Liberum veto: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
Mathiasrex (dyskusja | edycje)
→‎Historia: drobne merytoryczne
Konarski (dyskusja | edycje)
→‎Historia: drobne merytoryczne, drobne redakcyjne
Linia 15: Linia 15:


Veto mogło być pisemne lub ustne, jednak musiało być złożone osobiście przez posła w izbie sejmowej lub w jakimkolwiek grodzie, wtedy sekretarz sejmowy odczytywał je w izbie. Veto musiało być złożone w trakcie obrad i nie wymagało uzasadnienia.
Veto mogło być pisemne lub ustne, jednak musiało być złożone osobiście przez posła w izbie sejmowej lub w jakimkolwiek grodzie, wtedy sekretarz sejmowy odczytywał je w izbie. Veto musiało być złożone w trakcie obrad i nie wymagało uzasadnienia.

'''Statystyka'''


Ogółem w XVII-XVIII wieku sejm zerwano 73 razy<ref>[[Paweł Jasienica]], ''Polska anarchia'', Wydawnictwo Literackie, Kraków 1988. ISBN 83-08-1970-6.</ref>. Podział posłów zrywających sejm ze względu na pochodzenie wygląda następująco:
Ogółem w XVII-XVIII wieku sejm zerwano 73 razy<ref>[[Paweł Jasienica]], ''Polska anarchia'', Wydawnictwo Literackie, Kraków 1988. ISBN 83-08-1970-6.</ref>. Podział posłów zrywających sejm ze względu na pochodzenie wygląda następująco:
Linia 23: Linia 25:
Trzy razy zerwał sejm reprezentant sejmiku wileńskiego, cztery razy upickiego.
Trzy razy zerwał sejm reprezentant sejmiku wileńskiego, cztery razy upickiego.


W pierwszej połowie [[XVIII wiek]]u Sejmy zrywano często, natomiast po roku [[1764]] ''liberum veto'' wyszło praktycznie z użycia: zasada jednomyślności nie dotyczyła bowiem [[sejm skonfederowany|sejmów skonfederowanych]], posłowie zawiązywali więc [[konfederacja|konfederację]] na początku obrad, aby zapobiec ich zerwaniu.
W pierwszej połowie [[XVIII wiek]]u Sejmy zrywano często, natomiast od czasów panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego od [[1764]] roku ''liberum veto'' wyszło praktycznie z użycia: zasada jednomyślności nie dotyczyła bowiem [[sejm skonfederowany|sejmów skonfederowanych]], posłowie zawiązywali więc [[konfederacja|konfederację]] na początku obrad, aby zapobiec ich zerwaniu.


'''Próba ograniczenia liberum veto przez ''Familię'' i króla w 1764 r.'''
Wobec poczynań [[sejm delegacyjny|sejmów delegacyjnych]] pozytywny wymiar miały dwie ostatnie próby zastosowania ''liberum veto'': protest [[Józef Wybicki|Józefa Wybickiego]] przeciw wszystkim aktom [[Sejm Repninowski|Sejmu Repninowskiego]] i bohaterski opór [[Tadeusz Reytan|Tadeusza Reytana]] przeciw skonfederowaniu [[Sejm Rozbiorowy 1773-1775|Sejmu Rozbiorowego 1773-1775]]. <ref>Historia sejmu polskiego, praca zbiorowa pod redakcją Jerzego Michalskiego. Tom I do schyłku szlacheckiej Rzeczypospolitej, Warszawa 1984, s. 374.</ref>

Na [[Sejm konwokacyjny (1764)|Sejmie konwokacyjnym]] ''Familia'' Czartoryskich postanowiła zlikwidować ''liberum veto'' i wprowadzić zasadę głosowania większością. Napotkało to opór ambasadora rosyjskiego [[Herman Karl von Keyserling|Hermanna Keyserlinga]], który zagroził interwencją zbrojną. Dał się jednak przekonać żeby zniesiono ''liberum veto'' nie wprost i tylko w sprawach skarbowych. Wybieg polegał na tym, że ustawa przewidywała, że projekty wnoszone przez Komisję Skarbową będą decydowane ''figuria judicaria'', czyli tak jak w sądach tzn. większością. Rosja oraz opozycja przeciwna królowi i ''Familii'' fortel ten odkryła dopiero podczas [[Sejm Czaplica|Sejmu Czaplica]] w 1766 roku gdy zaproponowano zwiększenie podatków na wojsko. Wtedy też 11 października 1766 opozycja oraz [[Nikołaj Repnin]] i [[Gedeon Benoît]] rozpoczęli przeciwdziałanie, w wyniku którego ''Familia'' i król musieli pod presją siły ustąpić z wprowadzonej zmiany.

