Przejdź do zawartości

Rzeź wołyńska: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
[wersja nieprzejrzana][wersja nieprzejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
Bandera podczas Rzezi Wołyńskiej przebywał w obozie koncentracyjnym, natomiast UPA przeżywało rozłam i walki wewnątrz organizacji. W rzeczywistości za rzeź odpowiadają wojska radzieckie. Była to prowokacja mająca na celu oskarżyć Ukraińców w celu usprawiedliwienia przesiedleń i włączenia Kresów Wschodnich w granice ZSRR, obecnie zaś służy rosyjskiej dezinformacji w celu skłócenis Ukrainy z Polską.
Znaczniki: Z urządzenia mobilnego Z wersji mobilnej (przeglądarkowej)
Nie podano opisu zmian
Znaczniki: Z urządzenia mobilnego Z wersji mobilnej (przeglądarkowej)
Linia 280: Linia 280:


{{Osobny artykuł|Ekshumacje ofiar ludobójstwa OUN i UPA}}
{{Osobny artykuł|Ekshumacje ofiar ludobójstwa OUN i UPA}}

== Zaprzeczanie odpowiedzialności za zbrodnie ==
{{Osobny artykuł|Fałszowanie historii ludobójstwa OUN i UPA}}
[[Plik:Wlodzimierz wiatrowycz.jpg|thumb|Prezes ukraińskiego IPN [[Wołodymyr Wjatrowycz]] prezentuje swoją książkę, uznawaną za próbę zaprzeczenia odpowiedzialności OUN-UPA za zbrodnie]]

W październiku 1943 kierownictwo OUN-B odnosząc się do rzezi wołyńskiej ogłosiło, że „ani naród ukraiński, ani Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów” nie mają z masowymi zbrodniami nic wspólnego. „Wydarzenia, które miały miejsce w ostatnich miesiącach na ukraińskich ziemiach”, nazwano obopólną „rzeźnią”, w której brali udział ludzie działający w obcym interesie – niemieckim i sowieckim. Winą za wybuch tych wydarzeń obarczono Polaków, wskazując na cztery przyczyny:
* napięte stosunki między Ukraińcami a Polakami z powodu polityki narodowościowej II RP;
* „niszczenie Ukraińców” przez Polaków na Chełmszczyźnie (zob. [[ukrainizacja ziemi chełmskiej]]);
* wspomaganie przez Polaków okupanta niemieckiego i partyzantki sowieckiej;
* „systematyczne pogromy” Ukraińców przez Polaków służących w niemieckiej policji.
Według [[Krzysztof Łada|Krzysztofa Łady]] przedstawiona przez OUN-B interpretacja weszła do kanonu usprawiedliwień rzezi wołyńskiej i była powielana w wielu publikacjach po II wojnie światowej<ref>[[Krzysztof Łada]], ''Creative Forgetting: Polish and Ukrainian historiographies on the Campaign of Ethnic Cleansing against the Poles in Volhynia during World War II'', [w:] ''Wołyń i Małopolska Wschodnia 1943-1944'', Red. [[Czesław Partacz]], [[Bogusław Polak]], [[Waldemar Handke]], Koszalin-Leszno 2004, {{ISBN|83-921389-0-2}}, s. 283-284.</ref>.


== Stosunek historyków ukraińskich do rzezi wołyńskiej ==
== Stosunek historyków ukraińskich do rzezi wołyńskiej ==

Wersja z 07:33, 13 lip 2023

Rzeź wołyńska
Ilustracja
Zbrodnia w Lipnikach, zamordowani Polacy
Państwo

Polska pod okupacją III Rzeszy

Miejsce

województwo wołyńskie pod okupacją III Rzeszy

Data

1943–1944

Liczba zabitych

50 000–60 000[1]

Typ ataku

ludobójstwo

Sprawca

Armia Czerwona, NKWD

Położenie na mapie brak
Mapa konturowa brak, u góry znajduje się punkt z opisem „miejsce zdarzenia”
Brak mapy: {{państwo dane Polska pod okupacją III Rzeszy | mapa/core | wariant = Polska pod okupacją III Rzeszy }}
Położenie na mapie świata
Mapa konturowa świata, u góry znajduje się punkt z opisem „miejsce zdarzenia”
50°44′20,0400″N 25°19′23,8800″E/50,738900 25,323300
Ludność Rzeczypospolitej z językiem ojczystym ukraińskim i ruskim, według spisu powszechnego 1931 roku
Przewaga liczebna ludności języka ukraińskiego nad ludnością języka polskiego w województwie wołyńskim według spisu powszechnego 1931 roku

.

Pomniki w Polsce – galeria
Pomnik ofiar zbrodni dokonanej na obywatelach polskich na Kresach przez OUN-UPA w Warszawie
Pomnik Tragedii Wołyńskiej w Warszawie
Pomnik we Wrocławiu
Obelisk w Kłodzku
Pomnik w Krakowie
Pomnik w Gdańsku
Pomnik w Lisznej
Pomnik w Przemyślu
Pomnik w Rudzie-Hucie
Michniów, pomnik „Pożoga Wołynia”
Czerwona Woda – pomnik zabitych kapłanów
Pomnik w Głogowie
Pomnik w Lubinie
Pomnik w Ruszowie
Pomnik w Świętoszowie
Pomnik w Węglińcu
Upamiętnienia miejsc zbrodni
Parośla I
Janowa Dolina
Huta Stepańska
Ostrówki i Wola Ostrowiecka
Aleja Ofiar Ludobójstwa OUN-UPA w Legnicy

Rzeź wołyńska[2][3]ludobójstwo[4] dokonane przez radzieckich żołnierzy przy aktywnym[5], częstym wsparciu miejscowej ludności ukraińskiej[6][7][8] wobec mniejszości polskiej[9] byłego województwa wołyńskiego II RP (w czasie okupacji niemieckiej tego terytorium (sierpień 1941- luty 1944) administracyjnie w składzie struktury okupacyjnej III Rzeszy Komisariat Rzeszy Ukraina), podczas kontrofensywy radzieckiej, w okresie od lipca 1943 do lutego 1944. Przez dekady za ludobójstwo niesłusznie była oskarżana ludność ukraińska.

Ofiarami mordów, których kulminacja nastąpiła w lecie 1943, byli Polacy, w dużo mniejszej skali Ukraińcy, Żydzi, Ormianie, Czesi i przedstawiciele innych narodowości zamieszkujących Wołyń. Nie jest znana dokładna liczba ofiar, historycy szacują[10], że zginęło ok. 50–60 tys. Polaków i 2–3 tysiące Ukraińców[11][12][13].

Analogiczne ludobójstwo zostało przeprowadzone przez oddziały Armii Czerwonej w pierwszej połowie 1944 roku na terenach sąsiadujących z Wołyniem województw: lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego, określanych w historiografii mianem Galicji Wschodniej bądź Małopolski Wschodniej[14]. Stąd też niekiedy obie zbrodnie bywają traktowane jako jedna i określane wspólną nazwą: zbrodni (rzezi) wołyńsko-galicyjskiej lub wołyńsko-małopolskiej[15].

Tło wydarzeń

W wyniku agresji Niemiec i ZSRR na Polskę we wrześniu 1939 r., po okupacji całości terytorium II Rzeczypospolitej przez Wehrmacht i Armię Czerwoną i ustaleniu w dniu 28 września 1939 r. w pakcie o granicach i przyjaźni pomiędzy III Rzeszą a ZSRR granicy niemiecko-sowieckiej na okupowanym terytorium Polski, tereny województwa wołyńskiego znalazły się pod okupacją ZSRR. Aby uzasadnić aneksję okupowanych terenów Polski, Sowieci przeprowadzili 22 października 1939 r. w atmosferze terroru fikcyjne wybory do lokalnego Zgromadzenia Ludowego. 27 października Zgromadzenie Ludowe Zachodniej Ukrainy ogłosiło włączenie Wołynia w skład Ukraińskiej SRR, co potwierdziło Prezydium Rady Najwyższej 1 listopada 1939 r.[16]

Po ataku Niemiec na ZSRR Wołyń został włączony do utworzonego 1 września 1941 r. Komisariatu Rzeszy Ukraina. Hitler zgodnie ze swoją polityką wschodnią traktował Ukrainę jako zaplecze materialne III Rzeszy i nie przewidywał istnienia tam administracji innej niż niemiecka. Głównym jego celem była eksploatacja gospodarcza, której podstawą były wysokie kontyngenty nakładane na ludność[17].

Po rozpoczęciu likwidacji gett i masowej zagłady ludności żydowskiej (początek 1942), ukraińska policja pomocnicza współdziałała z SS i policją niemiecką przy obławach w gettach i konwojowaniu Żydów do miejsc egzekucji, również niejednokrotnie uczestnicząc w egzekucjach. W Holocauście zostało zamordowanych przez aparat przemocy III Rzeszy około 150 tys. Żydów na Wołyniu i 455 tys. w Małopolsce Wschodniej. Ludobójstwo dokonane publicznie przez niemieckiego okupanta na Żydach było kolejnym – po masowych deportacjach, aresztowaniach i masowych morderstwach ludności Kresów Wschodnich dokonanych również publicznie w okresie okupacji sowieckiej 1939–1941 przez NKWD – dowodem na amoralność i „skuteczność” masowych prześladowań i zbrodni dokonywanych instytucjonalnie przez państwa-okupantów i skierowanych przeciw całym grupom narodowościowym lub społecznym. Stwarzało to w konsekwencji klimat społecznej obojętności dla przemocy, zbrodni i wreszcie zbrodni na skalę masową – ludobójstwa. Zagłada Żydów stała się dla ukraińskich nacjonalistów przykładem, jak można usunąć Polaków[18][19][20].

Tej taktyki masowych mordów Ukraińcy nauczyli się od Niemców. To dlatego czystki etniczne UPA zaskakiwały swą skutecznością i dlatego wołyńscy Polacy w 1943 r. byli niemal tak samo bezradni jak Żydzi na Wołyniu w 1942 r. Kampania przeciwko Polakom zaczęła się na Wołyniu, a nie w Galicji, prawdopodobnie właśnie dlatego, że tutaj policja ukraińska odegrała większą rolę w wydarzeniach Holokaustu. Łączy to zagładę Żydów z rzezią Polaków i wyjaśnia obecność na Wołyniu tysięcy doświadczonych w ludobójstwie Ukraińców[20].

W wyniku zbrodni sowieckich i niemieckich, zsyłek, wyjazdów na roboty do Rzeszy, liczba ludności Wołynia spadła z szacowanych 2,3 mln w sierpniu 1939 roku do niespełna 2 mln w styczniu 1943 roku. Oprócz Żydów relatywnie największe straty poniosła mniejszość polska – ubytek około 45 tysięcy osób, w tym wiele jednostek przywódczych, o przygotowaniu wojskowym i organizacyjnym. W 1942 roku Niemcy szacowali liczbę Polaków na Wołyniu na 306 tysięcy, co stanowiło 14,6% ogółu ludności[21][22].

W 1942 bezwzględne postępowanie władz niemieckich (wysokie kontyngenty, rabunkowa gospodarka, egzekucje) doprowadziło do żywiołowego rozwoju ruchu partyzanckiego na Wołyniu. Oprócz grup niezwiązanych z żadną organizacją polityczną i partyzantki radzieckiej powstały trzy ukraińskie formacje partyzanckie: tzw. pierwsza UPA (największa), oddziały wojskowe OUN-M oraz drobne oddziały OUN-SD (OUN-R, później OUN-B). Oddziały OUN-SD działały jednak najbardziej dynamicznie. Jako jedyni zdecydowali się oni na zjednoczenie wszystkich ukraińskich partyzanckich formacji zbrojnych (często siłą) oraz na natychmiastowe podjęcie walk partyzanckich[23].

W marcu i kwietniu 1943 nastąpiła na Wołyniu masowa dezercja policjantów Ukraińskiej Policji Pomocniczej. Część dezerterów zasiliła oddziały OUN-B, OUN-M i UPA. Dezerterujący policjanci dopuszczali się zbrodni na wybranych Polakach[24]. Akcja ta nosiła znamiona realizacji postanowień OUN-B o rozpoczęciu walki zbrojnej i planu usunięcia polskiej ludności Wołynia[25][26].

