Obrona Poczty Polskiej w Gdańsku: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
[wersja nieprzejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
Dodano mały szczegół.
Znaczniki: Z urządzenia mobilnego Z wersji mobilnej (przeglądarkowej)
MAx 92 (dyskusja | edycje)
Linia 65: Linia 65:
Z budynku udało się uciec sześciu pocztowcom. Dwóch z nich: Franciszka Mionskowskiego oraz rannego Alfonsa Flisykowskiego, aresztowano już 2 września i osadzono z pozostałymi obrońcami; pozostała czwórka (Andrzej Górski, Franciszek Mielewczyk, Władysław Milewczyk i Augustyn Młyński) zdołała uciec i przeżyć wojnę. Jeden z pocztowców, Władysław Kupka, również podjął próbę ucieczki ale w niewyjaśnionych okolicznościach zrezygnował z niej i został złapany przez Niemców<ref>Dieter Schenk "Poczta Polska w Gdańsku: dzieje pewnego niemieckiego zabójstwa sądowego"</ref>.
Z budynku udało się uciec sześciu pocztowcom. Dwóch z nich: Franciszka Mionskowskiego oraz rannego Alfonsa Flisykowskiego, aresztowano już 2 września i osadzono z pozostałymi obrońcami; pozostała czwórka (Andrzej Górski, Franciszek Mielewczyk, Władysław Milewczyk i Augustyn Młyński) zdołała uciec i przeżyć wojnę. Jeden z pocztowców, Władysław Kupka, również podjął próbę ucieczki ale w niewyjaśnionych okolicznościach zrezygnował z niej i został złapany przez Niemców<ref>Dieter Schenk "Poczta Polska w Gdańsku: dzieje pewnego niemieckiego zabójstwa sądowego"</ref>.


Pozostali zostali aresztowani i umieszczeni w Prezydium Policji (28 osób), a ranni i poparzeni (16 osób) znaleźli się w szpitalu miejskim. Spośród osób odesłanych do szpitala w wyniku obrażeń zmarło 6 osób (5 w wyniku poparzeń). Najmłodszą ofiarą ataku na pocztę była 10-letnia Erwina Barzychowska, wychowanica dozorcy Jana Pipki i jego żony Małgorzaty. Silnie poparzona miotaczem płomieni (przy próbie opuszczenia gmachu poczty)[''[[Wikipedia:Weryfikowalność|potrzebne źródło]]''] zmarła w szpitalu po 7 tygodniach.
Pozostali zostali aresztowani i umieszczeni w Prezydium Policji (28 osób), a ranni i poparzeni (16 osób) znaleźli się w szpitalu miejskim. Spośród osób odesłanych do szpitala w wyniku obrażeń zmarło 6 osób (5 w wyniku poparzeń). Najmłodszą ofiarą ataku na pocztę była 10-letnia Erwina Barzychowska, wychowanica dozorcy Jana Pipki i jego żony Małgorzaty. Silnie poparzona miotaczem płomieni (przy próbie opuszczenia gmachu poczty){{fakt}} zmarła w szpitalu po 7 tygodniach.


Grupę więzioną w Prezydium Policji przeniesiono po kilku dniach do [[Victoriaschule]], więzienia w którym w pierwszych dniach wojny przetrzymywano i torturowano gdańskich Polaków. Grupa ta była sądzona w pierwszym procesie pocztowców 8 września 1939.
Grupę więzioną w Prezydium Policji przeniesiono po kilku dniach do [[Victoriaschule]], więzienia w którym w pierwszych dniach wojny przetrzymywano i torturowano gdańskich Polaków. Grupa ta była sądzona w pierwszym procesie pocztowców 8 września 1939.

