Bitwa pod Grunwaldem (obraz Jana Matejki): Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
Konarski (dyskusja | edycje)
→‎Opis obrazu: drobne merytoryczne
Konarski (dyskusja | edycje)
→‎Historia obrazu: drobne redakcyjne
Linia 39: Linia 39:
Po klęsce Polski lubelskie [[Gestapo]] rozpoczęło intensywne poszukiwania obrazu. Minister propagandy [[III Rzesza|III Rzeszy]] dr [[Joseph Goebbels]] wyznaczył nagrodę 2 000 000 [[Marka niemiecka|marek]] niemieckich za odnalezienie płótna lub informację o miejscu jego przechowywania. Początkowo funkcjonariusze Gestapo próbowali przekupić prof. Woydę nagrodą, niemieckim obywatelstwem i paszportem do Niemiec, następnie grozili pozbawieniem życia – Woyda konsekwentnie odmawiał współpracy. W końcu polskie radio w [[Londyn]]ie nadało fałszywą wiadomość o przybyciu ''Bitwy pod Grunwaldem'' do [[Wielka Brytania|Wielkiej Brytanii]], dopiero wtedy Niemcy zaprzestali szerszych działań zmierzających do odszukania obrazu.
Po klęsce Polski lubelskie [[Gestapo]] rozpoczęło intensywne poszukiwania obrazu. Minister propagandy [[III Rzesza|III Rzeszy]] dr [[Joseph Goebbels]] wyznaczył nagrodę 2 000 000 [[Marka niemiecka|marek]] niemieckich za odnalezienie płótna lub informację o miejscu jego przechowywania. Początkowo funkcjonariusze Gestapo próbowali przekupić prof. Woydę nagrodą, niemieckim obywatelstwem i paszportem do Niemiec, następnie grozili pozbawieniem życia – Woyda konsekwentnie odmawiał współpracy. W końcu polskie radio w [[Londyn]]ie nadało fałszywą wiadomość o przybyciu ''Bitwy pod Grunwaldem'' do [[Wielka Brytania|Wielkiej Brytanii]], dopiero wtedy Niemcy zaprzestali szerszych działań zmierzających do odszukania obrazu.


Prof. Woyda po zaaranżowanym fikcyjnym wywiezieniu obrazu z Lublina, dokonanym w celu zatarcia śladów, ograniczeniu kręgu osób mających wiedzę o płótnie i miejscu jego przechowywania oraz, po ponownym przepakowaniu, na specjalnie skonstruowany rulon, zdecydował się ostatecznie na ukrycie ''Bitwy pod Grunwaldem'' w jednej z podlubelskich wsi, gdzie obraz przebywał do momentu wyzwolenia Lublina przez [[Armia Czerwona|Armię Czerwoną]] w roku 1944. Następnie obraz został odkopany i wydobyty z zacementowanego wcześniej sarkofagu i 17 października 1944 oficjalnie przejęty przez kierownika resortu kultury i sztuki przy [[Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego|PKWN]]. Po wstępnym oczyszczeniu i przewiezieniu do [[Muzeum Narodowe w Warszawie|Muzeum Narodowego w Warszawie]], został pieczołowicie odrestaurowany pod kierunkiem prof. [[Bohdan Marconi|Bohdana Marconiego]]. Wkrótce został umieszczony w [[Muzeum Narodowe w Warszawie|Muzeum Narodowym w Warszawie]] jako stały element ekspozycji, gdzie przebywa do dnia dzisiejszego.
Prof. Woyda po zaaranżowanym fikcyjnym wywiezieniu obrazu z Lublina, dokonanym w celu zatarcia śladów, ograniczeniu kręgu osób mających wiedzę o płótnie i miejscu jego przechowywania oraz, po ponownym przepakowaniu, na specjalnie skonstruowany rulon, zdecydował się ostatecznie na ukrycie ''Bitwy pod Grunwaldem'' w jednej z podlubelskich wsi, gdzie obraz przebywał do momentu zajęcia Lublina przez [[Armia Czerwona|Armię Czerwoną]] w roku 1944. Następnie obraz został odkopany i wydobyty z zacementowanego wcześniej sarkofagu i 17 października 1944 oficjalnie przejęty przez kierownika resortu kultury i sztuki przy [[Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego|PKWN]]. Po wstępnym oczyszczeniu i przewiezieniu do [[Muzeum Narodowe w Warszawie|Muzeum Narodowego w Warszawie]], został pieczołowicie odrestaurowany pod kierunkiem prof. [[Bohdan Marconi|Bohdana Marconiego]]. Wkrótce został umieszczony w [[Muzeum Narodowe w Warszawie|Muzeum Narodowym w Warszawie]] jako stały element ekspozycji, gdzie przebywa do dnia dzisiejszego.


