Dyskusja:Bohdan Osadczuk
Studia w Berlinie
[edytuj kod]W artykule jest masa błędów i fałszywych oraz niepełnych danych dotyczących B. Osadczuka i nie tylko.1. Nie ma takiego miasta Chełm Lubelski, natomiast istnieje miasto o nazwie Chełm. 2.Właściwa nazwa organizacji w której pracował w latach 1939-41 w Chełmie brzmi: Ukraiński Centralny Komitet (UCK), utworzony przez OUN. Osadczuk zajmował się więc dręczeniem Polaków na Lubelszczyźnie przez odbieranie im szkół i kościołów, współpracując w tej mierze z z Niemcami.3. W 1941 r. rozpoczął studia w Berlinie. W Berlinie, w 1941 r. !!!To najlepiej świadczy o orientacji p. Osadczuka. Żaden Polak nie mógł wtedy "legalnie" studiować, a co dopiero w Berlinie, na niemieckim uniwersytecie.4. Po wojnie związał się z nowym ustrojem: może ktoś napisze co robił i czym zajmował się bedąc w Polskiej Misji Wojskowej? Bo on o tym nigdy nie mówi poza ogólnym frazesami. 6 XI 2006
- W przeciwieństwie do Polaków Ukraińcy mogli studiować w czasie wojny w Berlinie (studiowało tam wtedy około 150-200 Ukraińców). Wiązało się to z tym, że Niemcy liczyli na Ukraińców jako na sojuszników w wojnie z ZSRR. Birczanin 12:26, 14 maja 2007 (CEST)
- Ukraińcy nie mogli studiować w Niemczech, bowiem byli prześladowani przez nazistów i co najwyżej mogli "studiować" w obozach jenieckich, w Auschwitz,"na robotach" i podobnych placówkach. W Niemczech hitlerowskich mogli studiować i studiowali tylko nacjonaliści ukraińscy(to duża różnica), kolaborujący z Niemcami, albo - jak przypuszczam - wskazani przez nich. Czy nie widzisz różnicy między: Ukraińcy a nacjonaliści ukraińscy? Jeżeli nie to jesteś ślepy.
- Jak już pisałem, nie ma żadnych dowodów, że był stypendystą Abwehry, poza wymysłami pani Kulińskiej. Sądzę, że przez odznaczeniem Go Orderem Orła Białego historycy dokładnie sprawdzili jego życiorys. Birczanin 14:36, 14 maja 2007 (CEST)
Po śmierci Łebedia (Mykoła Łebed\' \"Ruban\" (1909--1998). Należał on do największych zbrodniarzy II wojny światowej, dorównujących Adolfowi Eichmannowi. Był zastępcą i następcą Stefana Bandery oraz faktycznym przywódcą OUN-UPA-) jego nobilitacji w obszarze języka polskiego podjął się znany wybielacz ounizmu Bohdan Osadczuk. W artykule \"Mykoła Łebed\' - od terrorysty do politycznego pragmatyka\" (\"Przegląd Historyczny\" paryskiej \"Kultury\") pominął całkowicie najczarniejszą kartę jego arcyzbrodniczej działalności, co więcej w elegijnej tonacji podkreślił nawet jego \"zasługi\" i to, że został pochowany w Alei Zasłużonych na prawosławnym cmentarzu koło Nowego Jorku. Feliks Budzisz Przegląd 7/2008.
Kontrowersje
[edytuj kod]- Nie wiem, czy można uwzględniać głos pani Kulińskiej, która działa w organizacjach kresowych, które są z natury antyukraińskie. A może dla równowagi jakiś głos za ? Birczanin 12:26, 14 maja 2007 (CEST)
Lucyna Kulińska
[edytuj kod]- Jak już pisałem, pani Kulińska nie jest żadnym autorytetem, a już szczególnie autorytetem z historii Niemiec. Z tym stypendystą Abwehry to są jakieś brednie.Birczanin 14:14, 14 maja 2007 (CEST)
- jak będziesz miał nazwisko i dorobek naukowy, będzisz się wtedy wypowiadał na temat autorytetów 14:14, 14 maja 2007 (CEST)
Ukraiński Komitet Społeczny
[edytuj kod]- Co to takiego było, bo nie słyszałem o tej organizacji ? Birczanin 16:17, 14 maja 2007 (CEST)
- to ja się pytam wielce uczonych badaczy i wiarygodnych userów co to takiego było, w wersji z godz 13:15, 5 kwi 2007 Andros64 , stoi jak Byk :) jakiś komitet :)
- Należy sprawdzić przed napisaniem, a nie sciągać bezmyślnie z internetu. Birczanin 16:35, 14 maja 2007 (CEST)
Matura
[edytuj kod]- Niebyt poważnie brzmi "niemiecka matura w okupowanym Krakowie". To nie jest książeczka dla przedszkolaków, więc nie ma potrzeby chyba aż tak podkreślać, w czyich rękach znajdował się Kraków w 1941 ? Poza tym w tym czasie działały szkoły, i zdawano matury, więc co to za sensacja ? Birczanin 16:20, 14 maja 2007 (CEST)
- Oczywiście "wszyscy" wiemy że GG było rajem inteletualnym dla ukraińskich nazistów, zwłaszcza Kraków, nieprawdaż ?