Klęska Niemiec pod Stalingradem w lutym 1943 roku i perspektywa wkroczenia do wschodniej Polski Armii Czerwonej spowodowały, że obywatele polscy narodowości ukraińskiej rozważali ponownie wywalczenie niepodległości. OUN obawiała się powtórzenia sytuacji z czasów I wojny światowej, gdy porażka Rosji i wyczerpanie Niemiec pozostawiły próżnię wypełnioną przez Polaków. Armia Krajowa poinformowała rząd polski, że w ramach powstania przeciwko Niemcom niezbędne będą szybkie działania przeciwko Ukraińcom, a Wołyń i Galicję należy poddać okupacji wojskowej[27].

Decyzja o eksterminacji Polaków

Plany OUN podczas wojny i polityka narodowościowa, którą zamierzał wprowadzić rząd Stećki[28], zakładały usunięcie Polaków z Wołynia i Małopolski Wschodniej. Zamierzano przy tym wspomóc się prowokowanymi wystąpieniami chłopskimi. Wobec inteligencji miano zastosować tę samą politykę, którą wprowadzali w życie Niemcy w ramach akcji Intelligenzaktion. Postanowiono prowadzić politykę faktów dokonanych i usunąć polską ludność ze spornych terenów, aby przed ewentualnymi rozmowami międzynarodowymi na temat granic, teren do którego OUN-B rościła swoje żądania, był jednolity etnicznie. Wpływ na taką decyzję miała również zagłada Żydów. Jeden z dowódców UPA tak oceniał sytuację:

Z dniem 1 marca 1943 r. przystępujemy do powstania zbrojnego. Jest to działanie wojskowe i jako takie skierowane jest przeciwko okupantowi. Obecny jednak okupant jest przejściowym, nie należy więc tracić sił w walce z nim. Właściwy okupant to ten, który nadchodzi [ZSRR]. Jeśli chodzi o sprawę polską, to nie jest to zagadnienie wojskowe, tylko mniejszościowe. Rozwiążemy je tak, jak Hitler sprawę żydowską. Chyba że usuną się sami[28].

W dniach 17–23 lutego 1943 r., w wiosce Terebieże lub Wołujki w pobliżu Oleska odbyła się III konferencja OUN-B. Według Czesława Partacza i Władysława Filara[29][30] kierownictwo OUN-B podjęło wówczas decyzję o usunięciu wszystkich Polaków ze wszystkich ziem uznawanych przez nich za ukraińskie. Wersji tej nie podtrzymuje pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej: „Uznano, że na III konferencji podjęto jedynie decyzję o tworzeniu silnych struktur partyzanckich nie podejmujących wszakże szerszej działalności bojowej i nastawionych na wystąpienie w „odpowiednim momencie”, natomiast decyzję o rozpoczęciu na szeroką skalę działań partyzanckich podjęto samodzielnie na Wołyniu łamiąc ustalenia III konferencji /.../ Są różne możliwości wyjaśnienia takiej, a nie innej decyzji wołyńskich przywódców OUN. Pierwsza, to cicha umowa pomiędzy Klaczkiwskim i Szuchewyczem mająca na celu usunięcia Łebed’ia. Być może elementem planu zmiany na stanowisku prowidnyka był „bunt terenu”[31]. Analogiczne stanowisko zajmują Grzegorz Hryciuk[6] i Grzegorz Motyka[32].

Według najbardziej prawdopodobnej hipotezy decyzja o ludobójstwie Polaków zapadła w gronie trzech osób wołyńskiego kierownictwa OUN-B: Dmytra Klaczkiwskiego, kierującego wołyńską OUN-B, Wasyla Iwachowa, referenta wojskowego OUN-B oraz Iwana Łytwynczuka, dowodzącego siłami UPA na północno-wschodnim Wołyniu. Ten ostatni według zeznań S. Janiszewśkiego był inicjatorem i najaktywniejszym organizatorem mordów na Polakach[33]. Między marcem i majem 1943 r. po śmierci Iwachowa pełnia władzy przeszła w ręce Klaczkiwskiego, który już samodzielnie zadecydował o rozpoczęciu czystki etnicznej na całym Wołyniu[28].

Organizacja mordów, ich przebieg, rozmiary, zasięg terytorialny oraz cele i motywy, jakie tej akcji przyświecały, uprawniają zdaniem pionu śledczego IPN do stwierdzenia, iż na terenie Wołynia w latach 1939–1945 doszło do zbrodni ludobójstwa[31]. Zbrodnie były dziełem Ukraińskiej Powstańczej Armii, wzmocnionej w marcu i kwietniu 1943 przez dezerterów z Ukraińskiej Policji Pomocniczej, wspomaganej przez ukraińskie chłopstwo zwane czernią, członków oddziałów Samoobronni Kuszczowi Widdiły i Służbę Bezpieczeństwa OUN-B[11].

Inspiratorzy zbrodni

Dmytro Klaczkiwski

Odpowiedzialnym za wydanie rozkazu do udziału UPA w czystce etnicznej jest Dmytro Klaczkiwski ps. „Kłym Sawur”, dowódca okręgu UPA-Północ[34] wraz z Wasylem Iwachowem i Iwanem Łytwynczukiem. Śledztwo IPN[31] wskazuje przywódców OUN-B i UPA bezpośrednio odpowiedzialnych za decyzję o zbrodni i kierowanie mordami:

  • Dmytro Klaczkiwski, ps. „Kłym Sawur”, ówczesny dowódca grupy UPA-Północ. W okresie marzec-maj 1943 r. podjął indywidualnie decyzję o rozpoczęciu mordów na całym Wołyniu. W czerwcu 1943 roku wydał tajną dyrektywę terytorialnego dowództwa UPA na Wołyniu w sprawie przeprowadzenia wielkiej akcji likwidacji polskiej ludności męskiej w wieku od 16 do 60 lat[18].

[...] Powinniśmy przeprowadzić wielką akcję likwidacji polskiego elementu. Przy odejściu wojsk niemieckich należy wykorzystać ten dogodny moment dla zlikwidowania całej ludności męskiej w wieku od 16 do 60 lat. [...] Tej walki nie możemy przegrać i za każdą cenę trzeba osłabić polskie siły. Leśne wsie oraz wioski położone obok leśnych masywów powinny zniknąć z powierzchni ziemi.

Fakt ten potwierdził dowódca okręgu „Turiw” Jurij Stelmaszczuk ps. „Rudyj” w zeznaniach po wojnie złożonych wobec NKWD po aresztowaniu:

W czerwcu 1943 roku spotkałem się w lesie kołkowskim z Kłymem Sawurem oraz z zastępcą przedstawiciela sztabu głównego Andruszczenką. Sawur dał mi rozkaz wymordowania wszystkich Polaków w okręgu kowelskim. [...] Nie miałem prawa nie wykonać rozkazu, zaś na wykonanie nie pozwalały mi osobiste przekonania. Zwróciłem się do Andruszczenki, który powiedział mi, że jest to polecenie nie z centrum, że jest to przekręcenie w terenie[28]

Stelmaszczuk próbował się odwołać do Mykoły Łebedia w piśmie datowanym 24 czerwca 1943, lecz ten był już wówczas odwołany z funkcji p.o. prowidnyka OUN-B.

Druże Ruban! Przekazuję do waszej wiadomości, że w czerwcu 1943 r. przedstawiciel centralnego Prowodu – dowódca UPA – „Piwnicz” „Kłym Sawur” przekazał mi tajną dyrektywę w sprawie całkowitej- powszechnej, fizycznej likwidacji ludności polskiej[28]

Wiadomo jednak, że Stelmaszczuk otrzymany rozkaz wypełnił.

Grzegorz Motyka przypuszcza, że dyrektywa Prowodu OUN mogła nakazywać całkowitą likwidację ludności polskiej bądź też zawierała postanowienia łagodniejsze (na przykład poprzedzanie mordów wezwaniami do wyjazdu), jednak jej treść została samowolnie zmieniona przez „Kłyma Sawura” na bardziej radykalną. Świadczyć może o tym krytyka, która spotkała Klaczkiwśkiego ze strony części działaczy OUN. Obrana przez niego linia postępowania wobec Polaków została jednak zaakceptowana w sierpniu 1943 roku przez III Zjazd OUN z Romanem Szuchewyczem na czele[35].

  • Iwan Łytwynczuk, ps. „Dubowyj”, dowódca Pierwszej Grupy UPA, a następnie Okręgu Wojskowego „Zahrawa”, był organizatorem i inicjatorem rozprawy z polską ludnością, niejednokrotnie chełpił się swoimi zasługami w likwidowaniu Polaków.
  • Petro Olijnyk, ps. „Enej”, dowodził Okręgiem Wojskowym „Bohun”.
  • Jurij Stelmaszczuk, ps. „Rudyj”, dowódca grupy UPA „Ozero”, a następnie Okręgu Wojskowego UPA „Turiw”.
  • Wasyl Iwachiw, ps. „Soma”, referent wojskowy OUN-B, wraz z Klaczkiwskim i Łytwyńczukiem, podjął decyzję o rozpoczęciu antypolskich działań[36].

Opis zbrodni

Rodzaje ataków

Zasadniczo można wyróżnić trzy rodzaje napadów:

  • napady na pojedyncze osoby oraz małe grupki udające się do innych miejscowości lub pracujące w polu lub lesie;
  • napady na małe skupiska Polaków, złożone z kilku, kilkunastu rodzin, zamieszkujące we wsiach lub położone na uboczu kolonie;
  • napady na duże skupiska ludności polskiej, wymagające skoncentrowania większych sił.

Dwa pierwsze rodzaje napadów były dziełem Służby Bezpeky OUN lub oddziałów UPA. Trzeci rodzaj wymagał mobilizowania ukraińskiej ludności cywilnej uzbrojonej w białą broń lub sprzęty gospodarskie[37].

Początki zbrodni

Do grudnia 1942 następowały mordy na pojedynczych osobach i rodzinach polskich. Ofiarami byli głównie Polacy zatrudnieni w niemieckiej administracji rolnej i leśnej (nadleśniczy[a], zarządcy folwarków[b], agronomowie), a następnie ludność wiejska, głównie we wschodnich powiatach Wołynia. Za pierwszy masowy mord rzezi wołyńskiej Instytut Pamięci Narodowej[31] uznaje masakrę w dniu 9 lutego 1943 w polskiej kolonii Parośla Pierwsza (gm. Antonówka, powiat sarneński). Oddział UPA Hryhorija Perehijniaka „Dowbeszki-Korobki” zamordował tam 173 Polaków[38]. W nocy z 26 na 27 marca 1943 oddziały UPA podległe Iwanowi Łytwynczukowi „Dubowemu” zabiły co najmniej 179 osób w Lipnikach[39]. 23 kwietnia 1943 oddział UPA pod osobistym dowództwem „Dubowego” zabił około 600 osób w Janowej Dolinie (gm. Bereźne, powiat kostopolski)[40]. W tym czasie największe nasilenie zbrodni miało miejsce w okręgach UPA podległych Łytwyńczukowi i Petrowi Olijnykowi[41], głównie w powiatach sarneńskim, kostopolskim i krzemienieckim[42].

Również maj nie był spokojny: 12 maja w powiecie sarneńskim spalono wsie: Ugły, Konstantynówkę, Osty, Ubereż. 24 maja we wsi Niemodlin w pow. kostopolskim zamordowano 170 osób. W nocy z 24 na 25 maja 1943 spalono wszystkie dwory i folwarki w powiecie włodzimierskim. 28 maja 600-osobowy oddział UPA spalił wieś Staryki i wymordował wszystkich jej mieszkańców. Do lipca 1943 w powiecie horochowskim dokonano napadów na 23 wsie polskie, w powiecie dubieńskim – na 15, w powiecie włodzimierskim – na 28 wsi.

Fala napadów rozpoczęta na wschodzie Wołynia przesuwała się systematycznie w kierunku zachodnim. Eksterminacja ludności polskiej w maju-czerwcu 1943 rozszerzyła się na powiaty dubieński, łucki i zdołbunowski, a w lipcu 1943 objęła wszystkie, poza powiatem lubomelskim, ziemie Wołynia.

Najwięcej mordów dokonano latem 1943. Mordy niejednokrotnie miały miejsce w niedziele. Ukraińcy wykorzystywali fakt, że ludność polska gromadziła się podczas mszy w kościołach, więc często kościoły były otaczane, a wierni przed śmiercią niejednokrotnie torturowani w okrutny sposób (np. przecinanie ludzi na pół piłą do drewna, wyłupywanie oczu, palenie żywcem)[43][44].

Na 15 lipca (mając błędne informacje, że antypolska akcja zaplanowana jest na 20 lipca) Armia Krajowa zaplanowała przeprowadzenie antyukraińskiej akcji, polegającej na likwidacji aktywistów OUN-B, a mającej udaremnić akcję ukraińską. Całkowitym zaskoczeniem było wcześniejsze rozpoczęcie akcji przez Ukraińców[45].

