Przejdź do zawartości

Dyskusja:Buddyzm: Różnice pomiędzy wersjami

Treść strony nie jest dostępna w innych językach.
Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
Usunięta treść Dodana treść
Dyskryminacja ludzi z wadami wrodzonymi
Linia 290: Linia 290:


:A to coś takiego ma miejsce?! Pierwsze słyszę. pozdrawiam, [[Wikipedysta:Wojciech mula|Wojciech mula]] 21:53, 18 paź 2006 (CEST)
:A to coś takiego ma miejsce?! Pierwsze słyszę. pozdrawiam, [[Wikipedysta:Wojciech mula|Wojciech mula]] 21:53, 18 paź 2006 (CEST)

== Dyskryminacja ludzi z wadami wrodzonymi ==

Tak ma, to mało znana "ciemna strona" buddyzmu.
[http://www.brown.edu/Departments/Swearer_Center/Royce/program/fieldnotes/Aris3.html]
As a Buddhist country, populations with disabilities face the stigma of having been born bound by bad Karma.


[http://www.hawaii.edu/cseas/pubs/papers/roeder/chap1.html]
Where do the disabled stand in terms of Buddhist beliefs? Thai culture has traditionally viewed people with disabilities as suffering from a punishment in a previous life. While in some ways, this has allowed a show of generosity to the disabled by the non-disabled, ensuring the non-disabled who help the disabled good fortune and avoidance of being disabled in the next life (a common belief).
This belief has not been conducive to the establishment of high educational standards for the disabled. Before the establishment of the special school system, many disabled children where not willingly sent to a school and even those who did attend school were often withdrawn before they finished their primary education. Today disabled children are frequently sheltered and protected by their families. While looked down upon by society, they are also pitied. Due to their disability, handicapped children are often viewed as incapable or less capable of receiving any kind of education. The disability defines the person as a whole, thus producing a view, which sees the disabled person as incapable of functioning in society.

[http://mahajana.net/teksty/sutra_jizo/sutra_dawnych_slubowan.pdf]
''SUTRA DAWNYCH ´SLUBOWA ´N
BODHISATTWY KSITIGARBHY
Zebrane wykłady Mistrza Tripitaki Hsuan Hua
Ludzie oczerniają Potrójny Klejnot, bo brakuje im wiary. Inną przyczynąa jest przebywanie w złym
towarzystwie pośród ludzi, którzy nie rozumieją właściwie i dlatego oczerniają Dharmę Buddy. Zadawanie
się z takimi ludżmi może spowodować że przesiąkniecie ich złymi nawykami.(...)
Jaka odpłata spotka takich ludzi? W przyszłoścci będą zdeformowani i kalecy, bez dłoni rąk˛ uszu
lub nóg. Mogą być także niemi. Niemowami są ludzie, którzy oczerniali Potrójny Klejnot. Popełniwszy takąa zbrodnie, wpadają a do piekieł, gdzie spędzają dwa miliony lat odbierając piekielną odpłatę,
po czym rodzą się w swiecie zwierząt. Spędziwszy dwa miliony lat pomiędzy zwierzętami, mogą
odrodzići się jako ludzie, ale zawsze będą okaleczeni. Nie będą mieli oczu, uszu czy na przykład nosa.''

Wersja z 22:47, 18 paź 2006

Fajnie, że ktoś podjął się opisania w skrócie tematu tak szerokiego, jak buddyzm, ale nie podoba mi się ta definicja z kilku dość prostych przyczyn:

1. Wchodzi w rozważania filozoficzno-ateologiczne, które uważam za mocno przeintelektualizowane, a nie mówi nic o absolutnych bodstawach, czyli np. o czterech szlachetnych prawdach wygłoszonych przez Buddę na samym początku nauk. 2. Rozważania o "nicości" są mocno niepełne, wprowadzające w błąd. Poza tym dlaczego używany jest termin "nicość" w miejsce powszechnie stosowanego terminu "pustka" ? Czyli: nadaje się do gruntownej poprawki, postaram się za to zabrać.


