(Mam też [[:en:User:Tarnoob|swoją stronę]] na Wikipedii angielskiej).{{Babel|nowy|redaktor|inkluzjonista|head|pl|en-3|de-1|grecki|line|mat|fiz|filoz|teo|:userboksy/uczy się wiki|tex|ort|npov|:Dominik630/userboksy/html}}
{{Babel|nowy|redaktor|inkluzjonista|head|pl|en-3|de-1|grecki|line|mat|fiz|filoz|teo|:userboksy/uczy się wiki|tex|ort|npov|:Dominik630/userboksy/html}}
(Mam też [[:en:User:Tarnoob|swoją stronę]] na Wikipedii angielskiej).
Ur. w środę 10 maja 1995 w [[Olsztyn]]ie. Młody student fizyki, miłośnik matematyki oraz filozofii związanej z tymi dziedzinami (jak [[filozofia analityczna]]).
Ur. w środę 10 maja 1995 w [[Olsztyn]]ie. Młody student fizyki, miłośnik matematyki oraz filozofii związanej z tymi dziedzinami (jak [[filozofia analityczna]]).
Ur. w środę 10 maja 1995 w Olsztynie. Młody student fizyki, miłośnik matematyki oraz filozofii związanej z tymi dziedzinami (jak filozofia analityczna).
walczy o to, żeby w terminach od wielu nazwisk (np. pakt Ribbentrop–Mołotow) używać myślnika, a nie łącznika. Niestety to się nie spotyka z przychylnością administratorów, bo ta reguła (zalecana m.in. przez Adama Wolańskiego) nie weszła jeszcze do słowników.
Patroluje też część ostatnich zmian, konkretniej nowe artykuły tworzone przez ludzi. Pilnuje, żeby używać tam myślników. Patroluje też swoją potężną listę obserwowanych artykułów (ponad 20 tys.), zwł. zmiany oczekujące na zatwierdzenie. Być może to go kwalifikuje do bycia ozetowcem.
Niektóre jego prace są masowe i schematyczne, jak wspomniane linkowanie do Stanford Encyclopedia of Philosophy, Internet Encyclopedia of Philosophy czy masowe poprawianie myślników w wyróżnionych artykułach. To go czyni podobnym do botów i do nabijaczy liczników. W przeciwieństwie do nabijaczy (wkładystów) – nie uważa, żeby liczba edycji i bajtów była najlepszą miarą wkładu i podstawą do przyznawania uprawnień.
Oprócz małych edycji w dużej liczbie artykułów robi też odwrotnie – duże edycje w pojedynczym artykule, konkretniej Michał Heller. To od tej pracy w 2015 na poważnie zaczęła się jego przygoda z Wikipedią. Blog fundacji Wikimedia zainteresował się tym, zapraszając Tarnooba do napisania o tym przedsięwzięciu.
Deklaruję umiarkowany inkluzjonizm, tzn. uważam, że:
należy domniemać encyklopedyczności artykułu,
zwykle nie należy usuwać artykułów ani fragmentów tylko dlatego, że są pozbawione źródeł -- Nawet niesprawdzona informacja ma pewną wartość i jest punktem wyjścia do dalszych poszukiwań; to tzw. kontekst odkrycia, mimo że to nie kontekst uzasadnienia, używając języka Reichenbacha. Wyjątkiem są treści, które sprawiają wrażenie wandalizmu, prowokacji, mogą być zniesławieniem itp.
Zamiast usuwania treści bez źródeł lepiej je oznaczać znakami ostrzegawczymi. To wyraźny znak dla czytelnika, który nie jest krytyczny i nie sprawdza, czy artykuł ma przypisy i bibliografię. Poza tym to wyraźna zachęta do uźródławiania i znak, że Wikipedia traktuje niepotwierdzone informacje tylko przejściowo i tymczasowo, jako drogę do rzetelnych.
nie należy usuwać artykułów tylko dlatego, że są krótkie. Nawet zalążek to już jakaś informacja i fundament potężnych artykułów.
Mimo to jest kilka "ale":
wiem, że terminy "inkluzjonizm" i "delecjonizm" są nieprecyzyjne, a granica między nimi jest płynna. Dlatego moje kryteria encyklopedyczności mogą być bardziej restrykcyjne niż niektórych zdeklarowanych delecjonistów. Co najmniej 2 razy poparłem usunięcie artykułu jako nieencyklopedycznego.
Wiem, że terminy "inkluzjonizm" i "delecjonizm" mogą oznaczać nie do końca poglądy, ale raczej pewne zainteresowania. Inkluzjonista może być głównie autorem niszowych artykułów (np. stachanowcem) i adwokatem w dyskusjach o usunięciu, za to delecjonista -- prokuratorem w takich dyskusjach. Te dwa zajęcia nie muszą się wykluczać, a osobiście nie zajmuję się żadnym z nich.
Spełniam jedną z definicji delecjonizmu, tzn. uważam, że usuwanie treści może być realnym wkładem w Wikipedię. Sam tego nie robię, ale doceniam to.
Rozumiem argumenty delecjonistów, zwłaszcza ten odwołujący się do ograniczonych mocy przerobowych. Dlatego uważam, że Wikipedia polska powinna być mniej inkluzjonistyczna od angielskiej, a Wikipedie śląska i kaszubska -- jeszcze mniej inkluzjonistyczne od tej polskiej. Uważam botopedię cebuańską za cenny eksperyment, ale jednocześnie uważam, że jej redakcja strzeliła sobie w stopę, tworząc tyle artykułów przy tak małej liczbie edytorów. Z chęcią będę oglądał ewolucję takiego projektu i może kilku podobnych (np. Wikipedii szwedzkiej), ale uważam, że inne wersje językowe nie powinny masowo przyjmować tej strategii.
Uważam, że miarą jakości i siły Wikipedii jest nie liczba artykułów, tylko ich jakość -- zwłaszcza tych wyróżnionych.