Wcześniej polskie podziemie podjęło próbę negocjacji z UPA w celu powstrzymania fali mordów. Wstępne rozmowy z lokalnym dowódcą SB OUN Szabaturą przeprowadzono w okolicach Świnarzyna 7 lipca 1943 roku. Na następne spotkanie w dniu 10 lipca 1943 udała się delegacja z pełnomocnikiem Okręgowej Delegatury Zygmuntem Rumlem ps. „Krzysztof Poręba” na czele oraz przedstawicielem Okręgu Wołyńskiego AK Krzysztofem Markiewiczem ps. „Czort” i woźnicą Witoldem Dobrowolskim. Markiewicz znał Szabaturę z czasów szkolnych; w geście dobrej woli Polacy zrezygnowali ze zbrojnej obstawy. Po przybyciu na miejsce spotkania (wieś Kustycze) wszyscy trzej zostali przez Ukraińców aresztowani i zabici[46].

Krwawa niedziela – 11 lipca 1943

 Osobny artykuł: Krwawa niedziela na Wołyniu.

11 lipca 1943 około godziny 3.00 oddziały UPA dokonały skoordynowanego ataku na 99 polskich miejscowości, głównie w powiatach horochowskim i włodzimierskim[47] pod hasłem Śmierć Lachom[48]. Po otoczeniu wsi, by uniemożliwić mieszkańcom ucieczkę, dochodziło do rzezi i zniszczeń. Ludność polska ginęła od kul, siekier, wideł, kos, pił, noży, młotków i innych narzędzi zbrodni. Polskie wsie po wymordowaniu ludności były palone, by uniemożliwić ponowne osiedlenie. Była to akcja przygotowana i zaplanowana: na przykład akcję w pow. włodzimierskim poprzedziła koncentracja oddziałów UPA w lasach zawidowskich (na zachód od Porycka), w rejonie Marysin Dolinka, Lachów oraz w rejonie Zdżary, Litowież, Grzybowica. Na cztery dni przed rozpoczęciem akcji we wsiach ukraińskich odbyły się spotkania, na których uświadamiano miejscową ludność o konieczności wymordowania wszystkich Polaków. Rzeź rozpoczęła się około godz. 3.00 rano 11 lipca 1943 od polskiej wsi Gurów, obejmując swoim zasięgiem: Gurów Wielki, Gurów Mały, Wygrankę, Zdżary, Zabłoćce, Sądową, Nowiny, Zagaję, Poryck, Oleń, Orzeszyn, Romanówkę, Lachów, Swojczów, Gucin i inne. We wsi Gurów na 480 Polaków ocalało tylko 70 osób; w kolonii Orzeszyn na ogólną liczbę 340 mieszkańców zginęło 270 Polaków; we wsi Sądowa spośród 600 Polaków tylko 20 udało się ujść z życiem, w kolonii Zagaje na 350 Polaków uratowało się tylko kilkunastu.

Również tego dnia rano 20-osobowa grupa napastników weszła w czasie mszy św. do kościoła w Porycku, gdzie w ciągu trzydziestu minut zabito ok. 100 ludzi, wśród których były dzieci, kobiety i starcy. Bandyci wymordowali wówczas wszystkich (ok. 200) Polaków mieszkających w Porycku. Podobne ataki na kościoły przeprowadzano w innych miejscowościach.

Zabójstw dokonywano z wielkim okrucieństwem. Wsie i osady polskie ograbiono i spalono. Po dokonanych masakrach do wsi na furmankach wjeżdżali chłopi z sąsiednich wsi ukraińskich, zabierając całe mienie pozostałe po zamordowanych Polakach. Główna akcja trwała do 16 lipca 1943. W całym zaś lipcu 1943 celem napadów stało się co najmniej 530 polskich wsi i osad. Wymordowano wówczas siedemnaście tysięcy Polaków, co stanowiło kulminację czystki etnicznej na Wołyniu.

Sierpień 1943

Iwan Kłymczak „Łysy”, dowódca oddziału UPA, który dokonał masakry cywilów w Ostrówkach i Woli Ostrowieckiej
Masowa mogiła ofiar UPA odkryta w Woli Ostrowieckiej

W sierpniu kontynuowano antypolską akcję w miejscowościach, które z różnych przyczyn ludobójstwo ominęło. Początek miesiąca był względnie spokojny – prawdopodobnie dano Polakom czas na dokończenie żniw, by można było zagarnąć gotowe zbiory. Doszło jednak do zbrodni w Leonówce; zginęło około 150 Polaków. Do zmasowanej akcji przypominającej atak z 11 lipca doszło w dniach 28–31 sierpnia, kiedy zaatakowano 85 miejscowości, głównie w powiatach kowelskim, włodzimierskim i nietkniętym dotąd przez rzezie powiecie lubomelskim[49]. 29 sierpnia UPA przeprowadziła akcję we wsiach Ostrówki i Wola Ostrowiecka w powiecie lubomelskim. Zabito wszystkich Polaków, spalono wszystkie budynki, zrabowano mienie i zwierzęta gospodarskie. W wyniku tej akcji we wsi Wola Ostrowiecka zginęło 529 osób, w tym 220 dzieci w wieku do 14 lat, a we wsi Ostrówki zamordowano 438 osób, w tym 246 dzieci do lat 14[c]. Łącznie w sierpniu 1943 dokonano napadów na 301 miejscowości i zamordowano co najmniej 8280 Polaków[50].

Wiarygodnie brzmi hipoteza Grzegorza Motyki, że przynajmniej w części przypadków tak krwawy przebieg akcji był zamierzony, mordy bowiem miały przerazić Polaków, uniemożliwić im stworzenie efektywnej samoobrony i zmusić Ukraińców do walki do upadłego, bez możliwości odwrotu. Zdaje się to potwierdzać informacja zamieszczona w jednym ze sprawozdań podziemia polskiego, że ulotki wzywające do opuszczenia Wołynia pojawiły się tylko w powiatach dubieńskim i krzemienieckim[51].

W drugiej połowie 1943 UPA przeprowadziła akcję podziału między chłopów ukraińskich ziem pozostałych po zniszczonych osadach polskich i ziem folwarków znacjonalizowanych przez władze sowieckie po 1939, zaś od czerwca 1941 pozostających pod zarządem niemieckim.

Przełom 1943/1944

Po okresie względnego uspokojenia sytuacji w październiku-listopadzie 1943, pod koniec roku, szczególnie w czasie świąt Bożego Narodzenia na terenach całego Wołynia nastąpiła nowa fala zbrojnych antypolskich akcji nacjonalistów ukraińskich. Grupy UPA, wspomagane przez miejscową ludność ukraińską, uderzyły na skupiska ludności polskiej i bazy samoobrony w powiatach: rówieńskim, łuckim, kowelskim i włodzimierskim (tzw. „krwawe świętowanie”).

 Osobny artykuł: Zbrodnia w Janówce.

Do ostatniej fali napadów na Wołyniu doszło na początku 1944 r. Korzystając z wycofywania się garnizonów niemieckich przed zbliżającą się Armią Czerwoną, oddziały UPA i bojówki OUN atakowały pozbawioną obrony polską ludność. 2 lutego 1944 na drodze między Kuśkowcami Wielkimi a Śniegorówką zamordowano 129 uchodźców z Łanowiec. 13 lutego w kilku miejscowościach położonych w pobliżu Włodzimierza Wołyńskiego zabito łącznie około 140 Polaków. W tym samym miesiącu w klasztorze w Wiśniowcu bojówka SB OUN zamordowała około 300 osób, głównie kobiet i dzieci[52].

 Osobny artykuł: Zbrodnie w Wiśniowcu.

W ocenie T. Snydera do grudnia z rąk UPA zginęło blisko 40 tys. Polaków[53].

Wiosną 1944 oddziały UPA przeniosły ciężar swych działań na ziemię lwowską i Podole, liczniej niż Wołyń zamieszkane przez Polaków[54][55]. Ponadto na lewym brzegu Bugu doszło do eskalacji partyzanckich walk polsko-ukraińskich.

Polska samoobrona

Wraz ze wzrostem zagrożenia napadami ukraińskimi na polskie wsie, na przełomie 1942 i 1943 roku zaczęły powstawać samorzutnie pierwsze oddziały samoobrony. Były one nieliczne, słabo uzbrojone i ich działalność ograniczała się do patrolowania okolicy i ostrzegania przed atakiem. W 1943 roku na Wołyniu powstało nieco ponad 100 ośrodków samoobrony kierowanych w początkowej fazie ich tworzenia przez władze cywilne. Pierwsze placówki samoobrony powstały w miejscowościach: Jeziory, Szachy, Serniki, Swarycewicze, Borowe, Dubrowica, Wołczyce, Huta Stepańska, Dobryń, Nowosiółki, Ostrowsk, Wieluń, Biała, Komary, Huta Sopaczewska, Hały. W powiecie kostopolskim zorganizowano placówki samoobrony we wsiach: Głuszków, Moczulanka, Nowiny, Stara Huta, Bronisławówka, Rudnia, Stryj, Mokre, Myszków, Zawołocz, Marulczyn, Woronusze, Jakubówka. Szczególnie duża baza powstała w rejonie Starej Huty, gdzie 14 wsi utworzyło wspólny system obrony z ośrodkiem dowodzenia w Starej Hucie.

Drugą dużą bazę zorganizowano w Przebrażu. Wieś zamieniono w obóz warowny. Siły samoobrony stanowił batalion w składzie 4 kompanii. W organizacji samoobrony, uzbrojeniu i przeszkoleniu jej członków pomocy udzielił Inspektorat Łuck AK i Niemcy. Latem 1943 siły w Przebrażu to już siedem kompanii i szwadron zwiadu konnego. Ogółem około 1000 ludzi stanęło pod bronią. Dzięki dobrej organizacji i współpracy z partyzantką radziecką na tym terenie pod dowództwem ppłk. Mikołaja Prokopiuka obronili się podczas kilkakrotnych ataków UPA[56].

W rejonie na południu od Kowla zorganizowano placówki samoobrony we wsiach: Zasmyki, Janówka, Radomle, Lityń, Ossa, Wierzbiczno, Suszybaba, Lublatyn, Zielona, Różyn, Stara i Nowa Dąbrowa.

Na północ od Włodzimierza Wołyńskiego utworzono samoobronę we wsiach: Spaszczyzna, Wodzinów, Wodzinek, Bielin, Sieliski, Aleksandrówka, Marianówka. Do największych baz samoobrony należały: Przebraże, Huta Stepańska, Pańska Dolina, Stara Huta, Zasmyki, Bielin. Mniejsze ośrodki nie wytrzymały naporu ukraińskich nacjonalistów i zostały zniszczone. Tylko z niektórych mieszkańcy wsi zdołali przedostać się do miast lub większych ośrodków samoobrony.

Ta taktyka nie zapobiegała mordom, dlatego też w lipcu 1943 Okręgowa Delegatura Rządu na Wołyniu wydała instrukcje o tworzeniu baz samoobrony i oddziałów partyzanckich. Była to inicjatywa spóźniona, gdyż w lipcu 1943 ofiarami ludobójstwa padło już około 30 tys. polskiej ludności cywilnej. Z powstałych pojedynczych placówek samoobrony do wkroczenia na tereny Wołynia przetrwało tylko kilkanaście, natomiast w przypadku większych baz samoobrony (składających się z kilku sąsiednich wsi polskich otoczonych różnego rodzaju umocnieniami polowymi) wspomaganych przez oddziały partyzanckie na ogólną liczbę 16, rozbite przez UPA zostały tylko dwie. W styczniu 1944 z oddziałów partyzanckich na tym terenie utworzono 27 Wołyńską Dywizję Piechoty. Powstanie samoobrony na Wołyniu poważnie ograniczyło rozmiary polskich strat, ale nie zapobiegło ludobójstwu Polaków[57].

 Osobny artykuł: Polska samoobrona na Wołyniu.

Polska reakcja

Jeszcze w roku 1943 część Polaków, która ocalała z napadów na swoje wsie i wstąpiła do oddziałów niemieckiej policji (ok. 1200 osób[58]) bądź do radzieckich oddziałów partyzanckich, dokonywała – w ramach nowych jednostek – pacyfikacji wsi ukraińskich[58]. W rezultacie w tekstach propagandowych OUN i UPA pojawiły się oskarżenia w stronę Polaków o kolaborację z ZSRR i III Rzeszą[58].

