Dyskusja:Wirus zapalenia wątroby typu C: Różnice pomiędzy wersjami

Treść strony nie jest dostępna w innych językach.
Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
Usunięta treść Dodana treść
Luna251 (dyskusja | edycje)
mNie podano opisu zmian
Linia 119: Linia 119:
:Nie piszemy dla idiotów... Piszmy konkretnie, bo źle się czyta i źle się uczy z artykułów przegadanych. Proponuję wyszczególnić: naruszenie ciągłości tkanek (np. w czasie zabiegów medycznych, kosmetycznych, itd.) i stosunek płciowy, ponieważ to są zgodnie z moją wiedzą drogi szerzenia, a reszta to po prostu przepaplanie tematu... Mam wątpliwość co do fragmentu "stosunek seksualny (także homoseksualny - większe ryzyko)", o ile wiem to łatwiej dochodzi jednak do zakażenia HCV w czasie stosunków heteroseksualnych... Nie wiem, jak wygląda kwestia zakażenia płodu przez matkę (droga wertykalna) - to chyba nie jest udowodnione do końca. Pozdrawiam, [[Wikipedysta:Reytan|Reytan]] 13:25, 16 cze 2006 (CEST)
:Nie piszemy dla idiotów... Piszmy konkretnie, bo źle się czyta i źle się uczy z artykułów przegadanych. Proponuję wyszczególnić: naruszenie ciągłości tkanek (np. w czasie zabiegów medycznych, kosmetycznych, itd.) i stosunek płciowy, ponieważ to są zgodnie z moją wiedzą drogi szerzenia, a reszta to po prostu przepaplanie tematu... Mam wątpliwość co do fragmentu "stosunek seksualny (także homoseksualny - większe ryzyko)", o ile wiem to łatwiej dochodzi jednak do zakażenia HCV w czasie stosunków heteroseksualnych... Nie wiem, jak wygląda kwestia zakażenia płodu przez matkę (droga wertykalna) - to chyba nie jest udowodnione do końca. Pozdrawiam, [[Wikipedysta:Reytan|Reytan]] 13:25, 16 cze 2006 (CEST)
::Ja jak najbardziej akceptuje naruszenie ciągłości tkanek jednak nie można wymienić drogi seksualnej na równi z krew-krew, bo ryzyko zakażenia drogą seksualną jest małe lub bardzo małe. HCV to nie STI. Dziękuję za wypowiedź. [[Wikipedysta:Novic84|novic84]] 13:29, 16 cze 2006 (CEST)
::Ja jak najbardziej akceptuje naruszenie ciągłości tkanek jednak nie można wymienić drogi seksualnej na równi z krew-krew, bo ryzyko zakażenia drogą seksualną jest małe lub bardzo małe. HCV to nie STI. Dziękuję za wypowiedź. [[Wikipedysta:Novic84|novic84]] 13:29, 16 cze 2006 (CEST)


Przylacze sie do dyskusji, choc widze ze to jest raczej pole minowe.
Czy informacja o tym ile pieniedzy wydaje sie na leczenie chorych jest takie wazne? Mysle ze odchodzi sie od merritum sprawy. To ma byc encyklopedyczna wiedza, rzetelna. Emocje zostawmy za drzwi. --[[Wikipedysta:Luna251|Luna251]] 13:54, 16 cze 2006 (CEST)

Wersja z 13:54, 16 cze 2006

Bardzo ważną rzeczą w terapii Hepatitis C jest profesjonalne wsparcie psychiczne chorego,o powodzeniu tejże tarapii dużą rolę odgrywa "kondycja" psychiczna pacjenta.Terapia ta nie nie może sie jedynie sprowadzać do rozmów z chorym,terapeuta musi doskonale orientować się w sytuacji osobistej pacjenta, ale nie może brutalnie wkraczać w jego sferę "prywatną" może to czynić, ale niezwykle taktownie!Musi On -terapeuta- uświadomić pacjentowi fakt, jak bardzo jest On potrzebny otoczeniu, swoim najbliższym.Na koniec rzecz nieslychanie istotna,należy zrobić wszystko aby pacjent dalej funkcjonowal zawodowo,powinien On być "zaabsorbowany" codziennoscią ,tą trywialną. kurt_old2000@yahoo.de