'''Ostatnie próby zastosowania liberum veto'''

Wobec poczynań [[sejm delegacyjny|sejmów delegacyjnych]] pozytywny wymiar miały dwie ostatnie próby zastosowania ''liberum veto'': protest [[Józef Wybicki|Józefa Wybickiego]] przeciw wszystkim aktom [[Sejm Repninowski|Sejmu Repninowskiego]](1767-1768) i opór [[Tadeusz Reytan|Tadeusza Reytana]] przeciw skonfederowaniu [[Sejm Rozbiorowy 1773-1775|Sejmu Rozbiorowego 1773-1775]]. <ref>Historia sejmu polskiego, praca zbiorowa pod redakcją Jerzego Michalskiego. Tom I do schyłku szlacheckiej Rzeczypospolitej, Warszawa 1984, s. 374.</ref>


Skonfederowany był też [[Sejm grodzieński (1793)|sejm grodzieński]] w [[1793]], który zatwierdził II [[Rozbiory Polski|rozbiór Rzeczypospolitej]] oraz [[Umowa międzynarodowa|traktaty]] z [[Rosja|Rosją]] i [[Królestwo Prus|Prusami]] na życzenie zaborców.
Skonfederowany był też [[Sejm grodzieński (1793)|sejm grodzieński]] w [[1793]], który zatwierdził II [[Rozbiory Polski|rozbiór Rzeczypospolitej]] oraz [[Umowa międzynarodowa|traktaty]] z [[Rosja|Rosją]] i [[Królestwo Prus|Prusami]] na życzenie zaborców.


'''Zniesienie liberum veto'''
''Liberum veto'' zostało zniesione przez [[Konstytucja 3 maja|Konstytucję 3 Maja]], która wprowadziła [[zasada większościowa|zasadę większościową]] na stałe.

''Liberum veto'' zostało zniesione przez [[Konstytucja 3 maja|Konstytucję 3 Maja]], która wprowadziła [[Większość zwykła|zasadę większościową]] na stałe.


== Kontrowersje ==
== Kontrowersje ==

Wersja z 13:13, 19 kwi 2012

Liberum veto – zasada ustrojowa Rzeczypospolitej Obojga Narodów, dająca prawo każdemu z posłów biorących udział w obradach Sejmu do zerwania ich i unieważnienia podjętych na niej uchwał.

Historia

Zasada ta powstała z zasady jednomyślności, a ta z kolei ze wspólnotowego charakteru Rzeczypospolitej, która w istocie rzeczy stanowiła federację ziem. Każdy z posłów był wybrany przez lokalny sejmik i reprezentował jeden okręg. Tym samym brał na siebie odpowiedzialność wobec sejmiku za wszystkie decyzje, które zapadną na Sejmie. Natomiast podejmowanie decyzji przez większość wbrew woli mniejszości (choćby tą mniejszością był tylko jeden sejmik) uznawano za łamanie zasady równości ustrojowej. Za zasadą jednomyślności przemawiały istotne względy praktyczne. W dawnej Polsce nie istniał bowiem urzędniczy aparat egzekucji prawa, utrzymywany, przez samo państwo, z pieniędzy podatników. Obowiązujące prawo egzekwowane było przez szlachtę – czy to indywidualnie, czy też zbiorowo. Funkcjonowanie władzy wykonawczej zależało więc od dobrowolnego wsparcia wszystkich obywateli. W takich warunkach próby egzekucji prawa nie mającego za sobą powszechnego poparcia, musiałyby więc być nieskuteczne, lub – co gorsza – mogłyby prowadzić do wojny domowej.

Zasada liberum veto była też wyrazem przekonania szlachty, że gdyby prawie wszyscy posłowie szlacheccy ulegli korupcji, to zawsze znajdzie się chociażby jeden nieprzekupiony, który sprzeciwi się przyjęciu szkodliwej ustawy. Jej istnienie związane było z trwającym od dziesięcioleci konfliktem pomiędzy majestatem królewskim i wolnością szlachecką (łac. inter maiestatem ac libertatem), przy czym za potencjalnego sprawcę praktyk korupcyjnych uważano króla[1].

