Przejdź do zawartości

Ludwik Geyer

Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
To jest stara wersja tej strony, edytowana przez Piastu (dyskusja | edycje) o 13:25, 22 kwi 2018. Może się ona znacząco różnić od aktualnej wersji.
Ludwik Ferdynand Geyer
{{{alt grafiki}}}
Data i miejsce urodzenia

7 stycznia 1805
Berlin

Data i miejsce śmierci

21 października 1869
Łódź

Zawód, zajęcie

fabrykant

Małżeństwo

Emilia Szarlotta Karolina Türk (1835-1869)

Dzieci

Z Emilią Türk:
Ryszard, Gustaw, Emil, Ludwik August, Amalia Fanny, Robert Emil, Eugeniusz Adam, Cezar Adam

Z Józefą Gasperkską:
Adolf Hugon, Szarlotta Gasperka

Z Luizą Dietrich:
August Ferdynand

Ludwik Ferdynand Geyer (ur. 7 stycznia 1805 w Berlinie, zm. 21 października 1869 w Łodzi) – przemysłowiec, jeden z pionierów rozwoju przemysłu włókienniczego w Łodzi i w Polsce, właściciel pierwszej fabryki włókienniczej o napędzie parowym w Królestwie Polskim[1].

Życiorys

Młodość

Pochodził z fabrykanckiej rodziny z Saksonii. Jego ojciec, Adam, był właścicielem fabryki wyrobów bawełnianych w Neugerzdorf pod Löbau. Ludwik ukończył Akademię Berlińską i rozpoczął pracę w fabryce ojca. Ich interesy nie szły jednak za dobrze. W 1828 roku przenieśli się do Łodzi, zwabieni polityką rządu Królestwa Polskiego promującego to miasto, jako ośrodek osadniczy dla tkaczy napływających z Wielkopolski, Śląska, Saksonii i Czech. Władze Królestwa Kongresowego wybrały Łódź jako ośrodek rozwoju przemysłu włókienniczego, w związku z perspektywami otwarcia rynku w Rosji. W 1820 roku Łódź została zaliczona do miast fabrycznych, które były obdarzone przywilejami finansowymi i wspierane opieką państwa. Otwierające się możliwości potrafił wykorzystać Ludwik Geyer.

Początki łódzkiej działalności

9 sierpnia 1828 roku podpisał on z Komisją Województwa Mazowieckiego umowę, według której otrzymał pomoc w postaci: terenów budowlanych, zapewnienia pomocy przy budowie i licencję na sprowadzanie przędzy z obniżonym do 2/5 cłem. W zamian zobowiązał się do jak najszybszego uruchomienia dwudziestu warsztatów tkackich i dojścia w ciągu dziesięciu lat do produkcji bawełnianej na stu warsztatach tkackich. Przywieziony z Saksonii majątek nie był wielki. Wystarczył na założenie (w 1829 roku[1]) zakładu z 12 warsztatami tkackimi i kilkoma maszynami drukarskimi[2].

Pomyślna koniunktura powstała po powstaniu listopadowym i umiejętności Geyera zaowocowały jednak szybkim rozwojem. Już w 1833 roku fabryka posiadała 33 warsztaty tkackie i 11 stołów do drukowania perkali. Do tego odbierała wyroby od 100 tkaczy chałupników w Pabianicach i 60 w Łodzi. Fabrykant mógł pozwolić sobie również na sprowadzenie z Wiednia walca drukarskiego napędzanego kieratem, który był pierwszym takim urządzeniem w Królestwie Polskim. W niedługim czasie, wykupił także ponad 50 hektarów ziemi na terenach południowej Łodzi[2].

Biała Fabryka Geyera

U szczytu kariery

Dworek Ludwika Geyera

W 1835 roku Ludwik Geyer był już na tyle silnym przedsiębiorcą, że przystąpił do budowy nowej, wielkiej przędzalni i tkalni mechanicznej. Nazywano je Białą Fabryką, gdyż w przeciwieństwie do późniejszych budynków fabrycznych była otynkowana. Ludwik Geyer stał się największym łódzkim przemysłowcem swego czasu, a zakład był wzorcowym zakładem tego rodzaju w Polsce[1]. Z tego powodu zyskał w Łodzi nieoficjalne miana "ojca Łodzi", "króla perkalu", "pierwszego lodzermenscha" a nawet "sępa z Piotrkowskiej" (gra słów: "geier", niem. – sęp)[3].