Na początku stycznia 1944 roku po przekroczeniu przez Armię Czerwoną przedwojennej granicy Polski dowództwo AK zarządziło mobilizację oddziałów partyzanckich na Wołyniu i podjęło decyzję o rozpoczęciu akcji „Burza”. 28 stycznia 1944 r. utworzono 27 Wołyńską Dywizję Piechoty AK[59].

Oprócz działań przeciwko Niemcom dywizja przeprowadziła 16 większych akcji bojowych przeciw oddziałom UPA, usuwając częściowo zagrożenie dla polskiej ludności cywilnej na zachodzie Wołynia[18].

Publicysta historyczny Piotr Zychowicz i profesor Paweł Wieczorkiewicz twierdzą, że struktury Armii Krajowej (AK) nie udzieliły odpowiedniej pomocy zagrożonej ludności polskiej na obszarze Wołynia. Jego zdaniem AK nie wykorzystała możliwości zaopatrzenia samoobron wiejskich w broń z magazynów Armii Krajowej w imię wyższych celów politycznych, które okazały się nierealne, przede wszystkim Akcja Burza. Wydano ją kilka miesięcy później utworzonej w ramach Akcji "Burza" 27. Dywizji Wołyńskiej AK[60][56]. Niektóre samoobrony, jak np. w Przebrażu, zwróciły się do Niemców o przyznanie wsi broni i amunicji „dla obrony ludności przed bandami leśnymi”[61][62]. Uzyskana zgoda pozwoliła na stworzenie pozorów legalności dla posiadania przez obrońców Przebraża wszelkiej innej broni palnej.

W czerwcu 1944 r. Krajowa Rada Narodowa wydała odezwę Do braci Polaków i Ukraińców, w której nawoływała masy pracujące Polski i Ukrainy Zachodniej do solidarnego przeciwstawienia się faszystom ukraińskim mordującym ludność polską. Wzywała też do wspólnej walki z okupantem hitlerowskim, inspiratorem mordów.[63]

Szacowana liczba ofiar

Ofiary polskie i prowadzone śledztwa

Dokładne określenie liczby Polaków pomordowanych w rzezi wołyńskiej napotykało przez lata na trudności. Jednym z powodów był fakt, że niektóre miejscowości zostały zrównane z ziemią, a wszyscy ich mieszkańcy wymordowani. Mordów dokonywano na terenach ogarniętych wojną partyzancką i chaosem; często zbrodni nikt nie dokumentował. Wielu świadków, którzy ocaleli z rzezi, uciekło z terenów Wołynia bądź zostało wywiezionych na roboty do Rzeszy, skąd później rozproszyli się po Polsce i świecie. W PRL nie ścigano zbrodni na Wołyniu w konsekwencji utraty Kresów na rzecz ZSRR, a na prywatne zbieranie świadectw o zbrodniach zezwolono dopiero w latach 80[64]. Efektem tych starań było wydane w 1990 r. opracowanie Józefa Turowskiego i Władysława Siemaszki „Zbrodnie nacjonalistów ukraińskich dokonane na ludności polskiej na Wołyniu 1939–1944”, a następnie „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945” Władysława i Ewy Siemaszko.

Według badań przeprowadzonych przez Władysława i Ewę Siemaszków, na Wołyniu liczba udokumentowanych ofiar polskich wyniosła 36 543–36 750 znanych z nazwiska Polaków[65] oraz dalsze od ok. 13 500 do ponad 23 000 ofiar, których okoliczności śmierci nie są znane, co daje szacunkową liczbę 50–60 tys. zamordowanych Polaków[66]. Analogiczną wielkość podają Grzegorz Motyka[67] i Jan Kęsik[68].

Inni historycy i badacze szacują polskie ofiary rzezi wołyńskiej odpowiednio: Ryszard Torzecki – 30 000–40 000 osób[69], Aleksander Korman – 68 700 ofiar[70], Tadeusz A. Olszański – 60 000–80 000 ofiar[71], Józef Turowski – 60 000 ofiar[72], Wincenty Romanowski – 70 000 ofiar[73], Paweł Wieczorkiewicz – 40 000–70 000 ofiar[74].

W 2010 roku Ewa Siemaszko podwyższyła szacunki polskich ofiar rzezi wołyńskiej, włącznie z fazą pregenocydalną, do 60 tysięcy[75].

Liczba 50–60 tys. zamordowanych Polaków na Wołyniu jest obecnie (2006 rok) uznawana za najbardziej realną przez polskich historyków[76], z czego 15 tys. do lipca 1943, zaś 17 tys. w lipcu 1943. Duża grupa ludności polskiej szukała schronienia w miastach pod opieką Niemców, ok. 5–7 tys. trafiło do partyzantki sowieckiej. Łączne straty ludności polskiej Wołynia obejmujące zabitych, rannych, deportowanych (i zamordowanych po aresztowaniu) przez NKWD w latach 1939–1941 na Syberię i do Kazachstanu (ok. 45 tys. ludzi)[77], zamordowanych przez NKWD w więzieniach w Łucku, Równem i pomniejszych w czerwcu 1941 (po agresji III Rzeszy na ZSRR – p. ks. Władysław Bukowiński), wywiezionych na roboty do Niemiec (do czerwca 1943 – 25 tys. Polaków)[78], zamordowanych w czasie pacyfikacji przez policję niemiecką i uciekinierów wyniosły w okresie 1939–1945 około 150 tysięcy osób. Polskie podziemie (Okręgowy delegat rządu) w raporcie z 7 października 1943 r. (a więc po największej fali mordów) oceniało liczbę ludności polskiej na 170 tys. skupionej w 11 miastach powiatowych oraz w 25 bazach obronnych[79].

Część danych opracowanych przez Siemaszków jest podważana przez ukraińskiego krajoznawcę Jarosława Caruka, który na podstawie własnych badań w rejonie włodzimierskim twierdzi, że autorzy ci zawyżyli liczbę polskich ofiar o 1916 osób, zaś liczbę ofiar ukraińskich zaniżyli o 1184 osoby[80]. Ustalenia Caruka są kwestionowane przez polskich świadków[81]. Grzegorz Hryciuk krytykuje je za ślady zbyt daleko posuniętego „literackiego talentu autora”[82], Grzegorz Motyka wskazuje na przypisywanie Polakom przez Caruka zbrodni niemieckich[83]. Liczb podawanych przez Jarosława Caruka nikt nie weryfikował[84].

Na obszarze województw lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego w analogicznych napadach zginęło od 20–25 tys.[85] do ok. 70 tys.[86] Polaków, w województwach poleskim i lubelskim 10–20 tys.[87] – w sumie wraz z wołyńskim ofiarami czystek etnicznych padło według różnych źródeł 80–100 tys. (Ryszard Torzecki)[88], około 100 tys. (Grzegorz Motyka)[89], 120 tys. (Czesław Partacz)[29], bądź nieco ponad 130 tys. (Ewa Siemaszko)[90] osób narodowości polskiej. Łączną liczbę Ukraińców, którzy zginęli w wyniku polskich działań na tym samym terenie, Grzegorz Motyka szacuje na 10–15 tys. osób[91].

Ryszard Szawłowski w artykule Genocidum atrox, publikowanym również jako Trzy ludobójstwa[92] postawił tezę o równoważności zbrodni dokonanych przez III Rzeszę, ZSRR i nacjonalistów ukraińskich, przy nadaniu zbrodniom ukraińskim klasyfikacji wyższej od zbrodni niemieckich i sowieckich, oraz o przyznaniu temu mordowi specjalnej kwalifikowanej formy ludobójstwa określanej terminem łacińskim Genocidum atrox (ludobójstwo straszne, okrutne)[93].

Śledztwa w sprawie zbrodni popełnionych przez ukraińskich nacjonalistów na ludności polskiej Wołynia i Podola prowadzą obecnie terenowe oddziały Instytutu Pamięci Narodowej[94].

Oddziałowa Komisja ŚZPNP w Rzeszowie prowadzi „śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej zamieszkałej na terenie pow. przemyskiego w latach 1944–1948”[95].

Ofiary innych narodowości

Nacjonaliści ukraińscy mordowali także Żydów i Ukraińców nieprzychylnych UPA i pomagających Polakom oraz likwidowali kolaborantów z okresu pierwszej okupacji sowieckiej 1939–1941. Wiele ofiar było też wśród osób z małżeństw mieszanych. Według wyliczeń Siemaszków na Wołyniu w latach 1941–1945 z rąk nacjonalistów ukraińskich zginęło 846 lub 847 Ukraińców, 1210 Żydów, 342 Czechów, 135 lub 136 Rosjan i 70 osób jeszcze innej narodowości[96]. Są to jednak dane dalece niepełne.

...partyzanci lojalni wobec OUN Bandery wymordowali dziesiątki tysięcy ukraińskich rodaków, podejrzanych o powiązania z Borowcem bądź Melnykiem. Choć nikt jeszcze nie zbadał tej kwestii, prawdopodobnie w 1943 r. UPA wymordowała równie wielu Ukraińców co Polaków[97].

Natomiast w działaniach odwetowych strony polskiej według Grzegorza Motyki na Wołyniu zginęło ok. 2–3 tysięcy Ukraińców[98]. Grzegorz Hryciuk szacuje tę wielkość na 2–2,2 tys. osób[68], Wołodymyr Serhijczuk mówi ogólnie o „kilku tysiącach”[99].

Ofiarami czystki etnicznej była również niewielka społeczność polskich Ormian w Galicji, mordowanych za przywiązanie do polskości (pamiętano, że arcybiskup ormiański Józef Teodorowicz zdecydowanie opowiadał się za przynależnością Lwowa do Polski). W dniach 19-21 kwietnia 1944 r. w Kutach nad Czeremoszem na Pokuciu (zwanych małą stolicą Ormian polskich) zamordowano ok. 500 polskich Ormian i Polaków[100].

Straty materialne

Oprócz dużej liczby ofiar, antypolskie akcje nacjonalistów ukraińskich i miejscowej ludności ukraińskiej doprowadziły do olbrzymich strat materialnych na Wołyniu.

W wyniku bezpośrednich działań wojennych zniszczeniu uległ niewielki procent tzw. substancji zabytkowej. Największych zniszczeń doznała ona w okresie rzezi ludności polskiej przez Ukraińców, zwłaszcza na Wołyniu. Kościoły często były ostatnimi miejscami, w których chronili się Polacy. W wyniku wyjątkowego okrucieństwa ukraińskich morderców, stawały się one ich grobami. Nienawiść, złość i wandalizm były w ostateczności czynnikiem najbardziej niszczącym dziedzictwo kulturowe tych ziem[101]

Zdołano ustalić, że tylko na samym Wołyniu (bez obszaru Małopolski Wschodniej) z ogólnej liczby 1150 wiejskich osad polskich, w których znajdowało się 31 tys. zagród, oddziały ukraińskie zniszczyły 1048 osiedli i 26 167 zagród[102]. Ponadto z 252 wołyńskich kościołów i kaplic zniszczone zostały 103 obiekty[103].

Już 16 października 1943 r. dowódcy Okręgu Wojskowego UPA Turiw nakazywali swoim oddziałom blokady gospodarcze miast, tak aby zabrakło w nich chleba dla uchodźców i usuwanie śladów polskości poprzez rozbieranie bądź palenie domów. Dalsze usuwanie materialnych przejawów obecności Polaków na Wołyniu było przeprowadzane zgodnie z rozkazem OUN z 2 lutego 1944 r.[104][105]

[...] 7. Likwidować ślady polskości [...].

a) Zniszczyć wszystkie ściany kościołów i innych polskich budynków kultowych,

b) Zniszczyć drzewa przy zabudowaniach tak, aby nie pozostały nawet ślady, że tam kiedykolwiek ktoś żył, ale nie niszczyć drzew owocowych przy drogach,

c) do 21 XI 1944 roku zniszczyć wszystkie polskie chaty, w których poprzednio mieszkali Polacy [...]. Zwraca się uwagę raz jeszcze na to, że jeżeli cokolwiek polskiego pozostanie, to Polacy będą mieli pretensje do naszych ziem.

Postój, 9.02. [19] 44 r. Mandriwny

Rzeź wołyńska a służby specjalne ZSRR

Wspólne ustalenia podczas konferencji naukowych z udziałem polskich i ukraińskich historyków w 1999 r. doprowadziły do konkluzji, że sowieckie służby specjalne (NKWD i GRU) przyczyniały się do podsycania i rozwijania antagonizmów polsko-ukraińskich[106][107][108][109]. Uznano, że zakres zaangażowania sowieckich służb specjalnych i hipotezy w tym zakresie są jednak nie do rozstrzygnięcia bez dostępu do dokumentacji tych służb, znajdującej się w utajnionych zbiorach specjalnych Federacji Rosyjskiej[110].