Istniał pewien zamiennik liberum veto – poseł który sprzeciwiał się podejmowanej uchwale, mógł zgłosić sisto activitatem (łac. wstrzymuję czynność), które zatrzymywało proces podjęcia uchwały do czasu osiągnięcia kompromisu akceptowalnego przez wszystkich[potrzebny przypis].

Dostrzegano niebezpieczeństwo wynikające z zastosowania zasady „liberum veto” i proponowano uchwalenie regulaminu Sejmu – w 1646 poseł sandomierski Szczucki, a w 1647 Stanisław Jabłonowski[2].

Dość powszechnie, choć niesłusznie, uważa się, że po raz pierwszy zerwał Sejm, używając liberum veto, podstarości upicki, poseł województwa trockiego Władysław Siciński (klient hetmana wielkiego litewskiego – Janusza Radziwiłła) w dniu 9 marca 1652. Jednak w rzeczywistości Siciński nie zgodził się jedynie na prolongatę obrad sejmu poza prawnie przewidziany czas 6 tygodni. Marszałek Izby, Andrzej Maksymilian Fredro, 11 marca, kiedy Siciński nie stawił się na obrady, uznał zerwanie za obowiązujące. Z tej samej przyczyny – brak zgody na prolongatę – rozszedł się sejm zwyczajny zwołany w 1639 z powodu protestu Jerzego Lubomirskiego. Jeszcze w 1659 Sejm jednomyślnie postanowił przeprowadzić reformę i wyznaczył komisję do opracowania odpowiedniego projektu, potem projekt trafił do rady królewskiej, gdzie utkwił. Na sejmie 1664/1665 stwierdzono, że sejmu nie można zerwać przed końcowym połączeniem się obu izb. Dopiero w 1669 w Krakowie zerwania obrad sejmu koronacyjnego, którego marszałkiem był Andrzej Krzycki, na tydzień przed ich końcem, dokonał poseł wołyński Adam Olizar, i jest to pierwszy przypadek zerwania sejmu. W 1670 sejm zwyczajny w Warszawie zerwał Benedykt Zabokrzycki; w 1672 sejm zerwał Kazimierz Grudziński. W 1688 roku zerwano sejm jeszcze przed obraniem marszałka, czyli przed formalnym ukonstytuowaniem się sejmu.

Veto mogło być pisemne lub ustne, jednak musiało być złożone osobiście przez posła w izbie sejmowej lub w jakimkolwiek grodzie, wtedy sekretarz sejmowy odczytywał je w izbie. Veto musiało być złożone w trakcie obrad i nie wymagało uzasadnienia.

Statystyka

Ogółem w XVII-XVIII wieku sejm zerwano 73 razy[3]. Podział posłów zrywających sejm ze względu na pochodzenie wygląda następująco:

  • 28 posłów z ziem litewskich,
  • 24 posłów z ziem Rusi i Ukrainy,
  • 12 posłów z ziem Wielkopolski i Mazowsza,
  • 9 posłów z Małopolski.

Trzy razy zerwał sejm reprezentant sejmiku wileńskiego, cztery razy upickiego.

W pierwszej połowie XVIII wieku Sejmy zrywano często, natomiast od czasów panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego od 1764 roku liberum veto wyszło praktycznie z użycia: zasada jednomyślności nie dotyczyła bowiem sejmów skonfederowanych, posłowie zawiązywali więc konfederację na początku obrad, aby zapobiec ich zerwaniu.

Próba ograniczenia liberum veto przez Familię i króla w 1764 r.

Na Sejmie konwokacyjnym Familia Czartoryskich postanowiła zlikwidować liberum veto i wprowadzić zasadę głosowania większością. Napotkało to opór ambasadora rosyjskiego Hermanna Keyserlinga, który zagroził interwencją zbrojną. Dał się jednak przekonać żeby zniesiono liberum veto nie wprost i tylko w sprawach skarbowych. Wybieg polegał na tym, że ustawa przewidywała, że projekty wnoszone przez Komisję Skarbową będą decydowane figuria judicaria, czyli tak jak w sądach tzn. większością. Rosja oraz opozycja przeciwna królowi i Familii fortel ten odkryła dopiero podczas Sejmu Czaplica w 1766 roku gdy zaproponowano zwiększenie podatków na wojsko. Wtedy też 11 października 1766 opozycja oraz Nikołaj Repnin i Gedeon Benoît rozpoczęli przeciwdziałanie, w wyniku którego Familia i król musieli pod presją siły ustąpić z wprowadzonej zmiany.