Nie wiem, kto to napisał to co wcześniej jest tu napisane, bo nie ma podpisu, ale:

Każdą religię można opisywać na różne sposoby - ważne jest żeby ten opis był NPOV i zrozumiały dla przeciętnego człowieka. NPOV - czyli nie można przypisywać danej religii wyższości nad innymi, czy też dowodzić, że jest jedynie słusza, lecz tylko dać neutralny opis jej najważniejszych cech.

Obecna przeróbka jak widzę idzie z jednej strony w kierunku stosowania mnóstwa niezrozumiałych słów, a z durgiej strony jest przesadnie "bałwochwalcza" i i jeszcze bardziej "przeintelektualizowana" od poprzedniej. Poprzedni opis podstaw filozoficznych buddyzmu znacznie bardziej mi się podobał. To czy się używa słów pustka, czy nicość to naprawdę sprawa drugorzędna, bo to są słowa jednoznaczne. IMHO: należałoby wyraźnie rozdzielić podstawy doktryny Buddyzmu od jej filozoficznych podstaw. W pierwszej części streścić absolutne podstawy Buudyzmu, czyli streszczenie nauk Buddy - bez zagłębiania się w filozoficzne dywagacje, a w drugiej części pozostawić dawny rozdział "filozoficzny" z być może pewną redakcją i przeróbkami.

Polimerek, 03.07.2003, 9.48 CET.


Zdaję sobie sprawę, że to co dodałem jest trudne i przeintelektualizowane. To jest pewna przymiarka, mam zamiar jeszcze nad tym ostro popracować i uporządkować, rozbić na luźniejsze zagadnienia a dopiero potem spiąć w zrównoważoną, przejrzystą definicję. Dzięki za komentarz (ale czy mogę go uznać za obiektywny ? Z historii strony wnioskuję, że to Ty dodałeś pierwotną definicję buddyzmu, w szczególności obecne Podstawy Filozoficzne i "nicość").

Wydaje mi się, że autor rozważań o pustce nie zna buddyzmu z bliska, a jedynie z teorii, które były tworzone gdzieś na początku poprzedniego wieku (kiedy dominowały poglądy Zen) albo nawet i wcześniej. Dzisiaj nieco się zmieniło. W szczególności stwierdzenia typu: celem każdego buddysty jest osiągnięcie nicości (bo w tym kierunku to idzie) są delikatnie mówiąc bardzo ograniczone. Jest wiele utartych, błędnych poglądów na temat filozofii buddyjskiej, dodatkowo wzmacnianych np. przez osoby pochodzące z innych religii a nie mających żadnego praktycznego styku z buddyzmem. W szczególności aby rozważać o pustce trzeba świadomie unikać porównań do nicości, próżni, postaw nihilistycznych ponieważ terminy te mają konkretne zabarwienie fizyczne lub psychologiczno-filozoficzne i są nieprawidłowo odbierane. To nie pustka jest wg. buddyzmu podstawą rzeczywistości, ale "świetlista pustka". Nie można się rozpisywać na temat pustki, jeśli się jednocześnie nie pisze nic o owej świetlistości (jest wzmianka o kreatywności i tyle), bo to prowadzi prosto do fałszywego pojęcia, że "celem buddysty jest wyzbycie się własnej osobowości, zaprzestanie funkcji życiowych, wyzbycie się wszelkich emocji itp, itd". To są poglądy fałszywe wynikające z niezrozumienia.

Sielim, 03.07.2003, 13.04 CET.