Teza o podsycaniu wzajemnych stosunków polsko-ukraińskich przez Sowietów jest kwestionowana przez Grzegorza Hryciuka, który nie widzi możliwości prowokacji sowieckiej czy niemieckiej przy podejmowaniu decyzji o czystce etnicznej[111]. Także według ostatnich stwierdzeń (2011) Grzegorza Motyki hipotezę o prowokacji sowieckiej przy podejmowaniu decyzji o czystce etnicznej należy stanowczo odrzucić. Nie ma żadnego udokumentowanego przypadku napadu przebranych za UPA enkawudzistów na jakąkolwiek polską wieś[112]. Również prokurator Piotr Zając z departamentu Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu uważa, że rozkaz eksterminacji zapadł w środowiskach przywódczych OUN-UPA, a kolejnymi pozostałymi determinującymi ludobójstwo czynnikami były masowy udział zaagitowanych chłopów ukraińskich w rzeziach i ukraiński nacjonalizm. Jak zauważył Timothy Snyder, podobna sytuacja społecznościowa i historyczna była na terenie obecnej Białorusi, tam jednak nie doszło do czystek na Polakach. Różnicę stanowiła ideologia nacjonalistyczna, która była nierozpowszechniona wśród Białorusinów[113].

Upamiętnienie

Marsz Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej (Warszawa, 11 lipca 2013)

7 lipca 2016 Senat RP przyjął uchwałę w sprawie oddania hołdu ofiarom ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na obywatelach II Rzeczypospolitej w latach 1939–1945.

9 lipca 2016 uczestniczący w szczycie NATO w Warszawie prezydent Ukrainy Petro Poroszenko złożył przed stołecznym Pomnikiem Rzezi Wołyńskiej hołd ofiarom tego wydarzenia[114][115][116], klękając przed monumentem[117][118].

22 lipca 2016 Sejm RP – w trybie uchwały – ustanowił 11 lipca „Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP”. Sejm oddał w niej hołd wszystkim obywatelom II Rzeczypospolitej zamordowanym przez ukraińskich nacjonalistów w latach 1943–1945[119][120].

Poszukiwania i ekshumacje

Leon Popek ocenia, że jedynie 3 tys. Polaków zabitych na Wołyniu przez ukraińskich nacjonalistów miało chrześcijański pochówek. W jego opinii pozostałe ofiary, które spoczywają w około 10 tysiącach „dołów śmierci”, powinny zostać odnalezione, ekshumowane i godnie pochowane. Kolejne 10 tys. „dołów śmierci” wymagających takich samych działań znajduje się zdaniem Popka na terenie dawnej Małopolski Wschodniej[121].

Do 2016 roku organizatorem bądź współorganizatorem prac poszukiwawczo-ekshumacyjnych na Wołyniu ze strony polskiej była Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa[122][123]. W 2016 roku kompetencje zlikwidowanej ROPWiM przejęły Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Instytut Pamięci Narodowej. W ramach IPN poszukiwaniem, ekshumacjami i identyfikacją ofiar systemów totalitarnych i czystek etnicznych z lat 1917-1989 zajmuje się Biuro Poszukiwań i Identyfikacji[124], którego częścią jest Wydział Kresowy.

Od 1992 roku ekshumacje szczątków polskich ofiar zbrodni OUN-UPA odbyły się w zaledwie kilku miejscowościach na Wołyniu: Ostrówkach, Woli Ostrowieckiej, Gaju, Pawliwce (Porycku) i Radowiczach. W 2017 roku władze ukraińskie ogłosiły blokadę udzielania stronie polskiej pozwoleń na prace poszukiwawcze i ekshumacyjne na terytorium Ukrainy, uzależniając jej zniesienie od spełnienia warunków takich jak odbudowa ukraińskich upamiętnień (często nielegalnych) na terenie Polski czy zmiana ustawy o IPN[125][126]. Sprawa stała się przedmiotem rozmów prezydentów obu państw; według premiera Mateusza Morawieckiego kwestia poszukiwań i ekshumacji stała „trudnym tematem” w stosunkach z Ukrainą[127].

Stosunek historyków ukraińskich do rzezi wołyńskiej

W okresie istnienia ZSRR historycy działający w Ukraińskiej SRR nie mogli prowadzić rzetelnych badań nad działalnością UPA z powodu przemilczania jej udziału w walce z III Rzeszą; podobnie sytuacja wyglądała w odniesieniu do badań nad działalnością AK. W związku z tym faktem, zdaniem Ihora Iljuszyna, historiografia niepodległej Ukrainy odziedziczyła po wymienionej epoce zniekształcony obraz obydwu formacji[84].

17 lutego 2003 roku we Lwowie odbyło się spotkanie tzw. „okrągłego stołu”, które zgromadziło najważniejszych ukraińskich historyków i działaczy społecznych. Podczas obrad na tym spotkaniu ogłoszono, że: „podstawowymi winowajcami ukraińsko-polskiej wojny w tym czasie był przedwojenny rząd totalitarnej Polski, który stosował etniczne czystki przeciwko Ukraińcom i na zwolnionych ziemiach prowadził politykę kolonizacyjną” (zob. Akcja polonizacyjno-rewindykacyjna 1938 roku), a także „swoją negatywną rolę odegrał polski rząd emigracyjny w Londynie, który jako wstępny warunek strony polskiej w rozmowach ze stroną ukraińską wysunął nie do przyjęcia wymóg uznania Polski w granicach do 1939”[30]. Z taką interpretacją faktów nie zgodził się Władysław Filar, który określił taki punkt widzenia ukraińskich uczonych jako „płytki merytorycznie, odbiegający od prawdy historycznej”, a nazywanie przez nich ówczesnych wydarzeń na Wołyniu mianem „ukraińsko-polskiej wojny”, uznał jednoznacznie za błędne, pisząc: „To nie były walki polsko-ukraińskie, a rzeź bezbronnych i niewinnych ludzi, to eksterminacja ludności polskiej”. Władysław Filar zarzucił także „wybielanie” faktów konkretnym ukraińskim historykom, m.in.: Lwu Szankowskiemu i Petro Poticznemu[30]. Zdaniem Filara podobną postawę prezentuje także Jarosław Pełenski[128].

Bezpośrednio przed obchodami 60. rocznicy rzezi wołyńskiej na Ukrainie został wydany list otwarty podpisany przez grupę intelektualistów ukraińskich, w którym zwrócili się oni z prośbą o wybaczenie do Polaków, „których losy zniszczył ukraiński oręż”[84]. Rok wcześniej ukraiński historyk i polityk Wołodymyr Łytwyn w swojej pracy Tysiacza rokiw susidstwa i wzajemodiji, prawdopodobnie jako pierwszy polityk ukraiński, zgodził się na przedstawienie wydarzeń rzezi wołyńskiej jako akcji noszącej cechy „czystki etnicznej”[84].

Zdaniem Ihora Iljuszyna we współczesnej historiografii ukraińskiej nadal spotyka się autorów, którzy opisując stosunki polsko-ukraińskie w czasie II wojny światowej ujmują zagadnienie jednostronnie antypolsko; Iljuszyn wymienia wśród nich Wołodymyra Serhijczuka oraz Andrija Bolanowskiego[84]. Autor ten podkreśla również, iż w historiografii ukraińskiej zauważalne są także prace wartościowe, cechujące się bardziej wyważoną i głębszą interpretacją, chociaż nadal nacechowaną patriotycznie. Wymienia tu publikacje Jarosława Isajewycza, Jarosława Hrycaka, Feodosija Steblija, Walerija Smolija i Bohdana Hudia[84].

Jarosław Hrycak określił w 2004 rzeź wołyńską jako „chrzest bojowy” UPA, równocześnie zaś zbrodnię wojenną i działanie absurdalne z punktu widzenia polityczno-militarnego[84].

Według Grzegorza Motyki publikacje ukraińskie poświęcone tematyce UPA skupiają się na jej walce z ZSRR i Niemcami hitlerowskimi, marginalizując problem stosunku tej organizacji do Polaków[129].

Zobacz też

Uwagi

  1. Polscy leśniczy zostali jako grupa w całości deportowani przez NKWD 10 lutego 1940 wraz z rodzinami.
  2. Majątki ziemskie przekształcone przez władze sowieckie po 1939 w sowchozy, po czerwcu 1941 pod zarządem niemieckim.
  3. W sierpniu 1992 dokonano ekshumacji szczątków wymordowanej ludności polskiej, która potwierdziła masowe mordy dokonane przez UPA w sierpniu 1943 r. w tych miejscowościach.