W roku 1839 Ludwik Geyer zainstalował w „Białej Fabryce” pierwszą nie tylko w Łodzi, ale w całym przemyśle włókienniczym Królestwa Polskiego maszynę parową o mocy 60 KM. Rozpoczęła się w ten sposób mechanizacja przemysłu włókienniczego, zaś dymiący komin fabryczny stał się na wiele lat nieodłącznym elementem łódzkiego krajobrazu. W latach czterdziestych fabryka rozwijała się nadal szybko. Ilość wrzecion wzrosła do 20 384, a moc maszyn parowych do 120 koni. Zatrudniała około 700 robotników. Fabryka była kompletnym zakładem prowadzącym wszystkie działy produkcji bawełnianej: przędzalnię, tkalnię, drukarnię, farbiarnię i wykańczalnię. Wyroby Geyera zaczęły być cenione w Królestwie Polskim, jak i również na terenach Cesarstwa Rosyjskiego. Przedstawiciele firmy jeździli do wielu miast, w celu promocji produktów, m.in. do Wilna, Rygi, Charkowa, Kijowa czy nawet Petersburga. W czasie prezentacji swych produktów podczas wystaw w 1843 w Moskwie, otrzymał od jury pozwolenie używania na swoich wyrobach herbu Cesarstwa, co stanowiło duże wyróżnienie i podnosiło prestiż firmy[1][2].

W 1846 roku otrzymał od rządu złoty medal oraz Order Świętego Stanisława III klasy. W tym czasie Geyer, jako „pierwszy” obywatel Łodzi był zapraszany do udziału w komitetach organizujących różne przedsięwzięcia, wspierał finansowo m.in budowę pierwszego w mieście szpitala (imienia św. Aleksandra), był założycielem Łódzkiego Męskiego Towarzystwa Śpiewaczego, szkoły dla dzieci robotników swojej fabryki[1] czy kasę zakładową, z której opłacano lekarza fabrycznego, a w razie choroby pracownika wypłacano zasiłki[2].

Kryzys przedsiębiorstwa

Kryzys przedsiębiorstwa Ludwika Geyera rozpoczął się w roku 1854. Przyczyny były wielorakie. Przemysłowiec wierząc w długotrwałą koniunkturę nie zachował niezbędnej ostrożności. Na przedsiębiorstwie ciążyły długi zaciągnięte na budowę i rozwój, a znaczną część zysków właściciel przeznaczył na budowę dwóch rezydencji w Łodzi oraz inwestycje w majątki ziemskie. Inwestycje te nie okazały się tak pomyślne jak fabryka. W majątku w Rudzie Pabianickiej Geyer wybudował cukrownię, gorzelnię, tartak, cegielnię i olejarnię[2]. Inwestował również w cukrownię w Tursku i wybudował tam młyn parowy. Niedopilnowane i źle zarządzane przedsiębiorstwa pochłonęły duże sumy i naruszyły kondycję finansową Geyera. Sytuację pogorszył jeszcze pożar fabryki w 1853 roku. Gdy na łódzkim horyzoncie pojawiła się nowa fabrykancka gwiazda, a mianowicie Karol Scheibler, który uruchomił w 1855 roku ogromną przędzalnię, Ludwik Geyer nie miał już zasobów na równorzędną walkę konkurencyjną[1].

Rozpoczął się trwający około dziesięciu lat powolny upadek. Bank Polski domagał się zwrotu pożyczek. Sytuację pogarszało to, że Geyer tracąc płynność finansową oszczędzał na asekuracji budynków, maszyn i towarów, co z kolei powodowało brak zabezpieczeń dla Banku. Prawdziwą klęską dla Geyera był wybuch wojny secesyjnej w 1861 roku. Wynikły z zahamowania wywozu bawełny ze Stanów Zjednoczonych do Europy głód bawełniany, mogli przetrwać tylko przedsiębiorcy o ustabilizowanej pozycji finansowej. Do takich nie należał już Ludwik Geyer. Jego kłopoty pogłębiła jeszcze skłonność do działalności spekulacyjnej. Wykorzystując fakt występującego, na początku sześćdziesiątych lat XIX wieku, niedoboru monety zdawkowej w Królestwie, fabrykanci wydawali robotnikom tak zwane bony. Fabryka gwarantowała ich wartość i wykup. Geyer mając kłopoty finansowe wydał ogromne ilości bonów (na kwotę kilkudziesięciu tysięcy rubli). Kupcy, znając sytuację przedsiębiorcy, odmawiali honorowania bonów Geyera w ich nominalnej wartości, bojąc się (nie bez racji) że nie zostaną przez fabrykanta odkupione[1].