Wersja z 23:03, 21 gru 2019

Obrona Poczty Polskiej w Gdańsku
II wojna światowa, kampania wrześniowa 1939
Ilustracja
Pieczęć Dyrekcji Okręgu Poczt i Telegrafów w Gdańsku
Czas

1 września 1939

Miejsce

Gdańsk

Terytorium

Wolne Miasto Gdańsk

Przyczyna

kampania wrześniowa

Wynik

zwycięstwo Niemców

Strony konfliktu
 Polska  III Rzesza
Dowódcy
Konrad Guderski
Alfons Flisykowski
Johannes Schäfer
Willi Bethke
Alfred Heinrich
Siły
55 pracowników poczty, 1 kolejarz (uzbrojenie: 1 karabin przeciwpancerny, 3 rkm, ok. 40 pistoletów, kilka karabinów i granaty ręczne) ponad 180 SS- i SA-manów oraz policjantów gdańskich (uzbrojenie m.in. 3 wozy pancerne „Sudetenland”, „Ostmark”, „Memel” i 3 działa)
Straty
6 zabitych, 2 zabitych w czasie poddawania, 14 rannych (4 śmiertelnie), 38 rozstrzelanych po kapitulacji 1 samochód pancerny, ok. 10 zabitych i 25 rannych
Położenie na mapie Gdańska
Mapa konturowa Gdańska, w centrum znajduje się punkt z opisem „miejsce bitwy”
Położenie na mapie Polski w 1939
Mapa konturowa Polski w 1939, u góry po lewej znajduje się punkt z opisem „miejsce bitwy”
54°21′18″N 18°39′25″E/54,355000 18,656944

Obrona Poczty Polskiej w Gdańsku – jedno z pierwszych starć zbrojnych II wojny światowej, obrona gmachu Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku przez zorganizowaną grupę polskich pocztowców, trwała od rana do wieczora 1 września 1939.

Poczta Polska w Wolnym Mieście Gdańsku

Poczta Polska po lewej, prostopadle z prawej strony dawny Urząd Pracy, 2010

Urząd Gdańsk 1 stał się od 1930 głównym polskim urzędem pocztowym w Gdańsku. Mieściła się w nim między innymi centrala telefoniczna z bezpośrednim połączeniem z Polską. Szacuje się, że w 1939 na Poczcie Polskiej pracowało nieco ponad 100 osób.

Do kwietnia 1939 komórką samoobrony Poczty Polskiej kierował Alfons Flisykowski. Większość pocztowców należało zaś do tajnej organizacji Związku Strzeleckiego, której członkowie byli szkoleni na kursach w Polsce.

Od kwietnia dowództwo przejął ppor. Konrad Guderski, który został przysłany do Gdańska przez Sztab Główny Wojska Polskiego. Zajął się on szkoleniem pocztowców oraz przygotowaniem do obrony. W tym celu wycięte zostały drzewa otaczające gmach poczty oraz zabezpieczone wejście do budynku. W połowie sierpnia załogę poczty wzmocniono dziesięcioma pracownikami, którzy zostali oddelegowani z Gdyni i Bydgoszczy.

Obrona Poczty Polskiej

Atak na Pocztę Polską rozpoczął się o godz. 4:45 równocześnie z rozpoczęciem ostrzału Westerplatte przez pancernik Schleswig-Holstein. Nieco wcześniej ok. godz. 4:00 budynek pozbawiono prądu oraz połączenia telefonicznego.

W skład sił niemieckich wchodziły: specjalny oddział gdańskiej Policji Porządkowej (Schutzpolizei) oraz pododdziały SS Wachsturmbann „E” i SS-Heimwehr Danzig. Oddziały te dysponowały oprócz broni ręcznej trzema samochodami pancernymi ADGZ. Atakiem dowodził SS-Untersturmführer Alfred Heinrich, zaś odpowiedzialność operacyjną za akcje formacji paramilitarnych ponosił szef gdańskiej policji SS-Oberführer Johannes Schäfer.

W gmachu Poczty Polskiej na placu Heweliusza w Gdańsku przebywały z chwilą ataku Niemców 1 września 1939 następujące osoby: 43 pocztowców polskich z Gdańska, 10 pocztowców delegowanych z Gdyni i Bydgoszczy oraz jeden kolejarz polski z Gdańska. Dysponowali oni trzema lekkimi karabinami maszynowymi Browning wz. 1928, pistoletami i karabinami oraz pewną liczbą granatów ręcznych. Poza tym w budynku przebywali jeszcze: dozorca domu, jego żona i ich 10-letnia wychowanica. Pracowników, którzy mieli podjąć pracę o godzinie 8:00, zatrzymał przed budynkiem kordon policji[1].

