1) Wojną polsko-polską nie można określić czegoś, gdzie wojująca jest tylko jedna strona, gdzie tylko jedna strona jest agresorem, gdzie tylko jedna ma swój interes, gdzie tylko jedna w ogóle tworzy jakiś zwarty ośrodek wpływu. Tego przykrego wrażenia, które wywarła ta gorąca linia (alio nomine dicta "noc żywych trupów") ani trochę nie zatarł twój głos wstrzymujący.
2) Jak wiele osób zauważyło, bardzo wiele można się było dowiedzieć o społeczności z przebiegu tego głosowania. Np. nie jest tak, że działalność funkcjonujących przy Wikipedii organizacji spotyka się z pojedynczymi głosami krytycznymi. Jest tak, że negatywnie postrzega tę działalność bardzo duża część społeczności Wikipedii. Mogą to być opinie ostre, mogą być subtelne, ale jest ich ''bardzo dużo''. Co powinno zmuszać do poważnej refleksji a może też równie poważnej zmiany.
(Jeszcze co do tej refleksji, to np.: jeśli w ogóle są jakieś strony, to czego są to strony? Co je łączy, pod jakimi sztandarami się grupują? Czy jest właściwe, by coś, co w założeniu ma chyba charakteryzować pewna bezstronność, było stroną?)
3) Bym jeszcze chciał opowiedzieć historyjkę. Zastanawiałem się w pewnym momencie nad zmianą głosu u Frangerna, bo od początku był słabo uzasadniony - tzn. opierał się na dobrych wrażeniach z czytania jego haseł, ale bez żadnych osobistych interakcji. Ale sobie myślę, że pójdę spać, a być może załatwi to za mnie św. Ignacy Loyola (który mi się tu wydał świetnym patronem, ). To przed snem paciorek, na słowa "Święty Ignacy...". No i proszę, i wyszło. ~~~~