Ostatnie próby zastosowania liberum veto

Wobec poczynań sejmów delegacyjnych pozytywny wymiar miały dwie ostatnie próby zastosowania liberum veto: protest Józefa Wybickiego przeciw wszystkim aktom Sejmu Repninowskiego(1767-1768) i opór Tadeusza Reytana przeciw skonfederowaniu Sejmu Rozbiorowego 1773-1775. [4]

Skonfederowany był też sejm grodzieński w 1793, który zatwierdził II rozbiór Rzeczypospolitej oraz traktaty z Rosją i Prusami na życzenie zaborców.

Zniesienie liberum veto

Liberum veto zostało zniesione przez Konstytucję 3 Maja, która wprowadziła zasadę większościową na stałe.

Kontrowersje

Ocena liberum veto pozostaje sprawą kontrowersyjną. W przeszłości, pod wpływem poglądów Władysława Konopczyńskiego, liberum veto uważane było za anachroniczne kuriozum, osłabiające sytuację Polski na arenie politycznej, wprowadzające anarchię, prowadzące do rozbiorów i ostatecznie do utraty państwowości. Bardziej współczesne opracowania historyczne skłaniają się zwykle ku łagodniejszym ocenom.

Andrzej Maksymilian Fredro, marszałek zerwanego przez Sicińskiego w 1652 roku sejmu, bronił zasady liberum veto, argumentując, że daje ona jednostkom wybitnym możliwość działania na rzecz dobra publicznego w momencie, gdy wszyscy inni, mniej cnotliwi, skorumpowani, bądź ogłupieni, dbają przede wszystkim o własne interesy[5]. Zbigniew Ogonowski zwraca uwagę, że Fredro w ogóle nie rozważa w swoich pismach kwestii zrywania sejmu przez jednostki bezmyślne lub przekupione. Widać, że znacznie bardziej od zastojów w pracach sejmu obawiał się on szkodliwych zmian. Konkretnie, największym zagrożeniem dla wolności szlacheckiej był absolutyzm, który w ówczesnych czasach rozprzestrzeniał się po Europie. Szlachta, broniąc się przed władzą absolutną, broniła się przed utratą znaczenia politycznego, ale także zwiększonymi obciążeniami związanymi z wydatkami na potrzeby militarne, tak chętnie zarządzanymi przez ościenne monarchie absolutne[6].

Obawy szlachty nie były zatem nieuzasadnione. Jak zauważa Barbara Markiewicz, w Europie przełomu XVI i XVII wieku antymonarchizm nie był zjawiskiem rzadkim. Nietrudno zrozumieć na przykład obawy polskiej szlachty broniącej wolności wyznania, gdy tron obejmował zamieszany w „noc św. Bartłomieja” Henryk Walezy. Strach przed absolutyzmem spełnił ważną rolę w kształtowaniu się społeczeństwa obywatelskiego, zauważa Barbara Markiewicz, jednak starannie pielęgnowany stał się szybko czynnikiem hamującym rozwój kraju. Polityka musi być budowana na wzajemnym zaufaniu i sympatii, których I Rzeczypospolitej w jej schyłkowym okresie zabrakło, czego wyrazem jest właśnie liberum veto[7].

Nad oceną liberum veto zastanawiał się także Jan Jakub Rousseau. Jest ono uznane za jedną z przyczyn panującej w Polsce anarchii, francuski filozof wskazuje jednak, że:

„Liberum veto samo w sobie nie jest uprawnieniem wadliwym, jeśli jednak przekracza swe granice, staje się najniebezpieczniejszym z nadużyć; było rękojmią wolności publicznej, jest już tylko narzędziem przemocy.”[8]

Rousseau radzi Polakom, by zasadę liberum veto stosować tylko w stosunku do spraw dla państwa najważniejszych, ujętych w sformułowanym na ten cel wykazie. Drugą propozycją jest powołanie specjalnego trybunału, przed którym każdorazowo sądzono by korzystających z liberum veto posłów. Trybunał taki miałby możliwość wymierzenia dwóch wyroków: kary śmierci bądź przyznania dożywotnich zaszczytów. Brak pośredniej możliwości zmuszać miałby polskich posłów do rozważnego korzystania ze „złotej wolności”[9].