Niemiecki plan ataku (opracowany w lipcu 1939) zakładał zdobycie poczty poprzez przebicie się z sąsiadującego przez ścianę z pocztą budynku Krajowego Urzędu Pracy. Równocześnie trzy grupy szturmowe miały związać siły obrońców i wedrzeć się do gmachu od frontu.

Według założeń opracowanych przez Sztab Główny Wojska Polskiego pocztowcy mieli się utrzymać przez ok. 6 godzin, do czasu przybycia z odsieczą części Armii Pomorze. Pocztowcom, w przeciwieństwie do dowódcy załogi Westerplatte, nie przekazano informacji o wycofaniu Korpusu Interwencyjnego z Pomorza, ani nie odwołano polecenia obrony.

Pierwszy atak niemiecki, mimo że Niemcom udało się wedrzeć do budynku, zakończył się niepowodzeniem i został odparty. Podczas tej próby śmiertelną ranę odniósł dowódca SS, Alfred Heinrich. Równocześnie został odparty atak od strony Urzędu Pracy, gdzie zostały wybite dziury w ścianach. Podczas tego drugiego szturmu śmierć poniósł (od wybuchu własnego granatu, którym zlikwidował grupę Niemców, atakujących przez dziurę w ścianie) dowódca obrony ppor. Konrad Guderski. Około godz. 10 by zorientować się jak przebiegają walki, na placu Heweliusza pojawili się gauleiter Albert Forster i SS-Oberführer Johannes Schäfer. Do tego celu Forster posłużył się jednym z samochodów pancernych.

Samochód pancerny ADGZ podczas ataku na Pocztę Polską

Około godz. 11 siły atakujące zostały wzmocnione dwoma działami 7,5 cm Le.IG 18 kalibru 75 mm. Drugi atak, który miał już wsparcie artyleryjskie, także zakończył się niepowodzeniem napastników.

Około godz. 15 niemiecki dowódca zarządził przerwę w szturmie i dał pocztowcom dwie godziny na kapitulację. Równocześnie została sprowadzona haubica kal. 105 mm, a saperzy wykonali podkop pod ścianą poczty, w którym założyli 600-kilogramowy ładunek wybuchowy. Po upływie ultimatum (o godz. 17) ładunek został odpalony, burząc część ściany budynku, a oddziały niemieckie przy wsparciu trzech dział ruszyły do szturmu zajmując część budowli. W tym czasie obrona została ograniczona do piwnic, gdzie przed ostrzałem schronili się obrońcy.

Około godz. 18 pod pocztę sprowadzono motopompy, które do piwnic wpompowały benzynę podpaloną następnie przy pomocy miotaczy ognia. W wyniku tych działań żywcem spłonęło prawdopodobnie pięciu pocztowców (m.in. Brunon Marszałkowski i Stanisław Rekowski).

O godz. 19 podjęto decyzję o kapitulacji. Jako pierwszy z płonącego budynku ok. godz. 19 wyszedł dyrektor dr Jan Michoń. Mimo że niósł białą flagę, został przez napastników zastrzelony. Wychodzący za nim naczelnik poczty Józef Wąsik został żywcem spalony miotaczem płomieni. Prawdopodobnie w czasie opuszczania budynku przez Michonia i Wąsika, próbę ucieczki podjął Bronisław Szulc. Według wspomnień Augustyna Młyńskiego został on najprawdopodobniej zastrzelony[2]. W swojej książce Dieter Schenk uwzględnił fakt, że spalonego ciała Szulca nie udało się później zidentyfikować. Prawdopodobnie został najpierw zastrzelony, a później podpalony miotaczem ognia.

Losy pocztowców po kapitulacji

Pocztowcy po kapitulacji

Z budynku udało się uciec sześciu pocztowcom. Dwóch z nich: Franciszka Mionskowskiego oraz rannego Alfonsa Flisykowskiego, aresztowano już 2 września i osadzono z pozostałymi obrońcami; pozostała czwórka (Andrzej Górski, Franciszek Mielewczyk, Władysław Milewczyk i Augustyn Młyński) zdołała uciec i przeżyć wojnę. Jeden z pocztowców, Władysław Kupka, również podjął próbę ucieczki ale w niewyjaśnionych okolicznościach zrezygnował z niej i został złapany przez Niemców[3].