W 2010 roku obraz miał zostać pokazany na [[Wawel]]u na wystawie "Na znak świetnego zwycięstwa" z okazji [[Obchody 600-lecia bitwy pod Grunwaldem|600. rocznicy bitwy pod Grunwaldem]], jednak z uwagi na zły stan płótna planu nie zrealizowano<ref>{{cytuj pismo|nazwisko=Kowalska|imię=Agnieszka|tytuł=Bitwę o 'Grunwald' wygrali konserwatorzy. Obraz zostaje w Warszawie|czasopismo=Gazeta Wyborcza Stołeczna|data=2010-01-29|url=http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,7506349,Bitwe_o__Grunwald__wygrali_konserwatorzy__Obraz_zostaje.html}}</ref>. Dorota Ignatowicz-Woźniakowska, główna konserwator Muzeum Narodowego w Warszawie oceniła, że prace konserwatorskie mogą kosztować ok. 1 miliona zł. Profesor [[Józef Szaniawski (dziennikarz)|Józef Szaniawski]], który brał udział w oględzinach obrazu, zauważył m.in. postrzępione rogi i krawędzie, rozchodzące się włókna, a miejscami samo próchno. Dodatkowo obraz miejscami pokrywały trzy lub cztery warstwy [[werniks]]u, położonego często nierówno, pod którym widać było zabrudzenia zniekształcające kolorystykę<ref>{{cytuj pismo|tytuł="Bitwie pod Grunwaldem" Matejki grozi katastrofa. "Miejscami samo próchno"|czasopismo=Dziennik Gazeta Prawna|data=2010-02-03|url=http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,7522604,_Bitwie_pod_Grunwaldem__Matejki_grozi_katastrofa_.html}}</ref>.
W 2010 roku obraz miał zostać pokazany na [[Wawel]]u na wystawie "Na znak świetnego zwycięstwa" z okazji [[Obchody 600-lecia bitwy pod Grunwaldem|600. rocznicy bitwy pod Grunwaldem]], jednak z uwagi na zły stan płótna planu nie zrealizowano<ref>{{cytuj pismo|nazwisko=Kowalska|imię=Agnieszka|tytuł=Bitwę o 'Grunwald' wygrali konserwatorzy. Obraz zostaje w Warszawie|czasopismo=Gazeta Wyborcza Stołeczna|data=2010-01-29|url=http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,7506349,Bitwe_o__Grunwald__wygrali_konserwatorzy__Obraz_zostaje.html}}</ref>. Dorota Ignatowicz-Woźniakowska, główna konserwator Muzeum Narodowego w Warszawie oceniła, że prace konserwatorskie mogą kosztować ok. 1 miliona zł. Profesor [[Józef Szaniawski (dziennikarz)|Józef Szaniawski]], który brał udział w oględzinach obrazu, zauważył m.in. postrzępione rogi i krawędzie, rozchodzące się włókna, a miejscami samo próchno. Dodatkowo obraz miejscami pokrywały trzy lub cztery warstwy [[werniks]]u, położonego często nierówno, pod którym widać było zabrudzenia zniekształcające kolorystykę<ref>{{cytuj pismo|tytuł="Bitwie pod Grunwaldem" Matejki grozi katastrofa. "Miejscami samo próchno"|czasopismo=Dziennik Gazeta Prawna|data=2010-02-03|url=http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,7522604,_Bitwie_pod_Grunwaldem__Matejki_grozi_katastrofa_.html}}</ref>.

Wersja z 14:43, 19 wrz 2012

Szablon:Obraz infobox Bitwa pod Grunwaldem – obraz olejny Jana Matejki namalowany w latach 1875–1878, w 1878 wystawiony w pałacu Wielopolskich w Krakowie, od 1902 w zbiorach Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych, dar społeczeństwa Królestwa Polskiego; od 1945 w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie (nr inw. MP 443 MNW), w latach 1976–1982 w depozycie w Muzeum Zamkowym w Malborku[1].