Ważnym głosem w kwestii liberum veto jest stanowisko Pawła Jasienicy, który gorąco przeciwstawiał się łączeniu politycznej anarchii z polskością, czy też polskim charakterem narodowym. Jasienica nie zgadza się ze stwierdzeniami, że „naród polski przez swoją anarchię sam przygotował rozbiory”. Utrzymuje on, że to nie polskie społeczeństwo, lecz władza przyczyniła się do utraty państwowości. Zwłaszcza ostatni Jagiellonowie w niedostatecznym stopniu dopuszczali do głosu szlachtę, której żądania zwiększenia realnej władzy królewskiej pozostawały w opozycji do łagodnej polityki dworu. Po śmierci Zygmunta II Augusta, niedopuszczana do głosu szlachta zmuszona była bez przygotowania wybrać następcę tronu, co gorsza z marnych kandydatów. Gdy pogorszyła się sytuacja międzynarodowa, przyniosło to opłakane efekty[10].

W ocenie znaczenia liberum veto istotny jest także głos Mariusza Markiewicza, który utrzymuje, że waga sejmu w funkcjonowaniu Rzeczypospolitej Obojga Narodów była znacznie mniejsza, niż się powszechnie uważa. Sejm mógł odgrywać ważną rolę w przypadku wojny lub reform wewnętrznych, jednak nastawiona głównie konserwatywnie i pacyfistycznie polska szlachta obu tym hasłom była przeciwna. W I Rzeczypospolitej poprzez sejm broniono przywilejów szlacheckich i ustroju, wszystkimi innymi sprawami zajmowały się inne instytucje. Zrywanie sejmu nie miało zatem decydującego znaczenia dla funkcjonowania państwa, a liberum veto nie może być uznane za przyczynę anarchii i późniejszego upadku Rzeczypospolitej[11].

Na zakończenie warto dodać, że polska demokracja szlachecka była najbardziej demokratycznym ustrojem ówczesnej Europy[12]. A problemy z wprowadzaniem nowych praw, jak i często związane z tym sejmowe kłótnie, publiczne protesty czy przepychanki wydają się być immanentną cechą każdej demokracji.

Zobacz też

  1. Łukasz Kądziela, Narodziny Konstytucji 3 maja, Warszawa 1991, s. 7.
  2. Feliks Koneczny: Dzieje Polski. Komorów: Wydawnictwo Antyk Marcin Dybowski. ISBN 83-87809-64-0.
  3. Paweł Jasienica, Polska anarchia, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1988. ISBN 83-08-1970-6.
  4. Historia sejmu polskiego, praca zbiorowa pod redakcją Jerzego Michalskiego. Tom I do schyłku szlacheckiej Rzeczypospolitej, Warszawa 1984, s. 374.
  5. Andrzej Maksymilian Fredro, „W obronie liberum veto”, [w:] Antologia polskiej myśli politycznej okresu przedrozbiorowego, red. W. Wojdyło, G. Radomski, Toruń 2005.
  6. Zbigniew Ogonowski, Filozofia polityczna w Polsce XVII w. i tradycje demokracji europejskiej, Warszawa 1999.
  7. Barbara Markiewicz, „Liberum veto albo o granicach społeczeństwa obywatelskiego”, [w:] Obywatel. Odrodzenie pojęcia, Warszawa 1993.
  8. Jan Jakub Rousseau, Umowa społeczna, PWN 1966, s. 240.
  9. Jan Jakub Rousseau, „Uwagi o rządzie polskim”, [w:] tenże, Umowa społeczna, PWN 1966.
  10. Paweł Jasienica, Polska anarchia, Wydawnictwo Literackie 1988.
  11. Mariusz Markiewicz, „Rzeczpospolita bez sejmu. Funkcjonowanie państwa”, [w:] Między barokiem a oświeceniem, red. K. Stasiewicz, S. Achremczyk, Olsztyn 1996.
  12. Barbara Markiewicz, op. cit.