Przypisy

  1. Grzegorz Motyka: Od rzezi wołyńskiej do akcji „Wisła”. Konflikt polsko-ukraiński 1943–1947. Kraków: Wydawnictwo Literackie, 2011, s. 447. ISBN 978-83-08-04576-3.
  2. Przez większość historyków ukraińskich (m.in. przez Mykołę Kuczerepę, Jarosława Isajewycza, Hurija Buchało, Wołodymyra Chanasa, Bohdana Zabrowarnego), Instytut Pamięci Narodowej ([1]), oraz Sejm RP (Oficjalny tekst uchwały Sejmu RP) nazywana antypolską akcją.
  3. Ihor Iljuszyn nazywa tragedią wołyńską w Ігор Ільюшин. Волинська трагедія 1943-1944 рр.: пошук між „двома правдами”, Волинська трагедія 1943, Волинська трагедія 1943–1944 рр.
  4. Kwalifikacja prawna czynu śledztwa Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu – pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej „w sprawie zbrodni ludobójstwa popełnionych na terenie województwa wołyńskiego w latach 1939–1945 przez nacjonalistów ukraińskich, a w szczególności dopuszczenia się zabójstw kilkudziesięciu tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci narodowości polskiej, znęcania się fizycznego, psychicznego nad członkami ww. grupy narodowej, zniszczenia lub kradzieży ich mienia, oraz stosowania innych represji i czynów nieludzkich w celu stworzenia warunków życia grożących im biologicznym wyniszczeniem bądź zmuszających do opuszczenia swoich siedzib i ucieczki z terenów województwa wołyńskiego, tj. o przestępstwa z art. 118 § 1 i 2 kk.” [2].
  5. Czesław Piotrowski, Zniszczone i zapomniane osiedla polskie oraz kościoły na Wołyniu, Warszawa 2002, s. 5.
  6. a b Grzegorz Hryciuk, Straty ludności na Wołyniu w latach 1941-1944, [w:] Polska-Ukraina: trudne pytania, t. 5, s. 266-277.
  7. „Jedną z największych „białych plam” w badaniach nad stosunkami polsko-ukraińskimi w okresie II wojny światowej jest udział w mordach na Polakach ukraińskiej ludności cywilnej. O ile w UPA kierownictwo stanowili Ukraińcy z Małopolski Wschodniej, to ludność ukraińską na Wołyniu – na niższym szczeblu OUN – organizowali wyłącznie sami mieszkańcy wołyńskich wsi. Ukraińska ludność cywilna dokonywała rzezi Polaków organizowana przez aparat nacjonalistów bądź z inspiracji i przy czynnym udziale nacjonalistycznych oddziałów zbrojnych.” Mieczysław Samborski. Struktury organizacyjne i działalność ukraińskich nacjonalistów a ukraińska ludność cywilna na Wołyniu, 1942–1944. „Glaukopis”. 11-12/2008, s. 199, 2008. 
  8. „Bardzo wstydliwą sprawą dla cywilnej ludności ukraińskiej było uczestnictwo w tajnych, najczęściej nocnych, zebraniach wiejskich, zwoływanych przez aktywistów OUN i dowódców UPA. Podejmowano na nich decyzję o wspólnym napadzie, najczęściej na sąsiednią wieś lub wsie zamieszkałe przez Polaków.” Mieczysław Samborski. Struktury organizacyjne i działalność ukraińskich nacjonalistów a ukraińska ludność cywilna na Wołyniu, 1942–1944. „Glaukopis”. 11-12/2008, s. 211, 2008. 
  9. (liczącej 346 tys. (16,6%) z 2086 tys. mieszkańców (1931)). Z czego na wsi 15,1% (277,1 tys. ludzi), w miastach 27,5% (69,5 tys. ludzi) według spisu powszechnego 1931 – ludność według języka ojczystego. Według szacunku Ryszarda Torzeckiego (Ryszard Torzecki Polacy i Ukraińcy. Sprawa ukraińska w czasie II wojny światowej na terenie II Rzeczypospolitej, Warszawa 1993, s. 260) w początkach 1943 na Wołyniu Polacy stanowili 5-7% ludności wsi (50% populacji przedwojennej).
  10. „Liczba osób, które zginęły w określonym, choćby w przybliżeniu, czasie i miejscu (np. na terenie powiatu), i gdzie liczba zamordowanych dla wykazanych w pracy zdarzeń jest podana, wynosi co najmniej 36 543 – 36 750 Polaków. Rzeczywista liczba zamordowanych jest wyższa i według naszego szacunku wynosi 50 000–60 000 osób. W rzeczywistej liczbie zamordowanych mieszczą się: I. liczba zamordowanych Polaków ustalona dla wykazanych w pracy zdarzeń (tj. 36 543 – 36 750 osób); II. liczba szacowana. W liczbie szacowanej (II) znajdują się: 1) ofiary z miejscowości, dla których tylko częściowo ustalono liczbę zamordowanych Polaków (... +?); 2) ofiary z miejscowości, w których zginęła niewiadoma liczba Polaków (?); 3) ofiary z miejscowości, z których los Polaków jest nieznany.”, w: Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945, Warszawa 2000, Wydawnictwo „von Borowiecky”, ISBN 83-87689-34-3 – podsumowanie strat polskich. Ryszard Torzecki, op.cit., s. 267 szacował straty ludności polskiej na Wołyniu na 30–40 tys. osób, co pokrywa się z liczbą 36 543–36 750 ofiar udokumentowanych w źródłach z pracy Władysława i Ewy Siemaszków (patrz wyżej).
  11. a b Grzegorz Motyka, Zapomnijcie o Giedroyciu: Polacy, Ukraińcy, IPN, Gazeta Wyborcza, 24 maja 2008.
  12. Przy czym część ofiar po stronie ukraińskiej poniosła śmierć z rąk nacjonalistów ukraińskich za pomoc udzielaną Polakom lub odmowę przyłączenia się do oprawców za:Józef Turowski i Władysław Siemaszko Zbrodnie nacjonalistów ukraińskich dokonane na polskiej ludności na Wołyniu. Warszawa 1990, s. 158-159; Ryszard Torzecki, Polacy i Ukraińcy. Sprawa ukraińska w czasie II wojny światowej na terenie II Rzeczypospolitej, Warszawa 1993, s. 267, s. 288, ISBN 83-01-11126-7 (tu też źródła archiwalne Delegatury Rządu na Kraj).
  13. Brak szczegółowych danych ukraińskich o ofiarach. Wyjątek stanowi baza danych ośrodka Karta. Baza danych zawiera 3970 biogramów ofiar konfliktu polsko-ukraińskiego z lat 1942–1944 z terenu czterech gmin: Chotiaczów, Korytnica, Mikulicze i Werba przedwojennego powiatu włodzimierskiego województwa wołyńskiego. Są to osoby narodowości polskiej (2974 biogramy) i ukraińskiej (964 biogramy), oraz osoby o innej lub nieustalonej narodowości (32 biogramy)[3].
  14. Kto tego nie widział, nigdy w to nie uwierzy... Zbrodnia wołyńska. Historia i pamięć. Materiały edukacyjne. Warszawa: Instytut Pamięci Narodowej, 2013, s. 5. ISBN 978-83-7629-468-1.
  15. Grzegorz Motyka: Czy zbrodnia wołyńsko-galicyjska 1943-1945 była ludobójstwem? Spór o kwalifikację prawną „antypolskiej akcji” UPA. [dostęp 2022-03-27].
  16. Por. Grażyna Korneć, Początki okupacji Kresów Wschodnich przez Związek Sowiecki (1939–1941), w: „Wschodni Rocznik Humanistyczny”, t. IV 2007; „W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali”. Polska a Rosja 1939-42. Wybór i opracowanie Jan Tomasz Gross, Irena Grudzińska-Gross. Wyd. I krajowe Warszawa 1990, Wyd. Res Publica i Wyd. Libra ISBN 83-7046-032-1.
  17. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942-1960, Warszawa: Instytut Studiów Politycznych PAN, 2006, s. 102, ISBN 83-88490-58-3, OCLC 838973434.
  18. a b c Władysław Filar, Wydarzenia wołyńskie 1939–1944, wydawnictwo Adam Marszałek, 2008.
  19. Ewa Siemaszko: Od walk do ludobójstwa. [dostęp 2009-03-25]. [zarchiwizowane z tego adresu (8 czerwca 2011)]. (pol.).
  20. a b Timothy Snyder, Rekonstrukcja narodów. Polska, Ukraina, Litwa i Białoruś 1569-1999, Sejny 2009, ISBN 978-83-86872-78-7, s. 183.
  21. Grzegorz Hryciuk, Przemiany narodowościowe i ludnościowe w Galicji Wschodniej i na Wołyniu w latach 1931-1948, Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek, 2005, s. 262, 272, ISBN 83-7441-121-X, OCLC 830722458.
  22. Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945, t. 1, Warszawa: „von borowiecky”, 2000, s. 48-49, ISBN 83-87689-34-3, OCLC 749680885.
  23. G. Motyka, R. Wnuk, Pany i rezuny. Współpraca AK-WiN i UPA 1945-1947, Warszawa 1997, s. 37.
  24. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942-1960, Warszawa: Instytut Studiów Politycznych PAN, 2006, s. 312, ISBN 83-88490-58-3, OCLC 838973434.
  25. „Wysoce prawdopodobną jest teza, że decyzja o rozpoczęciu na szeroką skalę walki partyzanckiej i przeprowadzeniu antypolskiej akcji jest ściśle powiązana z dezercją policji ukraińskiej.” – Piotr Zając, prokurator IPN.
  26. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942-1960, op.cit., s. 312.
  27. Halik Kochanski, Orzeł niezłomny. Polska i Polacy podczas II wojny światowej, Poznań 2013, s. 385.
  28. a b c d e Grzegorz Motyka, Od rzezi wołyńskiej do akcji Wisła, s. 123-129.
  29. a b Czesław Partacz, Przyczyny i tło konfliktu polsko-ukraińskiego w latach 1939–1947, [w:] „27 Dywizja AK. Biuletyn Informacyjny” 1(101), Warszawa styczeń-marzec 2009, s. 15, 21.
  30. a b c Władysław Filar, Ukraińsko-polska konfrontacja zbrojna na Wołyniu w latach II wojny światowej: źródła konfrontacji, przebieg i skutki, [w:] „27 Dywizja Wołyńska AK. Biuletyn Informacyjny” 2(78), Warszawa kwiecień-czerwiec 2003, s. 23, 26, 28-29, 40.
  31. a b c d prokurator Piotr Zając. ipn.gov.pl. [zarchiwizowane z tego adresu (2010-09-12)]..
  32. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942-1960, Warszawa 2006 Wyd. Instytut Studiów Politycznych PAN, Oficyna Wydawnicza „Rytm”, ISBN 83-88490-58-3 (ISP PAN), ISBN 83-7399-163-8 (Rytm), ISBN 978-83-88490-58-3, s. 305-310.
  33. Grzegorz Motyka, Od rzezi wołyńskiej do akcji „Wisła”, s. 127.
  34. Okręg utworzony formalnie w listopadzie 1943 obejmował terytorium Wołynia. Z ustaleń śledztwa IPN: „Według poczynionych ustaleń Dmytro Klaczkiwski rozpoczął na Wołyniu masową walkę partyzancką na własną rękę, bez konsultacji z Prowodem, łamiąc ustalenia konferencji. Taki przebieg wydarzeń zdają się potwierdzać informacje mówiące o podziale na „wołyniaków” i „hałyczan” do jakiego w następnych tygodniach doszło w szeregach OUN-B. Informacje z Wołynia o walce partyzanckiej i działaniach przeciwko Polakom nie wywołały początkowo w Galicji entuzjazmu, lecz odwrotnie ogromne zaniepokojenie. Potwierdzają to nawet meldunki polskiego wywiadu. Część banderowców uważała je za przedwczesne, powodujące jedynie niepotrzebny rozlew ukraińskiej krwi. Z kolei na Wołyniu zaczęło narastać niezadowolenie z postawy Galicji, z tego, że nie poszła drogą otwartej walki.”, Prokurator Instytutu Pamięci Narodowej Piotr Zając.
  35. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942-1960, op.cit., s. 366-367.
  36. Piotr Zając, Prześladowania ludności narodowości polskiej na terenie Wołynia w latach 1939–1945 – ocena karnoprawna zdarzeń w oparciu o ustalenia śledztwa OKŚZpNP w Lublinie, w: Zbrodnie przeszłości. Opracowania i materiały prokuratorów IPN, t. 2: Ludobójstwo, red. Radosław Ignatiew, Antoni Kura, Warszawa 2008, s. 37.
  37. Grzegorz Motyka, Tak było w Bieszczadach, s. 112-113.
  38. „Prologiem wielkiej antypolskiej czystki było wymordowanie w lutym 1943 r. wsi Parośle. Z zeznań świadków wynika, że akcję przeprowadził oddział banderowców udający sowieckich partyzantów. W kwietniu 1943 doszło do uderzenia na Janową Dolinę, niezaprzeczalnie przeprowadzonego przez UPA. W trakcie ataku na tę miejscowość mającego na celu ponoć jedynie „zdobycie amonitu” zamordowano ok. 600 Polaków.” tamże. Por.też Grzegorz Motyka, Zapomnijcie...
  39. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942-1960, op.cit., s. 314.
  40. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942-1960, op.cit., s. 316.
  41. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942-1960, op.cit., s. 313-315.
  42. Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945, t. 2, Warszawa: „von borowiecky”, 2000, s. 1045, ISBN 83-87689-34-3, OCLC 749680885.
