Przejdź do zawartości

Dyskusja:Husaria

Treść strony nie jest dostępna w innych językach.
Z Wikipedii, wolnej encyklopedii

Pytanie do moderatorów

[edytuj kod]

Czy autorzy zmian moich edycji (w polu "bibliografia" dodałem informację o książce nt. husarii; książka jest legalnie i za darmo dostępna w internecie) zechcą odpowiedzieć na pytanie, dlaczego anulują tę zmianę. To, że się jest moderatorem, nie oznacza, że wolno wszystko i to bez uzasadnienia. Czemu do czorta ta wikipedia służy? Wymianie informacji, czy panoszeniu się wybranej grupie osób?

Bibliografia to lista pozycja faktycznie użytych do pisania danego hasła, a nie lista wszystkich istniejących książek na dany temat. roo72 (dyskusja) 06:14, 20 paź 2008 (CEST)[odpowiedz]
Ok, więc zmieniłem również i artykuł, odwołując się do tej pozycji. Czy z formalnego punktu widzenia teraz wszystko jest ok :)?
Formalnie? Ślicznie. A etycznie i uczciwie, a taki sposób na siłę reklamować coś? Nie, nie jest. Polecałbym dyskusje z osobami które stworzyły tą stronę aby ustalić czy ta pozycja jest merytorycznie istotna aby ją umieszczać, a nie bawić się w taki dziecinny sposób. roo72 (dyskusja) 06:36, 20 paź 2008 (CEST)[odpowiedz]
Etycznie? Jest to fundamentalna dla tego tematu książka. A reklama? Jaka reklama? Książka jest za darmo. Nikt jej kupować nie potrzebuje, żeby przeczytać. A przeczytać warto, żeby zobaczyć ile bzdur w wikipedii nt. husarii napisano. Polcam najpierw przeczytać, a później się do niej ustosunkować.
No i właśnie dzięki takiemu podejściu podejrzewam jeszcze długo linku do tej książki nie znajdziemy. Jeżeli chcesz współpracować i pomagać to się tego naucz, a nie rzucaj obelgami na lewo i prawo. Pa. roo72 (dyskusja) 06:43, 20 paź 2008 (CEST)[odpowiedz]
Rzucam obelgami na prawo i lewo? To Ty mnie obrażasz, zarzucając mi coś takiego. Ale to znakomity przykład tego o czym tu pisałem - wszechwładza i panoszenie się moderatorów. To ja dziękuję za taką "współpracę i pomoc". Zastanawiam się tylko, czy chociaż spojrzałeś na jakiej podstawie dokonałem zmian w artykule. Pewnie nie. Tylko od razu to usunąłeś, bez merytorycznego sprawdzenia podstawy zmian. Niech żyje wikipedia i ignorancja!
Cytat uzasadnienia cofnięcia mojej edycji przez Roo72 "brak dyskusji, używanie wątplich źródeł". Jak widać w tej syskusji powyżej, jest to ewidentna bzdura. Roo72 uchyla się od dyskusji z merytorycznymi argumentami wysuniętymi przez eksperta do spraw husarii w jego książce. Jeśli Roo72 uważa się za eksperta do spraw husarii, proszę, niech ujawni swoje nazwisko, abyśmy mogli poznać jego osiągnięcia w tej dziedzinie. Albo niech chociaż poda sensowne merytoryczne argumenty przeciwko tym, wysuniętym przez Sikorę.
Napisałem już wyżej, masz wątpliwości czy chcesz wprowadzić zmiany do tego, medalowego hasła, to nawiąż na tej stronie lub na stronie głównych autorów hasła merytoryczną dyskusję, a przestań przemycać tą kryptoreklamę. roo72 (dyskusja) 07:45, 23 paź 2008 (CEST)[odpowiedz]
Wikipedia nie jest własnością autorów haseł, tylko dobrem wspólnym. Naniesione poprawki mają swoje merytoryczne uzasadnienie. Jeśli się z nimi nie zgadzasz, to pokaż, że merytoryczne uzasadnienie jest błędne. Wtedy dam spokój.

Tu nie chodzi o to ile metrów i centymetrów miały kopie husarskie. Tu chodzi o dowiedzenie, że nie mamy racji. Tymczasem wiadomo, że jedyne istniejące prawdziwe kopie husarskie, znajdujące się na muzeum w zamku w Kórniku pod Poznaniem, liczą sobie od 4.5 do 4.8 metrów długości. W Muzeum Czartoryskich żadnych kopii husarskich nie ma. W tym układzie twierdzenie niejakiego Sikory, że kopie sięgały 6 (a dlaczego nie 7 lub 8?) metrów jest kompletna bzdurą. 5-metrowa kopia całkowicie wystarczała do obalenia pikiniera z jego 6-metrową piką, która musiała być zatknięta co najmniej 3,5 metra za lewą ręką pikiniera. W tej sytuacji przed pikinierem wystawało ledwie 2,5 metra piki, podczas gdy husarz miał przed sobą ok. 3-3.8 metrów kopii, co całkowicie wystarczało do pokonania przeciwnika. belissarius (dyskusja) 08:39, 23 paź 2008 (CEST)[odpowiedz]

Tu dokładnie chodzi o to ile cm miały kopie. Taką właśnie (błędnie jak dotąd podawaną w wiki) informację poprawiłem. Więc o to toczy się dyskusja. To, że szanowny Pan wie o kopiach znajdujących się tylko w Kórniku, nie oznacza, że sa to jedyne zachowane do naszych czasów kopie husarskie. Sikora podaje, gdzie znajduje się kopia o długości 6,2m. Wystarczy przeczytać zamieszczony przeze mnie przypis. Czy Pan to zrobił? Na pewno nie, bo nie byłoby tej dyskusji. Poza tym źródła (wyliczone przez Sikorę), również podają, że używano kopii o długości 6 i więcej metrów. Czy przeczytał Pan o tym, zanim usunął moją edycję? Także wątpię. Ja liczyłem, że możemy poważnie w wiki podejść do tematu, ale widzę, że wszyscy tutaj są mądrzejsi od eksperta w tej dziedzinie. I nikomu nie chce się sprawdzić, co ten ekspert napisał. Dziwne... Poza tym, co to za pomysł, że pika "musiała być zatknięta co najmniej 3,5 metra za lewą ręką pikiniera"? Szanowny Pan w życiu nie widzał pikiniera i sposobu w jaki przyjmuje on szarżę kawalerii. Pika była zatknięta przy prawej nodze, a pikinier dzięki temu tracił nie 3,5m lecz jakiś 1m. Pokazują to i instrukcje z tamtych czasów i rysunek u Sikory w książce. Ale znowu mamy ten sam problem. Zamiast zajrzeć i pomyśleć, prezentuje się tu jakieś wyssane z palca teorie. Wstyd.

No proszę, możliwości edycji przeze mnie hasła zostały zablokowane. Błyskotliwe posunięcie. Zamiast merytorycznej dyskusji, zamknąć przeciwnikowi usta. To tak właśnie działa wikipedia? Brawo. Niech żyje wikipedia i ignorancja! Zgłaszam swoje votum separatum i opuszczam to "zacne" grono.

Kopie byly roznej dlugosci, te z drugiego rzedu byly bardzo dlugie bo musialy wystawac przed pierwszy rzad po zwarciu szykow, te w pierwszym rzedzie musialy byc na tyle dlugie by dosiegac broniacych sie rapierami a pozniej bagnetami piechurow uszykowanych w czworoboki. Do starcia z jazda w zaleznosci od jej rodzaju uzywano zapewne ciezszych kopii. Aeronauticus (dyskusja) 20:48, 12 maj 2012 (CEST)[odpowiedz]

Skąd to jest?

[edytuj kod]

Nie jestem pewien, ale chyba ten tekst jest stworzony metodą ctrl+C - ctrl+v. Niedługo poszukam w domu, ale tak mi się wydaje.

