanowiska, co spotkało się z odmową (Episkopat uznał się za niekompetentny). Papież, zainteresowany walką z komunizmem i w trosce o własny prestiż, naleganiom tym kategorycznie odmówił[16].

Choroba i śmierć

Wyczerpanie fizyczne i psychiczne całego organizmu podczas wieloletniego śledztwa i więzienia nie pozostało bez wpływu na zdrowie biskupa. Zachorował na dusznicę bolesną, objawiającą się napadowymi bólami zamostkowymi, którym czasem towarzyszy uczucie zbliżającej się śmierci. Po kilku latach od uwolnienia, z powodu ciągle pogarszającego się zdrowia, wyjechał do Nałęczowa. Tam czuł się coraz gorzej. Dolegliwości sercowe zaczęły się nasilać.

Ordynariusz kielecki nie zdołał już powrócić do zdrowia. Nastąpiły kolejne zawały serca. Zmarł 26 sierpnia 1963.

Po śmierci

W 1990 biskup Kaczmarek został pośmiertnie uniewinniony i zrehabilitowany.

W 1991 władze miejskie Kielc zmieniły nazwę ulicy Marcelego Nowotki, nadając jej imię Biskupa Czesława Kaczmarka.

Odznaczenia

Postanowieniem prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego z 7 listopada 2007 biskup Kaczmarek został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski[17].