Powiedziałabym, że to nie dotyczy tylko Hepatitis C, ale w ogóle wszystkich chorób... Niestety rzadko zwraca się uwagę na stan psychiczny pacjenta... Remedios44dyskusja 11:13, 11 mar 2006 (CET)[odpowiedz]

Zgadzam się z Tobą,takie wsparcie należy się każdemu choremu,niezależnie od rodzaju schorzenia.Jednakże Hepatitis C z uwagi na swoją "tajemniczosć" -wirus zostal odkryty w 1989r- budzi w śród pacjentow i także lekarzy duże obawy o życie.Kuracja interferonem i rybowiryną, daje polowiczne rezultaty,ok 50 % pacjentow przy tego typu kuracji nie wyzbywa się tego wirusa,a do tego dochodzą jeszcze dzialania uboczne zastosowanych leków, pisal o tym nie będę, bo inforamację na ten temat można znalężć w internecie. Kurt_old2000@yahoo.de

problemy psychiczne w hcv

byl tu tekst na temat mozliwych skutkow hcv, i mechamizmu dzialania - depresjogenne dzialanie interferonu, wzrostu stezenia amoniaku we krwi, obnizenia stezenia magnezu itd, niestety ktos to nie myslac wiele wywalil.

to nie jest skutek zwyczajnej choroby. jednym z objawow zarazenia hcv jest depresja, o podlozu jak najbardziej organicznym, nie psychicznym.

U wiekszosci pacjentow nie nalezy leczyc HCV

Nie leczy się HCV (zakażenia) tylko chorobę, gdy ta nastąpi w wyniku zakażenia HCV, a więc aktywne przewlekłe zapalenie wątroby typu C. Powinno się leczyć WSZYSTKICH, u których dochodzi do AKTYWNEGO zapalenia wątroby typu C, potwierdzonego wynikami biopsji wątroby i badaniami biochemicznymi krwi. (Prezes Prometeuszy Jarosław Chojnacki)


Leczenie powinno byc zarezerwowane dla relatywnie mlodych (do 50-60 roku zycia) chorych majacych postepujace aktywne zapalenie watroby z progresja do marskosci.

Wystarczy policzyc: 700.000 chorych * 30.000 PLN za terapie daje 21 mld PLN rocznie, przy skutecznosci ponizej 50%.

Zakażonych HCV jest około 730 tysięcy, a nie chorych = różnica. Polska Grupa Ekspertów podaje liczbę szacunkową 730 000, która to powinna być podana zamiast tych 800 000 w artykule.

Skuteczność wynosi od 57 % (przy genotypach innych niż 2. i 3.) do 84% (przy genotypach 2. i 3.) (Prezes Prometeuszy Jarosław Chojnacki)

Dla porównania warto zauważyć, że CAŁY budżet NFZ na wszystkie choroby jest mniejszy. Na tym wlasnie polega farmakoekonomia - choc medycyna zna lekarstwo chorych nie leczy sie z uwagi na to, ze brak jest a) wystarczajacej ilosci interferonu (nie da sie wyprodukowac leku dla wszystkich chorych!), b) wystarczajacej ilosci pieniedzy - lepiej je przeznaczyc rowno na leczenie wszystkich jednostek chorobowych a nie tylko hcv, z naturalna konsekwencja ze leczymy osoby mlodsze, aktywne zawodowo, lepiej zarabiajace i wnoszace wiecej do spoleczenstwa, bedace w ciazszym stanie, potencjalnie lepiej rokujace wyleczenie.

Nie jest prawda, ze wszyscy zarazeni HCV powinni byc leczeni - wiekszosc NIE POWINNA BYC LECZONA.

Nie znam się na Twojej farmakoekonomii, ale trochę mi ona śmierdzi kapitalizmem i brakiem humanitaryzmu. Leczyć bogatszych? Poza tym skąd przekonanie, ze osoby młode lepiej zarabiają i płacą wyższe podatki? Kryteria NFZ pozwalają leczyć osoby do 65 roku życia (co i tak jest niesprawiedliwe). Warto pamiętać o tym, ze starsi mają zazwyczaj poważne zmiany, które nie leczone zakończą ich żywot, podczas, gdy leczenie mogłoby przedłużyć ich długość życia.