Nawet jeśli nie, to należy zrobić formatowanie tekstu i linkowanie

Parę szczegółów: koncerz to broń służąca do kłucia. No chyba, że to właśnie oznacza wyraz "jednosieczny". Jak tak to się kajam. Pod Kłuszynem sytuacja nie była cięższa, ale to wyjątkowy szczegół i dyskusyjny. „Zdesperowany” Gustaw Adolf brzmi zabawnie, ale niech będzie. Uzbrojenie: wypada poszerzyć o łuki refleksyjne, podobno stosowane w husarii swego czasu prawie równie powszechnie z pistoletami (wymiennie z nimi); bardzo istotny element kopii husarskiej (ale to może na osobne hasło) - chorągiew przymontowana do końcówki (jej rola w płoszeniu koni przeciwnika mogła być znacznie większa od skrzydeł) Najważniejsze: zmierzch Husarii jest oczywiście związany z ogólnym upadkiem jakości polskiego wojska, ale jednak przede wszystkim z rozwojem artylerii. Dopowiedzenie: Atak w szyku zwartym następował dzięki „wjechaniu” drugiej linii atakującego oddziału w luki między Husarzami jadącymi w pierwszej. To było ciekawie pomyślane novum, jeśli było novum, tego pewien nie jestem (jak wiadomo wszystko wymyślili Chińczycy). Przepraszam, że czepiam się tak udanego artykułu. Warto się go czepiać, a to dlatego, że prawie nie ma czego. A jak artykuł jest cały do bani to nawet nie ma się czego „uczepić”. Turtlezzz 22:15, 14 sty 2005 (CET)[odpowiedz]

Miały straszyć konie?

[edytuj kod]

Ciekawe jak piórka miały wystraszyć konie bojowe, które nie reagowały nawet na wystrzały armatnie. Czytałem w pewnej książce historycznej, że "skrzydła" miały uniemożliwić zrzucenie rycerza z konia za pomocą lin zarzucanych na szyję (rodzaj "lassa"). Zresztą ja za edycję się nie biorę, bo w narodzie zostało przekonanie, że konie bały się szumu piórek.

Ano konie bały sie szumu piórek albowiem odpowiednia predkosc wiatru w piórach husarii wydawala przerazliwy dzwiek jak mówia psychologowie. Jesli człowiek mógł sie przetraszyc złosliwego świstu piór to dlaczego konie nie miały sie go bać?

Skrzydła na plecach prawie uniemożliwiają walkę szablą. Podstawowe cięcie z za głowy by utknęło w skrzydle. Po drugie jak przewiesić skórę przez plecy jak ma się tam sterczące patyki. Uważam, że skrzydła były tylko do parady a nie do walki. W takim wypadku nie ma potrzeby dyskutować, czy pióra kogoś przestraszą czy nie lub czy ochronią przed arkanem. Czy jest gdzieś jakiś dowód użycia skrzydeł w bitwie? Sebastian

Muszkiet

[edytuj kod]

Czytałem kiedyś, że w podstawowym uzbrojeniu husarii był jeszcze muszkiet, używany w sytuacji, gdy husarz walczyl spieszony, na przykład podczas obrony obozu. Dzieki temu husaria mogła walczyć jako piechota jak podczas walk pod Chocimem w 1621 roku.

  Ludzie o czym wy tutaj wypisujecie.Jakie straszenie nieprzyjaciela piorkami.Skrzydła jak i skory lamparcie itp..

były ozdobą. Miały przedstawiać husarza jako nadnaturalnego wojownika. A tak swoją drogą lotki tych piór należą do ptaków drapieżnych i natura postawiła im zadanie w locie mają być ciche a nie głosno szeleścieć

Skrzydła i muszkiet

[edytuj kod]

Lotki naprawdę straszyły konie przeciwnika. Kaskaderzy z "Ogniem i mieczem" opowiadali, że konie "filmowe", od małego ostrzelane i ohukane (żeby się nie bały), słysząc skrzydła były bardzo niespokojne...

Co do muszkietu - to zbyt ciężka broń. Husaria jeśli już woziła ze sobą broń długolufową, to była to zazwyczaj rusznica.


Na wozach wożono i muszkiety. Pod Ochmatowem zostały użyte do obrony taborów. --Badaz 01:00, 31 paź 2006 (CET)[odpowiedz]

Wojna secesyjna USA

[edytuj kod]

Warto dodać, że żołnierze ostatnich oddziałów husarskich walczyli podczas amerykańskiej wojny o niepodległość.

To pewnie raczej huzarzy... Pibwl « 21:44, 15 lut 2006 (CET)[odpowiedz]
Skąd ta informacja? Kazimierz Pułaski błąkał się trochę czasu po Europie (od 1772), bo nikt go przyjąć nie chciał i w Ameryce walczył w latach 1777-1779. Tymczasem w Polsce w 1775 rozwiązano husarię tworząc Kawalerię Narodową. --Hiuppo 19:14, 14 lis 2006 (CET)[odpowiedz]
  • NIKT nie rozwiazal husarii w Polsce i na Litwie (czyli w Rzeczypospolitej Obojga Narodow), a choragwie husarskie i pancerne zostaly przeminawane na pulki Kawalerii Narodowej, z ktorych 1sza brygada KN tzw Kowienska byla znana jako 'husarska' . Kazimierz Pualaski, barszczanin i znakomity lekki jezdziec a zagonczyk, lubil mundur huzara wegierskiego (dolman, szabeltas etc) wiec w nim wystepowal czesto i tak byl sportretowany, a kawalerzysci jego Legionu w Ameryce mieli mundury zblizone do huzarskich, ale zwyczajem staropolskim uzywali lanc. Gwoli prawdy czesc zolnierzy ktorzy byli w Kazimierzem Pulaskim w Ameryce mogla byc bylymi zolnierzami choragwi husarskich RON jak i Konfederacji Barskiej (gdyz wiekszosc kawalerii krolewskiej przeszlo na strone barszczan). Ale nie wydaje mi sie zeby byla o tym jakas wieksza informacja, jedynie domniemania.

Husarz, huzar

[edytuj kod]

Apeluję o niemylenie husarza (kawalerzysty Rzeczypospolitej XVI-XVIII w) z XVIII-XIX wiecznym, węgierskim huzarem! Pułaski wziął ze sobą do USA ok. 300 husarzy.

Inkwizytor

300 husarzy do USA? Ciekawe skąd te dane. Przecież to zupełna fantastyka. No zgadzam się...Żal;D FANTASTYKA

Kontrmarsz piechoty

[edytuj kod]

Warto chyba przedyskutować fragment dotyczący kontrmarszu broniącej się piechoty. Piszemy tam, że w czasie potrzebnym na przygotowanie kolejnej salwy husaria w cwale mogła przebyć 300 metrów. Teoretycznie mogła, o ile jeźdźcy byli w stanie utrzymać je w cwale przez taki dystans. To jednak jest raczej wątpliwe, w końcu koń może biec cwałem stosunkowo krótko, pomijam już to, że choćby z uwagi na różną wydolność zwierząt na 300 metrach cwału szyk uległby w załamaniu. O ile wiem, husaria przechodziła w cwał tak blisko przeciwnika, jak się dało. Zresztą i muszkieterowie rzadko strzelali z daleka, bo przy odporności husarskiej zbroi i celności (czy raczej jej braku) ówczesnych muszkietów strzelanie z więcej niż góra 100 metrów było bezcelowe. Czemu o tympiszę - ano dlatego, że przy taktyce kontrmarszu w ogóle nie było szansy na drugą salwę. Zanim ktokolwioek się ruszył, husariawszystkich rozjechała. Druga salwa możliwa była tylko wtedy, kiedy metodą Gustawa Adolfa ustawiono muszkieterów od razu w trzy rzędy - pierwszy klęczy, drugi stoi głęboko pochylony, trzeci w normalnej pozycji, lekko pochylonej. Tak ustawiony skwadron mógł strzelać różnymi metodami - poszczególnymi kapralstwami, kompaniami, wszyscy razem, albo szeregami. W walce z husarią niekiedy stosowano metądę jednej salwy całości, a niekiedy metodę strzelania szeregami. W tym ostatnim wypadku liczono na zaskoczenie - pierwszy szereg strzelał z jakichś 100 metrów. Po salwie zwykle husarze zwierali szyk, więc drugi i rzeci rząd miały szansę na skuteczne salwy. Ale przy taktyce kontrmarszu w ogóle można było zapomnieć o jakiejkolwiek drugiej salwie, chyba, że zaczynało się z kilkuset metrów. Wtedy owszem, mozna kontrmaszerować, ale bez szansy na jakiekolwiek pozytywne skutki. Dlatego kontrmarszu przeciwko szarży husarskiej nie stosowano, przynajmniej od kampanii polsko - szwedzkiej 1626 - 1629. Może więc ta wstawka o kontrmarszu jest zbedna? --212.182.76.254 00:49, 31 paź 2006 (CET)[odpowiedz]

