Dyskusja:Grecy w Polsce

Treść strony nie jest dostępna w innych językach.
Z Wikipedii, wolnej encyklopedii

Żródło: [1] Xx236 14:54, 28 maja 2007 (CEST)

ciekawe, mam 3 kumpli, Greków urodzonych w Posce, nigdy o czymś takim nie wspominali (-ją), byli w Grecji, ale jedyny problem jaki mieli z Grekami "greckimi" to język, którego nigdy się dobrze nie nauczli, mimo wszystko twierdzenie o obcych, to jakaś gruba przesada :)
Zgadzam się - to nieprawda, że mają jakiekolwiek problemy.


Po przyjeździe do Grecji oczywiście miałem duże problemy Wszakże w 90% zawdzięczałem je trudnościom jezykowym i nierozumieniu sposobu myślenia klientów (wystartowałem od razu z własnym biznesem, jak dawniej w Polsce). Gdy tylko język już jako-tako podreperowałem, skończyło się też 90% problemów.

Praca magisterska, cytowana jako źródło, w odniesieniu do mojego greckiego otoczenia byłaby ostro przerysowana... Rodzice i znajomi myśleli o wyjeździe do Grecji, jednak aż żeby rzeczy w tym celu trzymać w kartonach ? Abstrakcja! Oczywiście rodzice wykupili też w Polsce mieszkanie, jak własnościowe, gdy tylko zaistniała po temu sposobność. Podobnie jaki inni moi greccy znajomi.

Kontakty rodziców z Polakami nie były ani odrobinę słabsze, niż sami Polacy pomiędzy sobą. Myślę, że różnice mogły jednak wynikać z wykształcenia badanych osób. Moi rodzice oboje ukończyli w Polsce studia.

Co do młodych osób, które nigdy wcześniej w Grecji nie będąc, wyjeżdżały tam od razu na stałe, - przyznaję, zupełnie pierwszy raz o tym słyszę. Wszyscy bez wyjątku moi znajomi zaglądali do Grecji, rozważali... i tak po kilka razy, nim podejmowali decyzje.

Jednak najbardziej poważnie kwestionuję podane w Wikipedii cyfry o naszej liczebności, jako mniejszości narodowej. Mnie oczywiście nie zaliczonoby w tej pracy do greckiej mniejszości - urodziłem się w Warszawie i od razu z obywatelstwem polskim. Tymczasem do mniejszości greckiej zaliczają się emocjonalnie jeszcze moje dzieci ! Rozumując, jak autorzy wpisu w Wikipedii... można wnioskować, że w Polsce pięciu wieków nie było już Żydów czy Tatarów.

Pozdrawiam z Aten :) wszystkich sympatyków greckiej kultury --Dimkoa (dyskusja) 20:58, 10 lis 2009 (CET)[odpowiedz]

Nie masz racji kolego. Mają problemy już nie takie jak 20-30 lat temu, ale nadal są postrzegani jako obcy. Aż do 1982 roku byli oficjalnie pozbawieni obywatelstwa przez swój rząd i dopiero Papandreu przywrócił im prawa, które utracili jako, ci którzy "podnieśli rękę na władzę". Kwestia ta objawiała się w powrotach na stałe, gdy chcieli odzyskać utracone majątki, czy choćby w gorszym traktowaniu przez władzę w tak błahych sprawach jak wyrabianie dokumentów, sprawy urzędnicze itp. Było to następstwem greckiej wojny domowej z lat 1944-1949, która przyniosła tak głebokie podziały i ogromne straty ludnościowe i gospodarcze, że nawet jeszcze w latach 80. XX wieku gorące były dyskusje o "zrównaniu praw" komunistycznych uchodźców politycznych pozostających faktycznie nadal Grekami, a tymi co pozostali w kraju!

Ale w czym konkretnie nie mam racji ? Mamy 2009 rok, a nie 1974 czy 1980 ! Tamte sprawy dawno, dawno zostały załatwione prawnie, natomiast w greckich urzędach po prostu trzeba umiec zjednywać sobie ludzi, albo klapa ! tzn. lata oczekiwania na wszystko, ale to nie przez bycie repatriantem. "Obcy" oznacza w Grecji osobę spoza kręgu kulturowego, a nie obcokrajowca. Poza tym Grecy generalnie są życzliwi wobec obcych ! W Grecji nikt nas nie zna, nikt się nas nie czepia, nic do nas ludzie nie mają. Pierwszy-drugi rok jest trudny, gdyż trudno zmienić nawyki postrzegania innych, stąd liczne nieporozumienia. Ale potem tak będziemy postrzegani, na ile jesteśmy tego warci swoim zachowaniem.--Dimkoa (dyskusja) 20:58, 10 lis 2009 (CET)[odpowiedz]

W Sieci. Historia - czerwiec[edytuj kod]

Przyjechało !5 000, razem z Macedończykami.Xx236 (dyskusja) 14:37, 30 lip 2015 (CEST)[odpowiedz]

Przyjechało (niemal wszyscy przypłynęli) 14.000, z której to liczby 12.300 osób osiedliło się w Polsce. Gdyż część szybko przeniosła się, zwykle jako łącznienie rodzin, do innch krajów bloku. W tej liczbie, z ponad 3.000 dzieci - sierot wojennych, tylko w przypadku 500 z nich nie odnaleziono ani jednego z rodziców, w którymś z krajów bloku. Przy tym okazywało się zawsze, że też partyzantów DSE - sięgające aż ONZ zarzuty o uprowadzanie cudzych dzieci (poza rzeczywistą taką, rozległą akcją Jugosławii) nie okazały się prawdziwe. Jest to wyjaśnione we wzmiankowanych źródłach.--109.242.80.138 (dyskusja) 06:26, 17 lut 2017 (CET)[odpowiedz]