Wymagający leczenia powinni być leczeni, także z ekonomicznego punktu widzenia. Koszty ekonomiczne braku leczenia aktywnego zapalenia wątroby typu C przewyższają sam koszt leczenia. Dla porównania warto podać cenę przeszczepu wątroby kształtującego się w granicach 260 000 zł. Koszty leczenia objawowego marskości wątroby są takze niemałe. Cena terapii nie jest wysoka, zważywszy, ze terapia pozwala na powrót do produktywnego, normalnego życia zawodowego. Cena terapii w porównaniu do np. kosztów leczenia onkologicznego jest zasadniczo niższa, a HCV jest kancerogenny (powodować może HCC - nowotwór wątroby). Warto także dodać humanistyczny wątek - zakażeni HCV w Polsce to w 80% przypadków ofiary zakażeń szpitalnych. Służba Zdrowia powinna dążyć do naprawienia wyrządzonej im szkody. Brak leczenia szkodzi, a : "po pierwsze nie szkodzić" (primum non nocere) - według tej zasady postępować powinna medycyna. (Prezes Prometeuszy Jarosław Chojnacki)


Pan Prezes prezentuje solidaryzm spoleczny w wydaniu Samoobrony i PIS ;) Niestety musimy liczyc pieniadze i leczenie dostosowywac do realiow. Pan Prezes zapomina, ze jest na garnuszku firm farmaceutycznych. Niech lepiej powalczy z nimi o obnizenie kosztow terapii - 70% ceny interferonu to marketing i utrzymywanie organizacji takich jak Prometeusze - odsylam do informacji gieldowych spolek medycznych. Koszt uzyskania interneronu to mniej niz 10% ceny. Nie wiem ile Panu Prezesowi placa producenci lekow za marketing, ale jesli interesuje Pana dobro pacjenta, to prosze przyjrzec sie z czego sie sklada cena leku. Mozna ja obnizyc o 70% rezygnujac z dzialan marketingowych! Moze to jest rzecz o ktora warto powalczyc, zamiast wypisywac idealistyczne bzdury? Polowa chorych ma dostep do leczenia? Jakim cudem, skoro mniej niz 5% jest zdiagnozowanych? ;)

FIRMY FARMACEUTYCZNE UTRZYMUJACE SZTUCZNIE ZAWYZONE CENY LEKOW I ZARABIAJACE NA TYM KROCIE POWINNY BYC OBIEKTEM DZIALAN ZMIERZAJACYCH DO POPRAWY BYTU PACJENTOW I DOSTEPNOSCI LECZENIA! Firmy te, rekami organizacji rzekomo broniacymi prac pacjentow (finansujac je, podsuwajac pomysly i materialy) wyciagaja pieniadze z NFZ, zamiast w pierwszej kolejnosci obnizyc ceny lekow do realnego poziomu. Koszt leczenia HCV w Polsce nalezy do najwyzszych w Europie.

PS. Prosze pisac swoje komentarze POD komentowanym tekstem, bo nie mozna sie pozniej polapac ktory fragment kto pisal.


Tu także firmy farmaceutyczne kazały mi wejść i poprawić krzywdzący dla tysiecy chorych z HCV w Polsce opis hasła encyklopedycznego, który jest zresztą niezgodny z prawdą? ;-) Napisz do mnie na email - podam Ci adresy moich psychologów. Oczekujesz dowodów. Tymczasem swoje opinie (prywatne) masz niczym nie poparte! Na temat farmakoekonomi dotyczącej problemu HCV rozmawiałem w swoim życiu z prawdziwymi specjalistami z tej dziedziny - ich opinia była zgodna z moją. NIE OPŁACA SIĘ NIE LECZYĆ WYMAGAJĄCYCH LECZENIA! Nie leczenie ich powoduje w rezultacie większe straty - pisałem o kosztach społecznych wczesnego przechodzenia na rentę, leczenia objawowego choroby wątroby, przeszczepów wątroby (najwięcej ich jest z powodu HCV!). Poza tym na ile wyceniasz ekonomisto życie, zdrowie - to dla ciebie ma jakąś wartość? Cierpienia tych ludzi są dla Ciebie niczym? Puchnące stawy, wodobrzusze, zylaki przełyku, choroby skórne. Zakaż się HCV, po 20 latach odkryj - budząc się z krwią w ustach, że jakiś konowal Cię zakaził, a następnie przeczytaj sobie swoją teorię...

Po raz kolejny zmieniasz szacunkową liczbę zakażonych, choć podałem oficjalne dane wraz ze źródłem (niepodwazalnym), a także zawyżasz ceny leków/ leczenia.