Opis obrazu

Wśród przedstawionego na obrazie walczącego tłumu, wyróżniono wiele postaci historycznych z obu stron bitwy. Obraz symbolicznie przedstawia bitwę w momencie, kiedy wciąż się toczą zacięte walki, ale szala zwycięstwa przechyla się już na stronę polsko-litewską.

W centrum obrazu znajduje się książę Witold; bez pancerza i hełmu, ubrany w czerwony żupan, a na głowie nosi mitrę. W rozpostartych i podniesionych do góry rękach unosi miecz i tarczę w geście triumfu.

Z lewej strony obrazu znajduje się wielki mistrz krzyżacki Ulrich von Jungingen. Jest on ubrany w biały płaszcz z czarnym krzyżem na piersi. Z wyrazem przerażenia na twarzy broni się przed atakiem dwóch pieszych wojowników, z których jeden trzyma Włócznię św. Maurycego. Umieszczenie na obrazie wizerunku tej włóczni symbolizuje fałsz Zakonu Krzyżackiego, który uzurpował dla siebie prawo do chrystianizacji na wschodzie. Dalej, po lewej stronie śpieszy z pomocą Wielkiemu Mistrzowi książę szczeciński Kazimierz V. Pędzi on na czarnym koniu, w hełmie z pawimi piórami. Sam jest jednak atakowany przez polskiego rycerza z kopią – Jakuba Skarbka z Góry − oraz jego giermka, który chwycił za cugle książęcego konia.

U boku Jungingena widać brodatego starca. Jest to komtur elbląski Werner Tettingen. Na środku, w dole obrazu leży umierający wielki komtur Konrad von Liechtenstein.

Po lewej stronie u góry, za księciem Witoldem toczy się walka o niemiecką chorągiew, którą Polak wydziera Niemcowi. Natomiast po prawej stronie widać trąbiącego rycerza ze sztandarem polskim (Marcin z Wrocimowic). Sztandar ten dumnie powiewa na wietrze, gdy niemiecki chyli się ku ziemi. Jest to symbolem ostatecznego zwycięstwa Polaków.

Po prawej stronie obrazu punktem centralnym jest rudobrody rycerz na upadającym koniu − komtur brandenburski Markward von Salzbach, który został pochwycony na powróz przez Tatara.

Na przedzie widać wąsatą postać Jana Žižki w zbroi, który jedną nogą stoi na ziemi, a drugą nogę postawił na powalonym przeciwniku. Podniósł do góry miecz, by zadać śmiertelny cios wrogowi – komturowi tucholskiemu Henrykowi. Tymczasem zagraża mu podstępna postać w ciemnym ubraniu, która czai się by zadać cios w bok kordelasem.

Zawisza Czarny jest przedstawiony w fioletowym ubraniu, bez hełmu; szarżuje uzbrojony w turniejową kopię.

W prawym górnym rogu, pod lasem dostrzec można króla Władysława Jagiełłę na koniu. Wśród towarzyszących mu dostojników jest Zbigniew Oleśnicki, który kopią wskazuje na niebo, gdzie jawi się spowita w jaśniejącym obłoku postać św. Stanisława ze Szczepanowa, patrona Polski[2].

Historia obrazu

W lutym 1878 roku Matejko sprzedał, za kwotę 45 000 złotych reńskich, obraz p. Rosenblumowi z Warszawy[3]. Pierwsza wystawa została otwarta 28 września 1878 roku w sali krakowskiego Urzędu Miasta. W tym samym roku płótno zostało przewiezione z Krakowa na wystawę do Wiednia, a w 1880 zaprezentowane w Warszawie. Następnie obraz pokazywany był kolejno na wystawach malarstwa w Petersburgu, Berlinie, Lwowie i Bukareszcie. W kwietniu 1880 roku znalazł się w Paryżu, a następnie powrócił do Warszawy gdzie był na stałe eksponowany w galerii Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych.

W 1902 roku odkupiono obraz od spadkobierców Rosenbluma i przekazano w darze do zbiorów Muzeum Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie. W okresie I wojny światowej obraz został, ze względów bezpieczeństwa, wywieziony do Moskwy. Do Polski powrócił w 1922 roku i został umieszczony w Warszawie[3].