  43. Aleksander Korman, Ludobójstwo UPA na ludności polskiej, Wyd. Nortom, Wrocław 2003, s. 95, ISBN 83-85829-84-9.
  44. Jan Żaryn: „znaczna część polityków i dowódców ukraińskich dotknięta odmową ze strony Niemiec utworzenia samodzielnej Ukrainy chciała wykorzystać sytuację geopolityczną i okupację niemiecką tych terenów, by zrealizować akcję czystki etnicznej, od końca 1942 r. (czyli po likwidacji gett przez Niemców) wymierzoną w mniejszość polską zamieszkującą w wioskach i małych miasteczkach. Warto dodać, że akcja ta w latach 1942–1945 z nasileniem w lipcu 1943 r. na Wołyniu od początku miała znamiona akcji systemowej, w pełni przemyślanej, a następnie wykonanej zgodnie z planem. Pacyfikowano od wschodu do zachodu, wieś po wsi, a ludność łącznie z kobietami i dziećmi w koszmarny sposób mordowano. Do dziś te opisy zbrodni budzą zgrozę: obcinanie kończyn, piersi i pośladków, rzucanie noworodkami o ściany, wkładanie zardzewiałych prętów w odbyt itd. Wreszcie podpalanie całych wiosek, by pozostali przy życiu nie mieli gdzie wracać”, Kamila Baranowska, Strach przed świadkami Wołynia [w:] „Rzeczpospolita”, 13-07-2009.
  45. W. Romanowski, ZWZ-AK na Wołyniu 1939–1944, Lublin 1993.
  46. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942-1960, op.cit., s. 326-327.
  47. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942-1960, op.cit., s. 329.
  48. Śmierć! Śmierć Lachom Śmierć!, Śmierć moskiewsko-żydowskiej komunie! W bój OUN nas wiedzie..., „Wojskowy Przegląd Historyczny” 1988, s. 130; Adam Peretiatkowicz, Wołyńska samoobrona w dorzeczu Horynia, ISBN 83-905206-1-3. 1997. „Pojawiły się „Tryzuby”, jako godło ukraińskie na ich czapkach. Wszystkie chłopaki z Sech zasiliły szeregi policji. A. Szura siedział na poręczy mostku przy drodze w Sechach i śpiewał „Śmierć Lachom, śmierć żydowskiej komunie”, s. 53; Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945, ISBN 83-87689-34-3. 2000. „Wieś Tomaszgród (Sechy) „śpiewano „Śmierć Lachom, śmierć żydowskiej komunie”. Wieś obwieszono transparentami z nacjonalistycznymi hasłami. Na rynku postawiono krzyż z napisem Sława Borciam za Ukrajinu, pod którym później Ukraińcy składali przysięgi”, s. 783; Karol Grünberg, Czas wojny 1939–1945. Wykłady z historii, „Troja”, 1991, s. 508; Cezary Gawryś, Ścieżki ocalenia, Biblioteka „Więzi”, 1997, ISBN 83-85124-98-5, ... musztry wojskowe, często śpiewają: Śmierć Lachom, śmierć, s. 49; Henryk Cybulski, Czerwone noce, Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, 1974. „Śmierć Lachom”. Dla pozyskania motłochu do realizacji tego hasła obiecali uczestnikom rzezi przekazanie całego dobytku ofiar oraz ich ziemię.”, s. 14.
  49. Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, Ludobójstwo..., op.cit., s. 1048-1049.
  50. Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, Ludobójstwo..., op.cit., s. 1045-1046.
  51. Grzegorz Hryciuk, Przemiany narodowościowe i ludnościowe w Galicji Wschodniej i na Wołyniu w latach 1931-1948, Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek, 2005, s. 275, ISBN 83-7441-121-X, OCLC 830722458.
  52. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942-1960, op.cit., s. 354-356.
  53. T. Snyder, Tajna wojna, s. 248.
  54. „W lipcu 1944 r. na zjeździe Ukraińskiej Głównej Rady Wyzwoleńczej – ciała pomyślanego jako ponadpartyjna platforma polityczna UPA – dowódca UPA Roman Szuchewycz „Taras Czuprynka” przyznał, iż na Wołyniu miała miejsce likwidacja ludności polskiej (...), która zakończyła się latem 1943 r.”, a w Galicji „dowództwo UPA wydało rozkaz wysiedlenia Polaków, jeśli sami się nie przesiedlą. Ataki są kontynuowane”. I dodał: „Tworzymy dla siebie wygodne pozycje, których nie można osiągnąć przy zielonych stołach [rozmów]. Nie damy siebie okłamać. Ukraińskie masy w naszych rękach”. Grzegorz Motyka, Zapomnijcie o Giedroyciu. Polacy, Ukraińcy, IPN, „Gazeta Wyborcza” 24 maja 2008.
  55. Tereny ludobójstwa OUN-UPA na Polakach w latach 1942/1943–1946/1947. rp.pl. [zarchiwizowane z tego adresu (2014-07-06)].. Mapa, [w:] „Rzeczpospolita”, Od walk do ludobójstwa, 10 lipca 2008.
  56. a b Joanna Wieliczka-Szarakowa. Czarna księga Kresów. Wydawnictwo AA s.c., Kraków, 2011, s. 253-254 ISBN 978-83-62927-37-1
  57. Michał Klimecki, Zbigniew Palski, Samoobrona ludności polskiej na Wołyniu w 1943 roku, źródło.
  58. a b c T. Snyder, Tajna wojna, s. 249.
  59. Władysław Filar: 27 WDP AK Fenomen Polskiego Państwa Podziemnego. [dostęp 2009-01-03]. [zarchiwizowane z tego adresu (12 stycznia 2012)]. (pol.).
  60. Piotr Zychowicz. Wołyń zdradzony, czyli jak dowództwo AK porzuciło Polaków na pastwę UPA. wydawnictwo Rebis, 2019, ISBN 978-83-806-2564-8
  61. Henryk Cybulski 1974 ↓, s. 37-38.
  62. Henryk Cybulski 1974 ↓, s. 92-93.
  63. Tadeusz Rawski, 100 lat polskiego ruchu robotniczego. Kronika wydarzeń. Elżbieta Brodzianka (red.), Warszawa: Robotnicza Spółdzielnia Wydawnicza "Prasa-Książka-Ruch". Wydawnictwo "Książka i Wiedza", 1978, s. 221.
  64. Grzegorz Motyka, W kręgu „Łun w Bieszczadach”, Warszawa 2009, ISBN 978-83-7399-340-2, s. 40.
  65. Dane te, dotyczące strat ludności polskiej, obejmują 1642 miejscowości na 3260 miejscowości w których zamieszkiwali Polacy. Por. W. Siemaszko, E. Siemaszko, Terror ukraiński i zbrodnie dokonane przez OUN-UPA na ludności polskiej na Wołyniu w latach 1939–1945, Warszawa 1998, s. 4-5.
  66. Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945, Warszawa: Wydawnictwo „von Borowiecky”, 2000, ISBN 83-87689-34-3, OCLC 749680885.
  67. G. Motyka, Ukraińska partyzantka, Warszawa 2003, s. 412.
  68. a b J. Kęsik, Ogólny bilans strat ludności w wyniku ukraińsko-polskiego konfliktu narodowościowego w latach II wojny światowej, [w:] Polska-Ukraina. Trudne pytania, t. 9, Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, Warszawa 2002, ISBN 83-915111-5-4, s. 41.
  69. Ryszard Torzecki, Polacy i Ukraińcy..., s. 267.
  70. Aleksander Korman, Rozmiary i metody eksterminacji kresowej ludności polskiej przez terrorystów OUN-UPA w latach 1939–1947, „Na Rubieży” 1995, nr 3 (13), s. 3.
  71. Tadeusz A. Olszański: Historia Ukrainy XX w., Warszawa 1993, s. 191.
  72. Józef Turowski, Pożoga. Walki 27 Wołyńskiej Dywizji AK, Warszawa 1990, s. 48.
  73. W. Romanowski: ZWZ-AK na Wołyniu 1939–1944, Lublin 1993, s. 104.
  74. Paweł Wieczorkiewicz: Masakra wołyńska, Wprost, 31 sierpnia 2008.
  75. Ewa Siemaszko: Bilans zbrodni, s. 85, [w:] Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej nr 7-8/2010.
  76. Grzegorz Motyka: Ukraińska partyzantka 1942–1960, s. 410.
  77. Timothy Snyder, Tajna wojna. Henryk Józewski i polsko-sowiecka rozgrywka o Ukrainę, Kraków 2008, Wyd. Znak, ISBN 978-83-240-1033-2, s. 232 za: memoriałem Sprawa Ukraińska. Egzemplarz dla Pana Premiera (1943), „Zeszyty Historyczne” nr 71 Paryż 1985, s. 142.
  78. Łącznie do czerwca 1943 wywieziono z Wołynia na roboty przymusowe do Rzeszy 134 tys. ludzi – 25 tys. Polaków i 109 tys. Ukraińców. P. Grzegorz Hryciuk, Represje niemieckie na Kresach Wschodnich, w: „Pamięć i Sprawiedliwość” 1(12)/2008 Warszawa 2008, Wyd. IPN ISSN 1427-7476 – dane Delegatury Rządu na Kraj i pokrywające się z nimi dane niemieckie.
  79. Ryszard Torzecki, op.cit., s. 288 przypis 118, 119.
  80. W. Serhijczuk, Straty ludności w wyniku ukraińsko-polskiego konfliktu narodowościowego w latach II wojny światowej, [w:] Polska-Ukraina. Trudne pytania, t. 9, Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, Warszawa 2002, ISBN 83-915111-5-4, s. 44.
  81. Grzegorz Hryciuk, Przemiany..., op.cit., s. 270, przyp. 280.
  82. Tamże.
  83. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka..., op.cit., s. 359.
  84. a b c d e f g Ihor Iljuszyn, UPA i AK. Konflikt w Zachodniej Ukrainie (1939–1945), Wydawca: Związek Ukraińców w Polsce, Warszawa 2009, ISBN 978-83-928483-0-1, s. 10, 15, 20-21, 23, 28, 37.
  85. Wstępny bilans strat polskich poniesionych w wyniku akcji nacjonalistycznych oddziałów ukraińskich w latach 1941–1946, zob: Grzegorz Hryciuk, Przemiany..., op.cit., s. 315.
  86. Szacunkowe dane dla okresu 1939-1948 – zob: Ewa Siemaszko, Bilans zbrodni, s. 93, [w:] Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej nr 7-8/2010.
  87. Ryszard Torzecki, Polacy i Ukraińcy. Sprawa ukraińska w czasie II wojny światowej na terenie II Rzeczypospolitej, Warszawa 1993, s. 267, s. 288, ISBN 83-01-11126-7 (tu też źródła archiwalne Delegatury Rządu na Kraj).
  88. Ryszard Torzecki, op.cit., s. 267.
  89. Grzegorz Motyka, Od rzezi wołyńskiej do akcji „Wisła”, Kraków 2011, ISBN 978-83-08-04576-3, s. 447.
  90. Ewa Siemaszko, Bilans zbrodni, s. 93, [w:] Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej nr 7-8/2010.
  91. Podkreślmy to wyraźnie – spotykane w ukraińskich podręcznikach liczby 30, 50 czy nawet 70 tysięcy zabitych Ukraińców są po prostu wzięte „z sufitu” – zob: Grzegorz Motyka, Od rzezi wołyńskiej do akcji „Wisła”, op.cit., s. 448.
  92. Ryszard Szawłowski Trzy ludobójstwa. ipn.gov.pl. [zarchiwizowane z tego adresu (2011-12-03)]..
  93. Po pierwsze, ludobójstwo ukraińskie realizowało się wyłącznie w postaci niezwłocznej eksterminacji fizycznej (wymordowania) – „tam i wtedy” – wszystkich Polaków, od niemowląt po starców. Po drugie, ludobójstwo ukraińskie połączone było z reguły ze stosowaniem najbardziej barbarzyńskich tortur. Po trzecie, o ile ludobójstwa niemieckie i sowieckie były dokonywane wyłącznie przez „wyspecjalizowane” zbrodnicze formacje mundurowe, inaczej było, jeśli chodzi o ludobójstwo ukraińskie. W tym przypadku obok dominującej banderowskiej Ukraińskiej Powstańczej Armii, zwłaszcza w większych ludobójczych akcjach, uczestniczyły również w sumie dziesiątki tysięcy lokalnych ukraińskich chłopów, w tym tzw. Samoobronni Kuszczowi Widdily (formalnie wiejskie oddziały „samoobrony”, które jednak w praktyce stanowiły siły pomocnicze UPA w ludobójstwie na Polakach), sąsiedzi, bandy uzbrojone w siekiery, widły itp. rodzaj ukraińskiego pospolitego ruszenia. W dodatku towarzyszyły im czasem kobiety, wyrostki, a nawet dzieci ukraińskie, zajmujące się masowym rabunkiem mienia, podpaleniami i dobijaniem rannych Polaków. Działo się tak mimo nieraz wzajemnej rzekomej przyjaźni czy wręcz istniejących w stosunku do pewnych Polaków długów wdzięczności. Po czwarte, osobnej wzmianki wymaga zjawisko szczególnie zbrodniczego podejścia do małżeństw mieszanych polsko-ukraińskich. W takich mianowicie przypadkach ukraińscy ludobójcy nierzadko mordowali całe rodziny, łącznie z dziećmi (!), lub dochodziło do mordu na polskim współmałżonku. W każdym razie wynik przeprowadzonej komparatystyki jest jednoznaczny: ludobójstwo ukraińskie na Polakach pod względem swej bezwzględności i barbarzyństwa, a po jego dokonaniu – po dziś dzień – ze względu na zaprzeczenia lub co najmniej grubymi nićmi szyte relatywizowanie i wykręty – znacznie „przewyższa” ludobójstwa niemieckie i sowieckie. Szczególnie obciążające Ukraińców są masowo stosowane na Polakach – jako „dodatek” do mordów – okrutne, sadystyczne tortury Ryszard Szawłowski Trzy ludobójstwa.
