Przejdź do zawartości

Przysięga antymodernistyczna: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
[wersja przejrzana][wersja nieprzejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
EmptyBot (dyskusja | edycje)
m dr. tech.
poszerzono treść, drobne merytoryczne
Linia 1: Linia 1:
[[Plik:Portrait of Pope St. Pius X (Colored).jpg|mały|[[Pius X|Święty Pius X]] - Autor Przysięgi Antymodernistycznej.]]
'''Przysięga antymodernistyczna''' – [[dokument]] wydany przez [[papież]]a [[Pius X|Piusa X]] 1 września 1910. Obowiązkowo wygłaszana przez wszystkich [[ksiądz|księży]], [[biskup]]ów przed uzyskaniem [[Sakrament święceń|święceń]] oraz przez nauczycieli religii i [[nauczyciel akademicki|nauczycieli akademickich]] w [[seminarium duchowne|seminariach duchownych]]. [[Przysięga]] została wydana, aby zapobiec rozprzestrzenieniu się [[modernizm katolicki|modernistycznych]] tendencji, rozkładu w [[Kościół katolicki|Kościele katolickim]] oraz by jasno wyłożyć katolicką [[Doktryna religijna|doktrynę]] wobec tendencji.
'''Przysięga Antymodernistyczna''' – [[dokument]] wydany przez [[Papież]]a [[Pius X|Piusa X]] w dniu 1 września 1910 roku. Obowiązkowo wygłaszana przez wszystkich [[ksiądz|księży]], [[biskup]]ów przed uzyskaniem [[Sakrament święceń|święceń]] oraz przez nauczycieli religii i [[nauczyciel akademicki|nauczycieli akademickich]] w [[seminarium duchowne|seminariach duchownych]]. [[Przysięga]] została wydana, aby zapobiec rozprzestrzenieniu się [[modernizm katolicki|modernistycznych]] tendencji, rozkładu w [[Kościół katolicki|Kościele Katolickim]] oraz by jasno wyłożyć katolicką [[Doktryna religijna|doktrynę]] wobec tych tendencji.


'''Treść Przysięgi Antymodernistycznej [https://www.ultramontes.pl/pius_x_przysiega_antymodernistyczna.pdf]'''
'''Przysięgę zniósł [[Paweł VI]] w 1967 roku'''<ref>J. Bartyzel, ''Integryzm'', [w:] ''Encyklopedia polityczna'', t. 1: ''Myśl polityczna: główne pojęcia, doktryny i formy ustroju'', red. [[Jacek Bartyzel]], [[Bogdan Szlachta]], [[Adam Wielomski]], Radom 2007, s. 137.</ref>.

Ja..... uznaję niezachwianie i przyjmuję wszystko bez wyjątku, co nieomylny Urząd Nauczycielski Kościoła określił, ogłosił i objaśnił, a przede wszystkim te prawdy, które się wprost sprzeciwiają błędom współczesnym.

Wyznaję tedy najpierw, że Boga, będącego początkiem i celem wszechrzeczy, można naturalnym światłem rozumu z tego, co uczynił czyli z widzialnych dzieł stworzenia poznać na pewno jako przyczynę ze skutków, a więc i udowodnić.

Po wtóre: przyjmuję zewnętrzne dowody Objawienia tj. dzieła Boże, a zwłaszcza cuda i proroctwa i uważam je za najpewniejsze znaki Boskiego początku religii chrześcijańskiej, a zarazem za znaki najzupełniej dostosowane do stanu umysłowości wszystkich wieków i ludzi – nie wyjmując współczesnych.

Po trzecie: wierzę także mocno, że Kościół, stróż i nauczyciel prawdy objawionej, pochodzi wprost i bezpośrednio od samego Chrystusa rzeczywistego i historycznego z czasu Jego pobytu pośród nas, a zbudowany jest na Piotrze, księciu hierarchii apostolskiej i jego następcach po wszystkie czasy.