Stypendysta Abwehry
[edytuj kod]- Zacytowana została tutaj wypowiedź pani Kulińskiej w jakiejś kresowej gazetce. Nie jest to żadne źródło historyczne. Birczanin 12:23, 15 maja 2007 (CEST)
- Darino, skończ lepiej magisterkę w Krakowie, i przestań kopiować materiał z wikipedii na seminaria :)
- Jak już podkreślałem, oczekuję jakiegoś przekonującego dowodu na współpracę Osadczuka z Abwehrą, poza wypowiedzią pani Kulińskiej. Birczanin 08:51, 16 maja 2007 (CEST)
- Pani Kulińska nie udowodniła swojego pomówienia. Birczanin 12:39, 29 sie 2007 (CEST)
Blokada
[edytuj kod]Z powodu wojny edycyjnej strona została blokowana. Proszę o podjęcie merytorycznej dyskusji, przekonanie jednej ze stron lub dojście do kompromisu. Macie czas do późnego wieczora 18 maja. Powodzenia :). Jednocześnie podkreślam, że wojna edycyjna po terminie blokady strony będzie z całą bezwzględnością tępiona. Wiktoryn <odpowiedź> 01:19, 16 maja 2007 (CEST)
Badacz
[edytuj kod]- Nie rozumiem, dlaczego uparcie jast linkowane słowo "badacz". Znaczenie tego słowa jest znane chyba wszystkim. Jeżeli już potrzebujesz wyjaśnienia tego słowa - stwórz hasło w Wikisłowniku. Birczanin 08:53, 16 maja 2007 (CEST)
Jestem realistką ..
[edytuj kod]Próbuję uwierzyć ,że Pani Kulińska pozostaje wytrawnym historykiem i nie działa broń Boże impulsywnie , pod wpływem chwili . Zaś jej informacje są rzetelnie sprawdzone i stanowią niepodważalny dowód w tej dość kontrowersyjnej sprawie .
z wyrazami szacunku - Barbara
- Ukraińcy, a właściwie nocjonaliści ukraińscy nie chcą rozmawiać. Normalnie i po prostu. Wciąż chcą powoływać komisje, uzgadniać pewne sprawy; słowem nie mówić jasno i otwarcie o OUN-UPA bo o to chodzi. Pewnie bierze się to stąd, że stoją na straconej pozycji; no bo jak wytłumaczyć zbrodnie jakich się dopuścili nocjonaliści ukraińscy na Polakach i Żydach. Ludzie, którzy o tym piszą są natychmiast atakowani jak p. dr Kulińska, zarzuca się im rozmaite sprawy (patrz wyżej), kwestionuje sie ich dorobek, i tak dalej. Sprawa dotyczy np. dr Poliszczuka (nb. Ukraińca), prof. Szawłowskiego, Prusa i in.
- Także prof. Partacza. pp. Siemaszków, Koniecznego, Grotta i jeszcze innych.
Jesteś realistką?! Ciekawe jaką. Co Ty w ogóle wiesz o Osadczuku? O Kulińskiej nie będę się wypowiadał bo nic o niej nie wiem, tym bardziej nie słyszałem aby była jakimkolwiek autorytetem. Co do Osadczuka i jego poglądów to napisał sporo książek i były z nim wywiady. Poczytaj trochę a potem pisz. Co do Prusa i Poliszczuka to zblamażowali się fałszerstwem dowodów, własną przeszłością i faszystowskimi poglądami w przeciwieństwie do ich ukraińskich (według Ciebie każdy Ukrainiec to nacjonalista) oponentów- żołnierzy UPA i ludzi z OUN, mieli oni pełne poparcie Ukraińców na terenach gdzie działali. Co do twoich "tez o komisjach"- oni się nie boją prawdy tylko ją głoszą.