Nie potrafisz zrozumieć, ze szacunki o 730 tys. zakażonych nie oznaczają, ze taka armia oczekuje na leczenie! Oczekuje około 6 tys. z czego ok. 3 tys. rocznie jest leczonych. Zduiagnozowano dotychczas ok. 20 tys. z czego leczono kilka tysiecy. Ci oczekujący na leczenie, to pacjenci zakwalifikowani (przez lekarzy) - oczywiście zaraz napiszesz, ze lekarze też są na garnuszku firm farmaceutycznych, a tych zakwalifikowanych (to Ci u których postępuje włóknienie, mają aktywny stan zapalny i którzy bez leczenie umrą prędzej, czy później z powodu niewydolności lub nowotworów wątroby) - nie trzeba leczyć...? ZAKAŻENIA HCV się nie leczy, ani na Świecie, ani w Polsce! Leczy się aktywne, postępujące, przewlekłe zapalenie wątroby. I to dla tych POTRZEBUJĄCYCH- ZAKWALIFIKOWANYCH brakuje leków/leczenia (dla połowy).

A co do garnuszka, to nikt w naszej organizacji nie zarabia na CHARYTATYWNEJ pomocy chorym, nie prowadzimy działalności gospodarczej, nie ma wypłat, a wszystkie uzyskane środki są wykorzystywane na cele statutowe! To co pisze, to oszczerstwo i naruszenie mojego dobra osobistego - szkoda, ze piszesz to anonimowo. Wkładamy w to wszystko czesto swoją kasę, nie wspominając już o pracy dla chorych, w sieci (np. przy dementowaniu takich bzdur, jakie wypisujesz.) Nie posiadam majątku - zapraszam, przyjedź zobacz jak mieszkam, żyję i jak zarabiam na życie.

Po raz kolejny także usuwasz przy tym haśle link do Stowarzyszenia "Prometeusze", organizacji skupiającej ponad 1000 chorch z HCV, największej w Polsce, a nawet we Wschodniej Europie, zawierającej pełen zestaw potrzebnych informacji o HCV, chorobie, metodach leczenia. Robisz to po złości - nie widzę innego uzasadnienia twojego postępowania.TAK BYĆ NIE POWINNO

LECZENIE

Szacuje się, że w Polsce jest około 730 000 zakażonych wirusem HCV (1). Stanowi to zatem bardzo poważny problem społeczny. Leczenie jednego chorego to kwota 18-37 tysięcy złotych za terapię (2). Dostęp do leczenia ma około połowa chorych (3). Z farmakoekonomicznego punktu widzenia należałoby rozważyć podwojenie środków przeznaczanych na leczenie przeciwwirusowe (4).


(1) Szacunki Polskiej Grupy Ekspertów HCV


Szacunki z 2000 roku. Od tego czasu nie ma nowych zakazen? Pana wiedza konczy sie na 2000 roku? Czy stwierdzenie "prawie 800.000" przeczy liczbie 730.000 + nowe zakazenia w latach 2000-2006? Prosze pomyslec zanim Pan cos nastepnym razem pozmienia.

Te szacunki są z 7 lipca 2004 roku, a nie z 2000 roku (http://www.prometeusze.pl/pge_hcv.php) - ogłoszone przez powstałą Polską Grupę Ekspertów HCV na konferencji prasowej (z moim udziałem). W 2004 roku wykryto HCV u 2059 nowych osób, w 2005 r. - 2993 przypadki. Wiele osób długo nad tym pracowało, myślało, aby ustalić tą liczbę szacunkową, nie po to abyś Ty sobie ją zwiększał o kolejne 70 tys. Nie chcę tworzyć mitów w emcyklopediach. Tu powinno być rzeczowo i zgodnie z prawdą. Chcesz? Ustalmy ilość na 735 000 (730 + 5 tys. z 2 lat ubieglych), skoro chcesz byc drobiazgowy i upierdliwy.