Pozostali zostali aresztowani i umieszczeni w Prezydium Policji (28 osób), a ranni i poparzeni (16 osób) znaleźli się w szpitalu miejskim. Spośród osób odesłanych do szpitala w wyniku obrażeń zmarło 6 osób (5 w wyniku poparzeń). Najmłodszą ofiarą ataku na pocztę była 10-letnia Erwina Barzychowska, wychowanica dozorcy Jana Pipki i jego żony Małgorzaty. Silnie poparzona miotaczem płomieni (przy próbie opuszczenia gmachu poczty)[potrzebny przypis] zmarła w szpitalu po 7 tygodniach.

Grupę więzioną w Prezydium Policji przeniesiono po kilku dniach do Victoriaschule, więzienia w którym w pierwszych dniach wojny przetrzymywano i torturowano gdańskich Polaków. Grupa ta była sądzona w pierwszym procesie pocztowców 8 września 1939.

Dalsze losy pocztowców były różne. Ciała tych, którzy zginęli pochowane zostały na cmentarzu na Zaspie (dzisiejszy Cmentarz Ofiar Hitleryzmu przy ul. Bolesława Chrobrego). Ci, którzy nie zdołali uciec i zostali aresztowani, skazani zostali przez Niemców na karę śmierci i rozstrzelani. Polscy pocztowcy, którzy nie brali udziału w obronie, zostali w większości aresztowani i osadzeni w obozach koncentracyjnych.

Proces pocztowców

Kolumna jeńców po poddaniu się Poczty Polskiej w Gdańsku

Obrońcy byli sądzeni w dwóch procesach przez sąd polowy brygady generała Friedricha Eberhardta, wchodzącej w skład 3 Armii Georga von Küchlera. 8 września sądzono 28 pocztowców, a 30 września pozostałych 10. Wszyscy zostali skazani na śmierć za "partyzantkę" (niem. Freischärlerei, por. franc-tireur). Podstawą oskarżenia było rozporządzenie o specjalnym wojennym prawie karnym w czasie wojny i podczas szczególnych zadań z 17 sierpnia 1938.

Artykuł trzeci tego rozporządzenia brzmiał: „partyzantem karanym śmiercią jest ten, kto bez posiadania przewidzianych przez prawo międzynarodowe zewnętrznych odznak przynależności do sił zbrojnych nieprzyjacielskiego mocarstwa, broni albo innych środków używa, lub mając w swoim posiadaniu, w zamiarze użycia na szkodę niemieckiego lub zaprzyjaźnionego wojska albo przynależnego do nich zabija lub podejmuje działanie, które na użytek wojenny mogą podejmować tylko członkowie sił zbrojnych w mundurze”[4]. Wyrok wydał przewodniczący sądu Kurt Bode, a oskarżycielem był radca sądu wojskowego dr Hans Giesecke. Wyrok ostatecznie zatwierdził gen. Walther von Brauchitsch, naczelny dowódca wojsk lądowych.

Wyrok wykonano prawdopodobnie 5 października[5][6], około godziny 4 nad ranem[5], na ćwiczebnym poligonie policji gdańskiej na Zaspie. Pocztowcy zostali rozstrzelani na terenie starej strzelnicy przy lotnisku we Wrzeszczu i w tym samym miejscu pogrzebani. Według zachowanych świadectw prowadzono ich czwórkami, spętanych. Nad wykopanym przez więźniów Stutthofu grobem pozwolono im przyjąć komunię świętą. Mogiłę zasypano gaszonym wapnem i dokładnie pokryto murawą.[7] Jednym z kierujących egzekucją był SS-Sturmbannführer Max Pauly, ówczesny komendant obozu koncentracyjnego Stutthof (w roku 1946 skazany został on przez Brytyjski Trybunał Wojskowy na karę śmierci przez powieszenie).

Rewizja

W 1995 Sąd Krajowy w Lubece przeprowadził rewizję procesu pocztowców, stwierdzając m.in. pogwałcenie reguł postępowania sądowego i naruszenia postanowień IV konwencji haskiej (1907) o prawach i zwyczajach wojny lądowej. W jej wyniku zostali oni przez sąd uniewinnieni. Do rozpoczęcia procesu przyczyniła się wydana w tym samym roku książka Dietera Schenka „Polska Poczta w Gdańsku – historia pewnego niemieckiego morderstwa sądowego”. Wyrok oprócz znaczenia moralnego pozwolił na wystąpienie do rządu niemieckiego o odszkodowanie (zostało ono wypłacone w roku 2001).