OK. Fajnie, że nad tym artykułem popracuje prawdziwy wyznawca Buddyzmu, ale mimo wszystko tekst musi być klarowny - czyli zrozumiały dla przeciętnego człowieka, która nie miał styczności z tą religią i NPOV - czyli neutralny. Ja po pierwszej Twojej krytyce siedziałem cicho, bo zdawałem sobie sprawę, że jest przynajmniej częściowo uzasadniona i czekałem co z tego wyniknie. Jeśli się jednak coś poprawia, to należy to robić na lepsze a nie na gorsze... Myślę też, że część Twojej krytyki wynika z jakiegoś przewrażliwienia. W moim tekście nie było ani słowa o tym, że "celem buddysty jest wyzbycie się własnej osobowości, zaprzestanie funkcji życiowych, wyzbycie się wszelkich emocji itp, itd". To nie jest cytat ze mnie, tylko jakaś Twoja mylna interpretacja tego co ja napisałem. Może Ty go pisz ze swojego punktu widzenia - a ja będę krytykował i poprawiał to co mi się wyda kompletnie niezrozumiałe lub za bardzo nie NPOV. Np: ten fragment, który napisałeś do tej pory wymaga ostrej redakcji w kierunku NPOV-izacji i większej klarowności. Jak to mówił Albert Einstein - jeśli coś można wogóle zrozumieć, można to też zrozumiale wyłożyć ;-) Co do "świetlistej pustki" - to by trzeba wyjaśnić co to konretnie znaczy i obawiam się, że po wyjaśnieniu wyjdzie to co ja już napisałem na ten temat, czyli pustka z której wyłania się cały widzialny wszechświat :-) I jeszcze jedna uwaga: Najlepiej by było, gdybyś napisał sobie of-line cały tekst tak jak on ma wg. Ciebie wyglądać i potem dopiero go wstawił. Takie częściowe grzebanie ma tę wadę, że artykuł cały czas może ktoś przeczytać i uznać go za skończoną całość.

Polimerek, 03.07.2003, 14.36 CET.


Z dyskusji (Sielim) : "To nie pustka jest wg. buddyzmu podstawą rzeczywistości, ale "świetlista pustka". Nie można się rozpisywać na temat pustki, jeśli się jednocześnie nie pisze nic o owej świetlistości" Google:

  • emptiness+buddhism - 31400 stron
  • "bright emptiness"+buddhism - 2 strony (no chyba, że się inaczej tłumaczy)
  • emptiness+bon - 5330 stron
  • "bright emptiness"+bon - 0 stron
  • pustka+buddyzm - 263 strony
  • "świetlista pustka"+buddyzm - 0 stron

Tak więc wybacz, ale można pisać o pustce bez świetlistości. Budda to robił wielokrotnie, np. w sutrze serca: http://www.buddhistinformation.com/heartsutra.htm Zgadzam się, przeciętnemu człowiekowi "pustka" w osobowości kojarzy się bardzo źle. Ale nie sądzę, żeby "świetlista pustka" kojarzyła się dużo lepiej, mimo iż jest to bardziej zgodne z prawdą. Po prostu trzeba to doświadczenie dokładniej opisać.

Poza tym uważam, że porównanie buddyzmu do solipsyzmu jest kompletnie nietrafione i jeszcze bardziej może przestraszyć czytelnika. Pojęcie solipsyzmu oprócz funkcjonowania jako filozofia oznacza także odmianę psychozy, w której chory wierzy, że cały świat jest wytworem jego umysłu.

Stwierdzenie "Punktem centralnym buddyzmu jest bowiem badanie indywidualnego..." sugeruje, że buddyzm to jakaś odmiana nauki, a mimo wszelkich zdroworozsądkowych (moim zdaniem) poglądów buddyzmu nauka w zachodnim rozumieniu to to nie jest.

Zgadzam się z Polimerkiem, że definicja jest nieco przeintelektualizowana. Co do braku neutralnego punktu widzenia, to chyba tylko w stwierdzeniu "Cechuje go przy tym swoisty pragmatyzm" (wyraźna, pozytywna ocena). Reszta wydaje mi się pod tym względem ok.

Czytając powyższą dyskusję wydaje mi się jednak, Sielim, że niepotrzebnie oceniasz poziom buddyjskiej praktyki innych wikipedystów. To nie buduje harmonii między ludźmi.

Faktycznie jednak, pierwszy raz ze słowem "nicość" zamiast "pustka" w kontekście buddyzmu spotkałem się dopiero na stronach wikipedii. Tu wydaje mi się, że Sielim ma rację. No i faktycznie nie ma w definicji Polimerka nic o uwolnieniu się od cierpienia, co jednak jest podstawą klasycznego buddyzmu.

Olaf 22:27 3 VII 2003


>>Google:

)

Problem ze znalezieniem stron wynika z tego, że pustka jest pustką, natomiast ową świetlistość znacznie trudniej uchwycić i jest ona różnie nazywana. Czasami jest to "radość", czasami "przejrzystość", czasami "światło", czasami "energia", czasami "forma", czasami "potencjał", czasami "dźwięk". Proponuję wpisać do google np. "nierozdzielność pustki" i różne odmiany gramatyczne.