Literatura: -G. Motyka (pełno pozycji) -B. Osadczuk (którego krytykujesz) -J. Hrycak, Historia Ukrainy 1772-1999,
- Nie rozśmiejszaj mnie, bo to poważne sprawy; a o poważnych sprawch pisze się poważnie. Po kolei. 1. Z całą pewnością Osadczuk był członkiem, (albo blisko współpracował) z OUN, o proweniencji której nie ma co się wypowiadać. Był prześladowcą Polaków w dysktykcie lubelskim i na ten temat nie co dyskutować to fakty. Po wojnie "pracował" w tzw. Polskiej Misji Wojskowej; odsyłam cię do literatury czym oni sie zajmowali.2. Nie słyszałem o faszystowskich poglądach Prusa i Piliszczuka, jzeżeli coś wiesz na ten temat to powiedz. Wiem tylko, że obaj uszli spod banderowskiego noża, a Poliszczukowi ci "rycerze wolności" zamordowali członków rodziny.3 Co do poparcia OUN-UPA przez Ukraińców to nie bądź śmieszny olbrzymia wiekszość Ukraińców nie miała z nimi nic wspólnego. Jest oczywiście problem; jak ci prości ludzie Iwany i Wasyle, a każdy chrześcijanin mogli dokonywać takich strasznych czynów. Nikt nie ucieknie przed prawdą, a ona jest jedna; UPA była organizacją zbrodniczą; im wcześniej ty i tobie podobni zrozumiecie - tym lepiej dla wszystkich. Co do p. Osadczuka to jak widać był na służbie nie tylko u nazistów, ale i komunistów.
Widzę, że wypowiadają się w opiniach osoby nie znające tak Osadczuka jak i samej historii II wojny światowej. Osadczuk miał 5 znajomych z OUN-M, ale nigdy nie był w tej organizacji i zresztą namawiał wielu jej członków do porzucenia jej lub zmiany kursu politycznego. Osadczuk za przeszkadzanie w naborze ukraińskich studentów do 14 dywizji der waffen-SS był ścigany przez SD do czasu nadejścia wojsk alianckich, tak więc o kolaboracji nie ma mowy, za to jest mowa o prześladowaniu go przez nazistów. Po za tym nie widzę też nic złego w tym, że miał 5 znajomych melnykowców (a co? miał z nimi nie rozmawiać bo walczyli o niepodległość?! nie bądźcie śmieszni!), zwłaszcza, że Melnyk był przeciwny eksterminacji Polaków (nawet jeżeli była ograniczona do wybijania całych polskich kolonni kolaborujących z nazistami, komuchami i wspierających polskie oddziały i bandy- Melnyk wolał niszczenie tylko wojujących jednostek i zagrażających Ukraińcom oddziałów i band). Jeszcze jedno: na terenie Lubelszczyzny działał ukraiński komitet i Czerwony Krzyż, nie były to organizacje polityczne, ani nawet paramilitarne, zajmowały się oświatą, pomaganiem ubogiej ludności ruskiej i ukraińskiej (czego nigdy nie robili Polacy, którzy uzurpując sobie prawo do tych ziem, powinni przynajmniej pomagać Ukraińcom jako ludziom, których uważali za obywateli RP!) i organizowaniem życia kulturalnego. Wobec Polaków Ukraińcy nie mieli żadnych długów (zwłaszcza, że Polacy w okresie międzywojennym prześladowali Ukraińców, a często i mordowali, np. wydarzenia w Łucku w 1928 r. tzw. "bezkrwawa" pacyfikacja Wołynia i północnej Galicji) i dlatego z czystym sumieniem mogli korzystać z tych małych nawet praw jakie dali im Niemcy. Po za tym zadaniem tych organizacji było też chronienie Ukraińców przed Niemcami, jednak okazało się, że głónym zagrożeniem są nacjonalistycznie i szowinistycznie nastawieni Polacy (np. Miecz i Pług, NSZ czy Bataliony Chłopsckie). Na terenie Lubelszczyzny aż do 1942 r. Ukraińska Policja Pomocnicza liczyła ledwie 400-500 osób (o czym możesz przeczytać w każdej normalnej książce zajmującej się kolaboracją), kiedy polskich "granatowych" było 2.5 razy więcej na tym terenie. Ukraińcy też żyli na wąskim pasie przy granicy GG z ZSRR i nie wiem czy było ich nawet 200 tys. W takich warunkach było oczywiste, że Ukraińcy nie byli stroną agresywną. Za to są dokumenty świadczące o tym, że polskie podziemnie (co prawda początkowo tylko nacjonaliści i szowiniści) pierwsze zaczęło mordowanie Ukraińców, nie urzędników administracji czy policji, ale nauczycieli (m.in. brat Wreciony- Ukraińcy nastawieni propolsko, dokładnie petlurowcy), księzy, popów, pracowników Czerwonego Krzyża a często i zwykłych ludzi jak w Hrubieszowie w czerwcu 1941 roku (pierwsze mordy na Ukraińcach w GG miały miejsce już w lutym 1940 r.). Więc nie wypisuj bredni, że Osadczuk prześladował Polaków! Jakie masz na to dowody?! Konkretne wydarzenia?! Gdybyś miała/miał to byś podała je wcześniej, a nie sypała beznadziejnymi frazesami! POczytaj sobie m.in. artykuły Skaradzińskiego, Łobodowskiego czy Jana Nowaka-Jeziorańskiego (o Giedroyciu nie ma co wspominać, bo dla szowinistycznych "gadów" jest on "wrogiem" tzw. "cudownej polskości" :)).