Głównymi tezami uzasadniającymi wyrok były:

  1. Obowiązujący do 14 listopada 1939 Kodeks karny Wolnego Miasta Gdańska nie przewidywał kary śmierci.
  2. Rozporządzenie o specjalnym wojennym prawie karnym, na którym oparto wyrok dotyczyło tylko działań popełnionych przeciwko Wehrmachtowi, natomiast pocztę atakowały oddziały policji gdańskiej oraz paramilitarne jednostki SS i SA.
  3. Rozporządzenie przewidziane było na wypadek wojny, a taki fakt zaistniał po 3 września 1939 kiedy Wielka Brytania i Francja wypowiedziały Niemcom wojnę[8].
  4. Poczta Polska w Gdańsku w myśl art. 104 traktatu wersalskiego była w świetle prawa międzynarodowego terytorium Polski bronionym przez Polaków, więc nie mogli być oni uznani za partyzantów.
  5. Pogwałcone zostały postanowienia ratyfikowanej przez Niemcy IV konwencji haskiej, której artykuł 43 w dziale III stwierdza: „z chwilą przejścia władzy z rąk rządu legalnego do rąk okupanta tenże poweźmie wszelkie będące w jego mocy środki, przestrzegając prawa obowiązujące w tym kraju”. Poczta Polska była częścią terytorium Polski.
  6. Nie zapewniono oskarżonym prawa do obrony.

Odpowiedzialnych za mord sądowy Hansa Giesecke i Kurta Bode nigdy nie spotkała jakakolwiek kara. Zostali po wojnie zdenazyfikowani. Giesecke został dyrektorem Sądu Krajowego Hesji we Frankfurcie nad Menem, a Bode był sędzią, a potem wiceprezesem Wyższego Sądu Krajowego w Bremie. Zmarli w latach siedemdziesiątych jako cenieni prawnicy.

Wydarzenia powojenne

Uchwałą Krajowej Rady Narodowej z 31 października 1946 Orderem Virtuti Militari V klasy za bohaterską obronę Poczty Polskiej w Gdańsku w 1939 r. został odznaczony Związek Zawodowy Pracowników Poczt i Telekomunikacji – Koło Gdańsk 1[9].

Po wojnie dawny plac Heweliusza otrzymał nazwę placu Obrońców Poczty Polskiej. Z okazji 40. rocznicy bohaterskiej obrony, 1 września 1979 na placu odsłonięto Pomnik Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku. W tym samym dniu, w bronionym w 1939 budynku, uruchomiono Urząd Pocztowy Gdańsk 1 oraz Muzeum Poczty i Telekomunikacji. To ostatnie stanowiło przez długi czas oddział Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu, a od 1 stycznia 2003 włączono je w struktury Muzeum Historycznego Miasta Gdańska (obecnie Muzeum Gdańska) pod nazwą Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku.

Do 28 sierpnia 1991 nie było znane miejsce egzekucji obrońców Poczty Polskiej. Po 1939 roku Niemcy wykonali prace ziemne, które - mimo istnienia naocznych świadków mordu - przez długie lata uniemożliwiały precyzyjne ustalenie miejsca egzekucji. Na zbiorowy grób 38 pocztowców natrafili przypadkowo robotnicy prowadzący prace ziemne przy budowie garaży banku na osiedlu Zaspa (między ulicą Burzyńskiego a aleją Jana Pawła II). Ekshumowane szczątki zostały ponownie pochowane na znajdującym się w pobliżu Cmentarzu Ofiar Hitleryzmu w Gdańsku, gdzie spoczywają także pomordowani kolejarze i celnicy z Szymankowa oraz działacze polscy Wolnego Miasta Gdańska zamordowani w Wielki Piątek 22 marca 1940 w Stutthofie.

Podczas prac ekshumacyjnych, obok innych znalezisk świadczących o tym, że jest to mogiła pocztowców, znaleziono jednoznaczny dowód w postaci obrączki Franciszka Klinkosza, ekspedienta pocztowego z panieńskimi inicjałami jego żony (Praksedy Vogel) i datą ich ślubu - "P.V. 4.4.26"[10].