Sam budda w sutrze serca ujął to tak:

"Forma jest Pustką
Pustka jest Formą,
Forma nie różni się od Pustki,
Pustka od Formy."

Polecam artykuł: [1] Generalnie chodzi o to, że "pustka nie jest samą pustką". Tak samo jak naturą każdej formy jest pustka, tak samo naturą pustki jest foremność, nieskończony potencjał, energia. W tym kontekście zupełnie inaczej rysuje się np. pojęcie nirwany, która bywa błędnie rozumiana jako "popadnięcie w niebyt". Tymczasem równie dobrze można twierdzić, że nirwana to osiągnięcie stanu "superbytu". Nie ma to nic wspólnego z postawami nihilistów (choć Ci powoływali się w czasach XIX w. dekadencji na filozofie wschodu).

Pogląd o nierozdzielności obala także inny "mit o buddyźmie": że forma jest nieprawdziwą ułudą, a prawdą jest tylko pustka. Że świat foremny jest nieprawdziwy. Otóż jest subtelny niuans: to nie ze światem jest coś nie tak, ale z jego postrzeganiem przez nieoświeconą istotę. Czyli "iluzoryczność i fałsz" nie jest przypisana do foremnej rzeczywistości, ale do jednostkowego umysłu. Co prawda buddyzm idzie w kierunku utożsamiania rzeczywistości z umysłem (znów ten solipsyzm...) ale nie z umysłem nieoświeconym (umysłem ogarniętym iluzją posiadania odrębnej tożsamości i ograniczonym pojęciem, oglądem, postrzeganiem "tego jak się rzeczy mają", czyli ogarniętego niewiedzą i lgnięciem do nietrwałych form). Co do solipsyzmu: może więc idealizm poznawczy ... Ew. jakiś immanentyzm metafizyczny ... Niestety nie znam genezy tych pojęć, jedynie skrócone definicje. Pomyślę o tym. Myślę, że ostatecznie porównania buddyzmu do filozofii europejskich i teorii psychologicznych znajdą się gdzieś na marginesie, nie tak jak teraz w centralnym punkcie (zgadzam się, że takie podawanie "z grubej rury" nie wpływa dobrze na czytelność).

I jeszcze jedno: trochę coś innego znaczy pustka w buddyjskim modelu rzeczywistości, a co innego w kontekście doświadczeń praktyki medytacyjnej. Szczegolnie zaś ten świetlisty aspekt. Dlatego raz jest to forma, a innym razem np. radość (rzeczywistość obiektywna a rzeczywistość subiektywna). Na to chyba też warto bedzie zwrócić uwagę, choć znów: w buddyźmie w zasadzie panuje pogląd o swoistej tożsamości rzeczywistości obiektywnej i subiektywnej. Są takie znane słowa:

"Żyjesz w złudzeniu i pozorze rzeczy. Istnieje Rzeczywistość. Ty jesteś tą rzeczywistością. Jeśli się przebudzisz, będziesz wiedział, że jesteś niczym, a będąc niczym jesteś wszystkim. To wszystko."
Kalu Rinpocze

Ale ... za dużo tu, za mało na stronie ...

Acha ... Co do porównania buddyzmu z nauką ... Zgodzę się, że tu akurat mówimy o religii, ale buddyzm (jak i inne religie) ma ogromne obszary wspólne z współczesną psychologią. I w przeciwieństwie do np. religi monoteistycznych, w badaniu człowieka nie podpiera się ideą Boga tylko zajmuje się bezpośrednio subiektywnym światem jednostki i jej relacjami z rzeczywistością. Drąży temat przyczyn zachwiania równowagi w tych relacjach i dostarcza konkretne techniki do ich naprawiania. Mając świadomość, że chodzi o uzdrowienie neurozy a nie o zadośćuczynienie jakiejś lansowanej "przy okazji" idei. Czyli ma dystans do używanych w terapii środków i poglądów. O to mi chodziło, kiedy użyłem słowa "pragmatyzm". Zresztą psychologia szeroko z tego korzysta nie od dziś. Buddyzm ma bardzo naukowe i systematyczne podejście do wielu rzeczy. Poza jednym: nie prowadzi walidacji badań i formalnego opisu "zbadanych przypadków", statystyk itp. a to właśnie skreśla go z "dziedzin naukowych".