Po czwarte: przyjmuję szczerze naukę wiary przekazaną w tym samym znaczeniu i wykładzie przez prawowiernych Ojców od Apostołów aż do nas i dlatego stanowczo odrzucam pogląd heretycki o takim rozwoju dogmatów, który przypuszcza w tychże zmianę jednego znaczenia w inne, różne od tego, jakie przedtem było w Kościele, a także potępiam wszelki błąd, który depozyt Boży powierzony Oblubienicy Chrystusowej, aby go wiernie strzegła, chce zastąpić wymysłem filozofii lub tworem ludzkiego sumienia, co powoli pracą samych ludzi powstawało i doskonaliło się – podległe i nadal takiemu doskonaleniu.

Po piąte: stanowczo utrzymuję i szczerze wyznaję, że wiara nie jest ślepym zmysłem religijnym, który się wydobywa z tajników podświadomości pod wpływem potrzeby serca i skłonności woli kierowanej pobudkami moralnymi, lecz prawdziwym uznaniem przez rozum prawdy poznanej ze słuchania, uznaniem, którym uważamy za prawdę to, co Bóg osobowy, Stwórca i Pan nasz powiedział, potwierdził i objawił, a uważamy dla powagi samego Boga, Prawdy Najwyższej.

Nadto z należną czcią i posłuszeństwem przyjmuję potępienia, orzeczenia i wszystkie przepisy zawarte w encyklice Pascendi i w dekrecie Lamentabili, a zwłaszcza te, które dotyczą tzw. historii dogmatów.

Równocześnie odrzucam błąd tych, którzy mówią o możebnej sprzeczności między wiarą kościelną a historią, to znowu o niemożebności pogodzenia katolickich dogmatów z rzekomo prawdziwszymi początkami religii chrześcijańskiej.

Potępiam także i odrzucam zapatrywanie tych, którzy powiadają, że uczony chrześcijański łączy w sobie dwie osoby: człowieka wierzącego i historyka, jak gdyby godziło się historykowi bronić czegoś, co sprzeciwia się jego wierze lub przyjmować założenia, z których by wynikał wniosek o fałszywości lub wątpliwości dogmatów, acz niezaprzeczonych jeszcze wprost i wyraźnie.

Również odrzucam taką metodę pojmowania i tłumaczenia Pisma Świętego., która liczy się nie z tradycją Kościoła, z analogią wiary i przepisami Stolicy Apostolskiej, lecz z poglądami racjonalistów, a krytykę tekstu uważa z karygodną lekkomyślnością za jedyne i najwyższe prawidło.

Prócz tego odrzucam zdanie tych, którzy utrzymują, że uczony, zabierający się do wykładu historii teologii lub do pisania o tych rzeczach, powinien przede wszystkim wyzwolić się z uprzedniego zapatrywania już to o nadnaturalnym początku tradycji katolickiej, już to o Boskiej pomocy, przyobiecanej Kościołowi do zachowania nieprzerwanie prawdy objawionej, a następnie pisma każdego z Ojców Kościoła tłumaczyć wyłącznie według zasad naukowych bez oglądania się na jakąkolwiek wyższą powagę, z zastosowaniem tej swobody wyrokowania, jaka jest przy badaniu dokumentów świeckich.

W końcu czynię ogólne wyznanie, skierowane przeciw błędowi, który głoszą moderniści, jakoby w tradycji Kościoła nie było nic Bożego lub co gorsza, pojmują ten pierwiastek Boży na sposób panteistyczny tak, że ostatecznie zostaje tylko nagi fakt, mający być oceniany jak inne fakty, a streszczający się w tym, że ludzie swą pracą, pilnością i zdolnością podtrzymują dalsze poprzez późniejsze wieki istnienie szkoły, zapoczątkowanej przez Chrystusa i Apostołów.

Stoję tedy mocno i stać będę do ostatniego tchnienia życia przy wierze Ojców co do Boskiego i pewnego probierza prawdy objawionej, którym był, jest i będzie Episkopat apostolski, ustanowiony nie po to, żeby przyjmować to tylko, co najlepiej odpowiadać może kulturze każdego wieku, lecz żeby nie było nigdy innej wiary i innego rozumienia prawdy niezmiennej, głoszonej od początku przez Apostołów.

