Przejdź do zawartości

Powstańcza barykada w Alejach Jerozolimskich

Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
To jest stara wersja tej strony, edytowana przez PawełMM (dyskusja | edycje) o 10:41, 29 lip 2017. Może się ona znacząco różnić od aktualnej wersji.

Powstańcza barykada na Alejach Jerozolimskich – obrona wąskiego przejścia między Śródmieściem Północnym i Południowym w trakcie powstania warszawskiego przez żołnierzy batalionów „Bełt” i „Kiliński” Armii Krajowej, trwająca do końca powstania.

Geneza

Po konferencji w Teheranie, kiedy zapadła decyzja o tym, że tereny polskie będzie wyzwalała armia radziecka, dowództwo Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie sformułowało koncepcję obrony granic Rzeczpospolitej przy użyciu największej wówczas siły partyzanckiej w Europie – Armii Krajowej. Koncepcja ta przeszła do historii pod nazwą planu „Burza”. W ramach realizacji tego śmiałego pomysłu, żołnierze AK mieli występować przeciwko okupantowi niemieckiemu w większych miastach Polski i witać Rosjan jako gości na polskiej ziemi.

W kilku miastach plan powiódł się, lecz Rosjanie szybko przystąpili do likwidowania polskich punktów oporu w wyzwolonych miastach. Największym sprawdzianem i jednocześnie symbolem siły Armii Krajowej miało się więc stać zwycięskie powstanie w stolicy Polski – Warszawie. W ostatnich dniach lipca 1944 r., kiedy zapadła ostateczna decyzja o wybuchu powstania, sformułowano również plan operacyjny wyzwolenia stolicy.

Kluczowe miały się okazać w tym planie główne arterie komunikacyjne łączące zachodnie dzielnice Warszawy z Pragą takie jak ul. Wolska, Leszno, czy Al. Jerozolimskie. Niemcom zależało na ciągłości komunikacyjnej ze wschodnim brzegiem Wisły, nad który zbliżały się wojska radzieckie, dla powstańców zaś konieczne było utrzymanie połączenia pomiędzy Śródmieściem Północnym i Południowym. Jednostką, która miała operować w tym obszarze był batalion Armii Krajowej „Bełt” pod dowództwem podporucznika Erwina Brenneisena[1].

Orde de bataille

Teren działań baonu rozciągał się na Śródmieściu Południowym, wzdłuż al. Jerozolimskich po stronie nieparzystej, od styku tej ulicy z ul. Marszałkowską do placu Trzech Krzyży przez Bracką i Nowy Świat. Najważniejszym zadaniem była blokada niemieckich przemarszów przez al. Jerozolimskie oraz budowa i utrzymanie przekopu łącznikowego na osi północ-południe w celu zapewnienia łączności między obu częściami Śródmieścia. Owa barykada-przekop miała być wybudowana pod ogniem nieprzyjaciela prowadzonym z obu stron alej. Spodziewano się, że Niemcy będą usiłowali zniszczyć barykadę wypadami czołgów, dział szturmowych, "Goliatów", ogniem moździerzy i karabinów maszynowych. Budową barykady mieli kierować ppor. "Byliński Stanisław" i ppor. "Andrzej" – Andrzej Lebdowicz i nie mieli łatwego zadania, ponieważ w wyznaczonym miejscu przebiegały tory tramwajowe, a pod ulicą ciągnął się tunel kolei średnicowej.

Wybuch powstania

W godzinie „W” batalion „Bełt” liczący około 180 ludzi znajdował się w okolicach ul. Śniadeckich na Śródmieściu Południowym. W późnych godzinach wieczornych ppor. Brenneisen otrzymał rozkaz przejścia w rejon al. Jerozolimskich na ich południowy odcinek od Marszałkowskiej do Brackiej i zamknięcia komunikacji niemieckiej Alejami ze wschodu na zachód.

Na nowym odcinku działania do baonu włączono kompanię "Wik" ppor. Zenona Wiktorczyka. Stan liczebny oddziału powiększył się do ok. 350 ludzi, przy niewielkim zwiększeniu siły ognia. Połączenie postanowiono utrzymać poprzez wybudowanie barykady między ul. Kruczą a Marszałkowską.