  1. ks. dr Leonard Świderski: Oglądały Oczy Moje. Rzgów: 2001, s. 70-71. ISBN 83-916438-0-8. Cytat: (...) że ich nowy biskup taki wyrywny w złożeniu wizyty Dziadoszowi. Temu Dziadoszowi, który ku zgorszeniu całego katolickiego społeczeństwa parę lat przedtem, gdy młodzież szkolna zgromadziła się przed Belwederem, ażeby winszować imienin Piłsudskiemu, wygłosił mowę, w której m.in. powiedział: "Dotąd zwykliśmy byli mówić: Ojcze nasz, któryś jest w niebie, ale odtąd mówić będziesz: Ojcze nasz, któryś jest w Belwederze..." Nowy biskup śpieszy kłaniać się temu Dziadoszowi, który był machina movens wszystkich szykan wyrządzonych przez rząd i motłoch poprzednikowi Kaczmarka, biskupowi Łosińskiemu. Dziadosza czym prędzej wizytował, który żył w jawnym konkubinacie. (...) Ach, gdybyż wiedzieli, że ich nowy biskup, kreatura Hlonda, nie uważał za stosowne przed wszystkimi innymi złożyć wizytę należną arcybiskupowi krakowskiemu, swemu metropolicie! (...) Rozumiałem, że kiedyś i w jakiejś formie Kaczmarek Dziadoszowi wizytę był winien, ale ten pośpiech i ta gorliwość względem publicznego bluźniercy oraz poprzednika na biskupim stolcu kieleckim wydały mi się jak najbardziej sprzeczne z honorem i godnością następcy apostołów..
  2. ks. dr Leonard Świderski: Oglądały Oczy Moje. Rzgów: 2001, s. 70. ISBN 83-916438-0-8. Cytat: Natychmiast po zakończeniu ingresu złożył biskup Kaczmarek wizytę wojewodzie, słynnemu na całą Polskę Dziadoszowi. Był problem: z pałacu do województwa jest pięć kroków. Pieszo? Nie wypada. Każe się więc biskup zawieźć samochodem. Samochodem... pięć kroków. Tak źle i tak niedobrze. Stare Kielce kipią zgorszeniem. "Co za pompa! Jaka pretensjonalność!" Stare Kielce syczą: "Samochodem! Samochodem!".
  3. ks. dr Leonard Świderski: Oglądały Oczy Moje. Rzgów: 2001, s. 79. ISBN 83-916438-0-8. Cytat: Dobry człowiek gwałtownie zachorował na herby. I to czym prędzej! Biskupowi przysługuje zwyczajem herb, który sobie obiera, chociażby, jak Czesław, był ze stanu chłopskiego; jeśli z pochodzenia jest szlachcicem, zachowuje herb swoich antenatów. Otóż zirytowało mię, gdy Czesław najzupełniej serio kazał sobie zrobić herb "rodzinny" twierdząc, że matka jego była szlachcianką i że jej herbem jest "Prawdzic". Robienie siebie szlachcicem przez matkę - rzecz nie praktykowana - wydało mi się przykro śmiszne, zwłaszcza że wiedziałem, iż nieprawdziwego "Prawdzica" spreparował Czechowi dawny bibliotekarz w Płocku, człowiek zacny, ale trochę Figaro i typ "nadwornego" historyka z czasów Renesansu, ks. kan. Władysław Mąkowski..
  4. ks. dr Leonard Świderski: Oglądały Oczy Moje. Rzgów: 2001, s. 86. ISBN 83-916438-0-8. Cytat: Oto, co kilka lat później napisze o nim jedna z płocczanek: "Księdza C. matka moja znała wyrostkiem, a matka jego nim została żoną młynarza, była pokojówką w domu moich dziadków, Hutten-Czapskich. Cóż, skok z wiatraka pod Ligowem na fotel biskupi zbyt był odległy, by niespowodował zawrotu słabej, widać, głowy"..
  5. ks. dr Leonard Świderski: Oglądały Oczy Moje. Rzgów: 2001, s. 91-92. ISBN 83-916438-0-8. Cytat: Uwieńczenie tych cudów - sławetna czystka: ni stąd, ni zowąd wyleci diecezialny dyrektor Akcji Katolickiej, ks. dr Antoni Sobczyński, z nim dyrektor stowarzyszeń młodzieżowych, ks. kan. Mieczysław Połoska, dalej biskup sufragan Franciszek Sonik, którym Kaczmarek szmyrga jak pies kotem, aż obrzydzenie patrzeć, traci swe umiłowane probostwo u św. Wojciecha, wreszcie w ciągu roku seminaryjskiego, a więc karnie, zostaje usunięty rektor duchownego seminarium, ks. prałat Józef Pawłowski..