We wrześniu 1939 roku, na wieść o zbliżających się do stolicy wojskach niemieckich, podjęto decyzję o ewakuacji i ukryciu obrazu – pozostawienie go w Warszawie groziło unicestwieniem wskutek nalotów bombowych lub celowym zniszczeniem przez Niemców. Płótno zwinięto, zapakowano w specjalne skrzynie, załadowano na długą platformę i w asyście Stanisława Radeckiego-Mikulicza (dyrektora administracyjnego galerii), artysty malarza Stanisława Ejsmonda (wiceprezesa "Zachęty") oraz kolejnego malarza Bolesława Surałło, udano się w kierunku Lublina. 9 września o godz 7:00 konwój z obrazem zajechał przed Muzeum Lubelskie, gdzie przekazano go intendentowi muzeum, prof. Władysławowi Woydzie. Podczas niemieckiego ataku powietrznego na Lublin, jedna z bomb lotniczych uderzyła w muzeum, zabijając dwie osoby towarzyszące konwojowi – Stanisława Ejsmonda i Bolesława Surałłę.

Po klęsce Polski lubelskie Gestapo rozpoczęło intensywne poszukiwania obrazu. Minister propagandy III Rzeszy dr Joseph Goebbels wyznaczył nagrodę 2 000 000 marek niemieckich za odnalezienie płótna lub informację o miejscu jego przechowywania. Początkowo funkcjonariusze Gestapo próbowali przekupić prof. Woydę nagrodą, niemieckim obywatelstwem i paszportem do Niemiec, następnie grozili pozbawieniem życia – Woyda konsekwentnie odmawiał współpracy. W końcu polskie radio w Londynie nadało fałszywą wiadomość o przybyciu Bitwy pod Grunwaldem do Wielkiej Brytanii, dopiero wtedy Niemcy zaprzestali szerszych działań zmierzających do odszukania obrazu.

Prof. Woyda po zaaranżowanym fikcyjnym wywiezieniu obrazu z Lublina, dokonanym w celu zatarcia śladów, ograniczeniu kręgu osób mających wiedzę o płótnie i miejscu jego przechowywania oraz, po ponownym przepakowaniu, na specjalnie skonstruowany rulon, zdecydował się ostatecznie na ukrycie Bitwy pod Grunwaldem w jednej z podlubelskich wsi, gdzie obraz przebywał do momentu zajęcia Lublina przez Armię Czerwoną w roku 1944. Następnie obraz został odkopany i wydobyty z zacementowanego wcześniej sarkofagu i 17 października 1944 oficjalnie przejęty przez kierownika resortu kultury i sztuki przy PKWN. Po wstępnym oczyszczeniu i przewiezieniu do Muzeum Narodowego w Warszawie, został pieczołowicie odrestaurowany pod kierunkiem prof. Bohdana Marconiego. Wkrótce został umieszczony w Muzeum Narodowym w Warszawie jako stały element ekspozycji, gdzie przebywa do dnia dzisiejszego.

W 2010 roku obraz miał zostać pokazany na Wawelu na wystawie "Na znak świetnego zwycięstwa" z okazji 600. rocznicy bitwy pod Grunwaldem, jednak z uwagi na zły stan płótna planu nie zrealizowano[4]. Dorota Ignatowicz-Woźniakowska, główna konserwator Muzeum Narodowego w Warszawie oceniła, że prace konserwatorskie mogą kosztować ok. 1 miliona zł. Profesor Józef Szaniawski, który brał udział w oględzinach obrazu, zauważył m.in. postrzępione rogi i krawędzie, rozchodzące się włókna, a miejscami samo próchno. Dodatkowo obraz miejscami pokrywały trzy lub cztery warstwy werniksu, położonego często nierówno, pod którym widać było zabrudzenia zniekształcające kolorystykę[5].

  1. Matejko : obrazy olejne : katalog. Krystyna Sroczyńska (red.). Warszawa: Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk, Wydawnictwo „Arkady”, 1993, s. 151–157. ISBN 83-213-3652-3.
  2. Marek Rezler: Bitwa pod Grunwaldem – Galeria postaci. eduseek.interklasa.pl. [dostęp 2010-12-28].
  3. a b GRUNWALD. Jak malował Jan Matejko
  4. Agnieszka Kowalska. Bitwę o 'Grunwald' wygrali konserwatorzy. Obraz zostaje w Warszawie. „Gazeta Wyborcza Stołeczna”, 2010-01-29. 
  5. "Bitwie pod Grunwaldem" Matejki grozi katastrofa. "Miejscami samo próchno". „Dziennik Gazeta Prawna”, 2010-02-03. 

Bibliografia

  • Jan Kopczewski, Mateusz Siuchniński: Grunwald. 550 lat chwały, PZWS, Warszawa, 1960

Linki zewnętrzne

Szablon:Link GA