Sielim, 03.07.2003, 13.04 CET.


Znowu mi się trafia dyskusja na Wikipedii w środku nocy :-)

Co do "świetlistej pustki". Ok, zgadzam się (i od początku zgadzałem), że to co innego niż w nihilizmie. I faktycznie trzeba to podkreślić. Cytowane przez Ciebie słowa Buddy znam, tylko zwrot "świetlista pustka" jakoś nigdy mi się nie trafił. Jeśli to Twój własny opis przeżyć, a nie przyjęte w buddyzmie (właśnie: "buddyzmie" a nie "buddyźmie") sformułowanie, to może lepiej "radosna pustka" ? W każdym razie znacznie lepiej odpowiada moim przeżyciom podczas medytacji, choć Budda może mieć na ten temat inne zdanie.

To oczywiście Twój artykuł, ja osobiście jednak wolę unikać w artykułach o buddyzmie zbytniego przerostu filozofii. Buddyzm jest czymś bardzo praktycznym, nadmierne rozważania intelektualne są zaprzeczeniem jego ducha.

Co do działu "buddyzm a nauka". Też już kiedyś twierdziłem, że Prawo Przyczyny i Skutku to krótki kurs psychologii asocjacyjnej. Jeśli chodzi o psychologię, buddyzm jest bardzo konsekwentny i ożywczy. Jeśli jednak chodzi o kosmologię, hmmm. Owszem, fizycy kwantowi widzieli w nim pewne dalekie analogie. Dosłowne potraktowanie na przykład koncepcji Sześciu Światów inaczej niż jako parafrazy stanów psychicznych jest jednak sprzeczne ze światopoglądem naukowym. Koncepcja samsary i reinkarnacji. No cóż, po phowa można mieć odczucie, że się doświadczyło czegoś podobnego, ale to tylko odczucie. I inaczej niż na wiarę przyjąć tego się nie da. A przyjmowanie czegokolwiek na wiarę to już nie jest nauka.

A w ogóle, co do wykorzystania medytacji w psychoterapii i medycynie, polecam stronę [2]. Już z niej skorzystałem przy artykule o medytacji.

Co do słowa "pragmatyzm". Zgadzam się z Twoją oceną, że buddyzm jest pragmatyczny, ale to tylko nasza ocena. A na wikipedii osobistych, różnicujących ocen należy unikać (neutralny punkt widzenia).

Masz wielką łatwość pisania, więc pewnie bez kłopotu sobie z tym wszystkim poradzisz (tym bardziej, że sporą częśc napisałeś już w tej dyskusji :-) ). Powodzenia ! Olaf 4 lipca 2003, 03:51



Przypadkiem znalazłem ciekawy tekst, w którym pojawia się temat "pustki" i "świetlistości": [3]

Sielim, 08.07.2003, 22.17 CET.


Nowa redakcja tekstu bardzo mi się podoba. Jest prosta, klarowna, przejrzysta i chyba zawiera wszystkie podstawowe zagadnienia. Brawo dla autora.

Polimerek, 15.07.2003, 08.30 CEST.


Nie podoba mi się opowiastka o duszy i reinkarnacji. Buddyzm nie naucza o czymś takim jak dusza - przynajmniej w potocznym rozumieniu tego słowa. Dusza kojarzy się z czymś wiecznym, a Budda odrzucił taką właśnie koncepcję (używa porównania "jak świeca od świcy"). Także nie mówi się o reinkarnacji - ponownych narodzinach, tylko o odradzaniu się (ang. rebirthing). Czekam na Wasze opinie.