Informacja o kontrmarszu jest praktycznie zbędna. Żadna piechota nie zdołałaby metodą kontrmarszu oddać dwóch salw do atakującej husarii, kiedy ta już zwarła szyk, bo robiła to dopiero na kilkadziesiąt metrów przed atakowaną formacją i wtedy przechodziła w cwał. Druga salwa możliwa była tylko w opisanym wyżej ustawieniu. Jeżeli z trzech ustawionych "po szwedzku" szeregów strzelił tylko pierwszy, to drugi i trzeci mogły strzelać zaraz po nim. I wtedy manewr husarii z szybkim rozluźnieniem szeregu i zwarciem mógł dać rezukltat. Jeżeli nie będzie sprzeciwów w tym tygodniu jeszcze pozwolę sobie przeredagować tekst. Naprawdę opisany manewr pomagał husarii uniknąć strat kiedy drugi (i trzeci) szereg już był, a nie wtedy kiedy "zdołał dokonać manewru kontrmarszowego", bo jeśli husaria doszła na odległość skutecznego i celnego strzału z muszkietu, to raczej nie zdołał. --Badaz 21:11, 7 lis 2006 (CET)[odpowiedz]

Moje zdanie jest takie - uwaga o tym, że manewr kontrmaszu trwał aż minutę, jest zupełnie fałszywa. Znam reenactorów, którzy opisywali mi, że w ten sposób prowadzili niemal ogień ciągły. Odstępy między salwami wynosiły kilka sekund a nie minutę. Po drugie, husaria w cwale nigdy nie pędziła 300 m. Co najwyżej 30-50m. To jest 3-5 sekund. Według mnie, strzelająca kontrmaszem piechota mogła oddać w tym czasie salwę 2 szeregami. Pierwszą z 50 m, drugą z powiedzmy 10 m. A jakby się piechurzy uparli, to mogli jeszcze strzelić trzecią (a właściwie pierwszą) salwę - choć bardziej na postrach niż dla jakiegoklowiek efektu - z powiedzmy 80-90 m (wtedy husarze poruszali się nie w cwale ale lekkim galopem).

Całkiem mozliwe jest, że masz rację z tym kontrmarszem. Tym bardziej oznacza to, że należy przeredagować ten fragment artykułu, choćby dlatego, że jest tam informacja o tym, że husaria w czasie potrzebnym na oddanie drugiej salwy mogła przebyć w cwale 300 metrów. To kompletna fantazja. Zdaje się, że ktoś, kto to wymyślił , w życiu nie siedział na koniu. Trzysta metrów cwału po kilku godzinach manewrów, albo nawet po marszu? Tym bardziej, że w momencie szarży bitwa się nie kończyła. Często szarżowano kilkakrotnie, albo nawet kilkanaście razy do skutku. A koń był jeszcze potrzebny na później,choćby po to, żeby ścigać pobitego przeciwnika, co husaria robiła tak samo, jak każda inna polska jazda. Stąd proponuję zmianę w tym stylu, że manewr zwierania, rozluźniania i ponownego zwierania szyku szarżującej husarii stosowano po to, by uchronić się przed salwami kolejnych szeregów piechoty, jeżeli była ona ustawiona w sposób umożliwiający jej oddawanie szybkich salw lub jeżeli zdołała na czas dokonać manewru kontrmarszowego. I tyle, bez dalszych uwag o czasie trwania manewru i dystansie przebywanym wtedy przez husarię. Tak chyba będzie w miarę bezpiecznie. Inna sprawa, że druga salwa piechoty z 10 metrów wydaje mi się jednak mało prawdopodobna. Przecież po oddaniu tej salwy nie byłoby już czasu na ustawienie pikinierów. Wiem, że przeciw husarii to marna zasłona, ale piechota typu zachodnioeuropejskiego jednak z uporem ją stosowała. Pozdr. --Badaz 16:24, 9 lis 2006 (CET)[odpowiedz]

Rzeczywiście, ta salwa z 10 m to raczej niezbyt dobry pomysł - no chyba, że piechota stała nie w otwartym terenie, lecz np. za płotem (jak pod Kłuszynem). Uczestnicy bitwy pod Kłuszynem twierdzą, że muszkieterzy palili niemalże przyłożywszy muszkiety z boki koni (czyli z minimalnej odległości). Albo jak pod Kircholmem, gdzie podobno (wg Jana Wimmera "Historia piechoty polskiej" s. 118) pierwszy szereg złożony był z wymieszanych pikinierów i muszkieterów (tylko jak wtedy prowadzono kontrmarsz? - czy między muszkieterami a pikinierami była jeszcze wolna przestrzeń na to, aby wymieniać szeregi muszkieterów?).

Na to pełna zgoda. W układzie z wymieszaniem chyba faktycznie nie prowadzono kontrmarszu. Tak czy owak, jeżeli nikt się już nie włączy z jakimiś argumentami przez parę dni, to chyba to poprawię? Pozdrawiam--Badaz 17:57, 9 lis 2006 (CET)[odpowiedz]

Popieram. JA TEŻ POPIERAM..!

Długość kopii husarskiej

[edytuj kod]

Cofnąłem te dwie edycje, ponieważ nie podano w opisie podstaw do takiej modyfikacji. Bansp 19:58, 4 lis 2006 (CET)[odpowiedz]

odpowiedź: Proszę sprawdzić to forum dyskusyjne http://www.historycy.org/index.php?showtopic=66&st=375

Radosław Sikora (autor książek o husarii) podał tam, że istnieje kopia husarska o długości (bez grotu) 6,15 m (czyli z grotem co najmniej 6,2m). Cytuję:

"Dodam jednak, że nie jest prawdą, że najdłuższe husarskie kopie osiągały tylko 5,6m. Istnieje kopia husarska o długości (bez grotu) 6,15m. Istnieje również bardzo wiarygodne źródło, które stwierdza, że już w pierwszej połowie XVII w. husarze takich kopii używali."

Więc informacja jest jak najbardziej wiarygodna. Proszę więc przywrócić moją edycję, bo w obecnej formie informacja o husarii jest nieprawdziwa.

Pytania do Belissariusa: 1. Zauważyłem, że zmienił Pan (z 6,2m na 5m) podaną przeze mnie (z uzasadnieniem powyżej) maksymalną długość kopii husarskiej. Czym ta zmiana była podyktowana? 2. Dlaczego usunął Pan z pola "bibliografia" informację o książce "Fenomen husarii"? Czyżby jakieś prywatne animozje w stosunku do autora? Nie potrafię pojąć, dlaczego usuwa się informacje o najnowszej i fundamentalnej dla tej tematyki książce.