W 1998 roku Rada Miasta Gdańska przyznała obrońcom Poczty Polskiej (łącznie 56 osobom) pośmiertnie tytuły honorowych obywateli Gdańska.

Jesienią 2015 na wniosek rodzin pocztowców, usunięto pomnik odsłonięty na podwórzu Domu Kombatanta na przełomie lat 1970. i 80. - w miejscu domniemanego rozstrzelania obrońców.

Pomniki

Lista obrońców oraz towarzyszących im osób cywilnych

Poczta Polska z pomnikiem w 2010
 Z tym tematem związana jest kategoria: Obrońcy Poczty Polskiej w Gdańsku.
  • Polegli 1 września 1939:
    • Konrad Guderski ur. 19 lutego 1900 – ppor., inż., dowódca obrony
    • Brunon Marszałkowski ur. 1 stycznia 1904 – ekspedient
    • Jan Michoń ur. 1 czerwca 1888 – dr, p.o. dyrektora Poczty Polskiej
    • Stanisław Rekowski ur. 17 września 1900 – ekspedient
    • Bronisław Szulc ur. 3 października 1910 – pocztylion
    • Józef Wąsik ur. 8 lipca 1904 – naczelnik UPT
    • nierozpoznane ciało
    • nierozpoznane ciało
  • Zmarli w szpitalu miejskim:
    • Erwina Barzychowska ur. 16 października 1929, zm. 20 października 1939 – wychowanica dozorcy, zmarła na skutek oparzeń[11]
    • Bernard Binnebesel ur. 20 maja 1893, zm. 4 września 1939 – asystent, przyczyna śmierci postrzał w brzuch oraz uszkodzenie czaszki
    • Stefan Cywiński ur. 29 maja 1907, zm. 2 września 1939 – asystent, przyczyna śmierci oparzenia 2 i 3 stopnia
    • Alojzy Franz ur. 17 lutego 1905, zm. 5 września 1939 – asystent, przyczyna śmierci oparzenia 2 i 3 stopnia
    • Józef Mitkowski ur. 15 czerwca 1885, zm. 31 października 1939 – kontroler, przyczyna śmierci oparzenia 2 i 3 stopnia
    • Jan Pipka ur. 20 lipca 1872, zm. 2 września 1939 – dozorca domu, przyczyna śmierci oparzenia 2 i 3 stopnia
Miejsce rozstrzelania na Zaspie (była strzelnica) Napis: „W tym miejscu odnaleziono w dniu 28.08.1991 r. szczątki 38 obrońców poczty polskiej w Gdańsku którzy zostali rozstrzelani przez hitlerowców w dniu 05.10.1939 r.”
Tablica w miejscu rozstrzelania polskich pocztowców przez Niemców w 1939 na gdańskiej Zaspie przy ul. Kombatantów 4[12]. Napis głosi: „W tym miejscu na terenie byłej strzelnicy hitlerowscy oprawcy dokonali 5 października zbrodniczej egzekucji rozstrzelania 38 bohaterskich obrońców Poczty Polskiej. Śmiertelne szczątki Bohaterów znajdują się na terenie Cmentarza Bojowników na Zaspie”
  • Rozstrzelani na Zaspie, prawdopodobnie 5 października 1939:
    • Jan Banaszkowski ur. 17 października 1904 – pocztylion, delegowany
    • Władysław Bazgier ur. 22 kwietnia 1911 – st. asystent, delegowany
    • Stefan Bączkowski ur. 4 stycznia 1906 – pocztylion, delegowany
    • Heliodor Becker ur. 3 lipca 1904 – asystent
    • Alojzy Bela ur. 9 czerwca 1899 – pocztylion