pzdr. wojtek


Prawdę mówiąc nie do końca rozumiem, na czym polega różnica między reinkarnacją a odradzaniem się. Buddyzm odziedziczył po tradycji indyjskiej wiele rzeczy, więc może nie warto się zbytnio czepiać. Co do duszy: w przedmowie do jednej z książek Dalajlamy jest przedstawiony zarys wielowiekowej już dyskusji na temat tego CO właściwie niby się odradza. Np. K.C.Jung uzywał po prostu słowa dusza i ogólnie nie ma się mu tego za złe. Może i masz lepszą wizję, zaproponuj więc coś. Może świadomość ? Ale świadomość to też coś, co się potocznie kojarzy z intelektem, a to też nie to. Umysł ? Też intelekt, do tego w samym buddyźmie nie do końca jest jasność, czym niby jest ten umysł, co jest, a co nie jest umysłem. A do tego mówi się, że siedzibą umysłu jest serce, a w naszej kulturze z sercem związana jest właśnie dusza, nie umysł. A jeszcze inne znaczenie ma dusza w szamaniźmie - ma ona tam konkretny kształt i atrybuty. I np. w Bon rozróżnia się duszę i siłę życiową (są więc praktyki przywracania duszy i oddzielnie praktyki przywracania siły życiowej). Wg. mnie dużo większy błąd tkwi (wciaż) gdzie indziej, a mianowicie w słowach: "są złudną i nieprawdziwą emanacją owej doskonałej pustki, czymś w rodzaju produktu ubocznego". Słowa te deprecjonują formę jako coś podrzędnego w stosunku do pustki, a to jest niezgodnie z obecnym poglądem "współzależnego powstawania", czyli nie przedstawia ogólnie pojętego pogladu buddyjskiego.

Sielim, 18.08.2003, 18.17 CET.


Z tą pustką, zgadzam się z Sielimem, faktycznie źle było. Zmieniłem, choć wciąż nie wiem czy jest dobrze.

Jeśli chodzi o duszę, to z jednej strony mówi się o zasadzie "anatman" ("anatta"), zgodnie z którą dusza jest nietrwała i śmiertelna. Z drugiej strony Budda sam mówił o wyrwaniu się z kręgu samsary do nirwany. Samsara to pojęcie z hinduizmu, oznaczające właśnie krąg wcieleń. Musi więc istnieć ktoś, kto się wciela.

Zdaje się, że to albo zależy od wersji buddyzmu, albo od etapu głoszenia nauk przez Buddę (za pierwszym "obrotem koła dharmy" głosił trochę co innego niż za trzecim), albo (prawdopodobnie) ta koncepcja jest bardziej wysublimowana. Przyznaję się, że nie do końca ją rozumiem. Ale nie tylko ja.

Znalazłem stronę [4], z której wynika, że już za czasów Buddy mieli z tym kłopot, nie mniejszy niż chrześcijanie z koncepcją Trójcy Świętej. Były nawet 32 herezje, z którymi Budda się rozprawił, ale własnej odpowiedzi nie podał.

W każdym razie jeśli już, to w kontekście buddyzmu używane jest raczej hinduistyczne pojęcie atmana, a nie europejska "dusza", w związku z czym puki co zmieniam duszę na atmana.

Jak ktoś lepiej się na tym zna, to poprawi.

Olaf 18:24, 21 sie 2003 (CEST)[odpowiedz]


Nie należy tego rozumieć w ten sposób. Samsara jest złudzeniem tworzonym przez "małe ja". Nazwa i forma (czyli 5 skand) pojawia się znowu poprzez lgnięcie. Istnieje proces przyczyn i skutków, którego kontynuacją są kolejne żywoty. Należy patrzeć na to raczej jako na kontynuacje procesu niż na coś co zmienia skorupy. Poza tym różne szkoły formułowały różne poglądy na ten temat, uzależnione w zasadzie od koncepcji tego, czy coś istnieje naprawdę. Np. kanoniczny tekst, Tybetańska Księga Umarłych jest oparta na pracach Wasubandhu, wywodzącego się ze szkoły czittamatra - "tylko umysł" uznająca świat za jeden umysł - rzeczywistość ma naturę mentalną, w której odradza się strumień świadomości. I ten w zasadzie pogląd jest przyjmowany przez większość szkół dzisiejszych. Uważam, że nietrafione jest kompletnie użycie pojęcia atmana. Opracuję kawałek o reinkarnacji od nowa.

Piotr Iwanicki 14:41, 2 gru 2003 (CET)[odpowiedz]

Atman i anatman są z pewnością nietrafione. Ale, ponieważ występowały w historii buddyzmu, warto jakoś napomknąć o tym. W słowniku na mahajana.net jest to ładnie opisane.