Płot

[edytuj kod]

Tym terminem z upodobaniem posługuje się z upodobaniem Radosław Sikora, autor bardzo niewiarygodny, o czym za chwilę. Piechurzy nie stali za żadnym "płotem", a za zasiekami o nazwie "kozły hiszpańskie" (krzyżaki z zaostrzonych pali wiązane po kilka a nawet kilkanaście na poziomej żerdzi i ustawiane przed piechotą tak, by zaostrzone końce wbijały się w końskie brzuchy). Sprawa druga to pikinierzy, którzy w piechocie np. szwedzkiej pojawili się po Kircholmie. Odtąd strzelcy oddawali tylko jedną salwę i cofali za pikinierów. Pozdrawiam Belissarius 02:42, 15 lis 2006 (CET)[odpowiedz]

A teraz o braku wiarygodności Sikory. Proszę przeczytać choćby to: [1] - kopie husarskie były sztywne i - w odróżnieniu od kopii wzorowanej na polskiej husarii rosyjskiej - nie chwiały się w czasie szarży. Dwa - husarz nie celował w twarz, bo był to obiekt zbyt mały. Zadaniem było wysadzenie jeźdźca z siodła, a w przypadku piechura wyrwanie go ze stanowiska i rzucenie w tył; jest przy tym zupełną bzdurą, że mógł przebić kilku takich piechurów. I co dalej? Później ich strząsał czy może obwoził jak nanizane na ruszt kurczaki?! Sikora ślicznie posługuje się cytatami z jakichś nieznanych żródeł (nie wiadomo, czy prawdziwych), co sprawia wrażenie rzetelności. Niestety tylko sprawia... Pozdrawiam Belissarius 03:31, 15 lis 2006 (CET)[odpowiedz]

Boże kochany, jak ktoś, kto nie ma pojęcia o tym co pisze, tak szybko i łatwo krytykuje innych. Belisarius, mam 3 książki Sikory. Każda z nich ma przypisy do odpowiednich źródeł. Mam część z tych źródeł i mogę sprawdzić co w nich jest. Niestety to Ty wypisujesz bzdury. O płocie pod Kłuszynem pisali uczestnicy bitwy - weź jakąkolwiek książkę na ten temat (np. Robert Szcześniak "Kłuszyn 1610") a jeszcze lepiej źródła (polecam "Moskwa w rękach Polaków. Pamiętniki dowódców i oficerów garnizonu polskiego w Moskwie w latach 1610-1612") i sprawdź co tam jest napisane. Jeśli chodzi o celowanie w twarz - przeczytaj uważnie ten artykuł Sikory. Jest tam taki akapit: 'Dlaczego akurat w twarz? Było to najlepsze wyjście, gdy przeciwnikiem husarza był jeździec lub pieszy noszący zbroję. Głowa, a właściwie twarz takiego przeciwnika była najsłabszym punktem człowieka. Czasami, mogła być jedynym fragmentem ciała, który nie był osłonięty, gdyż w tym okresie porzucano już zamknięte hełmy, przechodząc na szyszaki, czyli hełmy odsłaniające twarz. Przykładu na takie właśnie postępowanie husarzy polskich dostarczają nam akta sądowe województwa ruskiego z 1607 r. Wtedy to dwaj husarze (Piotr Łaszcz i Joachim Ślaski) stanęli do pojedynku na kopie. Wygrał Łaszcz, który zabił rywala pchnięciem kopii w twarz Ślaskiego [10].' A przypis ten to: Łoziński, Prawem, t. 1, s. 61. Mam Łozińskiego i potwierdzam, że jest tam to, co Sikora napisał. Zresztą co w tym takiego zaskakującego, że husarze celowali kopią w twarz? Nie oni pierwsi, nie ostatni. Obejrzyj sobie obrazy średniowiecznych rycerzy w starciu i zobacz w co oni celują. itd. itp. Krytykować też trzeba umieć... Aha i jeszcze jedno - Belisarius, skąd Ty wytrzasnąłeś tę informację, że pikinierzy w armii szwedzkiej pojawili się dopiero po Kircholmie? Przecież to jakaś piramidalna bzdura! I obraz Petera Snayersa 'Bitwa pod Kircholmem' (reprodukcja u Żygulskiego w "Sławne bitwy w sztuce" oraz "Husaria polska") i źródła, i sami Szwedzi potwierdzają, że pod Kircholmem w armii szwedzkiej byli pikinierzy.

"Jeśli chodzi o celowanie w twarz - przeczytaj uważnie ten artykuł Sikory. Jest tam taki akapit: 'Dlaczego akurat w twarz? Było to najlepsze wyjście, gdy przeciwnikiem husarza był jeździec lub pieszy noszący zbroję. Głowa, a właściwie twarz takiego przeciwnika była najsłabszym punktem człowieka" Mam naprawde watpliwosci, ze mozna trafic 6 metrowa kopia, w galopie w twarz przeciwnika...

Do Belissariusa. Poniżej cytuję fragment "Początku i progresu wojny moskiewskiej" autorstwa hetmana Stanisława Żółkiewskiego: "Płot był między nami długi, jako się wyżej wspomniało. Dziury jednak były w onym płocie, tak, iż nam, gdyśmy do nich na potkania szli, przyszło onymi dziurami wypadać. Na wielkiej nam przeszkodzie był płot, bo i Pontus przy onym płocie postawił piechotę, która naszych onymi dziurami wypadających i odwracających bardzo psowała." No kto jak kto, ale hetman armii polskiej pod Kłuszynem umiał chyba odróżnić płot od kozłow hiszpańskich. A tak przy okazji, cały "Początek i progres" można sobie ściagnąć z sieci.

Cd do płotu: Proponuję ugodę między Tobą i Belissariusem w kwestii płotu. Wpisałem w artykule przy przeszkodach terenowych te kozły hiszpańskie,zamiast płotów, bo faktycznie takie przeszkody terenowe były budowane przez piechotę, natomiast pozostawiłem płot w opisie bitwy pod Kłuszynem, bo tam był płot. Ale nie zbudowano go specjalnie do bitwy. Tu Belissarius ma sporo racji. Taich przeszkód inżynieryjnych się nie stosowało. W Kłuszynie był już płot, jak w każdej porządnej wsi. Po prostu piechota broniła się zza płotów (parkanów) okalających wieś Kłuszyn. CZęść Polacy rozebrali, części nie zdążyli , trochę potem z falkonetów porozbijali. Tak, jak jest to może być jakiś w miarę rozsądny kompromis między dwoma naprawdę bardzo dobrymi redaktorami, więc może niech zostanie. Co do celowania kopią, to o ile mi wiadomo można było w twarz, ale szczytem kunsztu było trafienie "w pępek" Pamiętam jakąś (teraz nie mam jak sprawdzić, siedzę w pracy) wierszowaną instrukcję, której autor nakazuje godzić kopią "w pępek nieprzyjaciela" Takie uderzenie chyba faktycznie jest najbardziej efektywne, kopia nie ma się po czym ześlizgnąć itd. Trafienie w twarz jest obarczone większym ryzykiem pudła, czy ześlizgu. Myślę, że zbroja nie przeszkadzała skutecznemu uderzeniu w brzuch - przecież był to straszliwy moment pędu. Nawet, jak nie przebijesz zbroi, to rzucisz człowiekiem parę metrów, a to w końcu wystarczy. Natomiast mogę się zgodzić, że dotyczyło to uderzenia na pieszego, ale przy walce z konnym można było mierzyć w twarz, bo brzuch był za konskim łbem. Co do tych pikinierów pod Kircholmem, raczej skłaniam się do Twojego zdania, ale to kwestia drugorzędna. Myślę, że można zostać przy takim kompromisie, jaki jest teraz, tym bardziej, że po Twojej edycji dotyczącej przyczyn sukcesu i kilku moich, bardzo drobnych dopiskach, jak na razie wszystkim się podoba. Belissarius twierdzi, że jest bardzo OK, ja taż tak uważam. W ogóle to gratuluję tej edycji, sporo kwestii w niej wyprostowałeś. Pozdrawiam [[Badaz 20:18, 15 lis 2006 (CET)]][odpowiedz]

Badaz, moim zdaniem obecna wersja tekstu jest ok. Naniesione przez Ciebie poprawki nie zmieniają sensu poprzedniej (tj. mojej) wersji, lecz dodają i precyzują kilka spraw. Moje uwagi do Belissariusa dotyczyły tylko tego, co w tej dyskusji napisał a nie treści samego artykułu (którego Belissarius nie zmieniał). Natomiast mam jeszcze jedną uwagę w tej dyskusji - celowanie w pępek zalecano, bo był to mniej więcej środek korpusu człowieka. To nie chodziło o szczyt finezji - bo takim było celowanie w twarz (bardzo trudne dla husarza ale i mordercze dla nieprzyjaciela) - lecz o to, że jeśli przeciwnik husarza nie nosił zbroi, to łatwiej (i równie skutecznie) można było wyeliminować go poprzez cios w pępek/brzuch/korpus niż w twarz.