Przy budowie ofiarnie pomagała ludność cywilna – głównie mieszkańcy pobliskich kamienic. Wgryzanie się kilofami w bruk jezdni w poprzek alej pomiędzy domami 17 [strona południowa, obecnie nr 23] a nr 22 [strona północna] było bardzo ciężkim zadaniem. Szyny tramwajowe trzeba było wysadzić trotylem, którego nie było w dostatecznej ilości. Budowę utrudniał biegnący pod ulicą tunel kolei średnicowej. Nie sposób było wgryźć się w jego betonowy strop, więc na znacznej części ulicy pozostało wykonanie obwałowań za pomocą worków z piaskiem i płyt chodnikowych. Te umocnienia były systematycznie niszczone przez Niemców ostrzałem artyleryjskim, bombardowaniem przez lotnictwo i „Goliatami”. Nad wykopem od strony północnej pracowali żołnierze z baonu "Kiliński"[2].

Co noc, zwłaszcza nad ranem, odbudowywaliśmy barykadę, tak że funkcjonowała ona przez całe powstanie, a przez Aleje nie przejechał w tym czasie żaden niemiecki czołg – wspominał płk Bieniaszewski z batalionu „Kiliński”– Mój pluton do ostatniego dnia powstania utrzymał powierzone sobie odcinki walki w Alejach Jerozolimskich.[3]

Wspólnym wysiłkiem w początkach sierpnia powstała więc barykada, która do końca powstania warszawskiego spełniała ważną rolę jedynego połączenia ze sobą północnej i południowej części miasta[4].

Niezwyciężona barykada

Zagrożeniem dla barykady były zbyt bliskie pozycje nieprzyjaciela, który usadowił się w budynku nr 25, a więc zaledwie pięć domów dalej w kierunku Marszałkowskiej, jak również na rogu Brackiej w ogródku przy gmachu Banku Gospodarstwa Krajowego oraz po stronie przeciwnej w restauracji "Cristal".

Niemcy docierali, szczególnie nocami, aż do ul. Kruczej starając się tu urządzić stanowiska bojowe. Dowódca baonu wydał rozkaz zlikwidowania tych pozycji. Atak na dom nr 25 poprowadził 10 VIII 1944 w godzinach popołudniowych por. "Zych" wraz z por. "Misiem". W gwałtownym starciu powstańcy wyparli Niemców, wzięli jeńców, zdobyli spory zapas broni i amunicji oraz wyswobodzili mieszkańców domu stłoczonych w okrutny sposób w piwnicach. Natarcie na odcinek wschodni od barykady poprowadził por. "Skiba". W nocnym natarciu odrzucono Niemców poza ul. Bracką, przy czym nieprzyjaciel opuścił również ogródek przy gmachu BGK. W następstwie tego powstańcy urządzili silny punkt oporu na rogu al. Jerozolimskich i Brackiej.

W drugiej połowie września, po upadku Starówki i Powiśla, wzmogły się ataki nieprzyjaciela od strony Dworca Głównego wzdłuż ul. Nowogrodzkiej i al. Jerozolimskich. Niemcy usiłowali tu zniszczyć powstańczy system obrony wraz z barykadą-przejściem w alejach i rozdzielić w ten sposób Śródmieście na dwa odrębne kotły stosując najbardziej bestialskie metody, np. „żywych tarcz”, czyli pędzenia przed czołgami ludności cywilnej. Dowódca odcinka mjr "Sarna", przewidując taką sytuację, wzmocnił pozycję, wydając jednocześnie rozkaz, aby por. "Skiba" objął dowodzenie nad całą załogą broniącą odcinka zachodniego. Niemcy mieli tu ogromną przewagę, szczególnie w uzbrojeniu i środkach ogniowych. Oddziałom por. "Skiby", jak głosił rozkaz, nie wolno było cofnąć się ani kroku w tył. Walka trwająca dnie i noce była ciężka i wyczerpująca. W krytycznym momencie, kiedy zaczynało brakować amunicji – użyto butelek z benzyną. Płomienie i zacięty opór powstańców powstrzymały ataki wroga. Zniszczono na tym odcinku 3 "Goliaty" i 4 czołgi wroga. Do końca Powstania Niemcy nie zdobyli barykady i nie odzyskali przejścia przez al. Jerozolimskie[5].

  1. Batalion "Bełt" [online], www.info-pc.home.pl [dostęp 2017-07-29].
  2. B. Lubicz-Nycz, Batalion „Kiliński” AK 1940-1944, 1986.
  3. Barykada utrzymana do końca [online], naszdziennik.pl [dostęp 2017-07-29] (ang.).
  4. S. Komornicki, Na barykadach Warszawy, 1981.
  5. I. Maliszewska, S. Maliszewski, Śródmieście Południowe, seria „Warszawskie Termopile”, 2001.