  6. ks. dr Leonard Świderski: Oglądały Oczy Moje. Rzgów: 2001, s. 92. ISBN 83-916438-0-8. Cytat: Skądże ta burza? Jej początków szukać należy w znanych nam rozmowach brwileńskich oraz "u stóp Jasnogórskiej Pani", dalszych zaś faz - w nieustającej intrydze ks. Jaroszewicza, który w Brwilinie "nasz", w Kielcach "ich", w biskupim pałacu "nasz", w seminarium "ich" - zdaje się już wtedy mieć swój szeroko zakrojony plan działania: naprzód uprzątnąć niewygodnych dla siebie czy sobie niemiłych notablów kieleckiego duchowieństwa, potem uprzątnąć mnie, by wreszcie wykończyć samego Kaczmarka i usadowić się na jego miejscu, jak w seminarium bez ceregieli wtłoczył się na miejsce ks. rektora Pawłowskiego, notabene robiąc mu u biskupa opinię pederasty, czegom nie raz i nie dwa osobiście był nausznym świadkiem..
  7. ks. dr Leonard Świderski: Oglądały Oczy Moje. Rzgów: 2001, s. 138. ISBN 83-916438-0-8. Cytat: Inna była postawa niektórych zwłaszcza biskupów naszych. Kiedy tenże Frank wezwał na konferencję do Radomia biskupa Kubinę z Częstochowy, Lorka z Sandomierza i Kaczmarka z Kielc, ci pojechali chybcikiem... Mimo że Kaczmarek miał ze sobą doskonałego tłumacza, Frank to odrzucił; zależało mu bowiem, aby konferencja odbyła się w ściśle "zaufanym" gronie. Dlaczego wybrał akurat tych trzech: zniemczałego i zramolałego Kubinę, elastycznego i oportunistycznego Lorka i "spiżowego" Kaczmarka, nie wiem, ale się trochę domyślam, zwłaszcza odkąd mi Czesław wyznał, że Frank podsunął im do podpisania deklarację, w której wymienieni biskupi zobowiązywaliby się ni mniej, ni więcej tylko denuncjować swoich księży przed okupantem. Tej deklaracji oni nie podpisali, ale chciałbym ja widzieć Niemców, proponujących podobne świństwa arcybiskupowi Sapieże. Są ludzie, którym pewnych rzeczy nawet proponować nikt by się nie odważył..
  8. Stanisław Mikołajczyk: Sprawozdanie Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie sytuacji w okupowanej Polsce (Sprawozdanie nr 6/42, L. dz. K. 5006/42). Londyn: 1942, s. 79, s. 86. Cytat: Grupa druga, prawdopodobnie w pojęciu swym działająca dla dobra Kościoła, szuka pewnego porozumienia z okupantem i nie cofa się przed niejednym kompromisem /znany akt prezentacji u gubernatora Franka XX:Biskupów Lorka, Kaczmarka i Kubiny/. Postawa taka jest bardzo źle widziana przez całe społeczeństwo. (...) Poza tym wyodrębnić należy XX.Biskupów Adamskiego i Sokołowskiego. Pierwszy postępowaniem swym na Śląsku, drugi na terenie diecezji Podlaskiej, postawili pod znakiem zapytania stosunek swój do Państwa i Narodu Polskiego. (...) Naogół wyższe duchowieństwo w GG zachowuje godność narodową, formalnie tylko podporządkowując się zarządzeniom okupanta, poza biskupem sandomierskim i kieleckim, mającymi od dawna zdecydowaną opinię ugodowców. Ostatnio również właściwą postawę złamał biskup siedlecki..
  9. ks. dr Leonard Świderski: Oglądały Oczy Moje. Rzgów: 2001, s. 156. ISBN 83-916438-0-8. Cytat: Dwa, trzy dni później został (ks. Szwajnoch) wezwany na ul. Poniatowskiego do gestapo, skąd już nie wrócił. Razem z nim wezwanie otrzymał i ks. Wajda, dyrektor diecezjalnego Caritasu. Obydwaj zostali na zawsze w rękach zbójców. (...) Jak w obliczu zaaresztowania osoby bądź co bądź bliskiej zachował się Kaczmarek? Po prostu wstyd mówić. Gdy upływały godzina za godziną, a żaden z dwu biedaków nie wracał, trwogą przejęty był tylko wierny, choć znacznie młodszy towarzysz i przyjaciel prałata, ks. Przybyła; niepokoiłem się ja również. Kaczmarek za to był pogodny i wygodny, jak gdyby nigdy nic. Przy kolacji we trójkę, kiedy już była pewność, że tamci nie wrócą, Kaczmarek śmiał się, a nawet swoim beczącym głosem zadowcipkował:
    - No, wypijmy zdrowie prałata. Pewnie wsiąkł. Jak myślisz Leonard?
    Ks. Przybyła o mało nie wybuchł..
  10. "Dziwne, że pan do mnie z tym przyszedł, (...) Jak ja mogę wpłynąć na moje duszyczki, (...) Z taką ironią to powiedział. Potem mówił: - Wie pan, Żydzi są zdolnymi kupcami, (...) dlaczego Żydzi nie zajmują się tym, do czego są zdolni, dlaczego zajmują się polityką? Czy pan sobie wyobraża, jak to wygląda, jak jakiś ksiądz przychodzi do ministerstwa, a tam siedzi Żydówka, Bóg wie skąd, i z wyższością, z bezczelnością odnosi się do duchowieństwa naszego? Jakie to robi wrażenie?" cytat za Adam Michnik. Adam Michnik o pogromie kieleckim (I). „Gazeta Wyborcza”. 1-2 Marca 2008. 52. s. 37. (pol.). 
  11. W raporcie Kaczmarek konsekwentnie unika słowa "pogrom"
  12. "(...) Żydów jest pełno w ministerstwach, na placówkach zagranicznych, w fabrykach, urzędach, w wojsku, i to wszędzie na stanowiskach głównych, zasadniczych i kierowniczych. (...) Na podstawie powyższych powodów powiedzieć zatem można, że sami Żydzi ponoszą lwią część odpowiedzialności za nienawiść, jaka ich otacza. (...)" cytat za Żydzi zapracowali na nienawiść. „Gazeta Wyborcza”. 1-2 Marca 2008. 52. s. 37. 
  13. "Te niewątpliwe fakty ginienia dzieci oburzały nawet wielu ludzi z inteligencji. Niektórzy z nich informowali na przykład piszącego, że Żydzi dokonują transfuzji krwi z dzieci, a ofiary, z których pobrano krew, mordują." cytat za Żydzi zapracowali na nienawiść. „Gazeta Wyborcza”. 1-2 Marca 2008. 52. s. 37. 
  14. "Fakty tu opisane były meldowane milicji, która jednak okazywała wobec nich zupełną obojętność (...). Ta bezczynność władz policyjnych utwierdzała szerokie masy w przekonaniu, że Żydom w Polsce wszystko wolno (...)." cytat za Żydzi zapracowali na nienawiść. „Gazeta Wyborcza”. 1-2 Marca 2008. 52. s. 37. 
  15. "Prasa rządowa domaga się (...) zbiorowego wystąpienia Episkopatu polskiego przeciwko antysemityzmowi. Jest to żądanie paradoksalne, a nawet ubliżające Kościołowi. Poza tym jest ono niewykonalne nie tylko z przyczyn o charakterze zasadniczym. Ogromna większość Żydów w Polsce (...) szerzy gorliwie komunizm, pracuje w osławionych urzędach bezpieczeństwa, dokonuje aresztowań, pastwi się nad aresztowanymi i zabija ich (...). I oto Kościół, stosownie do życzenia prasy rządowej, ma uroczyście ogłosić, że ta niechęć społeczeństwa jest nieuzasadniona, że postępowanie Żydów jest całkiem niewinne, że winni są tylko Polacy, którzy się na nich oburzają." cytat za Żydzi zapracowali na nienawiść. „Gazeta Wyborcza”. 1-2 Marca 2008. 52. s. 37. 
  16. ks. dr Leonard Świderski: Oglądały Oczy Moje. Rzgów: 2001, s. 230. ISBN 83-916438-0-8. Cytat: 9 czerwca 1959 r. rząd PRL zażąda od episkopatu, by usunął ks. Kaczmarka z jego kościelnej placówki. "Bohater i męczennik" przekroczył dopuszczalną miarę. Episkopat umywa ręce oświadczając, że nie jest w jego kompetencji usuwać biskupa. Wskazuje na Rzym. Warszawa odpowiada, że nie istnieje dla niej jakakolwiek władza kościelna poza Polską.
    Kaczmarek porusza niebo i ziemię. Spowodowana przezeń publikacja w "Le Monde" pogarsza jednak tylko całą rzecz, zaś najoczywiściej czysto tylko prestiżowa postawa Rzymu budzi zrozumiałe zdziwienie i... coś więcej..
  17. M.P. z 2008 r. nr 16, poz. 168

Bibliografia

  • Nitecki P., Biskupi Kościoła w Polsce w latach 965–1999, ISBN 83-211-1311-7, Warszawa 2000.

Linki zewnętrzne

  • {{{tytuł}}} [online], catholic-hierarchy.org (ang.). [dostęp 2011-06-18]

Szablon:Władca-Biskup