80.49.77.8 18:08, 2 gru 2003 (CET) (Wojtek)[odpowiedz]

buddyzm

Dajcie tu ogólny opis tej religii. To będzie ok.

karma

mozna by cos o tym napisac, to chyba tez wazne... wystarczy napisac ze w buddyzmie to funkcjonuje +link do karmy

Anatman, samsara, karma

Występowanie

Żałuję, że nie ma mapy na której było by pokazane gdzie występuje ta religia. Ja nie mogę jej dodać. Bardzo kogoś proszę o pomoc i dołączenie jej. Będę bardzo wdzięczna. Najlepsza była by całego świata. Dziękuję za pomoc!

Mapkę można zobaczyć tutaj: http://mahajana.net/kraje/index.php Wojciech mula 11:33, 18 sty 2006 (CET)[odpowiedz]

jak buddyzm odnosi się do relacji kobiet i mężczyzn. Czy propaguje jakieś sterotypy?

Witaj!

Kwestia relacji kobiet i meżczyzn w buddyzmie ( a konkretnie: kobiety i kobiecości w buddyzmie) była tematem mojej pracy magisterskiej: Funkcje Społeczne Kobiet w Społeczeństwach Wyznających Buddyzm Theravada. Jeśli jesteś zainteresowany wejdź na stronę: http://www.theravada.int.pl i napisz do mnie.

--Siristru 15:22, 29 maja 2006 (CEST)

pomieszanie

Panowie i panie

Problem który (jak uważam) jest godny uwagi to mieszanie elementów różnych tradycji buddyjskich i przedstawianie ich jako "Buddyzmu". Buddyzm ciężko przedstawić w neutralnej formie - wiem. jednak jeśli ktoś pisze: "Podstawą wszelkiego istnienia według buddyzmu jest siunjata - świetlista, pozytywna i twórcza pustka (albo pustość)." to jakieś nieporozumienie. Buddyzm theravada wogóle nie rozwija koncepcji pustki. Dobrze, że po kliknięciu na linkę troche sie wyjaśnia, że to pogląd mahayany.

Wspólne elementy to:

- Trzy Klejnoty - Buddha (Oświecony), Dhamman (Nauka) i Sangha (Święta Wspólnota) - pali. tiratana - Cztery Szlachetne Prawdy - nauczanie o nie-ja (pali. anatta) - nauczanie o nietrwałości (pali. anicca)

Dlatego to bym dodał jako: podstawowe zalożenia buddyzmu a "maja" i "pustka" bym wyrzucił - bo to naukirozwijane przez konkretne szkoły a nie "podstawy" buddyzmu.

z metta... Siristru


Therawada zna pojęcie pustki, choć rozumiane inaczej niż w mahajanie. Cytuję [5]:

"Niekiedy sądzi się, że Theravada odrzuca koncepcję pustej natury zjawisk. Nie jest to prawdą. Koncepcja Pustki wywodzi się z koncepcji nietrwałości (anicca) i bezosobowości (anatta) wszelkich zjawisk, co jest zgodnie uznawane zarówno przez Mahayanę, jak i przez Theravadę. Dr W. Rahula w "Gems of Buddhist Wisdom" przytacza fragment Kanonu Palijskiego, w którym Ananda pyta Buddę: "Ludzie mówią o Pustce (Sunya). Czym jest Pustka (Sunya)?" Budda odpowiada: "Nie ma w tym świecie żadnej jaźni, ani nic należącego do jaźni. Zatem świat jest pusty." Tę właśnie ideę rozwinął Nagarjuna w swojej pracy "Madhyamika Karika" i stała się ona jedną z podstawowych nauk Mahayany. "

Gdzieś czytałem, że "w theravadzie rzeczywistość jest jak pusty dzban, a w mahajanie nie ma już nawet dzbana" (cokolwiek by to nie znaczyło).