Co do dyskusji - dobrze, że miała miejsce. Zawsze dobrze poza artykułem wymienić poglądy. Oczywiście źle się wyraziłem pisząc, że trafienie w brzuch było szczytem kunsztu. Powinienem raczej napisać, że zalecano celowanie w brzuch. Natomiast zdaje się, że wreszcie po raz pierwszy od powstania artykułu ma on taką formę, że dostarcza w pełni rzetelnej informacji. Własnie kolejny raz go przeczytałem i nic mnie w nim nie razi. Pozdrawiam --Badaz 10:20, 16 lis 2006 (CET)[odpowiedz]

Przepych

[edytuj kod]

Czy autor tego tekstu poniżej, mógłby wyjasnić skąd pochodzą te informacje?

"Towarzysze husarscy nie mogli być popularni. Słynne były na przykład na przełomie XVI i XVII wieku delie husarskie, które (określonego kroju) zostały im tylko przyznane specjalną ustawą sejmową. Wszyscy zamożni, czasami bajecznie wprost bogaci, wyniośli i dumni; demonstrowali zazwyczaj swą wyższość i to w sposób, który szlachcie nie mógł się podobać. W literaturze satyrycznej tych czasów towarzysz husarski występuje jako burda, opój, samochwał."

Nie twierdzę, że są one błędne, ale nie przypominam sobie, żebym o tym gdzieś czytał (a mam o husarii 3 książki). Chciałbym więc znać źródło tych twierdzeń.

Bo to nie popularne w świetle mitu husarii. Zobacz u Sienkiewicza - do husarii nie garnęła się biedna szlachta, a że była to elita, to nie trzeba być specem od ludzkiej psychiki, żeby odgadnąć nastawienie reszty. --Hiuppo (zagadaj) 10:16, 23 mar 2010 (CET)[odpowiedz]

Skąd tak niskie straty w trakcie szarży.

[edytuj kod]

Witam, Chciałbym sprostować jedną sprawę. Wyjątkowość husarii i jej niebywale niskie straty przy szarżach na formacje zachodnioeuropejskiej piechoty, w tym również szwedzkiej, ktora uchodziła za najlepszą na swiecie nie wynikała wcale z faktu posiadania najdłuższych kopii, przynajmniej nie bezpośrednio. Kiedyś natknąłem sie na obszerny artykuł opisujacy dokładnie przebieg typowej szarży husarii. Niestety nie jestem w stanie sobie przypomniec gdzie ow artykuł sie znajdował.

Kopie husarii rzeczywiscie były bardzo długie, ale niezwykłą długość zawdzięczały temu iż były drążone w środku. W innym wypadku były by na tyle ciężkie, że bylyby niezdatne do użytku. Dugość kopi nie decydowała jednak wcale o wysokości poniesionych strat. W trakcie szarży na najeżoną długimi, wspartymi o ziemię pikami piechoty szwedzkiej, posiadanie dłuższych o metr czy nawet dwa metry kopii w zaden sposób nie mogło uratować jeźdzców przed śmiercią. Przy prędkości jaką rozwijała cwałująca jazda, odległośc dwóch metrów była pokonywana w mgnieniu oka, i nawet wypuszczona z rąk pika nie zdażyłaby opaść na ziemię.

Szarża husarii przebiegała w bardzo precyzyjny i uporządkowany sposób. Zgodnie z tym co napisano wczesniej poczatkowo jechano w luznej formacjii, co umozliwiało ominiecie przeszkód terenowych, rannych jezdzców, oraz zmniejszało straty spowodowane ostrzałem z broni palnej. Początkowo jechano stępa, potem kłusem, następnie przechodzono w galop ( cały czas dostosowując prędkość do najwolniejszego konia, dzieki czemu jechano w równym szeregu. ). W ostatniej fazie ataku, przechodzono w cwał, jednocześnie zacieśniając szereg. Cała szarża była przeprowadzana w kilku szeregach. Drugi szereg przechodził w cwał nieco wcześniej, dzięki czemu tuż przed momentem udeżenia w przeciwnika, dwa pierwsze szeregi zlewały sie w jeden zwarty. W obu pierwszych szeregach jeźdzcy jadący bliżej środka przechodzili w cwał nieco wcześniej niz jeźdzcy jadący bardziej na skrzydle. Powodowało to utworzenie formacji w kształcie klina. Jezdzcy jadący na skrzydle parli w stronę środka, tak iż jechano kolano w kolano, a nawet ciaśniej gdyż kolana skrzydłowego opierały sie o konia jeźdzca jadacego bardziej w środku, za jego kolanami, dzięki czemu husaria tworzyła zwartą jak mur formację o kształcie klina. Dodatkowo kopie były ustawiane w ten sposób, iż jeździec jadący na szczycie klina, najbardziej wysunięty do przodu trzymał swoją kopię na wprost, natomiast jego sąsiedzi opierali niemal opierali swe kopie o jego, tworząc z nich klin. Całość była pochylona lekko ku ziemi, i miała za zadanie roztrącac piki przeciwnika. Ustawiona w ten sposób husaria pędząc na ostatnim odcinku z prędkościa 30-40 km/h, była w stanie rozgarnąć piki najlepiej wyszkolonym pikinierom i przejechać przez nich jak kombajn przez zboże. Dzieła zniszczenia dopełniały kolejne szeregi jadące w lużnej formacji i tnące niedobitków koncerzami. Gdy pod Kirholmem, husaria zmierzyła się z doskonałą szwedzką piechotą, która siała wówczas postrach w całej Europie, stosunek zabitych wyniósł ok 1 : 25, przy czym po polskich szarżach oddziały piechoty szwedzkiej leżały niemal tam gdzie stały. Podczas walk z mniej wymagającymi przeciwnikami efekt był jeszcze lepszy, stosunek strat wynosił nawet 1 : 50.

Pozdrawiam, Khazar Wszelkie pytania i uwagi proszę kierować na Khazar@wp.pl

Chciałbym i ja zwrócić uwagę na pewien drobiazg: Piszecie Panowie o koniach, trafionych śmiertelnie, cwałujących dalej. Proponuję zastanowić się nad małą zmianą redakcyjną tego miejsca. Zastanawiam się czy bardziej emocjonalny, niż naukowo badawczy ton tego akapitu nie szkodzi czasem bardziej niż pomaga artykułowi. W wersji zmian minimum, proponowałbym na przykład, zapis o koniach „ranionych śmiertelnie” Przyznam, że osobiście widziałem kurę, która z obciętym łbem, „wyrwała się oprawcy” i przebiegła parę metrów. W opowieści o ludziach biegnących dalej po obcięciu głowy, absolutnie nie wierzę. Tak samo, proszę zwrócić uwagę, nikt z przecież bardzo skorych do „morskich opowieści” myśliwych nie opowiada o lwie, tygrysie, łosiu czy innym wielkim zwierzęciu, które, trafione pociskiem w komorę serca, przebiegłoby więcej niż... No właśnie: 5, 7, 10 metrów? Zależnie od gatunku zwierzęcia z jednej strony, kalibru i energii pocisku – z drugiej. Trafienie i zniszczenie organu centralnego układu nerwowego, jakim jest mózg lub górne(przednie) partie rdzenia kręgowego, z kolei powoduje natychmiastowe ustanie funkcji ruchu wszelkich istot żywych stojących w hierarchii ewolucji wyżej od ptaka. Nie spotkałem się z choć jedną wzmianką o celnym trafieniu szarżującego słonia, nosorożca czy hipopotama, które nie przerwałoby szarży. Nieskuteczne okazywały się strzały rykoszetujące od czaszki albo mijające mózg czy rdzeń kręgowy. Myślę że, w przypadku trafień koni przez broniących się muszkieterów można mówić o „trafieniach ze skutkiem natychmiastowym” i właśnie: „ranionych śmiertelnie”. Do pierwszej kategorii zaliczyłbym przypadki analogiczne do wyżej opisanych sytuacji myśliwskich, do drugiej wszelkie inne powodujące śmierć zwierzęcia w czasie dłuższym od minuty. Przy celności ówczesnych muszkietów, wszelkimi trafieniami musiała rządzić wyłącznie statystyka. Ale to zagadnienie artykuł i niniejsza dyskusja chyba naświetla wystarczająco.