    • Andrzej Binkowski ur. 11 listopada 1902 – pocztylion, delegowany
    • Florian Budziak ur. 1 października 1911 – pocztylion, delegowany
    • Maksymilian Cygalski ur. 17 września 1900 – st. asystent
    • Jan Ellwardt ur. 3 listopada 1905 – ekspedient
    • Alfons Flisykowski ur. 22 września 1902 – dowódca obrony, podreferendarz
    • Kazimierz Gdaniec ur. 17 stycznia 1907 – kierowca
    • Konrad Grotha ur. 26 lipca 1906 – pocztylion
    • Jan Klimek ur. 20 września 1889 – st. ekspedient
    • Franciszek Klinkosz ur. 22 grudnia 1899 – ekspedient
    • Władysław Koprowiak ur. 21 maja 1897 – st. asystent, delegowany
    • Franciszek Krause ur. 13 sierpnia 1900 – pocztylion
    • Franciszek Kuntz ur. 24 czerwca 1907 – pocztylion
    • Władysław Kupka ur. 30 września 1914 - ekspedient
    • Wojciech Kurkowski ur. 24 kwietnia 1893 – ekspedient
    • Augustyn Lis ur. 27 listopada 1900 – st. pocztylion
    • Franciszek Magulski ur. 2 września 1904 – st. ekspedient
    • Bernard Majewski ur. 7 grudnia 1900 – st. pocztylion
    • Franciszek Mionskowski ur. 13 września 1897 – st. pocztylion
    • Jan Nowak ur. 4 lutego 1890 – kierownik oddziału
    • Stefan Nowakowski ur. 21 sierpnia 1901 – ekspedient
    • Kazimierz Orzechowski ur. 23 listopada 1915 – asystent
    • Brunon Piełowski ur. 29 sierpnia 1902 – kierowca
    • Sylwester Płoszyński ur. 7 grudnia 1906 – pocztylion, delegowany
    • Ignacy Połom ur. 6 lipca 1898 – st. ekspedient
    • Aleksander Racki ur. 14 października 1903 – ekspedient
    • Franciszek Rąbca ur. 4 stycznia 1904 – ekspedient
    • Kazimierz Rogaczewski ur. 25 marca 1903 – ekspedient
    • Józef Rzepka ur. 25 listopada 1899 – st. ekspedient
    • Leon Schreiber ur. 5 września 1912 – mł. pocztylion, delegowany
    • Ignacy Sikorski ur. 23 października 1895 – kierownik referatu
    • Józef Strzelecki ur. 15 marca 1887 – st. ekspedient
    • Leonard Wiśniewski ur. 2 stycznia 1904 – ekspedient
    • Piotr Teshmer ur. 16 listopada 1894 – kancelista I klasy PKP
  • Zamęczeni w obozach koncentracyjnych
    • Leon Fuz ur. 21 lutego 1895, zm. grudzień 1939 w Piaśnicy - st. technik,
    • Alfons Papka ur. 1 grudnia 1906[13][14], zm. 22 marca 1940 w obozie w Stutthofie - st. asystent
    • Brunon Dobrzychowski ur. 4 maja 1908 - pocztylion
  • Zdołali przeżyć[15]:
    • Andrzej Górski ur. 21 lipca 1910 – asystent
    • Franciszek Mielewczyk ur. 2 grudnia 1910 – kierowca
    • Władysław Milewczyk ur. 2 maja 1901 – kierowca
    • Augustyn Młyński ur. 25 listopada 1905 – st. pocztylion
    • Małgorzata Pipka – dozorczyni, wyszła z poddającymi się, została aresztowana i do 1943 była więziona w różnych więzieniach i obozach Gdańska, zmarła w 1963 r.