800.000 zarazonych hcv

skoro mamy poziom zdiagnozowania spoleczenstwa ponizej 5%, to nalezy oczekiwac, ze wsrod nowych przypadkow jest podobnie. wowczas jesli 5% z nowozarazonych to 5.000, to latwo policzyc, ze wszystkich nowozakazonych jest 20x wiecej czyli blisko 100.000 przypadkow. zakladam jednak, ze wykrywalnosc nieco wzrosla oraz czesc z tych chorych to wczesniejsze zarazenia (chociazby w zwiazku ze wzrostem swiadomosci lekarzy) - stad liczba 50-70.000 nowych zakazen w ciagu 2 lat wydaje sie w pelni uzasadniona. zatem liczba zakazonych hcv w polsce jest w chwili obecnej w przedziale pomiedzy 735.000 a 800.000, zatem twierdzenie, ze zakazonych jest blisko 800 tysiecy, lub okolo 800 tysiecy jest w pelni prawdziwe. dla ulatwienia dodam, ze 730 to takze prawie 800 ;]

rocznie w polsce zarazeniu ulega 20-30.000 ludzi.


Chyba tylko w Twojej głowie dochodzi obecnie do tak dużej ilości zakażeń. Nie potrafisz zrozumiec kilku podstawowych faktów, jak choćby tego, ze wykryte zakażenia, to nie nowe zakażenia. Zazwyczaj ludzie Ci zostali zakażeni 20-40 lat temu w czasach "sprzetu wielorazowego" i "nieprzebadanej krwi" (przed 1992 rokiem). Obecnie krew jest badana, sprzęt jest jednorazowy, a liczba nowych zakażeń niska i prawdopodobnie nie większa niż 10% z tego, co tu podajesz. Dla mnie są to brednie i bzdury. Nie chce mi się ponownie i po raz enty poprawiać tych bzdur w Wikipedii. Po prostu uznaję ją od dziś jako źródło nieprawdziwych danych, przynajmniej w odniesieniu do hasła : "HCV". W momnencie gdy ktokolwiek mnie zapyta o te bzdury, które umieszczasz niestrudzenie, to odpowiem, ze są to chore urojenia i tyle... Szkoda mojego czasu... i zdrowia.


(2) Ceny aktualne, wybrane apteki, maj 2006 (ceny leków w zależności od genotypu wirusa i wagi pacjenta = różne dawki leków)


Prosze przemnozyc podane przez Pana ceny lekow, przez ilosc zarazonych, oraz porownac to z budzetem NFZ. Zycze milych rozmyslan ;-)


Ok. 6 tys. oczekujących (zakwalifikowanych), z czego ok. 20% wymaga leczenia o polowe krótszego (pół ceny = 15 000 / terapie). Czesc to dzieciaki (3-18 lat) wymagajace innych, znaczaco tanszych lekow (klasyczny IFN, a nie PEG, mniejsze dawki). Sam sobie przelicz i pomysl, jakie bzdury piszesz. Potrzeba jest okolo 100 mln zl. W tej chwili wydaje sie ok. 50 mln. Z dwóch terapii korzystają srednio 3 osoby (zmniejszyc wydatek o 1/3), bo jest ona przerywana mniej więcej tak czesto w 12 tygodniu (lub w w 24 tygodniu) jako nieskuteczna przy braku odpowiedzi wirusologicznej - nie kontynuje sie leczenia gdy nie ma efektów po 3 miesiącach - wiesz?. Wiesz ile wydaje sie pieniedzy na inne przypadki chorobowe, czy tylko udajesz mądrego w tym temacie? Jeżeli wiesz, to wszystko powinno być już jasne. Porównaj z astmą - jak pisałem w USA wydaje się tyle na leczenie astmy, co na hepatitis C. Czy wiesz o tym, ze HCV jest także przyczyną wielu innych chorób? Jak choćby nerek (różnego rodzaju stany zapalne - jedna z przyczyn przeszczepów nerek), zapalenia stawów, retinopatii (choroby oczu), chorób skórnych (np. łuszczyca, liszaj płaski). Czy wiesz ile kosztuje państwo leczenie tych chorób, które są następstwem nie leczonego hepatitis C?? O przeszczepach wątroby, do których najczęściej dochodzi z powodu HCV też już pisałe, ale nie czytasz... Koszt - ok. 260 000 zł za sztukę. Wiesz ilu nie leczonych będzie wymagać przeszczepu? Domyśl się i sobie przelicz "farmakoekonomisto".

(3) Dane z 54 ośrodków zajmujących się leczeniem hepatitis C w Polsce z września 2005 roku - licczba leczonych/oczekujących na leczenie (http://www.prometeusze.pl/leczeni.php) Nie ma aktualniejszych.