Podziwiam, pozdrawiam, mam nadzieję, że może trochę pomogę

  • Z grubsza jest to w haśle opisane, zwłaszcza, że dotyczy ono husarii a nie taktyki husarii. Warto pamiętać o jednym - ofiarami takich bitew nie byli ludzie, a zwierzęta. Husaria bez właściwych koni traciła swój potencjał, co było odczuwalne po takich wiktoriach jak Kircholm czy Kłuszyn. --Hiuppo (zagadaj) 10:18, 23 mar 2010 (CET)[odpowiedz]

Pokrótce

[edytuj kod]

Z tego, co mi wiadomo to Tatarzy nie posiadający ciężkozbrojnej jazdy używali lassa (lin) do zarzucania na ciężkozbrojnego rycerza, którego ściągali z konia - a leżącego na ziemi w 40kg zbroi rycerza (który nie był w stanie wstać), dobijali dlatego dodano wysokie (wyższe niż jeździec) drągi, które miały za zadanie ochraniać rycerza i w razie takiej napaści lasso łapało drąg a nie jeźdźca, który ewentualnie odrywał się od mocowania przy siodle – co tłumaczy czemu nie mocowano „skrzydeł” bezpośrednio do zbroi rycerza. Następnie zaczęto odciążać zbroje i przyozdabiać drągi piórami, co zaowocowało tym, iż w pełnym pędzie łopoczące pióra wydawały dźwięk, dzięki któremu wydawało się, że nadjeżdżała większa ilość jeźdźców niż faktyczna. Za naniesienie poprawek z góry dziękuje :) Ps. A może by tak powołać w Wojsku Polskim reprezentacyjne odziały husarskie? Myśliwców nie mamy to przynajmniej jakieś nawiązanie do dawnej świetności Wojska Rzeczpospolitej =)

Tatarzy nie używali lassa (jak kowboje na Dzikim Zachodzie) lecz arkana (tur. sznur), który u Tatarów Krymskich znacznie różnił się od lassa, bowiem sznur (bądź rzemień) był przymocowany do długiego, mocnego, ale elastycznego pręta i przeprowadzony przez specjalnie zamocowane ucho, co upodobniało całą konstrukcję do litery "R", gdzie "brzuszek" stanowił pętlę, "|" ów pręt trzymany w lewym ręku, a "\" koniec sznura trzymany w ręku prawym celem zaciągnęcia pętli po schwytaniu konia czy człowieka. Przy takiej technice łowieckiej schwytanie gościa z piórami czy tam czy siam nie przedstawiałoby żadnych trudności. Moim zdaniem tłumaczenie takie jest z gruntu błędne. Znacznie bardziej odpowiada mi wersja ozdobno-hałasowa: szum skrzydeł idącej do boju chorągwi (100-200 rycerzy) w połączeniu z łopotem i migotaniem proporców, mógł deprymować nieprzyjaciół. I jeszcze jedno - kiedy husaria nie miała wyjścia i musiała bić się z Tatarami to - poza wielkimi bitwami (np. Beresteczko) - odrzucała wszelkie dodatkowe akcesoria (kopie, skrzydła, tygrysie bądź lamparcie skóry) i walczyła jak jazda pancerna. belissarius (dyskusja) 04:29, 20 sty 2009 (CET)[odpowiedz]
  • arkan krymski to lasso, i tyle - obejrzyj sobie wasc obrazy Juliusza Kossaka (bardzo dobre zrodlo do staropolskiej tematyki) et Jozefa Brandta (wspaniale zrodlo do stepu, tematow konskich etc), tam jest mnogo przykladow zarzucania takowego przyrzadu do lapania koni et czasami ludzi. Arakn byl w uzyciu na stepach czarnomorskich juz za czasow Scytow i Sarmatow. Mogolowie uzywali wlasnie przyrzadu ktory ty wasc opisujesz. Ale Mongoloqie to nei Tatarzy krymscy. O tempra o mores!
  • z definicji "źródła" - XIX wieczni malarze nie mogą być źródłem do tematyki staropolskiej

Ze "Zgłoś błąd"

[edytuj kod]

w Historia husarii jest wymieniona bitwa pod "...Lubiszewem 1577..." kilka linijek dalej jest "...Dokładnie widać to w bitwie pod Lubieszowem..." Dostępna jest też książka (83-89943-05-0) książka ta poświęcona jest bitwie pod "Lubieszowem"

jak to jest dokładnie, ktoś wie?

Zgłoszono: , 14:48, 27 sie 2007 (CEST)

Lubieszów to stara nazwa obecnego Lubiszewa. Dlatego mamy bitwę pod Lubieszowem a nie Lubiszewem. Nie wiem, dlaczego z uporem maniaka wszyscy poprawiają to na Lubiszewo. Przecież Kokenhausen dzisiaj nie nazywa się Kokenhausen, lecz Koknese a wszyscy piszą o bitwie pod Kokenhausen. To samo ze Stalingradem/Wołgogradem. Słyszeliście o bitwie pod Wołgogradem? Bo ja tylko o bitwie pod Stalingradem. Bo tak nazywała się ta miejscowość wtedy, gdy toczyła się tam bitwa. Analogicznie powinno się pisać o bitwie pod Lubieszowem a nie Lubiszewem.
  • edytorzy z wikipedii wiedza lepiej... wiadomo encyklopedysci, moim zdaniem porazka z tym Lubieszowem-Lubiszewem, zwlaszcza ze ksiazka bardzo dobra - autor Radoslaw Sikora, ten ktorego Belissarius 'sciagal' tutaj.

Linki do Sikory

[edytuj kod]
To zaczyna graniczyć z obłędem. Jakiś Sikora włazi i bruździ, a my niuc nie możemy zrobić. Mam już dość usuwania jego idiotyzmów kilkakrotnie w ciągu dnia. Trzeba zablokować stronę i tyle! belissarius (dyskusja) 08:13, 23 paź 2008 (CEST)[odpowiedz]
Jeśli masz na myśli dr Radosława Sikorę. najlepszego na świecie naukowca - historyka w dziedzinie - Husaria. To zajmij się czymś innym. Ale już nie wypowiadaj się o Husarii bo w porównaniu z tym naukowcem to praktycznie twoja wiedza jest zerowa w tym temacie. 213.77.117.150 (dyskusja) 14:11, 18 lip 2024 (CEST)[odpowiedz]
  • Można zablokować do edycji. --Hiuppo (zagadaj) 10:19, 23 mar 2010 (CET)[odpowiedz]
  • jest AD 2010 - i ze ow wikipedysta Belissarius nie usunal byl swej nedznej a obrazliwej mowy - w swietle tego ze ow Sikora zrobil dokotrat z husarii i jest najbardziej znanym badaczem husarii na swiecie - to graniczy z brakiem nie tyle dobrego smaku co brakiem honoru i zdrowego rozsadku!

ergo, trzeba byc id...ta et ignorantem per se , zeby pisac te slowa jak powyzej i zeby pozwlac zeby te slowa wciaz 'wisialy' na necie. Ludzie, towarzysze :) i wy sie zajmujecie redagowaniem i edycja hasla 'husaria' a golym okiem widac a nie macie pojecia na teamt badan naukowych w temacie, nie wiecie nic na temat po za tym co juz napisal ojczulek Zygulski jr, Cichocki& Szulczynski, Sawicka etc, nie znacie prac mlodych historykow et archeologow ktorzy temat ten badaja, nie macie pojecia na temat badan faktycznych nad bronia, siodlarstwem, hipologia, bronioznwstwem, rekonstruckja historyczna husarii (vide obchody bitiwy pod Gniewem, pod Kluszynem gdzie bylo ponad 80ciu husarzy konno etc).

z WP:ZB

[edytuj kod]

Szymon Żywicki Podyskutujemy? 14:31, 11 lis 2008 (CET)[odpowiedz]

Co do podpisu pod pierwszą grafiką, z tego co się orientuje to w piierwszej połowie XVI wieq nie było jeszcze husarii w składzie armii polskiej. jej wprowadzenie jest związane ze Stefanem Batorym. Nawet gdyby husarze brali udział w bitwie pod orsza mielyby zupełnie inne uzbrojenie

Zgłosił: Marcin Skupiński 85.222.86.81 (dyskusja) 20:31, 7 lis 2008 (CET)[odpowiedz]

    • "Po raz pierwszy zapis 'Hic sunt hussarze' odnoszący się do siedmiu zaciężnych z pocztami [...] znajduje się w rejestrze skarbowym Jana Olbrachta pod rokiem 1500" To chyba wyjaśnia wszelkie wątpliwości, kiedy husaria pojawiła się w wojsku polskim?

polska...