Uwagi

  1. Niektóre źródła podają, że jedną z osób broniących poczty był Leon Fuz (ur. 21 lutego 1895 – starszy technik). Miał on po kapitulacji zbiec. Został aresztowany 7 września i umieszczony w obozie Stutthof. Rozpoznany jako obrońca poczty miał zostać w grudniu 1939 zamordowany w obozie lub w Piaśnicy.
  2. W filmie Wolne miasto i niektórych opisach występuje telefonistka poległa w czasie walk. Możliwe, że jedne z nierozpoznanych zwłok należały do niej.
  3. W podawanych w literaturze liczbach występują różnice. Nie zawsze do obrońców jest zaliczana rodzina dozorcy albo kobiety.
  4. W literaturze często spotykana jest nazwa „obrońcy Poczty Gdańskiej w Wolnym Mieście”. Jest to oczywisty błąd, gdyż 1 września 1939 pocztowcy bronili Polskiej Poczty, która powstała na mocy traktatu wersalskiego na terenie Wolnego Miasta Gdańska (analogiczny problem występuje z tzw. „polskimi obozami koncentracyjnymi”). Dodać należy, że taki błędny napis (Poczta Gdańska) znajduje się na Pomniku Obrońców Wybrzeża na Westerplatte.

Zobacz też

Przypisy

  1. Miasto było piękne, ale atmosfera zła. Wspomnienia pracownicy Poczty Polskiej [dostęp 1.09.2013].
  2. Według wspomnień Augustyna Młyńskiego, zbiory Muzeum Poczty Polskiej
  3. Dieter Schenk "Poczta Polska w Gdańsku: dzieje pewnego niemieckiego zabójstwa sądowego"
  4. Verordnung über das Sonderstrafrecht im Kriege und bei besonderem Einsatz. Omówienie: Antoni Świtalski, Zbrodnia usankcjonowana s. 57 - 62.
  5. a b Szymon Datner: Zbrodnie Wehrmachtu na jeńcach wojennych w II wojnie światowej. Warszawa: Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, 1961, s. 62.
  6. Świtalski, op. cit. s. 42 podaje, że pierwsza grupa "osądzonych" została rozstrzelana już 8 września.
  7. Polska zbrojna - numer okazyjny, 2019.
  8. Należy zauważyć, iż wojna rozpoczęła się 1 września, choć bez wypowiedzenia przez Rzeszę. Komunikat OKW z tego dnia głosił: Auf Befehl des Führers und Obersten Befehlshabers hat die Wehrmacht den aktiven Schutz des Reiches übernommen (Na rozkaz Führera i Naczelnego Dowódcy Wehrmacht przejął aktywną ochronę Rzeszy), tak samo "uzasadniał" rozpoczęcie walki Hitler w przemówieniu z 1 września w Reichstagu. Tegoż dnia ukazał się apel Prezydenta USA nawołujący strony do oszczędzania ludności cywilnej przy bombardowaniach. 1 września wydane zostało Zarządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej o stanie wojennym (Dz.U. 1939 nr 86 poz. 544), co wedle art. 79 Konstytucji kwietniowej było możliwe jedynie w razie konieczności użycia sił zbrojnych do obrony Państwa. Orędzie Prezydenta RP Ignacego Mościckiego z 1 września 1939 r. głosiło wróg nasz rozpoczął działania zaczepne wobec Państwa Polskiego, zaś Odezwa Naczelnego Dowódcy Lądowych Wojsk Niemieckich gen. płk. Walthera von Brauchtischa do ludności okupowanych obszarów Polski z 1 września 1939 unikając słowa "wojna" powiadamiała, iż wkroczyły w Wasz kraj wojska niemieckie, zapowiadając wszystkie postanowienia prawa międzynarodowego będą szanowane.
  9. M.P. z 1947 r. nr 23, poz. 67.
  10. Obrączka z bratniej mogiły; [w:] "Niepokonani" [Gdańsk}, październik 2017, nr 7, s. 16.
  11. Dorota Karaś, 11-letnia Erwina, pierwsza dziecięca ofiara II wojny w Gdańsku, trojmiasto.wyborcza.pl z 23.06.2013 [dostęp 1.07.2013].
  12. Marek Adamkowicz, Tablica obrońców poczty na Zaspie została usunięta, naszemiasto.pl 5.10.2015 [dostęp: 8.03.2016]
  13. Wiek Alfonsa Papki w dniu śmierci
  14. Zgadzająca się data urodzenia Alfonsa Papki
  15. Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku.

Bibliografia

  • Dieter Schenk, Poczta Polska w Gdańsku. Dzieje pewnego niemieckiego zabójstwa sądowego, Wydawnictwo Oscar, Gdańsk 1999
  • Gdańsk 1939. Wspomnienia Polaków-Gdańszczan, wybór i opracowanie Brunon Zwarra, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1984, ISBN 83-215-7207-3 (wyd. 2, Marpress, Gdańsk 2002)
  • Antoni Świtalski, Zbrodnia usankcjonowana : skazanie na śmierć obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku w świetle prawa, Wrocław - Gdańsk 1979 ISBN 83-04-0036-51