To wszystko wiernie, szczerze i w całości zobowiązuję się zachować, sumiennie strzec i ani przy nauczaniu ani w słowach ani w pismach od tego nie odstąpić. Tak ślubuję, tak przysięgam, tak mi dopomóż Bóg i ta święta Boża Ewangelia.

'''Przysięgę Antymodernistyczną zniósł [[Paweł VI]] w 1967 roku'''<ref>J. Bartyzel, ''Integryzm'', [w:] ''Encyklopedia polityczna'', t. 1: ''Myśl polityczna: główne pojęcia, doktryny i formy ustroju'', red. [[Jacek Bartyzel]], [[Bogdan Szlachta]], [[Adam Wielomski]], Radom 2007, s. 137.</ref>.
== Zobacz też ==
== Zobacz też ==
* [[Pius IX]]
* [[Pius IX]]
* [[Leon XIII]]
* [[Leon XIII]]
* [[Karbonariusze]]
* [[sedewakantyzm]]
* [[Syllabus Errorum]]
* [[Syllabus Errorum]]
* [[Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X]]
* [[Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa V]]


== Przypisy ==
== Przypisy ==

Wersja z 21:06, 26 cze 2024

Święty Pius X - Autor Przysięgi Antymodernistycznej.

Przysięga Antymodernistycznadokument wydany przez Papieża Piusa X w dniu 1 września 1910 roku. Obowiązkowo wygłaszana przez wszystkich księży, biskupów przed uzyskaniem święceń oraz przez nauczycieli religii i nauczycieli akademickich w seminariach duchownych. Przysięga została wydana, aby zapobiec rozprzestrzenieniu się modernistycznych tendencji, rozkładu w Kościele Katolickim oraz by jasno wyłożyć katolicką doktrynę wobec tych tendencji.

Treść Przysięgi Antymodernistycznej [1]

Ja..... uznaję niezachwianie i przyjmuję wszystko bez wyjątku, co nieomylny Urząd Nauczycielski Kościoła określił, ogłosił i objaśnił, a przede wszystkim te prawdy, które się wprost sprzeciwiają błędom współczesnym.

Wyznaję tedy najpierw, że Boga, będącego początkiem i celem wszechrzeczy, można naturalnym światłem rozumu z tego, co uczynił czyli z widzialnych dzieł stworzenia poznać na pewno jako przyczynę ze skutków, a więc i udowodnić.

Po wtóre: przyjmuję zewnętrzne dowody Objawienia tj. dzieła Boże, a zwłaszcza cuda i proroctwa i uważam je za najpewniejsze znaki Boskiego początku religii chrześcijańskiej, a zarazem za znaki najzupełniej dostosowane do stanu umysłowości wszystkich wieków i ludzi – nie wyjmując współczesnych.

Po trzecie: wierzę także mocno, że Kościół, stróż i nauczyciel prawdy objawionej, pochodzi wprost i bezpośrednio od samego Chrystusa rzeczywistego i historycznego z czasu Jego pobytu pośród nas, a zbudowany jest na Piotrze, księciu hierarchii apostolskiej i jego następcach po wszystkie czasy.

Po czwarte: przyjmuję szczerze naukę wiary przekazaną w tym samym znaczeniu i wykładzie przez prawowiernych Ojców od Apostołów aż do nas i dlatego stanowczo odrzucam pogląd heretycki o takim rozwoju dogmatów, który przypuszcza w tychże zmianę jednego znaczenia w inne, różne od tego, jakie przedtem było w Kościele, a także potępiam wszelki błąd, który depozyt Boży powierzony Oblubienicy Chrystusowej, aby go wiernie strzegła, chce zastąpić wymysłem filozofii lub tworem ludzkiego sumienia, co powoli pracą samych ludzi powstawało i doskonaliło się – podległe i nadal takiemu doskonaleniu.