[edytuj kod]

husaria była jednostką rzeczpospolitej a nie tylko polską :))))

Husaria była formacją Rzeczpospolitej Obojga Narodów a nie tylko polską . To bezsporny fakt. 213.77.117.150 (dyskusja) 14:16, 18 lip 2024 (CEST)[odpowiedz]
  • drogi przedmowco, a na podstawie jakiej literatury czy ikonografii? do jakiego okresu? jak zechcesz dyskutowac to zapraszam na historycy.org gdzie tegie umysly hsitoryczne dyskurs prowadza na tematy husarii. Haslo o husarii jest slabe a takie jak powyzej wypisy jeszcze pogarszaja sprawe...

rosyjska...

[edytuj kod]
Husarz moskiewski z XVI wieku na niemieckiej rycinie z tego samego okresu.
  • ten plik z Moskiewskim 'niby' husarzem wyglada na zreczna manipulacje na Photoshop'ie. Kopia/lanca wyglada jota w jote jak ta ktora wycial Jost Amman na swoich drzeworytach pokazujacych husarzy wegierskich. Nie ma nigdzie obrazka/ryciny z XVI wieku gdzie husarz/kopijnik jest pokazany z lukiem i strzalami. Ten obrazek to nie zrodlo XVIwieczne ale mistyfikacja...

Rosjanie też mieli swoją husarię i to nie dopiero w XVII wieku, ale już w XVI, i nie była ona wzorowana wyłącznie na polskiej, ale przede wszystkim na litewkiej.

Zmiany

[edytuj kod]

Po tym wszystkim, co dopisano do husarii, wycofuję się z zajmowania się tym artykułemj raz na zawsze. Szkoda mego czasu. Róbta co chceta i zniszczcie wikipedię ze szczętem. Good ye! belissarius (dyskusja) 05:50, 5 kwi 2009 (CEST)[odpowiedz]

- Komentarz został wprowadzony po mojej zmianie więc pozwolę sobie o coś spytać. Czy według Pana, poprzednia wersja wstępu artykułu, zaczynająca się słowami w stylu "husaria to wspaniała, najsłynniejsza na całym świecie kawaleria" jest właściwa semantyce encyklopedycznej? Tak bowiem wnioskuję, skoro uważa Pan(jak wolno mi mniemać po tak dramatycznym wpisie) moją poprawkę za gorszą od wersji poprzedniej. Jeśli tak, to moze to i lepiej, że się Pan wycofuje... Pozdrawiam. Corporaptor

Skrzydła w boju

[edytuj kod]

Witam! Przeczytałam w angielskim opisie tego samego hasła ("Polish Hussars", [2]), że podczas kręcenia "Potopu" w latach 70. okazało się, że skrzydła nie mogły być używane przez husarię w boju, gdyż zbytnio hamowały konia. Cytuję z wyżej podanej strony:

"Polish Hussars were also famous for the huge 'wings' worn on their backs or attached to the saddles of their horses. There are several theories to explain their meaning. According to some they were designed to foil attacks by Tatar lassos; another theory has it that the vibrating of feathers attached to the wings during the charge made a strange sound that frightened enemy horses. In 1970s those theories were however abolished. When an adaptation of The Deluge, a Polish historical novel was made, it revealed that the wings attached to the raiders' back almost threw them out of their saddles when their horses went faster than a trot (when attached to the saddle they slowed down the horse greatly). Most probably the wings were used only for parades and other special occasions, but probably never in battle."

W związku z powyższym ciekawi mnie jak do tego ustosunkuje się autor polskiego artykułu o husarii, a także szacowne grono udzielających się tu ekspertów lub pasjonatów tematu. Interesuje mnie na przykład, czy podaną wyżej teorię można obalić twierdzeniem, że konie były wystarczająco silne, by pokonać opór skrzydeł lub że te skrzydła wcale silnego oporu nie stawiały. Myślę, że znaczenie miałby też materiał użyty do kostrukcji "ramion" tychże skrzydeł.

Będę wdzięczna za jakąś reakcję ze strony autora (np. przytoczenie i ewentualne obalenie tej teorii w treści artykułu - myślę, że polski opis typowo polskiego pojęcia powinien zawierać najwięcej informacji o nim). Jednocześnie przepraszam, jeżeli niniejszy wpis jest niezgodny z zasadami Wikipedii, ale to mój "pierwszy raz".

  • Ciekawa uwaga, nie znałem jej. Natomiast słowo "probably" nie wyjaśnia wcale teorii nie używania ich w bitwie. Należy pamiętać o kilku faktach:
    • konie husarskie to nie były konie współczesne - konie użyte przy np. kręceniu Ogniem i mieczem pochodziły m.in. ze stadniny w Sierakowie k/Poznania tzw. rasa wielkopolska. Generalnie były to konie silne, a nie te dzisiejsze używane do rekreacji
    • skrzydło skrzydłu nie równe - wizja artysty a speca od broni zapewne różni się w szczegółach
    • wątpię, czy husaria używała dwóch skrzydeł - ze znanych mi przekazów jedno występowało częściej
    • szarżująca chorągiew husarska w galopie zwykle występowała w dość zwartym szyku - tu nasuwa się skojarzenie z pędzącym pociągiem; wir powietrza powodowany przez taką masę wg mnie był mało podatny na podmuchy wiatru - to co widzimy u Hoffmana trudno nazwać dobrze odtworzoną szarżą - szyk był zbyt luźny.
  • To tyle moich uwag. --Hiuppo (zagadaj) 10:30, 23 mar 2010 (CET)[odpowiedz]

Dlaczego hasłu odebrano medal?

[edytuj kod]

Tu jest wyjaśnienie. Wikipedia:Propozycje do Artykułów na medal/Husaria/weryfikacja. Obywatelu, jeśli nie wiesz, to nie pisz. --Hiuppo (zagadaj) 10:40, 23 mar 2010 (CET)[odpowiedz]

Serbowie a husaria.

[edytuj kod]

"Swe powstanie husaria zawdzięcza Serbom, którzy po klęsce na Kosowym Polu w 1389 szukali okazji do pomsty na Turkach." Tylko nazwę, wystarczy porównać obie formacje- lekka(podkreślam-serbska była lekka!) husaria serbska była bardziej podobna do późniejszych huzarów lub ułanów. Ciężkozbrojna husaria polska równie dużo zapożyczyła od Serbów, jak i zwykłych rycerzy z poprzedniej epoki. Mnogość uzbrojenia, najwyższa jakość sprzętu i skrzydła- bardzo charakterystyczne, niepowtarzalne cechy są wymysłami późniejszymi. Tutaj więc jak najbardziej należy użyć "Przyjmuje się", "Uważa się" i podać źródło.

Chyba że w tym sformułowaniu chodzi o to, że formacje, które przerodziły się w husarię rekrutowały się z Serbów. To tym bardziej poproszę o źródło.

Geneza formacji

[edytuj kod]

Zarówno z Serbami, jak i z ciężkozbrojną jazdą to niezupełnie prawda. W księdze pamiątkowej prof. Żygulskiego (Arma virumque cane) jest artykuł o genezie husarii, która była jeszcze w Polsce w XVI w. lekkozbrojną jazdą, a wywodziła się z głębokiego średniowiecza z Armenii.

