Dwunastozgłoskowiec amfibrachiczny
Dwunastozgłoskowiec amfibrachiczny – dwunastozgłoskowiec realizujący metrum amfibrachiczne.
Dwunastozgłoskowiec amfibrachiczny, czyli czterostopowiec amfibrachiczny akatalektyczny, jest najpopularniejszym formatem polskiego amfibracha, występującym zarówno samodzielnie w długich seriach wersów[1], jak i w przeplocie z trójstopowcem.
- Puch czarny, puch miękki pod głowę podłóżmy,
- Śpiewajmy, a cicho – nie trwóżmy, nie trwóżmy,
- (Adam Mickiewicz, Dziady, cz. III, Prolog)
- SSsSSssSssSs (czterostopowiec)
- sSssSssSssSs (czterostopowiec)
Konsekwentnie czterostopowym amfibrachem Leopold Staff napisał Deszcz jesienny. Natomiast Bolesław Leśmian z tetrapodii amfibrachicznych ułożył wiersz Matysek. Tylko refren się wyłamuje z metrum całości, bo jest napisany dziesięciozgłoskowcem.
- Grał w lesie Matysek na skrzypkach z jedliny
- I wygrał, i wygrał – płacz zmarłej dziewczyny.
- O, płaczu bezbrzeżny, dlaczego tak płaczesz?
- Dlaczego w pnie drzewne jak we drzwi kołaczesz?
- Zapomnij o klęsce, a świat się odmieni –
- I rosą spłyń w zieleń, i spocznij w zieleni!
- Lecz nie chciał wypocząć ni wyzbyć się męki
- I różnie się krwawił o kwiaty i sęki
- Czerwony – zielony – srebrzysty – złocisty
- 0, Boże, mój Boże – płacz bardzo wieczysty!
- Takie było Matyskowe granie. (10)
- zanim pieśni nastało konanie. (10)
Naprzemienne stosowanie amfibrachicznych tetrapodii i trypodii jest charakterystyczne dla polskiego sylabotonizmu:
- Śpiewajmy nad sennym, my, nocy synowie
- Usłużmy, aż będzie nam sługą.
- Wpadnijmy mu w serce, biegajmy po głowie,
- Nasz będzie – ach, gdyby spał długo!
- (Adam Mickiewicz, Dziady, cz. III, Prolog)
- sSssSssSssSs (czterostopowiec)
- sSssSssSs (trójstopowiec)
- sSssSssSssSs (czterostopowiec)
- sSssSsSSs (trójstopowiec)
Przeplatanka czterostopowca i trójstopowca daje się zaobserwować w wierszu Marii Konopnickiej Jaskółka.
- Zza morza powraca!... ach leci tu, leci,
- Jaskółka pod strzechę, pod naszą...
- A cichoż ty bosa, gromadko! sza, dzieci!
- Bo krzyki ptaszynę wystraszą...
- Ach, śpiesz się dziewczyno, nie splataj warkoczy,
- Do strugi, za wioskę bież strzałą;
- Nim ptaszka w niej skrzydła czarniawe umoczy,
- Ty w wodzie twarzyczkę myj białą.
Podobną techniką posługuje się Stanisław Wyspiański w dramacie Akropolis[2].
- Pod skejskim donżonem, na blankach, na murach
- pancerni przysiedli stróżowie;
- łby wsparli na szpadach, na srogich kosturach,
- na czatach na zamku w Krakowie.
Wyspiański ogranicza monotonię amfibracha, wprowadzając wersy o innej liczbie sylab:
- Noc w mieście głęboka; Skamander połyska,
- wiślaną świetląc się falą
- a stróże wąsale ściskają mieczyska
- i hasłem zawodnem się żalą.
W ten sposób sylabotonizm dryfuje u Wyspiańskiego lekko w stronę tonizmu. Amfibrachem Wyspiański posłużył się też w Nocy listopadowej[3]
- Ze spiżu czerwony kask kryje jej lica,
- a oczy jej gorą w przyłbicy;
- jej szata się łyska w odblasku księżyca;
- tarcz wielka na złotej pętlicy:
- Egida srebrzysta, przez ramię rzucona,
- wężami szeleści żywemi.
- Wężami ciążące podźwiga ramiona
- i spisę wbija do ziemi.
- I głosem zawoła, aż gromem uderzy,
- że ku niej skrzydlatych chór dziewek nadbieży,
- a każda na skrzydłach niesiona.
W dwunastozgłoskowych amfibrachach jest oczywiście możliwa kataleksa, ale wersy skrócone występują o wiele rzadziej niż pełne. W wierszu Konopnickiej Idylla nieparzyste linijki są tetrapodiami amfibrachicznymi katalektycznymi (sSssSssSssS), a wersy parzyste pięciozgłoskowcami.
- Na wiosnę wśród braci słowików i róż,
- Idylla wstaje...
- Powojem ukwieca zielone tła wzgórz,
- Konwalią gaje...
- Nad rzeczką w wilgotnych oporach, we mgle,
- Zasiada z fletnią,
- I kwiaty uśpione w miłosnym pół-śnie,
- W noc budzi letnią.
- W poranku z skowronkiem jednoczy się w chór,
- Śpiewając; „ave!”
- I zbiera o wschodzie z obrąbków tych chmur
- Blaski jaskrawe,
- I z rosy perłami w dyadem je tka
- Na pasku tęczy,
- W porannym pacierzu pastuszka łzą drga
- I cicha klęczy...
- Aż zerwie się bujać po lesie, jak ptak,
- Z wierzchów na wierzchy;
- A za nią promienny posuwa się szlak,
- Rozjaśnia zmierzchy.
Na przeplocie wersów amfibrachicznych akatalektycznych (dwunastozgłoskowych żeńskich: sSssSssSssSs) i katalektycznych (jedenastozgłoskowych męskich: sSssSssSssS) opiera się metryka Walc Czesława Miłosza[4]. Jedynie przerażająca wizja lodowego pola, po którym kroczą zesłańcy, jest ujęta w jamby. Amfibrachiczny dwunastozgłoskowiec występuje też w literaturze słoweńskiej:
- Od nékdej lepé so Ljubljanke slovele,
- al lepši od Urške bilo ni nobene,
- nobene očem bilo bolj zaželene
- ob času nje cvetja dekleta ne žene. –
- Ko nárbolj iz zvezd je danica svetla,
- narlepši iz deklic je Urška bila.
- (France Prešeren, Povodni mož)