Co do Poliszczuka: w 2003 tak napisał o ludziach na Białorusi, którzy chcą mieć demokrację a nie dyktaturę- "postbanderwocy", "należy wobec nich używać wszelkich środków!", "Łukaszenko jest jednym z najwspanialszych prezydentów Białorusi, (...) przestrzega zasad demokracji (sic!-M.K.)". O pomarańczowej rewolucji: "to pucz militarny postbanderowców, którzy trzeba zdławić przy użyciu wojska i milicji..." (nie wiem co pomarańczowa rewolucja ma wspólnego z "puczem", zwłaszcza "militarnym", dodam jeszcze, że Poliszczuk pokazał tu swą twarz pseudointelektualisty, gdyż pucz z reguły odbywa się przy użyciu siły, broni a więc jest w pewnej mierze militarny. Co do jego rodzin to nie padła ofiarą UPA, ale została wysiedlona jeszcze w 1940 roku, chyba do Kazachstanu lub za Saratow, tak więc po co te bzdury o "wymordowaniu jego rodziny" skoro sam powiedział o jej losach. Potem podjął współpracę z NKWD i "jakimś cudem" znalazł się w Kanadzie. Co do narodowości to nie wiadomo kim, a właściwie czym jest: raz twierdzi, że jest Ukraińcem innym razem, że Polakiem, Białorusinem lub Rosjaninem. Co napisał o Wielkim Głodzie na Ukrainie w 1932-33 roku: "...nie było żadnego głodu wywołanego przez władze komunistyczne!". To napisał o Szuchewyczu: "w Nachtigall był pułkownikiem SS (sic!)"- pokażcie mi dokument świadczący o tym, że Szuchewycz był w SS, do tego jako pułkownik i to już w 1941 roku, kiedy tak naprawdę był kapitanem Abwehry :). W jednej z "książeczek" Poliszczuk pisze, że Szuchewycz był dowódcą SS-Galizien (sic!). No po prostu ten człowiek to chodzący kabarek (razem z tymi co się pasjonują jego bredniami).