Atak Husarii

[edytuj kod]

Nie chodzi mi tutaj o nagle natchnienie i przerabianie artykulu ale o opis taktyki husarsakiej ktory jest niepelny i nalezaloby to wyjasnic w celu odzyskania medalu. Podawane predkosci (30-40km/h to ok. 10m/s odpowiadajace swobodnemu canterowi w luznej formacji) i dlugosci szarz (50 m!) nie odpowiadaja rzeczywistosci jaka zna kazdy kto jezdzi na koniu. Cwiczone konie - a takimi poslugiwali sie husarze - w pelnym galopie osiagaja predkosc do 80 km/h, czyli ponad 20 m/s. Zakladajac srednia predkosc 15-20 m/s to w pol minuty horagiew przebywa ok. 500 metrow, czesto bieg trwal dluzej jak pod Kircholmem gdzie czola armii byly oddalone ponad kilometr. I tutaj wlasnie pojawia sie mistrzostwo polskiej jazdy ktora po dobiegnieciu na odleglosc strzalu (niecelnego 100-200m), chroniona prze pancerze wchodzila w galop pokonujac te odleglosc w mniej niz 10 sekund (nie pozwalajac wrogowi na oddanie drugiego strzalu i przegrupowanie) by nastepnie zwolnic i zewrzec szyki tu przed uderzeniem w formacje wroga. Sygnalem na zwarcie szykow byl zapewne krzyk bojowy bo trudno byloby uslyszec czy dostrzec znaki dowodcy. Pamietam film dokumentalny gdzie wystrzeliwano drewniane belki w celu zbadania sily przebicia sredniowiecznych kopii, wynik byl zaskakujacy - belki przebijaly nawet murek z pustakow. Nie pamietam predkosci ani grubosci ale daje to pewne wyobrazenie o efektywnosci ataku na kopie. Po wycofaniu kopii (wloczni) w XVIII wieku Napoleon ponownie je przywrocil w Ksiestwie Warszawskim. Kwestionuje rozpropagowana teze ze piora mialy tylko charakter psychologiczno-ozdobny co przeczyloby praktycznym zasadom w wojsku: ze sposobu zamocowania pior do siodel wynika ze mogly one sluzyc do zwiekszenia zwartosci formacji bez koniecznosci dotykania kolan, dodatkowo piora a raczej grzebienie do ktorych byly przymocowane na pancerzach oslanialy jezdzcow ktorzy dzierzac kopie nie mogli w tym momecie odpierac atakow bronia cieta. Samych pior bylo niewiele - co tez potwierdzaja eksponaty muzealne w Polsce i na Ukrainie, iscie indianskie pioropusze moze przywiezli ze soba ulani z horagwi Pulaskiego :)) Na koniec wypada wyjasnic ze polscy husarze a szczegolnie usarze (bez pior) w byli odpowiednikiem kyrasjerow a nie huzarow w formacjach zachonich, jednak ci nie mogli sobie porzdzic z piechota ustawiona w czworoboki i oslaniana przez pikinierow - bo nie uzywali kopii. Aeronauticus (dyskusja) 21:41, 12 maj 2012 (CEST)[odpowiedz]

Status: niezałatwione

Zgłoszenie zostało przeniesione z Wikipedia:Zgłoś błąd w artykule ponieważ prawdopodobnie nie zostało rozwiązane w ciągu 45 dni.

Witam. W rozdziale taktyka jest taki fragment: "Ostateczne uderzenie na nieprzyjaciela następowało już w szyku maksymalnie zwartym – stąd owa skuteczność przełamywania. Co więcej, niektóre chorągwie były na tyle sprawne, że potrafiły w pełnym biegu rozluźnić szereg już zwarty, a następnie ponownie go zewrzeć. Pozwalało to na uchronienie się przed ewentualnymi salwami kolejnych szeregów piechoty – jeżeli takie zdołały dokonać manewru: czas pomiędzy odejściem szeregu pierwszego, zajęcie miejsca przez drugi, wbicie w ziemię forkietów i oddanie salwy, wynosił – przy bardzo sprawnych muszkieterach – kilkanaście sekund. Husaria w galopie (a później w cwale) przebywała w tym samym czasie 30–50 m. Jeśli pierwszy szereg muszkieterów wypalił z 80 m (choć efekt takiej salwy był bardziej psychologiczny, niż fizyczny), drugi szereg z 50 m, to trzeci szereg kontrmarszującej piechoty mógł jeszcze wystrzelić z ok. 20 m. " Proszę poprosić autora o korektę Koń w szybkim galopie...a taki musimy przyjąć w momencie ataku w ciągu dziesięciu sekund pokonuje ok 100 metrów a nie jak wylicza autor 30 metrów w czasie kilkunastu sekund. Zgłasza: Marekgdapl 5.172.247.201 (dyskusja) 17:57, 9 lut 2016 (CET)[odpowiedz]

Z całą pewnością można stwierdzić, że husaria była unikalnym zjawiskiem występującym jedynie w siłach zbrojnych Polski. Jak Polski to i Litwy, a zamiast unikalnego lepiej unikatowy. Pilot Pirx (dyskusja) 14:22, 10 gru 2021 (CET)[odpowiedz]

Co do koni husarskich . Jedynym dokumentem zachowanym na świecie . Który wyraźnie i konkretnie stwierdza nazwę rasy konia używanego jako bojowy kopijniczy koń husarski który był użytkowany w bitwach . Jest dokument z wypowiedzią Hetmana polnego litewskiego Krzysztofa Radziwiłła . Stwierdził on , iż Husarze użytkują w walce jako bojowego konia kopijniczego . Pochodzącego z Wielkiego Księstwa Litewskiego konia Żmudzina - Žemaitukas. Prywatnie Radziwiłł wolał konie cięższe i wyższe. Ale wielu Husarzy miało odmienne zdanie i użytkowało Żmudziny. Jest to jedyny potwierdzony na piśmie z epoki fakt podania konkretnej rasy husarskiego konia bojowego .źródło - dr Radosław Sikora w książce, ,,Husaria. Duma polskiego oręża na stronach 258-259. Pozdrawiam wszystkich . 213.77.117.150 (dyskusja) 14:04, 18 lip 2024 (CEST)[odpowiedz]
Status: niezałatwione

Zgłoszenie zostało przeniesione z Wikipedia:Zgłoś błąd w artykule ponieważ prawdopodobnie nie zostało rozwiązane w ciągu 45 dni.

  • Jak jest: To jednak w epoce nowożytnej, w Rzeczypospolitej Obojga Narodów, husaria przekształciła się z jazdy lekkiej w ciężkozbrojną konnicę
  • Jak powinno być: średniociężką konnicę
  • Uzasadnienie: husaria nie była jazdą ciężką, ani koń, ani opancerzenie jeźdźca (mające około 14 kg) ani sami żołnierze nie wpisywali się w europejskie standardy "ciężkiej jazdy". Jest to powszechnie powielany mit. Hexxon77 (dyskusja) 17:45, 20 lip 2024 (CEST)[odpowiedz]
    Pytanie, kto używa pojęcia "średniociężka konnica" (nie spotkałem się) i jakie są kryteria tej "wagi średniej", oraz jakie są "europejskie standardy 'ciężkiej jazdy'" (i kiedy). Owszem, pancerze husarskie były stosunkowo lekkie, a oni mniej opancerzeni niż rycerstwo późnośredniowieczne. Ale na ogół jazdę klasyfikuje się (upraszczająco, oczywiście) na dwie kategorie: lekką (nieopancerzoną) i ciężką (używającą pancerzy); alternatywnie lekką (walczącą bronią miotającą) i ciężką (uderzeniową). W obydwu przypadkach husaria polska jest jazdą ciężką. IMHO błędu nie ma, a szczegóły dot. różnic między np. opancerzeniem husarzy a rajtarów zachodnieuropejskich można (i należy) zawrzeć w tekście --Felis domestica (dyskusja) 17:06, 23 lip 2024 (CEST)[odpowiedz]