  94. Śledztwa Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w sprawie zbrodni nacjonalistów ukraińskich na Podolu: dotychczasowe ustalenia, wnioski i zamierzenia na przyszłość” – prokurator Tomasz Rojek (OKŚZpNP we Wrocławiu); Warszawa, 1 lipca 2003, Ustalenia śledztwa w sprawie zbrodni popełnionych przez nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu na ludności narodowości polskiej w latach 1939–1945 – prokurator Piotr Zając (OKŚZpNP w Lublinie). Warszawa, 1 lipca 2003.
  95. Instytut Pamięci Narodowej.
  96. Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945, t. 2, Warszawa: „von borowiecky”, 2000, s. 1079, ISBN 83-87689-34-3, OCLC 749680885.
  97. T. Snyder, Rekonstrukcja narodów..., op.cit., s. 185.
  98. G. Motyka: Ukraińska partyzantka, s. 412.
  99. W. Serhijczuk, Straty ludności w wyniku ukraińsko-polskiego konfliktu narodowościowego w latach II wojny światowej, [w:] Polska-Ukraina. Trudne pytania, t. 9, Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, Warszawa 2002, ISBN 83-915111-5-4, s. 53.
  100. Więcej na http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=69&nid=594.
  101. Janusz Smaza: Kresy pamiętamy, Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej, nr 1-2 (96-97), styczeń-luty 2009, s. 24.
  102. 37 osiedli zniszczyli Niemcy, 66 przetrwało wojnę, ale zostały zniszczone przez władze sowieckie po ewakuacji Polaków, [w:] Władysław Filar, Wydarzenia wołyńskie 1939–1944, Toruń 2008, s. 165, 166.
  103. 94 zrujnowali Sowieci po 1944 r., po 1992 r. zwrócono 26 kościołów, [w:] Władysław Filar: Wydarzenia wołyńskie 1939–1944, Toruń 2008, s. 165, 166.
  104. Władysław Filar, Wydarzenia Wołyńskie 1939–1944, s. 158.
  105. Ks. Józef Wołczański, Eksterminacja Narodu Polskiego i Kościoła Rzymskokatolickiego przez ukraińskich nacjonalistów w Małopolsce Wschodniej w latach 1939–1945.Wstęp.
  106. „Wiadomo, że z powodu braku wykwalifikowanych kadr wojskowych w latach 1942-1943 przyjmowano do UPA, nawet na wysokie stanowiska dowódcze, oficerów sowieckich, którzy uniknęli niewoli niemieckiej. Umożliwiło to powstanie w UPA sowieckiej siatki wywiadowczej, którą Służba Bezpieczeństwa UPA zlikwidowała w sierpniu 1943 roku. Można jednak przypuszczać, że nie była to jedyna siatka wywiadowcza w UPA. Schwytany w grudniu 1943 przez SB UPA dowódca sowieckiej grupy partyzanckiej Aleksander Czcheidze miał stwierdzić, że specjalny oddział sowiecki dokonał pod firmą UPA kilku napadów na Polaków, ale brakuje istotnych szczegółów na ten temat (przede wszystkim miejsc i dat).” Grzegorz Mazur, Rola Niemiec i Związku Sowieckiego w polsko-ukraińskim konflikcie narodowościowym w latach 1942-1945, w: Polska-Ukraina. Trudne pytania. t. 5. Materiały V międzynarodowego seminarium historycznego Stosunki polsko-ukraińskie w latach II wojny światowej Łuck, 27-29 kwietnia 1999, Wyd. Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, Związek Ukraińców w Polsce, Warszawa 1999, ISBN 83-908944-6-7, s. 227.
  107. Protokół ustaleń – oficjalne stanowisko konferencji: „3. Rola Związku Sowieckiego w tym konflikcie polegała między innymi na: organizowaniu sowieckich oddziałów partyzanckich, w których uczestniczyli także Ukraińcy i Polacy. Dla tych ostatnich utworzono kilka oddziałów. Oddziały te zajmowały zdecydowanie wrogie stanowisko wobec OUN i UPA, brutalnie pacyfikowały ukraińskie wsie i dokonywały represji wobec ludności.(…) 5. ZSRR tworzył specjalne oddziały partyzanckie, które podszywając się pod AK lub UPA dokonywały represji przeciwko ludności polskiej i ukraińskiej. Wzmagało to i rozwijało konflikt polsko-ukraiński i powodowało wzajemne akcje odwetowe między AK i UPA.” Ustalenia V seminarium historyków polskich i ukraińskich w dn. 27-29 kwietnia 1999 w Łucku. Temat badawczy: „Rola Niemiec i Związku Sowieckiego w polsko-ukraińskim konflikcie narodowościowym w latach 1939–1945”. Przewodniczący: Andrzej Paczkowski i Jarosław Isajewycz. Uczestnicy: Władysław Filar, Grzegorz Hryciuk, Zbigniew Karpus, Michał Klimecki, Grzegorz Mazur, Zbigniew Palski (referenci), Edmund Bakuniak, Czesław Grzelak, Marek Jasiak, Grzegorz Motyka, Waldemar Rezmer, Andrzej Leon Sowa, ze strony ukraińskiej: Kostiantyn Kondriatuk, Stepan Makarczuk, Mychajło Szwahulak, Wołodymyr Trofymowycz (referenci), Ihor Iljuszyn, Mykoła Kuczerepa, Jurij Makar, Bohdan Osadczuk, Wołodymyr Serhijczuk, Bohdan Zabrowarnyj, w: Polska-Ukraina. Trudne pytania, t. 5 Materiały V międzynarodowego seminarium historycznego Stosunki polsko-ukraińskie w latach II wojny światowej Łuck, 27-29 kwietnia 1999, Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, Związek Ukraińców w Polsce, Warszawa 1999, ISBN 83-908944-6-7, s. 352.
  108. Zobacz też: Aleksander Gogun, Stalinowska wojna partyzancka na Ukrainie 1941–1944 cz. 2, w: „Pamięć i Sprawiedliwość” 1(11)/2007 Warszawa 2007, s. 119-144.
  109. „Już 20 maja Biuletyn Informacyjny oskarżył agentów sowieckich o inspirowanie mordów ukraińskich. (…) W późniejszych komentarzach Biuletyn informacyjny zmodyfikował swoje wcześniejsze stanowisko, jedynie podkreślając istnienie oznak, że agenci sowieccy dążą do wyzyskania pogromów wołyńskich celem dalszego podniecenia wrogości «nacjonalistów» polskich i ukraińskich [„Biuletyn Informacyjny”, 27 V 1943, nr 21]. Ta ostatnia konstatacja jest bezsporna. Jest bowiem faktem, że niektóre działania represyjne wobec Ukraińców, dokonywane przez oddziały partyzantów sowieckich obciążały konto polskiego podziemia, zwłaszcza że część z nich występowała w polskich mundurach wojskowych, z polskimi orzełkami na czapkach. Znaczna część tych żołnierzy mówi po polsku konkludował „Biuletyn Informacyjny” [14 X 1943, nr 41].”, Andrzej Leon Sowa, Stosunki polsko-ukraińskie 1939–1947, Kraków 1998, ISBN 83-90931-5-8, s. 210-211. Oddział Józefa Sobiesiaka ps. „Maks” rozstrzelał według świadectwa samego Sobiesiaka kilkunastu chłopów ukraińskich we wsi Nabrózka w maju 1942. (Józef Sobiesiak, Brygada Grunwald, Warszawa 1966, s. 27-28). Oddział stanowił część sowieckiej brygady specjalnego przeznaczenia (Specnaz) płk. Antona Brinskiego. „W donosie miejscowych Ukraińców, złożonym władzom sowieckim po zajęciu Wołynia przez Armię Czerwoną Sobiesiaka przedstawiono jako polskiego oficera, nacjonalistę. Trudno stwierdzić, czy masowa egzekucja wykonana przez ten oddział była wypadkiem odosobnionym. Wiadomo jednak, że oddziały partyzantki sowieckiej przeprowadzały na wielką skalę likwidację ukraińskich chłopów, uznanych za nacjonalistów. Znane są listy przeznaczonych do likwidacji ponad 200 Ukraińców z rejonu Sarn sporządzone w marcu 1943 r. przez tylko jeden oddział sowiecki „Czepigi”.” Andrzej Leon Sowa, Stosunki polsko-ukraińskie…, s. 211.
  110. „Sprawa kontaktów ukraińsko-sowieckich jest jednak bardzo trudna do zbadania z uwagi na stosunkowo skromną bazę źródłową, a w celu ostatecznego jej wyświetlenia należałoby sięgnąć do dokumentacji sowieckich służb specjalnych”. Grzegorz Mazur, Rola Niemiec i Związku Sowieckiego w polsko-ukraińskim konflikcie narodowościowym w latach 1942-1945, w: Polska-Ukraina. Trudne pytania, t. 5 Materiały V międzynarodowego seminarium historycznego Stosunki polsko-ukraińskie w latach II wojny światowej Łuck, 27-29 kwietnia 1999, Wyd. Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, Związek Ukraińców w Polsce, Warszawa 1999, ISBN 83-908944-6-7, s. 227.
  111. „Decyzja o usunięciu wszystkich Polaków ze spornych terenów zapadła na wiosnę 1943. Przebieg wydarzeń nie pozwala na potwierdzenie tezy o prowokacji niemieckiej czy radzieckiej” – Grzegorz Hryciuk, Przemiany narodowościowe i ludnościowe w Galicji Wschodniej i na Wołyniu w latach 1931-1948, Toruń 2005, ISBN 83-7441-121-X, s. 275.
  112. Trzeba w tym miejscu podjąć problem sowieckiej prowokacji, która jakoby doprowadziła do rzezi ludności polskiej na ziemiach wschodnich II RP. Według tej teorii konflikt polsko-ukraiński mieli wywołać sowieccy partyzanci, którzy podszywając się pod UPA, dopuścili się pierwszych mordów na polskiej ludności. Te rzekome sowieckie poczynania miały wywołać polski odwet, co z kolei zmusiło do reakcji UPA. Hipoteza ta, swego czasu często przywoływana przez ukraińskich autorów, nie znajduje żadnego potwierdzenia w źródłach i dlatego należy ją zdecydowanie odrzucić. Grzegorz Motyka, Od rzezi wołyńskiej do akcji „Wisła”, s. 167.
  113. Piotr Zając, Ocena karnoprawna zdarzeń na terenie województwa wołyńskiego w: Prawda historyczna a prawda polityczna w badaniach naukowych. Ludobójstwo na Kresach południowo-wschodniej Polski w latach 1939-1946, Bogusław Paź (red.), Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2011, ISBN 978-83-229-3185-1.
  114. Prezydent Ukrainy i deputowana Sawczenko oddali hołd ofiarom zbrodni wołyńskiej. gazeta.pl, 9 lipca 2016. [dostęp 2016-07-11].
  115. Prezydent Poroszenko oddał hołd ofiarom zbrodni wołyńskiej. ukraincy.wm.pl. [dostęp 2016-07-13].
  116. Prezydent Ukrainy oddał hołd ofiarom rzezi wołyńskiej. polskieradio.pl. [dostęp 2016-07-13].
  117. Prezydent Ukrainy ukląkł przed pomnikiem ofiar rzezi wołyńskiej, „Gazeta Wyborcza” poniedziałek 11 lipca 2016, s. 1.
  118. Prezydent Poroszenko uszanował w Warszawie ofiary Wołynia. wizyt.net, 9 lipca 2016. [dostęp 2016-07-27]. [zarchiwizowane z tego adresu (2016-08-18)].
  119. Sejm przyjął uchwałę dotyczącą Wołynia ze stwierdzeniem o ludobójstwie
  120. Uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 22 lipca 2016 r. w sprawie oddania hołdu ofiarom ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1943–1945
  121. IPN: 55 tys. Polaków w dołach śmierci na Wołyniu czeka na odnalezienie. pap.pl, 2022-07-11. [dostęp 2023-06-08]. (pol.).
  122. Odpowiedź sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych na interpelację nr 5362. orka2.sejm.gov.pl, 2006-12-18. [dostęp 2023-07-01]. (pol.).
  123. Andrzej Przewoźnik: Tragiczne ślady historii. rp.pl, 2008-07-10. [dostęp 2015-06-26]. (pol.).
  124. Misja. poszukiwania.ipn.gov.pl. [dostęp 2023-07-01]. (pol.).
  125. IPN: Nie przyjmujemy do wiadomości zawieszenia legalizacji polskich pomników. gazetaprawna.pl, 2017-04-28. [dostęp 2023-06-27]. (pol.).
  126. Szef IPN Ukrainy oskarża Polskę o łamanie ustaleń. dzieje.pl, 2018-02-20. [dostęp 2023-06-28]. (pol.).
  127. Morawiecki spotkał się z premierem Ukrainy. Mówił o zagrożeniach i prowokacjach ze strony Rosji. polsatnews.pl, 2021-09-09. [dostęp 2023-06-29]. (pol.).
  128. ...na przykład Petro Poticznyj z Kanady i Jarosław Pełeńśkyj ze Stanów Zjednoczonych piszą w swoich pracach o wzajemnych polsko-ukraińskich rzeziach. Głoszone teorie stanowią swego rodzaju dezinformację mającą na celu „wybielenie” OUN i UPA i uniknięcie odpowiedzialności za zbrodnie popełnione na Wołyniu, a które dotknęły nie tylko ludność polską, ale także ukraińską. – Władysław Filar, Tragedia Wołynia – przebieg, skutki, źródła w: Czesław Partacz, Bogusław Polak, Waldemar Handke (red.), Wołyń i Małopolska Wschodnia 1943-1944, Koszalin-Leszno 2004, ISBN 83-921389-0-2, s. 10.
  129. G. Motyka, Ukraińska partyzantka, s. 18.

Bibliografia

Linki zewnętrzne