Koedukacja

Z Wikipedii, wolnej encyklopedii

Koedukacja (łac. co- – razem; educare – kształcić, wychowywać) – to w przeciwieństwie do edukacji zróżnicowanej system wspólnego kształcenia dzieci i młodzieży obojga płci.

Historia[edytuj | edytuj kod]

Pierwotnie, ze względów społecznych, uznawano konieczność kształcenia jedynie chłopców – dla dziewcząt i kobiet przewidziane były inne role. Gdy dostrzeżono wagę edukacji również w przypadku dziewcząt, tworzono dla nich osobne szkoły – zarówno ze względów obyczajowych, jak i z powodu specyfiki programu nauczania.

Dopiero w połowie XIX wieku, wraz z budzeniem się społecznej świadomości kobiet i powstawaniem ruchów emancypacyjnych, zaczęły powstawać szkoły koedukacyjne. W szkolnictwie elementarnym, w małych ośrodkach, było to podyktowane także względami ekonomicznymi (małą liczbą nauczycieli czy stosownych placówek). Jeśli chodzi o szkoły średnie i uczelnie wyższe, chodziło przede wszystkim o kwestie równouprawnienia.

Dziś znaczna większość uczelni jest koedukacyjna, niewiele z nich było jednak takimi od założenia. W Stanach Zjednoczonych pierwszą uczelnią od początku koedukacyjną był Oberlin College, założony w 1833 roku.

Pod koniec XX wieku koedukacyjne stały się nawet placówki kształcące do niedawna wyłącznie mężczyzn, takie jak akademie wojskowe, lotnicze czy marynarki wojennej.

Opinie krytyczne[edytuj | edytuj kod]

Wady koedukacji, na jakie wskazują jej przeciwnicy, to:

  • Umieszczenie w jednej grupie chłopców i dziewcząt w wieku dojrzewania prowadzi do przeniesienia ich uwagi z nauki na współzawodnictwo o względy osób przeciwnej płci, zaś niedojrzałość i znaczne różnice psychologiczne prowadzą do konfliktów (niewybredne żarty ze strony chłopców, prowokujące zachowanie dziewcząt, rywalizacja o chłopaka lub dziewczynę)[1].
  • Tempo dojrzewania jest dla obu płci inne i zrównuje się dopiero w wieku maturalnym. Siedmioletni chłopcy wyprzedzają dziewczynki pod względem fizycznym, ale pozostają w tyle pod względem zdolności koncentracji, koordynacji i umiejętności pisania[2][3].
  • Ujednolicenie metodyki nauczania dla obu płci w klasie koedukacyjnej wymusza konieczność narzucenia wzorca zachowań jednej płci całej grupie, ignorując psychologiczne i fizjologiczne różnice między chłopcami i dziewczynkami, nawet w takich aspektach jak temperatura w klasie[2][4].
  • Chłopców łatwiej jest zmotywować do nauki przez rywalizację, a dziewczęta przez kontakt i współdziałanie[2][3].

Krytycy wskazują także na lepsze wyniki absolwentów szkół jednopłciowych w porównaniu ze szkołami koedukacyjnymi[5].

Opinie pochlebne[edytuj | edytuj kod]

Zwolennicy koedukacji odpowiadają, że większość badań wskazuje, że choć istnieją drobne różnice w budowie mózgu osobnika płci męskiej i żeńskiej, to wynikające stąd różnice w percepcji i przetwarzaniu informacji przez chłopców i dziewczęta są znacznie mniejsze niż indywidualne różnice między dziećmi tej samej płci. W przypadku osób dorosłych różnice sprawności intelektualnej między płciami przestają mieć jakiekolwiek znaczenie[6].

Przeprowadzone w Wielkiej Brytanii, gdzie współistnieją obie koncepcje edukacji, badania nie wykazały, aby chłopcy lub dziewczęta wybierali inne przedmioty, lub mieli lepsze wyniki w nauce w zależności od tego, czy uczą się w szkołach koedukacyjnych czy realizujących koncepcję edukacji zróżnicowanej. Wnioski z tych badań są takie, że istnieją bardzo dobre szkoły oparte na obu z tych koncepcji, lecz nie dlatego, że są tylko dla chłopców, tylko dla dziewcząt, bądź dla obojga płci. Podstawowymi czynnikami są zdolności uczniów, środowisko, z jakiego się wywodzą oraz kwalifikacje nauczycieli. Autorzy przytaczanego badania przebadali szczegółowo argumenty zwolenników edukacji zróżnicowanej i stwierdzili, że zazwyczaj są to argumenty nieadekwatne lub wybiórczo przedstawiane[7].

Dotyczy to np. badań naukowych prowadzonych od początku lat 90. mających dowodzić[8], że dzieci ze szkół zróżnicowanych ze względu na płeć osiągają lepsze rezultaty niż dzieci ze szkół mieszanych. Na argument, że koedukacja jest niewłaściwym rozwiązaniem, gdyż chłopcy i dziewczęta uczą się w inny sposób, zwolennicy wskazują, iż liczne badania wykazały, że niewielkie różnice w percepcji i przetwarzaniu informacji, jakie można stwierdzić u dziewcząt i chłopców, nie wpływają w widoczny sposób na efektywność nauki[potrzebny przypis].

Natomiast na argument, że w klasach starszych wyłączony zostaje element roztargnienia związanego z obcowaniem z płcią przeciwną, zwolennicy koedukacji odpowiadają, że obcowanie z własną płcią też może rodzić napięcia, które w znacznie większym stopniu utrudniają proces edukacyjny.

Zobacz też[edytuj | edytuj kod]

Przypisy[edytuj | edytuj kod]

  1. Joanna Sokolińska: Żeńska szkołą. 23 kwietnia 2006.
  2. a b c Karolina Święcicka: Upadek Tomka Sawyera. Newsweek, 3 maja 2009. [zarchiwizowane z tego adresu].
  3. a b Margaret M. Ferrara: The single gender middle school classroom: A close-up look at gender differences in learning. University of Nevada, Reno, 2005. [dostęp 2009-04-30]. [zarchiwizowane z tego adresu (2006-08-28)].
  4. Joseph Maria Barnils, Agata Puścikowska: Edukacyjna wolność zróżnicowana. Gość Niedzielny.
  5. Lianne J. Woodward, David M. Fergusson, L. John Horwood: Effects of Single-Sex and Coeducational Secondary Schooling on Children's Academic Achievement. Australian Journal of Education, Vol. 43, 1999.
  6. [Mael, F. A. (1998) Single-sex and coeducational schooling: Relationships to socioemotionaland academic development. Review of Educational Research, 105.]
  7. Smithers A., Pamela Robinson P., The Paradox of Single-Sexand Co-Educational Schooling. Centre for Education and Employment Research, University of Buckingham, 2006. [dostęp 2006-09-25]. [zarchiwizowane z tego adresu (2006-09-25)].
  8. NASSPE: Research > Brain Differences. [dostęp 2009-04-30]. [zarchiwizowane z tego adresu (2007-04-14)].