(4) Udowodniono już, że z farmakoekonomicznego punktu widzenia brak leczenia jest dla państwa droższy niż leczenie. W USA na leczenie hepatitis C wydaje się tyle samo co na leczenie astmy, w Polsce wydaje się zaledwie ułamek tego, co na leczenie astmy. W byłych 3 krajach "bloku wschodniego" : Czechy, Rumunia, Węgry, w których liczba ludności sumarycznie jest zbliżona do liczby ludności w Polsce (ok. 40 mln) leczy się 2,5 razy więcej chorych.


Nie wiem co udowodniono juz z farmakoekonomicznego punktu widzenia na ktorym sie Pan nie zna. Nie widze tu zadnego dowodu, zatem oczekuje na niego. U 90% zarazonych HCV nie zdaza sie do smierci (z innego powodu) rozwinac zadne objawy chorobowe.


Na całym świecie leczy się tych, których trzeba. Wwszyscy wiedzą już, ze nie leczeni przynoszą większe straty, a poza tym podkreślam ponownie : NIE MA SZCZEPIONKI i jest to jedyna droga do opanowania epidemii i przeciwdziałania kolejnym zakażeniom szerzonym poprzez wspólne zabiegi medyczne (głównie), kosmetyczne, fryzjerskie.

Linki zewnętrzne

(www.wzw.pl) www.prometeusze.pl Największy polski portal o HCV i w ogóle o WZW, a ktoś bez przerwy wywala ten link...

Jak się można zakazić?

1.Karmienie piersią (przez matkę HCV RNA+) nie jest uznaną drogą szerzenia się zakażenia HCV (skreśliłem).

2.Krew i preparaty krwiopochodne są w Polsce badane rutynowo od lipca 1992 roku, a nie od 1990 roku. Podane preparaty krwiopochodne (i krew) przed tą datą obarczone były wysokim ryzykiem zakażenia. (poprawiłem)

3. Szerzenie się zakażenia HCV poprzez kontakty seksualne nie została udowodniona - nadal. Autorytety w dziedzinie chorób zakaźnych jedynie niewykluczają możliwości zakażenia tą drogą, podkreślając następjące rzeczy :

- znikome ryzyko - jeszcze mniejsze w związkach monogamicznych

Proponuję podkreślenie tego faktu w artykule :

"Znikome ryzyko zakażenia poprzez kontakty seksualne, rosnące proporcjonalnie w miarę zwiększania się liczby partnerów."

Pozostawiam to pod dyskusję.


Proszę o wypowiedzenie się innych Wikipedzistów w sprawie umieszczania dróg przenoszenia wyszczególnionych co do joty, a mogłoby być ich jeszcze tysiące w artykule o HCV przez 83.31.101.175. Takie wyszczególnianie nadaje się do Wikibooks a nie do encyklopedii. Proszę o dyskusję. novic84 01:41, 16 cze 2006 (CEST)[odpowiedz]

Nie piszemy dla idiotów... Piszmy konkretnie, bo źle się czyta i źle się uczy z artykułów przegadanych. Proponuję wyszczególnić: naruszenie ciągłości tkanek (np. w czasie zabiegów medycznych, kosmetycznych, itd.) i stosunek płciowy, ponieważ to są zgodnie z moją wiedzą drogi szerzenia, a reszta to po prostu przepaplanie tematu... Mam wątpliwość co do fragmentu "stosunek seksualny (także homoseksualny - większe ryzyko)", o ile wiem to łatwiej dochodzi jednak do zakażenia HCV w czasie stosunków heteroseksualnych... Nie wiem, jak wygląda kwestia zakażenia płodu przez matkę (droga wertykalna) - to chyba nie jest udowodnione do końca. Pozdrawiam, Reytan 13:25, 16 cze 2006 (CEST)[odpowiedz]
Ja jak najbardziej akceptuje naruszenie ciągłości tkanek jednak nie można wymienić drogi seksualnej na równi z krew-krew, bo ryzyko zakażenia drogą seksualną jest małe lub bardzo małe. HCV to nie STI. Dziękuję za wypowiedź. novic84 13:29, 16 cze 2006 (CEST)[odpowiedz]


Przylacze sie do dyskusji, choc widze ze to jest raczej pole minowe. Czy informacja o tym ile pieniedzy wydaje sie na leczenie chorych jest takie wazne? Mysle ze odchodzi sie od merritum sprawy. To ma byc encyklopedyczna wiedza, rzetelna. Emocje zostawmy za drzwi. --Luna251 13:54, 16 cze 2006 (CEST)[odpowiedz]