Bankructwo oraz śmierć

Broniąc się przed bankructwem Geyer próbował uzyskać pomoc władz rosyjskich i sprzedał m.in. nierentowną cukrownię. Oskarżał urzędników Banku Polskiego o celowe dążenie do zniszczenia jego zakładów jako osoby niemile widzianej przez Polaków. Sugerował, że chcą oni doprowadzić do pozbawienia robotników pracy aby pozbawionych chleba zapędzić do szeregów powstańczych (z listu do gubernatora wojennego Łodzi). Przypominał swoją lojalną postawę w czasie powstania listopadowego. Starania te nie odniosły skutku i w 1863 roku stanęła przędzalnia, a w następnym pozostałe działy fabryki. W tym samym czasie, stwierdzono u Geyera nieprawidłowości związane z opłacanymi podatkami, przez co na fabrykanta została nałożona kara 28 tys. rubli. Ze względu na trudną sytuację finansową, tak wysoka suma była dla niego niemożliwa do zapłacenia i w 1866 został wtrącony do więzienia. Rodzina jednak szybko uzbierała pieniądze na spłatę kary i Geyera wypuszczono z więzienia. Zadłużony, nękany procesami i egzekucjami zamieszkał w swoim domu przy ul. Piotrkowskiej 295-299, gdzie zajął się ogrodnictwem[2]. Umarł jako bankrut 21 października 1869 roku. Pochowany został na Starym Cmentarzu.

Spuścizna

Pomimo zakończonej ostatecznie upadkiem kariery fabrykanckiej, poczesne miejsce Ludwika Geyera w historii Łodzi i przemysłu polskiego jest niezaprzeczalne. Jego przedsiębiorstwu Łódź zawdzięczała w pewnej mierze swój rozwój w latach 1830–1860. Wprowadzając ulepszenia techniczne, nowe maszyny (szczególnie parowe), przyczynił się do rozwoju przemysłu w Polsce[1].

Zakłady Przemysłu Bawełnianego Ludwik Geyer Spółka Akcyjna w Łodzi - winieta

Z jego upadkiem nie skończyła się też historia samej Białej Fabryki. Na bazie jej budynków w 1886 roku zawiązane zostało drugie w Łodzi towarzystwo akcyjne. Uznając zasługi Ludwika Geyera, przyjęto nazwę Zakłady Przemysłu Bawełnianego Ludwik Geyer Spółka Akcyjna, a wśród udziałowców i dyrektorów nowej firmy byli, jak to w ówczesnej Łodzi bywało, synowie bankruta: Ryszard, Gustaw, Emil i Eugeniusz, a następnie wnuk – Gustaw Wilhelm. Istniała ona do II wojny światowej. W 1940 roku zakłady Geyera zostały przejęte przez hitlerowski zarząd komisaryczny[1]. Po wojnie również używano w nazwie zakładów, nazwiska Ludwika Geyera, a po 1948 roku zakłady uzyskały nowego patrona w osobie Feliksa Dzierżyńskiego. Następnie dodano jeszcze nazwę Eskimo. Mieszkańcy Łodzi do dziś jednak nazywają fabryką Geyera budynki, położone po obu stronach ulicy Piotrkowskiej, w pobliżu placu Niepodległości. Współcześnie w części z nich mieści się Centralne Muzeum Włókiennictwa.

Rodzina

Był zaręczony z Luizą Dietrich, z którą miał zmarłego w niemowlęctwie syna Augusta Ferdynanda. Następnie zaręczył się z Józefą Gasperską, z którą miał zmarłego w dzieciństwie Adolfa Hugona oraz córkę Szarlottę Karolinę (później żonę Juliusza Knolla). W 1835 ożenił się z Emilią Szarlottą Karoliną Türk, córką saksońskiego lekarza, z którą miał ośmioro dzieci[2] – siedmiu synów (Ryszarda, Gustawa, Ludwika, Roberta, Emila, Eugeniusza, Cezara) oraz jedną córkę (Amalię)[1][4]. Potomkowie Ludwika zasymilowali się z Polakami. Jego wnuk, Robert Geyer (członek Stronnictwa Prawicy Narodowej), w 1939 został zastrzelony przez Gestapo w swojej willi przy Piotrkowskiej 280 w Łodzi z niewyjaśnionej przyczyny[5].

Zobacz też

Przypisy

  1. a b c d e f g h i j Leszek Skrzydło: Rody fabrykanckie. Łódź: Oficyna Bibliofilów, 1999, s. 25–28. ISBN 83-87522-23-6.
  2. a b c d e f g Geyerowie, [w:] Marcin Jakbuk Szymański, Błażej Torański, Fabrykanci. Burzliwe dzieje łódzkich rodów bogaczy, Warszawa: Zona Zero, 28 października 2016, s. 32-38, ISBN 978-83-935847-8-9.
  3. Waingertner Przemysław, Ostatni lodzermensch Robert Geyer 1888-1939. Łódź 2014 ISBN 978-83-7969-423-5.
  4. Łódzcy fabrykanci - Archiwum Państwowe w Łodzi [online], 27 września 2017 [dostęp 2017-09-27] [zarchiwizowane z adresu 2017-09-27].
  5. Anna Gronczewska: Dlaczego zginął Robert Geyer?. Dziennik Łódzki, 2010-09-14. s. 1-3. [dostęp 2011-04-17]. (pol.).