Co do Prusa: Udowodniono mu sfałszowanie tzw. "Uchwały Prowodu OUN z 1990 r." i to bardzo prosto :) o czym już sporo napisano. Edward Prus był dnem intelektualnym jak i społecznym skoro nawet komuniści nie chcieli wydawać jego "dzieł naukowych" ponieważ odbiegały od najniższych standartów takich dzieł (w pracy naukowej nie używasz zwrotów typu "śmierdziało tak cholernie", "zapadła dziura galicyjska" itd. Komunistyczni cenzorzy i historycy wypominali mu, że pląta fakty, myli nazwiska, daty i wydarzenia, do tego na jednej stronie pisze o jednym by parę stron dalej pisać o tej samej rzeczy tylko, że zupełnie inaczej np. "Nazistowskie Niemcy uderzyły 22 czerwca 1941 r. (...) Naziści uderzyli 22 lipca 1941 r."- chodzi oczywiście o atak na ZSRR z 22 czerwca 1941 r. Prus podobnie jak i Poliszczuk mógłby zbić kasę na kabarecie :) Jeżeli chcesz dowodów na jego "dno" to zajrzyj do książki pod red. Grzegorza Motyki "Słuzby Bezpieczeństwa PRL i Czechosłowacji wobec Ukraińców" i przeczytaj rozdział "Jak w PRL historię *poprawiano*"- rozdział jest dowodem na to, jak wiele trudów zajmowało komunistom naprawianie błędów takiego Prusa i jakie mieli o nim zdanie :)
Co do Ukraińców: Obecnie OUN i UPA cieszy się u nich dosyć dużą popularnością (i to nie tylko tam gdzie trwale działała). W Kijowie jest liczna grupa rekonstrukcyjna UPA, na Połtawszczyźnie, Kijowszcyźnie i Żytomierszczyźnie są festyny ku pamięci OUN i UPA na które przychodzą dziesiątki tysięcy osób (co jak na festyn to bardzo dużo, zwłaszcza, że to nie MŚ) a młodzi ludzie wolą swoich bohaterów, którzy walczyli przeciwko nazistom, komunistom i Polakom w obronie Ukraińców, a nie śmieci z radzieckim oddziałów (innaczej już jest z ACz ale tu jest bardziej martylologia nad ludzmi traktowanymi jak mięso armatnie) partyzanckich.
Z poszanowaniem (co prawda nieszczerym) polskim szowinistom szkalującym tak Bohdana Osadczuka jak i wszystkich Ukraińców :) M.K
- Co do związków Osadczuka z OUN to przeczytaj wywiad z nim pt. Wiek polsko-ukraiński... i nie wypisuj bzdur. Odnieś się także do jego współpracy z nazistami i komunistami. Osadczuk to wyjątkowo wredny typ; pod pozorem obiektywizmu (pożal się na d nim Boże) lansuje nacjonalizm OUN, który tyle neszczęścia przyniósł ludziom Polakom, Żydom i ... Ukraińcom. Tak teżim.
- Co do związków Osadczuka z OUN to informacje zaczerpnąłem własnie z jego wywiadu w Wieku polsko-ukraińskim oraz innym tomie z jego artykułami i wywiadami. Tak więc anonimie nie wypisuj sam bzdur. Czy każdy polski szowinista umie tylko wywalać takie propagandowe gadki w stylu: "Osadczuk to wyjątkowo wredny typ"- podaj źródło do tego twierdzenia, na podstawie jakich dowodów uważasz, że jest wredny? Czy wystarczy nie dokońca się zgadzać z "wołyniatkami" by stać się "wrednym"? To jasny dowód na intelektualną mieliznę jaka charakteryzuje "wołyniatka": umieją tylko wygłaszać propagadnę, siać nienawiść, a jak im ktoś stawi choć drobny opór, to już kwiczą, że "gwałt"- tacy są żałośni. W życiu liczą się argumenty!
- Trochę inaczej: w nauce liczą się fakty, z tym się zgadzam. Co do innych spraw. Przeczytaj jeszcze raz Wiek..., ale uważniej wtedy "zobaczysz" związki Osadczuka z OUN i jego udział w prześladowaniu Polaków w "guberni lubelskiej", pod protekcją Niemców, czyli nazistów. Jasne? Wredność Bohdana O. polega na jego relatywizacji zbrodni nacjonalistów ukraińskich. Przykład; gdy we Lwowie tamtejsi nacjonaliści czyli koloniści dopuszczą sie jakiegoś wybryku (cmentarz Orląt), to co robi p. Bohdan. Otóż potępia to, ale jednocześnie potępia działalność LPR. Właśnie natym polega relatywizacja, bo LPR nie wywodzi sie od zbrodniczej organizacji, ani tez nie było jej apolegeta ani żadnej kolaborującej z Niemcami . Jak OUN i jej spadkobiercy. Znane mi są lekceważace wypowiedzi BO dotyczącej pracy Siemaszków. To są fakty. Twoja wypowiedź i określenia typu wołyniątka dobrze świadczą o tym z kim mam do czynienia. Nie można zrozumieć jak Ukraińcy z Polski, a każdy chrześcijanin, dopuścili sie takich zbrodni. Nie można zrozumieć jak można zaprzeczać faktom, a gdy się nie da to zbrodnie relatywizować. Kim byli ci ludzi - kim oni są? H. Arendt pisała o banalności zbrodni. Otóż to.
W "Kulturze" Osadczuk znany był z tworzenia zbędnych neologizmów jak wschodniacy i wschodniacki. Pilot Pirx (dyskusja) 12:26, 7 lut 2020 (CET)