Po piąte: stanowczo utrzymuję i szczerze wyznaję, że wiara nie jest ślepym zmysłem religijnym, który się wydobywa z tajników podświadomości pod wpływem potrzeby serca i skłonności woli kierowanej pobudkami moralnymi, lecz prawdziwym uznaniem przez rozum prawdy poznanej ze słuchania, uznaniem, którym uważamy za prawdę to, co Bóg osobowy, Stwórca i Pan nasz powiedział, potwierdził i objawił, a uważamy dla powagi samego Boga, Prawdy Najwyższej.

Nadto z należną czcią i posłuszeństwem przyjmuję potępienia, orzeczenia i wszystkie przepisy zawarte w encyklice Pascendi i w dekrecie Lamentabili, a zwłaszcza te, które dotyczą tzw. historii dogmatów.

Równocześnie odrzucam błąd tych, którzy mówią o możebnej sprzeczności między wiarą kościelną a historią, to znowu o niemożebności pogodzenia katolickich dogmatów z rzekomo prawdziwszymi początkami religii chrześcijańskiej.

Potępiam także i odrzucam zapatrywanie tych, którzy powiadają, że uczony chrześcijański łączy w sobie dwie osoby: człowieka wierzącego i historyka, jak gdyby godziło się historykowi bronić czegoś, co sprzeciwia się jego wierze lub przyjmować założenia, z których by wynikał wniosek o fałszywości lub wątpliwości dogmatów, acz niezaprzeczonych jeszcze wprost i wyraźnie.

Również odrzucam taką metodę pojmowania i tłumaczenia Pisma Świętego., która liczy się nie z tradycją Kościoła, z analogią wiary i przepisami Stolicy Apostolskiej, lecz z poglądami racjonalistów, a krytykę tekstu uważa z karygodną lekkomyślnością za jedyne i najwyższe prawidło.

Prócz tego odrzucam zdanie tych, którzy utrzymują, że uczony, zabierający się do wykładu historii teologii lub do pisania o tych rzeczach, powinien przede wszystkim wyzwolić się z uprzedniego zapatrywania już to o nadnaturalnym początku tradycji katolickiej, już to o Boskiej pomocy, przyobiecanej Kościołowi do zachowania nieprzerwanie prawdy objawionej, a następnie pisma każdego z Ojców Kościoła tłumaczyć wyłącznie według zasad naukowych bez oglądania się na jakąkolwiek wyższą powagę, z zastosowaniem tej swobody wyrokowania, jaka jest przy badaniu dokumentów świeckich.

W końcu czynię ogólne wyznanie, skierowane przeciw błędowi, który głoszą moderniści, jakoby w tradycji Kościoła nie było nic Bożego lub co gorsza, pojmują ten pierwiastek Boży na sposób panteistyczny tak, że ostatecznie zostaje tylko nagi fakt, mający być oceniany jak inne fakty, a streszczający się w tym, że ludzie swą pracą, pilnością i zdolnością podtrzymują dalsze poprzez późniejsze wieki istnienie szkoły, zapoczątkowanej przez Chrystusa i Apostołów.

Stoję tedy mocno i stać będę do ostatniego tchnienia życia przy wierze Ojców co do Boskiego i pewnego probierza prawdy objawionej, którym był, jest i będzie Episkopat apostolski, ustanowiony nie po to, żeby przyjmować to tylko, co najlepiej odpowiadać może kulturze każdego wieku, lecz żeby nie było nigdy innej wiary i innego rozumienia prawdy niezmiennej, głoszonej od początku przez Apostołów.

To wszystko wiernie, szczerze i w całości zobowiązuję się zachować, sumiennie strzec i ani przy nauczaniu ani w słowach ani w pismach od tego nie odstąpić. Tak ślubuję, tak przysięgam, tak mi dopomóż Bóg i ta święta Boża Ewangelia.

Przysięgę Antymodernistyczną zniósł Paweł VI w 1967 roku[1].

Zobacz też

Przypisy

  1. J. Bartyzel, Integryzm, [w:] Encyklopedia polityczna, t. 1: Myśl polityczna: główne pojęcia, doktryny i formy ustroju, red. Jacek Bartyzel, Bogdan Szlachta, Adam Wielomski, Radom 2007, s. 137.

Linki zewnętrzne