Markotek 06:40, 28 maja 2006 (CEST)


Witam

) Napisałem: "Buddyzm theravada wogóle nie rozwija koncepcji pustki." ;) "nie rozwiaj" nie znaczy, że "odrzuca"... Jeśli to fragment z Tipitaki to rad bym poznać numer sutty:)

z metta... Michał-Siristru


Nie był to raczej dokładny cytat, ale chodziło o tę sutrę, przetłumaczoną z pali: [6], która w całości poświęcona jest pustce. Wydaje mi się zatem, że siunjatę można chyba zaliczyć do podstawowych założeń buddyzmu, niezależnie od rozłożenia akcentów w poszczególnych szkołach. Markotek 22:43, 28 maja 2006 (CEST)


Slava! A i owszem :) jedynie tylko nie rozwiajłbym kwestii pustki w temacie "buddyzm" a w temacie "pustka". W temacie "buddyzm" dałbym ogólną informacje co rozumiemy pzrez pustkę - niesubstancjonalność - nie-ja... zjawiska same w sobie są puste i nie mogą istnieć samodzielnie, że są wzbudzane jedne pzrez drugie. Bez wnikania jak to pojmóją różne szkoły a jedynie dodanie informacji, że pojęcie pustki jest różnie rozwiajane lub nie rozwijane wcale - jak w Theravadzie:)

--Siristru 15:20, 29 maja 2006 (CEST)

Usunięto nadliczbowe linki z których część była spamem:

Migatu 22:58, 8 paź 2006 (CEST)[odpowiedz]

Informacja o grafikach

Następujące grafiki zostaną usunięte z Wikimedia Commons. Usuń te grafiki z artykułu albo przyłącz się do dyskusji na temat tych grafik na Commons. Wiadomość automatyczna od CommonsTicker.

-- CommonsTicker 00:39, 17 paź 2006 (CEST)[odpowiedz]

Przydałoby się coś o dyskryminacji kalek i dzieci z wadami wrodzonymi

Przydałoby się coś o dyskryminacji kalek i dzieci z wadami wrodzonymi w tradycji buddyzmu. --Molobo 21:46, 18 paź 2006 (CEST)[odpowiedz]

A to coś takiego ma miejsce?! Pierwsze słyszę. pozdrawiam, Wojciech mula 21:53, 18 paź 2006 (CEST)[odpowiedz]

Dyskryminacja ludzi z wadami wrodzonymi

Tak ma, to mało znana "ciemna strona" buddyzmu. [7] As a Buddhist country, populations with disabilities face the stigma of having been born bound by bad Karma.


[8] Where do the disabled stand in terms of Buddhist beliefs? Thai culture has traditionally viewed people with disabilities as suffering from a punishment in a previous life. While in some ways, this has allowed a show of generosity to the disabled by the non-disabled, ensuring the non-disabled who help the disabled good fortune and avoidance of being disabled in the next life (a common belief). This belief has not been conducive to the establishment of high educational standards for the disabled. Before the establishment of the special school system, many disabled children where not willingly sent to a school and even those who did attend school were often withdrawn before they finished their primary education. Today disabled children are frequently sheltered and protected by their families. While looked down upon by society, they are also pitied. Due to their disability, handicapped children are often viewed as incapable or less capable of receiving any kind of education. The disability defines the person as a whole, thus producing a view, which sees the disabled person as incapable of functioning in society.

[9] SUTRA DAWNYCH ´SLUBOWA ´N BODHISATTWY KSITIGARBHY Zebrane wykłady Mistrza Tripitaki Hsuan Hua Ludzie oczerniają Potrójny Klejnot, bo brakuje im wiary. Inną przyczynąa jest przebywanie w złym towarzystwie pośród ludzi, którzy nie rozumieją właściwie i dlatego oczerniają Dharmę Buddy. Zadawanie się z takimi ludżmi może spowodować że przesiąkniecie ich złymi nawykami.(...) Jaka odpłata spotka takich ludzi? W przyszłoścci będą zdeformowani i kalecy, bez dłoni rąk˛ uszu lub nóg. Mogą być także niemi. Niemowami są ludzie, którzy oczerniali Potrójny Klejnot. Popełniwszy takąa zbrodnie, wpadają a do piekieł, gdzie spędzają dwa miliony lat odbierając piekielną odpłatę, po czym rodzą się w swiecie zwierząt. Spędziwszy dwa miliony lat pomiędzy zwierzętami, mogą odrodzići się jako ludzie, ale zawsze będą okaleczeni. Nie będą mieli oczu, uszu czy na przykład nosa.